OD LISTOPADA 2006 STARAMY SIE O DZIECIATKO....CIĄG DALSZY...

moj M byl jako dziecko-nastolatek bardzo gruby, ponad 100kg, potem bardzo intensywnie sie odchudzal i zrzucil 30kg. takie cos bez skutkow nie pozostaje niestety poniewaz jeszcze rosl. do tego teraz praca fizyczna, duzo dzwiga, ciagle sie schyla bo kuchnie nie sa przystosowane do takiego wzrostu..

no, to niedobrze brydziaa...znaczy dobrze ze stracil te kilogramy ale nie dobrze dla kregpslupa ....i takie ciagle zginanie sie tez....

zaraz uciekam brydzia... ale powiedz mi jak sie czujesz...tak fizycznie i psychicznie jezeli moge zapytac??? nie chce zaklocic tej atmosfery ale sie martwie o Cibie i mam nadzieje ze organizm twoj na tyle silny ze sam sie zregeneruje, ze juz teraz bedzie gotowy do przyjecia malenstwa tak naprawde i tak na dluzej a onkretnie na 9 miesiecy,.....

roznie andzia, fizycznie ogolnie dobrze, ciagle cos tam jeszcze sie saczy....wiec sie czysci. psychicznie jestem juz nawet przygotowana na zabieg. pogodzilam sie z losem. coraz rzadziej zadaje sobie pytanie \"dlaczego\"....wierze ze bedzie dobrze!!!!sloneczko ogolnie nastraja mnie pozytywnie:D:D:D:D no i moj bardzo mi pomaga. no i wy mi pomagacie. jestem szczesciara ze nie jestem z tym sama

bywaja czasami gorsze chwile, ale juz znowu potrafie sie smiac. jeszcze minie chwila nim bede czerpac radosc z seksu, ale i ona nadejdzie. najgorsze to strach, straszny strach ze to co mnie spotkalo teraz moze sie powtorzyc...

a ty uciekaj juz do \"wodopoju\" i do goscia:D dziekuje jeszcze raz bardzo za przemile towarzystwo!!!llepszego dnia pracy nie moglam sobie na dzis zyczyc.zaraz do domku i tez pewnie zaserwuje sobie zimne piwko albo winko. moze wanna i kapiel, zobaczymy;)

brydziuchna slonce jedyne co moge ci powiedziec ze i Wy bedziecie szczesliwi..i nie sa to takie puste slowa czy slowa andzi po trzech( a moze czterech) piwach... pamietam jak pierwszy raz weszlas na nasz topik...i ja odpisalam ze pewnie brydzia, chodz , przyjmiemy cie na jakis czas dopoki nie zaciazysz...a Ty do mnie ze Ty na dluzej i ze nie uciekniesz tak szybko... Kochana - jeszcze bedziesz z tego wszystkiego cerpala radosc...masz cudnego meza i razem stworzycie cos pieknego......zpbaczysz....

dziekuje andziulku bardzo bardzo[kwiat]

no, widac andzi kaligrafie:D:D:D:D, co....wybacz:D... a z meza bratem konie moge krasc, z mojego wieku i starsznie slaba glowe ma i juz kima na kanapie a maz kolejny mecz oglada... i cwaniak teraz ma wytlumaczenie ze po operacji, ze go stersowac przed badaniami nie moge (bo tak mu lekarz powiedzial)..

ale cienkie bolki:P:P:P:Pa andzia dopiero zaczyna sie rozkrecac co:D:D

nie ma za co brydziaa....dzieki Tobie i mi sie humorek poprawil.... jutro na kacu ja i meza brat:D dobrze ze M trzezwy to chociaz on cus uszykuje...:)

oj cierpi ten twoj mezulek cierpi cierpi...

nie nie brydziaa...:D andziajuz prawie kima tez i czkawke ma:D upss, przepraszam... ale jeszcze piwko wypije:D:D:D do jutra brydziuchna i milej nocki.... i mam nedzieje ´ze z wszystkim jakos sie ulozy....

acha, i te golabki w koncu nie dotarly do mnie andzia, a tak wypatrywalam, kazdego grubego za nogi bralam i nic:(:(

dobranoc kochana

a bo zapomnialam ci powiedziec brydzia ze wrocily do dom golabki...:( ale jutro wysle jeszcze raz...zaknebluje i expresem podrzuce, obiecuje!!!!! musze je gdzies wsadzic zeby meza brat do jutra ich nie opedzlowal:D.... pa slonce, takich pogawedek czesciej to i zycie wydaje sie piekniejsze:)

