joanka35 0 Napisano Kwiecień 20, 2010 Dziękuję Wam kochane:( Ból i ogromny smutek... Ale Wy musicie walczyć, do końca, zawsze jest iskierka nadziei i tego należy się trzymać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
andziaslupsk 0 Napisano Kwiecień 20, 2010 Joanka ja zawsze podziwialam twoje wypowiedzi a teraz Ci napisze ze Twoja mamusia byla bardzo dzielnom kobietom ze szczerego serca wspolczoje Tobie i calej Twojej rodzinie bo wiem co czujesz ja sobie zawsze powtarzam ze bedzie dobrze i u Ciebie slonce zaswieci inaczej .Serdecznie pozdrawiam jestem z Tobom. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
andziaslupsk 0 Napisano Kwiecień 20, 2010 Gdy smutek boli , a slowa zbyt male by rozpacz wypowiedziec zostaje tylko milczenie pelne gorocych lez i bliskosci osieroconych serc.Dla Joanki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pauli1974 0 Napisano Kwiecień 20, 2010 witajcie Jutro dla JOANKI najtrudniejszy dzien -poślijmy jej mase dobrej energii siły i wytrwania ...Jestesmy z Tobą PAMIETAJ jest mi okrutnie smtno.eh Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
joanka35 0 Napisano Kwiecień 22, 2010 Moja mama już pochowana, pogrzeb miała piękny, mnóstwo osób przyjechało, rodzina,znajomi... A ja od śmierci mamy (od niedzieli) praktycznie nie śpię (po 2-3 godziny dziennie). Nie potrafię się z tym pogodzić a muszę jeszcze tatę wspierać bo jest kompletnie załamany, zachowuje się jak małe dziecko. Myślałam, że jestem przygotowana na śmierć mamy ale jednak mnie to wszystko przerosło. Cały czas myślę, że mama jest, że pojadę do niej w sobotę itp. Trzymam kciuki za Was, paula, kingsol, kijaneczka nie można się poddawać. Andzia, jak zmarła Twoja mama to myślałam, że wiem co czujesz, byłam w błędzie. Ten ból jest nie do wyobrażenia, rozdziera całe moje ciało. pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pauli1974 0 Napisano Kwiecień 22, 2010 witaj Joanka:( w bardzo smutnych okolicznosciach pisze Tu do cIEbie i jest mi bardzo z tym ciezko.. W sumie zapisalam sie na to forum by tez przygotowac sie na najgorsze bo pewnie predzej czy pozniej kazda z nas to tu czeka..i wiem ,ze na to nie mozna byc gotowym ..i cierpienie ktore rozdziera Twoje ciało znasz tylko Ty.. Bedzie cI ciezko przed Toba wiele trudnych chwil..tylko Mama juz sie nie meczy..jestem dalej w szoku ,ze tak sie wlasnie stało.;( z wyrazami głebokiego żalu Paula Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kijaneczka2010 0 Napisano Kwiecień 22, 2010 Joanka, mało tego, że tak bardzo cierpisz to masz jeszcze siłę nas pocieszać i podtrzymywać na duchu. Tym bardziej Cię podziwiamy. Najszczersze wyrazy współczucia dla Ciebie i Twoich bliskich. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ulaaaaaa2745 Napisano Kwiecień 22, 2010 Joanka, strasznie mi przykro....żadne słowa nie są w stanie ukoic bólu po stracie bliskiej osoby....tak naprawde nie wiem do końca jak sie czujesz ( moja mama ciagle walczy) moge sobie to tylko wyobrazić. Trzymaj sie ciepło, wiem że jest ciężko ...... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kingsol 0 Napisano Kwiecień 22, 2010 Joanka bardzo mi przykro:( zadne slowa w takiej sytuacji tak naprawde nie maja sensu... tydzien temu dowiedzialam sie ze ojciec jednej z moich dobrych kolezanek zmarl na raka pluc. cala jego choroba trwala moze pol roku.wiecie co powiem troche egoistycznie, ale smierc jest okrutna nie dla tych ktorych zabiera, ale dla tych ktorzy tu zostaja.... a moja mama zaczyna znowu popalac papierosy!!! jestem na nia zla jak nie wiem co. wydaje mi sie ze ona nie do konca zdaje sobie sprawe z tego, co to jest za choroba. a ja boje sie ja uswiadamiac zeby sie nie zalamala..... trzymajcie sie dziewczynki, Joanka sciskam Cie mocno... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pauli1974 0 Napisano Kwiecień 22, 2010 Widzisz king..i moja zaczela popalac dla mnie szczyt...naprawde czy one soobie zdaja sprawe z powagi sytuacji..nie wiem juz sama ..brak mi na to słów.. pozdrowionka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość soniak Napisano Kwiecień 22, 2010 u mojego teścia wykryto raka płuca prawego 14 marca, umiejscowiony jest w sródsierdziu. Był w Gliwicach na radioterapii, teraz został wypisany do szpitala rejonowego. Po niecałym miesiącu lekarze postawili diagnozę, że obydwa płuca zajęte. Stale podawany jest mu tlen. Jesteśmy zalamani, co robić? Na domiar złego ma coraz bardziej opuchnięte nogi. Ech... to niesprawiedliwe. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pauli1974 0 Napisano Kwiecień 22, 2010 Soniak W tej chorobie nic nie jest sprawiedliwe...co moge -życze Ci duzo siły i wytrwania to b.trudna walka,widze ,że u teścia jest b.zle...zagladaj tu do nas zawsze wesprzemy .. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do Pauli, Kingsol Napisano Kwiecień 23, 2010 Pisałam tu kiedyś....w lutym też po zdiagnozowaniu "drobnokomórkowca" w płucach, który rozprzestrzeniał się błyskawicznie:( nie było operacji, żadnej chemii - bo nie było czasu, nie było nadziei, szans - NICZEGO tylko- rozpacz:( Zajrzałam do Was.... Jonaka 35 - przytulam Cie z całego , przeszłam to piekło a i nie jest lepiej:( Ale....tłumaczę sobie to tak...Jakby miał cierpieć, TAK NIELUDZKO cierpieć jeszcze dłużej - to lepiej , że odszedł...tyle , że nam tu na tym ziemskim padole ciężko się z tym żyje:( Paula, Kingsol - walczcie, walczcie o swe MAMY ! Nie wolno im za żadne skarby palić papierosów.......................ja wiem, łatwo się pisze - ale jak to zrobić? Rozmową ? Może jakaś mini terapia od psychologa szpitalnego (jest taka opcja) Przecież nie jesteście 24 g/dobę z NIMI .........Boże ja tego nie pojmuje :( Ale walczcie, dzielne Dziewczyny jesteście - dacie radę - powodzenia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
andziaslupsk 0 Napisano Kwiecień 23, 2010 Witam wszystkich Joanka jestes dzielna ja wiem co czujesz ale wiez mi ze choc minie rok po smierci mamy to i tak nie uwieze ze jej nie ma i sama wiem po sobie i prawdom jest ze nigdy sie nie pogodze a naucze sie zyc bez mojej mamci i u Ciebie pewnie bedzie tak samo bardzo mocno przytulam Cie bo co innego moge napisac bardzo mi przykro. Paula King som bardzo dobre tabletki ktore pomagajom rzucic palenie Tabexs na recepte musicie sprobowac bo palic waszym mamciom nie mozna na litosc boskom pozdrawiam wszystkich cieplutko.Joanka moze wyda Ci sie nie na miejscu ale ja zeby jakos fukcjonowac biore na uspokojenie pomaga zasypiac relaxs maxs z witaminom b6 ziolowe moze Ci pomogom . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kingsol 0 Napisano Kwiecień 23, 2010 moja mama nie da sobie przepowiedziec ze nie moze palic. powiedzialam jej nawet dobitnie ze zabija sie na wlasne zyczenie i ze to jest rak ktory wczesniej czy pozniej da o sobie znac. gorzej niz z dzieckiem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość soniak Napisano Kwiecień 23, 2010 dziękuję Pauli1976 za wsparcie... już od jakiegoś czasu zaglądam i jestem przerażona tym co czytam. We wtorek wraca do domu. Teoretycznie jesteśmy przygotowani na jego powrót, łóżko, wózek, koncentrator tlenu ale boję się tego. Mam pięcioletnią córkę, która uwielbia dziadka i boję się jak może to w późniejszym jego stanie wpłynąć na jej rozwój :(( Cuda się też zdarzają, prawda?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość soniak Napisano Kwiecień 23, 2010 no i przepraszam Pauli za pomyłkę :( to z roztargnienia i bezsilności jaka coraz częściej mnie ogarnia. Czas już chyba spać bo szukanie pomocy też jest męczące. Pozdrawiam ciepło:)) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Fela79 Napisano Kwiecień 24, 2010 Bardzo mi przykro Joanka...:-( ...21.04.2010 zmarła moja ukochana teściowa, po ośmiu miesiącach choroby... wczoraj był pogrzeb...miała zaledwie 56 lat:-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość agata84 Napisano Kwiecień 24, 2010 witam..niech mi ktos pomoze..moj tata umiera ..w listopadzie zeszlego roku stwierdzono u niego raka wezlow chlonnych..po chemi ..raditerapi nastapily przerzuty na pluca...schudl 20 kg..przestawal chodzic az w kwietniu tego roku zlamal noge w biodrze tzn kosci sa tak slabe ze same sie lamia przy lekkim ruchu..ma gips na obydwu nogach..;(..nie mieszka z nami tylka z babcia na wsi..przykuty do lozka na 4 miesiace!..nie moze zbyt mowic..malo je ..dusi sie ..jest na silnych tab przeciwbolowych..lezy i patrzy sie w sufit ..jezdze do niego czesto wtedy nabiera apetytu i gada troche ze mna..ale widze jak cierpi jak sie meczy a ja nie moge pomoc to straszne ..codziennie placze bo tak mi go szkoda.;(..tak bardzo boje sie tego dnia..a wiem ze taki dzien sie zbliza;(..nie mam sily boje sie ze sama zaczynam sie poddawac..;( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz ciężko tak doradzić Napisano Kwiecień 24, 2010 agatko przeszłam przez to, mój Tato zmarł miesiąc temu na raka płuc, jeśli masz ochotę pogadać, to podaję Ci mojego maila: banana2005@o2.pl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
