Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przyszła kocica

Co zrobic aby uczucie na nowo ozyło nauka kokietowania krok po kroku

Polecane posty

Gość Anka3miasto33
O, widze, że ktos sie odezwal! Tylko dyskusja poszla troche w inna strone. Sylwia, podjac decyzje to polowa sukcesu. Ciekawe co bedzie dalej. Masz plan B?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Limo czyli śliwa
To my się skądś znamy, Sylwia? Uprasza się wybaczenia, ale Cie nie kojarzę :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Plan B nadejdzie sam. Jesli nam się nie uda to po prostu się rozstaniemy. Dlaczego tylko ta świadomość, że nam zależy przychodzi tak późno? Często za późno. Wiem jednak, że jest to dla mnie niezła szkoła życia. Szkoda tylko, że najczęściej musimy uczyć się na własnych błędach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASKA20
wiem ze musze cos zrobic bo inaczej zle sie to skonczy.chcialabym zeby on tez sie troche postaral.ale zawsze mowi ze jak ja sie zmienie to bedzie lepiej,ze on sie zrobil taki przeze mnie.wiem ze to moja wina.mam problem ale nie umiem sobie z nim poradzic.juz probowalam i nigdy nie wyszlo :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Limo czyli śliwa
Nie odpowiedziałaś na moje pytanie, Sylwio. Zdarzyło się nam już gdzieś rozmaiwać? Gdzie to było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaska20, jak chcesz by bylo pieknie jak dawniej to musisz sie postarac. musisz postarac sie by bylo lepiej, ale nie na zasadzie dzisiaj jeszcze nie, bo nie mam weny, to jest praca dzien za dniem, bez wakacji i urlopow. Cala ta sprawa z podnoszeniem temteratury zwiazku polega na nauczeniu sie kilku podstawowych czynnosci: - powiedziec przepraszam, jesli jest nasza wina - podziekowac za wszystko (za otworzenie drzwi, za kolacje, za komplement....) - przestac czuc sie, ze nam sie to wszystko nalezy, bo jednak nalezec nam sie bedzie dopiero jak damy cos z siebie - mowienie komplementow, laszenie sie, robienie jakichs drobnych prezentow..... nieststy te nawyki musza wejsc nam tak w krew by byly wykonywane bez udzialu naszego umyslu. to ma nam sprawiac przyjemnosc, ze druga polowka jest szczesliwa z nami. Aha i jeszcze jedno: NADZIEJA umiera jako ostatnia, wiec zawsze nalezy wierzyc w to co sie robi. Zawsze nalezy byc pewnym ze sie dojdzie do celu i isc ta droga prosto, a nie jakimis zakamarkami!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła kocica
Witam No a ja mam za soba pierwsze próby wychwalania i dziekowania za sobą No i widze po minie mojego M ze chyba cos dociera do niego z moich starań .Oczywiście nie we wszystkim trafiam w dziesiatkę ,zdarzaja sie odmowy ,ale nie obrazam sie jak dawniej . Co prawda czasem mam chwile ze to nie to .No ale szybko sobie wybijam ze przeciez za krótko sie staram Na totrzeba czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
------> przyszla kocica dobry objaw - brak obrazania sie :) gratuluje i trzymam kciuki za dalsze powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASKA20
bede sie starac jak potrafie ale najgorszym problemem jest zazdrosc z mojej strony i choc bardzo tego chce nie potrafie sobie z tym poradzic.czuje ze to jest silniejsze ode mnie.przez to jest zle.juz tyle razy probowalam sie z tym uporac,nie dogadywac ale zawsze ponioslam kleske.kazde wyjscie konczy sie klotnia.nawet w domu wyobrazam sobie nie wiadomo co.bardzo mi z tym zle i wiem ze jemu tez.co mam zrobic?jak sie z tym uporac?przez ta zazdrosc nie potrafie normalnie funkcjonowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaska,. szczerze Ci wspolczuje, chorobliwa zazdrosc jest prawdziwa zmora zwiazkow. ale skad sie wziela?? nie ufasz mu?? a jesli tak to czemu?? a moze sama mialas cos na boku i teraz sie boisz, ze on moze takiego cos zrobic?? a moze to byly byl tym niewiernym i teraz szalejesz z obawy byc ponownie zraniona?? nie wiem co jest przyczyna wiec nie moge nic powiedziec wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASKA20
najgorsze ze ja sama nie wiem skad sie wziela.raz jechalismy samochodem i wydawalo mi sie ze(to wtedy byl moj byly)odwrocil sie na grupke dziewczyn.bylo to w poprzednim zwiazku ale od tego momentu zaczelam coraz uwazniej zwracac uwage na co on sie patrzy.no i doprowadzilam do tego ze sie rozstalismy bo zawsze jak cos zauwazylam to powiedzialam cos glupiego i sie obrazalam bo nie chcialam zeby sie patrzyl na inne.probowalam z tym walczyc ale nic z tego nie wyszlo.poznalam obecnego chlopaka i znowu sie zaczelo.on uwaza ze robie to specjalnie ale wcale tak nie jest.wszystko jest ok dopoki w naszym otoczeniu nie pojawi sie inna dziewczyna.odrazu wydaje mi sie ze on sie na nia patrzy chociaz mowi ze nie.nie potrafie mu wtedy uwierzyc bo cos mi mowi ze wiem co widze.to tak boli.nie chce go stracic.jak mam to pokonac?to silniejsze ode mnie.jak mam z tym walczyc?ja naprawde potrzebuje pomocy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec mozliwe, ze masz za niska samoocene. Moze uwazasz, ze inna jest lepsza od Ciebie i boisz sie ze pojdzie do innej. (strzelam w ciemno wiec sie nie obrazaj jak nie trafie) a moze wlasnie wygladasz bardzo dobrze i wodza za Toba wzrokiem wszyscy faceci... jak pierwsze to sproboj popracowac nad swoim wizerunkiem ale tak dla samej siebie. a jak to drugie to hmmmm to sama nie wiem na pewno sprobuj uwierzyc w siebie. albo powiedz cos wiecej o sobie, moze uda nam sie wyciagnac Cie z tego zamknietego kola zazdrosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASKA20
pewna siebie to ja wlanie nie jestem.gdybym byla brzydka i gruba to bym juz wcale ratunku dla siebie nie widziala.ale mimo wszystko wydaje mi sie ze inne sa lepsze,ze jemu sie podobaja.tu nie chodzi o to ze pojdzie do innej tylko ze poprostu mu sie jakas podoba i ze sie na nia patrzy.tu chodzi o to patrzenie.zeby tylko nie poszlo to dalej bo juz nie umie tego wytrzymac a co dopiero potem.jesli bedzie to potem...napewno ktos pomysli ze jestem glupia ale to naprawde silniejsze ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaska, pamietaj jedno, wybral Ciebie, a nie inna. Askoro jestescie 2 lata ze soba to chyba tez cos znaczy. Wiec nie szalej. postaraj sie zaczac myslec inaczej. powolutku, kroczek po kroczku. a zacznij od pozytywnego myslenia o sobie. patrzac na siebie zauwazaj to co masz w sobie najlepsze. a jak cos Ci sie nie podoba, to sprobuj to zwalczyc. Wez pod uwage, ze faceci to wzrokowcy i zawsze beda sie ogladac za innymi. Bo oni juz tak maja zakodowane. Ale jak dlugo jest u Twego boku to jest nieszkodliwe. Ale pamietaj by przy nim zawsze wygladac dobrze. Jesli sie malujesz, to staraj sie zawsze byc ladnie umalowana, nawet jak Ci sie nie chce, ubrana czysto i tak nie najgorzej. do tego postaraj sie uwierzyc wreszcie, ze skoro jest z Toba 2 lata to chyba cos to znaczy i nie szalej jak sie oglada tylko. powiedz, ze sprawia Ci to przykrosc, jak robi to otwarcie (jesli tak robi) i najwazniejsze : NIE SZALEJ jak tylko Ci sie wydaje, ze on sie patrzy. To jest nieszkodliwe. a sama mozesz sie zaczac przygladac np posladkom facetow - niektore sa naprawde bardzo apetyczne :) powodzenia. aha i nei wmawiaj sobie, ze sa lepsze, bo one nie sa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASKA20
bardzo ci dziekuje za te wszystkie rady.bede robila wszystko zeby to zmienic i mam nadzieje ze mi sie to uda.nie chce juz ranic siebie,nie chce juz ranic jego.zeby tylko mi sie udalo.przez to bardzo sie zmienilam.ciagle jestem smutna,malo co mnie cieszy,nie potrafie sie bawic.chce zyc bez tej zazdrosci.zaczynam po raz kolejny z nia walke.mam nadzieje ze tym razem ja pokonam.ze to ja wygram.dzieki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma problemu. w razie dokla i jakby mnie tu nie bylo to pisz na : krage@orange.pl to Cie troszke podciagniemy :) bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASKA20
napewno sie odezwe.dzieki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co zrobic ze soba,kiedy czuje ze pekła we mnie namietnosc po latach seksu z tym samym facetem?Jestes wsciekła na siebie..ale nie mam ochoty sie z nim kochac,nie jest juz tak jak kiedys było,szukam wciaz wymowki a wiem ze go ranie.On jest wciaz taki sam, namietny goracy...a mnie to nie rusza!!ech Czy Wy tez tak macie?Nie wyobrazam soebie rozpadu zwiazku bo bardzo bym go zraniła..ale boje sie ze zdradzę.Pomozcie poradzcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie myslalas o wprowadzeniu czegos do waszego zycia erotycznego? jak np jakies nowe pozycje, jakies zabawki, inne miejsca. lub np wiazanie oczu lub cos takiego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła kocica
Dobry pomysł jestem za . Ja to mam w planie w następnych ruchach . Najpierw przejde przez chwalenie a poznej pokze co umiem hihi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TPM
Mam problem :( od jakiegos czasu dosc czesto kłoce sie ze swoim chłopakiem, nie mozemy sie dogadac :( głownie chodzi o alkohol. Nie wiem jak mam sobie z tym poradzic. Wczoraj np. mielismy sie spotkac a on napisał mi smsa ze jest troche pijany ale jak chce to moze do mnie przyjechac. Poraz kolejny wybrał wodke a nie mnie. Wczesniej tak nie było. Kocham go ale nie chce zeby tak dalej robil. Co ja mam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-------> TPM problem alkoholu jest chyba jednym z najgorszych :(. jesli juz teraz ma problem to raczej nie bedzie lepiej :(. Owszem jesli sam uwaza to za problem, to jest szansa, ze bedzie lepiej, ale jak nie to.... ja dostalam od swojego bylego, bo mu jak byl pod wplywem powiedzialam, ze chyba juz mu starczy na dzisiaj (bylo to wesele mojego kuzyna, a on sie zrobil na maksa i narobil wstydu sobie i mnie :( ) wiec nie ma co sei klocic, ale jak bedzie trzezwy, tylko pogadac, a jak nie da to zadnych rezultatow, to dla Ciebie bedzie lepiej go zostawic :( przykro mi, ze nie mam lepszych wiadomosci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła kocica
Moim zdaniem nie masz co sie ogladac na tego chłopaka .Jak rozmowa nic nie da i sie nie zmieni to lepiej dla ciebie aby sie rozstać. Skoro juz teraz pije to lepiej raczej nie będzie i zbiegiem czasu bedzie wiecej pił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASKA20
.....>sippelsweg to znowu ja.chcialam powiedziec ze co jakis czas czytam twoje rady i to mnie naprawde podbudowuje.dopiero 2 dzien.narazie jest wszystko ok.staram sie jak moge.mam nadzieje ze on zauwazy moje starania.wiem ze to troche czasu potrwa.nic nie dzieje sie od razu,prawda?ciesze sie ze moglam o tym komus powiedziec.mieszkamy razem w niemczech.on pracuje a jak jak narazie siedze sama w domciu.nie ma tu z kim pogadac.ciesze sie ze jest to forum.chociaz tak moge z kims pogadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez jestem w niemczech, ale ja pracuje. moze dlatego, ze siedzisz w domku to stracilas wiare w siebie. ciesze sie, ze pomaga Ci czytanie moich wypowiedzi Ci pomaga. i ze starasz sie cos przeciwdzialac swojej zazdrosci, to juz jest duzy plus. najwazniejsze jest by byc szczesliwym i moc dawac szczescie innym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASKA20
masz racje.i ja bardzo chce dac mu to szczescie na ktore on naprawde zasluguje.przez ta zazdrosc przestalam zauwazac te wszyskie piekne rzeczy.czas najwyzszy zeby je zaczac dostrzegac.jestem mloda a zachowuje sie jakbym miala juz sie ku starosci.mam nadzieje ze niczym sobie nogi nie podwine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno jest juz znaczna poprawa w postawie, bo juz masz weselszy styl pisania, wiec jest dobrze. tylko tak dalej. Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TPM
On nie jest agresywna osoba, nigdy sie cos takiego nie zdarzyło. Nigdy mnie nie uderzył. Jak juz mu powiem cos na ten temat to sie oburza, przeklina i obraza. Chce mu pomoc tylko nie wiem jak. Jego problemem jest to ze nie potrafi odmowic jak ktos go wyciaga na piwo czy na wodke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×