Dziewczynki, przepraszam, ze dopiero teraz Wczoraj przyjechalismy z goscmi dopiero ok 16-tej. Trzeba bylo obiad zrobic. Clopaki zaczeli piwkowac, ja pichcilam. Potem przyjechala jeszcze kolezanka i jakos tak zabralam sie za winko. Prawie cala butle opedzlowalam sama. Potem wyladowalismy w miescie. Do domu powrocilismy ok polnocy. Chlopacy zaczeli ogladac borata, a ja zasnelam mezulkowi na kolanach:) A dzis od rana znowu bieganina. O dziwo kacyka nie mialam. Nawet glowka nie bolala. Sniadanko chlopom zrobilam. Pozniej na spacer wybilismy. Obiad w chinskiej restauracjii, no a potem w domku siedzielismy i gadalismy. Jesli chodzi o owu to ja zglupialam w tym miesiacu. Zrobilam wczoraj kolejny test, ale niestety spozywalam duzo plynow, wiec chyba nie byl miarodajny (kreska slaba). Dzis powtorzylam-slaba. Nie wiem co sie dzieje. Caly dzien mnie jajnik napitalal. Jak jutro skoczy tempka to owu dzis byla. Poniewaz sie w tym wszystkim pogubilam, to nawet porzadnych staranek nie bylo. Wczoraj wczesnie rano raz i dzis jeden szybki numerek:) I to wsio jesli chodzi o przytulanki. Nawet nie wiem czy wycelowalismy w dobry czas. Ale generalnie nie przejelam sie tym jakos strasznie. Taki luz mnie ogarnal. Czekam na wizyte u lekarza i tyle. Pozniej bede sie martwic. Jesli chodzi o te moje smutki to wystarczy mi, ze tu jestescie i przeczytacie. Nie oczekuje, ze bedziecie mi odpisywac, bo wiem, ze czasem jest trudno odpowiedziec na taki post. Brakuje odpowiednich slow. Wiem jak to jest. Wystarczy, ze jestescie tutaj ze mna i bardzo Wam za to dziekuje A teraz... Zycze Wam wszystkim spokojnych i radosnych swiat spedzanych w cieplej, rodzinnej atmosferze. Smacznego jajka i mokrego dyngusa:)

Widze, ze pusciutko dzisiaj. Dzien spedzilismy zupelnie nieswiatecznie. No moze poza sniadankiem, ktore bylo swiateczne:) Zabralismy dzis kolege na mala wycieczke. Pojechalismy do mista, z ktorego pochodzil Szekspir. Pogoda byla przesliczna, wiec zwiedzalo sie bardzo przyjemnie. Dzien ma sie ku koncowi. Wlasnie pitrasze kolacyjke. O drugiej w nocy wyruszamy na lotnisko odwiesc naszego goscia. Nie wiem czy wogole jest sens klasc sie spac. Zycze wszystkim milego wieczoru. Pa

a Witajcie Smigusowo i Dyngusowo :D Dominiczku - nidy nic nie wiadomo...juz niedlugo do Polski, juz szanase rosna...a moze ten \"szybki numerek\" zaowocje???!!!!! Myszko - czasamitrudno zalesc odpowiednie slowa ale wiesz ze mozesz na nas liczyc..... ja z deczka zakrecona jeszcze:D...wrocilismy do domciu taksowka nad ranem czyli gdzies kolo 5 i spac nie moge ale bylo ok., usmialam sie tyle, musielismy glupa grac ze maz cos tam bo pic nie mol biedaczysko:(...ale badanka w srode wiec nie wolno ... Smigus dzisiaj a u nas snieg pada, zimno i wieje i sie dupci z domciu nie chce ruszyc:( trzymajcie sie kochane i mam nadzieje ze bawicie sie dobrze:) Luxor -. mam nadzieje ze z Toba i malenstwem ok. bo nawet zyczen nam tu rozbojniku nie zlozylas...skrobnij chociaz ze czujecie sie dobrze bo sie martwie...

Halo Brygada :) Oj, Andzia..ja wiem, że troszke wypiłaś, ale żeby zaraz wzrok tracic :P życzenia składałam w sobote :D kurcze ,ale te dni zapracowane i pełne wrażeń :) w sobote praca, pichcenie...i na dodatek urodzini M. :D działo sie , oj działo...a wczoraj cały dzień w terenie :D ale dziś juz od obiadku spokojnie w domku bede siedzieć :) a co do wagi M......toi mój właśnie dzis 3 raz na wadze stoi :D sie mu ostatnio przytyło troche ;) ale jak twierdzi nie po to sie tyle tuczył by sie teraz odchudzac :D:D:D:D a brzusio pokaźne ...wczoraj ciocia sie śmiała ze to on w stanie błogosławionym ;) siarczyste buziaki dla Was :D ide na sniadanko do popołudnia....