joanka35 0 Napisano Kwiecień 25, 2010 Tak mi przykro Fela:( myślałam, że Wam się uda:( Trzymaj się mocno dziewczyno. Andzia, dziękuję za dobre rady, od dnia śmierci mamy śpię po 2-3 godziny dziennie. Jutro wracam do pracy, nie wiem skąd brać siły aby normalnie funkcjonować. Agata, nie wiem co ci napisać, musisz być silna i robić wszystko aby tata jak najmniej cierpiał. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
andziaslupsk 0 Napisano Kwiecień 26, 2010 Witam wszystkich czytam i jestem bardziej zla bezradna bo tyle ludzi odchodzi w mlodym wieku az nie moge w to wszystko uwiezyc a ile jest takich o ktorych nawet ne wiemy czuje sie bezradna .Joanka ciesze sie ze moglam choc troszke pomoc choc tu czas ma duzom role bedzie dobrze Fela przykro mi bardzo slowa do Joanki kieroje tez do Ciebie bo coz innego moge zrobic choc nie macie o kogo walczyc to i tak jestescie dzielne i oby tak dalej .Paula co tam u Ciebie dziewczyno .Serdecznie wszystkich pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Fela79 Napisano Kwiecień 26, 2010 Jest ciężko... Dzięki joanka, dzięki andzia! A ty Max...bez komentarza:-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
joanka35 0 Napisano Kwiecień 26, 2010 Jakoś dzisiaj funkcjonuję w pracy ale jest ciężko. Andzia i Fela faktycznie mie mamy już o kogo walczyć ale możemy choć troszkę wspierać innych. Myślę, że jak minie trochę czasu to zacznę logicznie myśleć, narazie nie potrafię poskładać prostych słów. Zazdroszczę Pauli, Kingsol, kijaneczce...Też chciałabym aby te moje wcześniejsze zmartwienia i troska o mamę wróciły:( Takie życie kruche jest, niestety Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość poli1974 Napisano Kwiecień 26, 2010 Bardzo mi przykro JOanka jak czytam twoje posty.. na pewno bardzo sie męczysz najgorszy jest ten czas ktory niby ma wyleczyc rany ale nie tak do konca.. bardzo trudno jest pocieszac bo czasem sobie mozesz pomyslec co one o tym wiedza ich mamy zyja moja juz nie ..ale jak jestes na tym forum to kazdaą śmierc odbierasz tak jakby to bylo Ci bliska osoba ..choc jej nie znasz! to trudne do ogarniecia a tan rok mial byc taki szczesliwy i coooo.....!!!! zycier jest takie niesprawiedliwe ;( serdecznie was pozdrawiam sercem z wami dziewczeta Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pauli1974 0 Napisano Kwiecień 26, 2010 własny nick pomyliła, ,pamiec mi cos szwankuje..mozliwe ze ten tez bedzie zły eh Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość agata844 Napisano Kwiecień 27, 2010 noi moj tato zmarl wczoraj wieczorem ..zabralo go pogotowie bo okazalo sie ze mial zapalenie pluc..strasznie sie dusil...niestety zmarl w szpitalu ok 20...;( a ja mialam jeszcze nadzieje na lepsze jutro... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość agata844 Napisano Kwiecień 27, 2010 noi moj tato zmarl wczoraj wieczorem ..zabralo go pogotowie bo okazalo sie ze mial zapalenie pluc..strasznie sie dusil...niestety zmarl w szpitalu ok 20...;( a ja mialam jeszcze nadzieje na lepsze jutro... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość agata844 Napisano Kwiecień 27, 2010 noi moj tato zmarl wczoraj wieczorem ..zabralo go pogotowie bo okazalo sie ze mial zapalenie pluc..strasznie sie dusil...niestety zmarl w szpitalu ok 20...;( a ja mialam jeszcze nadzieje na lepsze jutro... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość agata844 Napisano Kwiecień 27, 2010 noi moj tato zmarl wczoraj wieczorem ..zabralo go pogotowie bo okazalo sie ze mial zapalenie pluc..strasznie sie dusil...niestety zmarl w szpitalu ok 20...;( a ja mialam jeszcze nadzieje na lepsze jutro... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach