Wójcicki Polanica Zdrój - operacja nosa

lALUNIA172- niestety musiałam przesunąc termin na koniec maja , z powodów odemnie niezaleznych :(, kto ma termin pod koniec maja? Gryfowianka- no własnie jak tam, bo ja tez bede miała poprawkę.

"Ja do Polanicy jadę jak na wakacje. Najwyżej zostanę tam na zawsze jak nos wyjdzie nie tak." - stonkabiedronka na Prezydenta!XD Uśmiałam się niemal do łez, świetna terapia dla zdecydowanych, ale jednak trochę wystraszonych Nosków ;)

Byłam dzisiaj na konsultacji w Polanicy. Posty znalezione na tym forum bardzo pomogły mi zdecydować się wreszcie na jednego chirurga i przestać w nieskończoność rozważać wszystkie za i przeciw. Teraz moja kolej - kto ciekawy, proszę czytać, może się przyda: Konsultacje odbywają się w godz.15:00-17:00 przy Wojska Polskiego 23B, drugi budynek za biblioteką (duży napis, nie sposób przeoczyć), na bramie jest tabliczka z nazwiskiem Doktora. Ja wolałam nie ryzykować spóźnienia i byłam w Polanicy dwie godziny przed 15:00, ale przez telefon rejestratorka powiedziała, żeby być nie wcześniej niż o 14:30, więc przeczekałam w kafejce internetowej. Można też posiedzieć w czytelni, kawiarni, naleśnikarni albo pójść na spacer, jeśli będzie ładna pogoda (n/p biblioteki jest tor saneczkowy, potoczek i ogólnie fajne widoki). W pobliżu jest kilka bankomatów, m.in. PKO SA, więc niekoniecznie trzeba brać ze sobą gotówkę. Od bramki wchodzi się od razu pod 23B, w środku nie ma recepcji, "rozwieszamy się" i czekamy. Można skorzystać z toalety. Poczekalnia jest niewielka - tylko kilka krzeseł, kawiarka, jakieś czasopisma na parapecie i włączone radio, które zagłusza rozmowy Doktora z pacjentami ;) Fajna atmosfera, taka normalna. Niewielka przestrzeń sprzyja integracji pacjentek, tylko ja byłam takim aspołecznym wyjątkiem, bo z nerwów prawie się nie odzywałam i siedziałam na baczność ha ha ;) Mimo że umawiano nas na 15:00, Doktor przyjmował już wcześniej, więc nie ma co chodzić bez celu po miasteczku, zwłaszcza gdy pogoda nie dopisuje. No, właśnie - tyle się wcześniej naczytałam w sieci, że Doktor Wójcicki bywa gburowaty, tymczasem był bardzo uprzejmy i nie wyczuwało się w tym żadnej sztuczności. Podał rękę na powitanie, wysłuchał, co miałam do powiedzenia (a mówiłam krótko i zdecydowanie, respektując rady wyczytane na tym forum), następnie bardzo rzeczowo przedstawił swoją wizję nowego nosa, uwzględniając moje sugestie. Był uśmiechnięty, ale nie przymilnie, tylko tak zwyczajnie, sympatycznie. To samo zauważyłam, gdy wychodzili wcześniejsi pacjenci. A! i to radio to zagłuszało tak nie do końca, bo słychać było z gabinetu pogodny ton Doktora i śmiech pacjentek, który bynajmniej nie brzmiał, jak nerwowy ;) Doktor pytał o kondycję, zdrowie, tryb życia. Nie zapytał, dlaczego chcę mieć poprawiony nos - i tu u mnie zapunktował na max: byłam wcześniej u innego lekarza, który "wybijał mi mój wydumany problem z głowy", tymczasem Doktor Wójcicki nie czarował, że mój nos jest "całkiem ładny". Kto kiedykolwiek był zmuszony zapewniać, że zależy mu na korekcie nie przez próżność, ten będzie wiedział, jaka to ulga nie musieć werbalizować tego, co boli od lat... Na koniec otrzymuje się kartkę z zaleceniami oraz namiar na pensjonat "poopereacyjny". Ja na konsultację czekałam niecałe 2 tygodnie, dziś odbyła się konsultacja, operacja została zaplanowana na 19 lipca. Pozdrawiam (:

do ---o--- czesc!!!:) Pisze do Ciebie bo ja mam termin na 20 lipca wiec napewno sie spotkamy w pensjonacie! :) Mieszkam zagranica i na zabieg umowilam sie z doktorem poprzez maila. Wczoraj slyszelismy sie przez telefon ale bede jeszcze do niego dzwonic z propozycja spotkania sie na konsultacji jakos miesiac przed operacja. Nie byl zbyt przyjemny przez telefon. Nie dal mi dojsc do slowa tylko od razu zaczal zadawac pytania o stan zdrowia. Nie jestem zadowolona po tej rozmowie ale i tak na operacje jestem zdecydowana:) Zreszta wszystkie watpliwosci zamierzam wyjasnic podczas konsultacji. Ja w Polanicy bede juz 19go bo musze zrobic badania krwi. Lekarz mowil, ze szczepionka prezciw zoltaczce jest zalecana ale nie konieczna. Ty sie szczepisz?? bardzo chetnie nawiazalabym z Toba kontakt:)

Zapraszamy na nasze Forum i Portal !!!www.feelbeauty.eu

Do: anjulek - jaki ładny nick (: Jeju, przykro mi, że masz inne doświadczenie niż ja, ale myślę, że osobisty kontakt z Doktorem miło Cię zaskoczy - trzymam kciuki! Ja planuję się zaszczepić, bo i tak mam stresa, a nie chcę dodatkowo zamartwiać się, czy aby w pakiecie z nowym nosem nie otrzymam też żółtaczki ;) Możesz napisać do mnie ze swojego prywatnego adresu mailowego, odpowiem. A gdy już będzie bliżej lipca, to możemy się wymienić numerami komórek, jeśli chcesz. Pa.

No więc w związku z tym, że się zastanawiałam nad sensem mojej operacji Bóg mnie pokarał i jestem chora :( Mam mega katar i powoli zaczyna mnie "rozbierać" Teraz zamiast się nad tym sensem nadal zastanawiać mam nowego stresa- czy się zaleczę czy nie??? Jeżeli ktoś z czytających miał podobną sytuację proszę o info czym się leczyliście?? Operację mam mieć 6 kwietnia w związku z tym pozwoliłam sobie na gripex bo chyba mogę??? łykam tez rutinoscorbin 3x5 tabletek bo tak mi babka w aptece kazała. Jak mi się uda jutro to zapiszę się do ogólnego i przedstawię moją "dramatyczną" sytuację... A i jeszcze "psikam" sobie sól fizjologiczną w sprayu ale też nie wiem czy powinnam?? pozdrawiam

Wiesz, ja mam lampę Bioptron i gdy tylko mnie zaczyna łamać, naświetlam sobie usta (żeby opryszczka nie wyskoczyła), nos (żeby katar szybciej spławić), splot słoneczny (żeby wzmocnić organizm) - bardzo pomaga, objawy znikają w trymiga. Zanim kupiłam, naświetlałam się w gabinecie kosmetycznym, rozejrzyj się, popytaj, może tam u Ciebie też ktoś ma. A dlaczego nie zadzwonisz albo nie napiszesz do Wójcickiego?? On by Ci chyba najlepiej powiedział, co robić. Nie rób nic na chybił trafił.

Dziewczyny mam wyznaczony termin na 20 lipca! O rany nie wierze ze to juz w tym romu. Ktos jeszcze ma termin w ten sam dzien??? Dziewczyny kto juz byl operowany moze mi wyslac zdjecie noska??? Wystarczy nosek, nawet bez calej twarzy. Z gory serdecznie dziekuje. Odwdziecze sie gdy juz bede po, Trzymajcie kciuki!:)

Hejka Lampę już sobie załatwiłam, ale philipsa i dzisiaj zacznę się naświetlać. Bioptron zwalił m,nie nóg swoją ceną... :) - patrzyłam na allegro. Byłam u ogólnego, kazała mi brać wszytko to co biorę i w zasadzie tyle. Dzisiaj kładę się do wyrka i wstanę dopiero w poniedziałek, musi być dobrze. Poczułam w powietrzu wiosnę, co za tym idzie potrzebę zmian i teraz nie wyobrażam sobie żeby operacja miała się nie odbyć. Do Wójcickiego pewnie się nie dodzwonię w inny dzień niż środa, a wiem z doświadczenia w jakim tempie odpowiada na maile, do tego czasu pewnie będę już zdrowa :) pozdrawiam

Dziewczyny......jesli możecie...wyslijcie mi foty z przed i po u wójcickiego.........dwmm1@wp.pl bardzo mi zależy.......ciagle mam problem z wyborem lekarza

truskawkowa80 hey a moze zamiast witaminy c w tabletekach- witamina c w proszku (do wody) co 2 godziny jak na poczatek- tj przez jakies 3 dni.. moja pani dct mi to poradzila jak bylam chora.. barrrrdzo pomoglo:) mnie akura bardzo rozlozylo: bole glowy, katar, goraczka, zatoki i niestety bol w mostku ktory byl spowodowany ogolnym oslabieniem organizmu:) ale teraz juz jest wporzadku:)

moniakot 12 miałaś antybiotyk?? Ja też mam zatokowy, gęsty katar. Poza tym nic mi nie dolega, ale nie wiem jak sie tego kataru pozbyć, jakoś narazie nic mi na to nie pomaga, a lecze się już ze 4 dni.

truskawkowa80 nie nie baralam antybiotyku, ale nie powiem ze chcieli mi go dac. w sumie zezloscilam sie na lekarza, bo jak cos ze mna nie tak to ciagle tylko antybiotyk by mi dawal. Wiec poszlam do znajomej lekarki i ta mi polecila ta witamine c w proszku (poniewaz lepiej sie wchlania niz w tabletkach)... tak sie zle czulam ze chodzilam jak nieprzytomna i kurcze te zatoki, dosc ze nosowe to jeszcze szczekowe, wszystkie zeby mnie potwornie bolaly i z nosa sie lalo jak z kranu... i rzeczywiscie ta witamina c mi pomogla, choc na poczatku nie szczegolnie wierzylam w jej "cudowne" dzialanie.. poza ta witamina c bralam jeszcze jakies witaminy i to wszystko.. w sumie juz po 2 dniach czulam sie lepiej:) wiec moze i Tobie pomoze:) Pozdrawiam:)