dzien dobry kurczaczki!!:D:D ale macie fajnie, moj wczorajszy dzionek przbiegal absolutnie bezemocjonalnie, no bo w pracy, nudzilam sie strasznie, ale jakos przezylam:) dzis mam wolne, mialym ze znajomymi grillowac, ale pogoda dosc niepewna, niestety, wiec chyba nic z tego. Andzia, no niezle poszalalas :D:D:D dzisiejszy dzien to pewnie juz przespisz. Luxorek, wszystkiego najlepszego dla M :)

masz racje Luxor - zyczonka w piatek nam skladalas...a nie powiedzialam ze popilam bi nie popilam bo jakos nie mialam ochoty...winko skromniutko a do rana zesmy balowali w knajpce, ja troszke buty zdarlam na parkiecie i tyle... Sto lat dla meza Luxor:) hej brydziaa - spac sie nie da a i nie chce - zaraz do kosciolka idziem a potem na obiadek do kolezanki i kolegi...a jutro juz do pracy:(

Hej! I prawie po Swietach. Wczoraj popoludniu wybralismy sie do znajomych. Oj bylo wesolo :-D Wrócilismy ok. pólnocy, M. jeszcze spi ;-) A dzis pogoda znów sliczna wiec szkoda siedziec w domu, moze wyruszymy gdzies pózniej.. pozdrawiam i milego dnia dyngusowego zycze :-D

Hej, hej:) Ja niedawno dopiero wyczolgalm sie z lozka. lotniska wrocilismy o 7 rani i prosto pod koldre wskoczylismy. Teraz jestesmy juz po sniadanku i za chwile wybiore sie do miasta, bo pieczywo sie skonczylo. Plany na dzis: -lezenie plackiem przed tv -leniuchowanie -hmmm...cos jeszcze wymysle, co bedzie pasowalo do tych dwoch pozycji powyzej:) Jutro niestety do pracy, ale wyrwiemy sie wczesniej, bo mam wizyte u gina. No ja jestem bardzo ciekawa co tez od niego uslysze... Zycze milego dnia odezwe sie jeszcze pozniej:)

świeta,święta...i po swietach...:) zleciało jak zwykle ...w kosmicznym tempie..tyle przygotowań, a tu trach i po ... i do pracy trzeba :( i znowu kierat ..oj..oj...oby tylko nam równie szybko i przyjemnie praca mijała jak święta ;) wcale sie nie obrzarłam jak świnka :P bo preferuje kwaśnosci...a więc ze stółów poznikały wszystkie ogórasy i grzybki marynowane :D ale brzuch i tak pokaźnych rozmiarów :D

witajcie kochanee.. swieta,swieta i po swietach.....i jutro do pracy i tyle tego dobrego...brzuszki wieksze...no wlasnie, szukam jakiejs dobrej silowni gdzies w okolicy i zapisuje sie w tym tygodniu... jakos nie umiem sama sie zmobilizowac i zaczac cwiczyc regularnie....mam orbitreka i to dobrego na spole z M kupilismy ale tak...pare dni pocwiczymy a reszte stoi...a brzusío rosnie, brzusio i nie tylko!!!... po obiadku sytym a teraz spokojnie moge lampke winka sie napic:p .. strasznie mnie stresuje cala sytuacja w Polsce, do tego badania M i jeszcze @ jutro, sroda.. a i Smigus Dyngus dzisiaj a ani jedna kropelka wody na mnie nie spadla, nawet w kosciele sie ksiaadz machnal z kroplidlem... mam nadzieje ze ´Wam swiatka minely ok. kochane...:)

sie gramolilam i mnie Luxor spryciarz wyprzedzil jak zwykle:D:D:D.....

Hheh...:) Andziulek , mnie w tym roku również po raz pierwszy \"lanie\" ominęło :D nawet ja M. nie chlapnęłąm niczym :P ale jak wróci z pracy.....po 22 to przecież jeszcze lany poniedziałek bedzie :D takze nic straconego! niech sie boi! :D:D:D:D Andzia, ja po fajkach Kochana też ciała nabrałam...i żadna dieta nic nie pomagało...chyba na to trzeba czasu i olania!!! Najważniejsze to zaapkiceptowac siebie z fałdkami :D i mieć odchudzanie głęboko w d**** a wtedy samo spadnie :D

Pogoda u nas butelkowa...:( leje cały dzień... też bym chlapnęła z kieliszeczek czerwonego... hmmm....jeszcze tylko z rok abstynencji :D:D:D:D bliżej niz dalej ;)

chmm...chcialabym miec taki wybor Luxor:D:D:D... ja wlasnie czerwone winko z kawa mieszam bo jakos mi sennie...a meza jakos pokropie tez dzisiaj jakos, oj skropie :D