Dziewczyny które sa po operacji ok. roku- jak wam sie oddycha?, bo ja mam ciagle zatkany jeszcze nos, martwie sie ze juz sie nigdy nie odetka, jak psikne Otrivin na kilka godz. pomaga, bez niego mam otwarta buzie :(

Dorota, Ja jestem niecały ok po operacji (rok minie pod koniec czerwca) ale oddycham już całkiem swobodnie. Bardzo długo zatykało mi nos po kawie czy alkoholu ale teraz już tak naprawdę zapomniałam, że miałam zabieg :) Przypominają mi o tym tylko stare zdjęcia z wielkim nochalem. Za nic w świecie nie chciałabym go z powrotem :D

Zapraszamy na nasze Forum i Portal !!!www.feelbeauty.eu

Dorota k-y czy dwie dziurki masz zatkane non- stop? Jak długo jesteś po operacji? Musisz napisac do dr o tym, być może jest inny powód zatkania( krzywa przegroda lub masz za duże muszle nosowe). Obrzęk śluzówek przez rok, to chyba za długo .

Tez sadze ze to stanowczo za długo, wszyscy mysla ze mam katar. Mam w maju poprawke chrzestna i na pewno zapytam dr dlaczego tak zle oddycham teraz :(. Byc moze przegroda jest nadal krzywa ale mysle ze bardziej prawdopodobne jest to ze małzowiny nosowe teraz pomniejszyły mi dziurki w środku i trzeba bedzie je przyciac- nie wiem czy dr takie cos wycina czy bede musiała to zrobic w NFZ.Byłam juz u laryngologa 2 mies. temu, mówił własnie o wycieciu czegos, chyba własnie małzowin. Wiem ze nie moge ciagle uzywac kropli , bo całkiem zniszcza mi sluzówke, teraz przezuciłam sie na wode morska w areozolu, duzo mniej pomaga ale nie niszczy tak sluzówki.

p.s. -jestem rok po operacji a nos jest zatkany prawie non-stop.Przez jakis czas przepływ był w nocy a teraz nie moge zasnac bo jest ciagle zatkany. Chyba spie z otwarta buzia , bo rano strasznie chce mi sie pic.

tu wklejam link na ten temat, mam jeszcze zamiar zrobic rtg cyfrowe nosa moze wykaze jakies nieprawidłowosci. http://www.abc-med.info/NOS.htm

Dorota jeśli będziesz miała poprawkę,to dr napewno zrobi tak, abyś mogła oddychac. Ja miałam również nos niedrożny po operacji przeszło rok i okazało się, że mam duże muszle nosowe . Teraz po poprawce oddycham . Rozumiem Cię.

O jak dobrze ze tu jestes, powiedz mi cos wiecej. Czy doktor Wojcicki tobie je po prostu wyciał, i czy to była ta poprawka czy jeszcze cos w nosie poprawiał? po jakim czasie od poprawki mogłas juz swobodnie oddychać??

Dorota podaj swojego e-maila

moja poczta : laguna520@gmail.com

Wiolinka, cały czas czekam...

Dorota wysłałam Ci e-maila wczoraj. Nie otrzymałaś?

Hej hej nosołamacze :-) Wczoraj wróciłam z Polanicy. I jestem już szczęśliwą posiadaczką nowego noska :-) W prawdzie cała buzia i nos są jeszcze b.obrzęknięte, ale efekt jest rewelacyjny. Dr Wójcicki, to prawdziwy profesjonalista, i nie myślę że negatywne opinie jakie można przeczytac na jego temat zamieszczają rozkapryszone histeryczki, które szukają kwadratowych jaj ! A to, że jest oschły, niemiły itd. to totalne bzdury! Także dziewczyny, nie taki diabeł straszny ... :-) W ogóle nic nie boli. Doktor tak znieczula twarz, że po zabiegu nic nie czujesz. Jak na moje oko, spoko koleś. Dla mnie byl uprzejmy, wszystko dokładnie mi wytłumaczył, i odpowiadał na zadawane pytania. Także, jak chcecie iśc pod młotek, totylko do Wójcickiego. Narazie fotek nikomu nie wyślę. Poczekam aż obrzęki zejdą. Ale Jakby któraś miała jakieś pytanka, to piszcie na adres mojego maila: ania_1012@poczta.onet.pl Pozdrówki !!!

Opisz swoja historię ,podziel sie z innymi swoimi doświadczeniami- wejdz na forum www.feelbeauty.eu-ZAPRASZAMY!!!

Wiolinka- no nie dostałam nic :((, sprawdz czy dobrze wpisałas adres