Poszukuję osób,u których w rodzinie wystąpił rak płuc

I nazywaa sie Kamil Durczok,zyje do dzis i ma się świetnie,chyba nawet wydał ksiażke????

znajomy mojego taty chorowal na raka dwa lata bral chemie pod okiem lekarzy i wyzdrowial czuje sie swietnie imprezuje itd a niestety moj biedny tatko nawet niedozyl pierwszej chemi dostal tylko leki przeciwbolowe od diagnozy zyl 4 tygodnie dodam ze obaj mieli taki sam rodzaj nowotworu wiec od czego to zalezy ?

No zalezy zalezy od siły organizmu to raz a jeszcze od czasu jak przezyje ponad 5 l to juz bedzie zył

A ten znajomy taty wcale nie wiadomo czy wyzdrowiał,to ze chwilowo czuje sie swietnie niczego nie przesadza,chemia jest silna trucizna niszczy cały organizm i jako lek powinna byc zakazana,bo jej skutecznośc jest ponizej 30%,wiec podobnie jak placebo,czyli nic,wiec jako lekarstwo jest bezuzyteczna

ok ale jak by na to nie patrzec zyje dwa lata a moj tata zyl miesiac, przed diagnoza byl zdrowym, sprawnym, pelnym zycia czlowiekiem zaczelo sie od bolu lewej reki wygladalo na zawal , ale niestety rak pluc, tata nigdy nie palil nie pozwolil zeby ktos przy nim palil, cale zycie pracowal za biurkiem

I tak ,który to juz jest twój nick?! My tu na nikogo nie napadamy za to ,ze uwaza ,ze np soda wyleczy raka i inne preparaty.Ja wiem tylko z autopsji , ze to guzik prawda a przedstawiciele niektórych firm jak wyzej szukają szczęścia na takich forach bo ich to nie dotyczy a prowizja jest najwazniejsza.Ja jedynie podaję tacie z takich niby parafarmaceutyków pestki moreli gorzkej . Nie wiem czy pomogą , ale podaję tacie.

A mnie tam zadne firmy nie obchodza,dla mnie najwazniejsze jest zycie i zdrowie człowieka,oczywiscie soda jest bardzo skuteczna przy wszelkich dolegliwosciach kwasowych,działa tez ładnie na grzyba wiec na raka pewnie tez,pestki moreli to vit B 17,jak najbardzoiej tez pomocna,tylko jest ciagle jedno ale samo podawanie to za mało,trzeba tez wiedziec jak co dawkowac,bo złe dawkowanie wypacza obra, i pozniej sa takie nieporozumienia ze cos nie działa,na pewno jedna pestka moreli dziennie niczego nie wyleczy to pewne,ale juz 12 szt to zupełnie co innego

Wielka szkoda,że to jakże pomocne forum zostało opanowane przez oszołomów. Nikt normalny już tu pisać chciał nie będzie. Jakieś sody, jakies witaminy b17, która de facto sama jest trucizną nie gorszą od chemii, jakies dziwactwa. Szkoda, szkoda,szkoda....

Ale zaraz zaraz kto tu niby jest normalny ,a kto nie venris retris,????Ty normalnie obrazasz tu ludzi którzy szukaja normalnego lekarstwa na raka a nie tylko popieraja społeczne przyzwolenie na śmierc

Obrażasz tez ludzi nauki,onkologów,badaczy,którzy doszli do tego czym jest naprawde rak i co jego wywołuje,a tym samym,jak i czym mozna go wyleczyc,nikt tu sobie sam z siebie nie wymyślił ani sody,ani wit B17,ani terapi Garsona,ani wilkakory,

ludzie i tak zadne z was nie przekona do swoich pogladow drugiego prawda jest taka ze nasi bliscy umieraja i pozostaje nam zaloba, mnie sie dzisiaj snil tata elegancki, usmiechniety powiedzial nam ze pozowlili mu raz na rok do nas pzrychodzic ale jazda co? tak bardzo bym tego chciala ze moja pusta, biedna glowa dala mi w prezencie taki fajny sen, chociaz sie skonczyl to i tak fajnie sie czuje

No i to jest prawda,ze nie przekonasz nikogo do niczego chocbys tu napisała złotymi literami,bo kazdy człowiek ma cos takiego jak swój własny filtr percepcyjny i dopuszcza nie dobre rzeczy ani złe tylko takie w które chce wierzyc,mimo ze nie daje to zadnych efektów,wrecz przeciwnie,a sny owszem ,w snach mozna wiele rzeczy wyczytac ,nasza podswiadomośc jest niemalze nieograniczona

No i po topiku...szkoda... Chyba,że wrócą tu te osoby, które wczesniej pisały, że będą się nawzajem wspierać i podpowiadać, ech, szkoda, bo atmosfera, pomimo tragizmu tego tematu była wyjątkowa.

Ventris rentis a co Ty tak prorokujesz , ze już po topiku?!Fakt są tu osoby niepożadane , ale to co mam sie nie podoba nie komentujmy. A jesli do mnie mowa o pestkach i o tym ,ze to trucizna to tata pije je bo mielę Mu w młynku do kawy bo za twarde są na Jego żeby od lutego dość spore dawki i jeszcze Go nie otrułam . Nie wiem czy pomagają , ale moze sama świadomosć i taty i moja to tez duzo.Bo psychika to najwazniejsze.I nikogo nie namawiam do ich brania bo jak super napisała FLOPPY nikt nikogo nie przekona do swoich poglądów na siłe.

Nie prawda,dlaczego ma byc po topiku,to ze sa rózne poglady to działa raczej rozwojowo,sa rózne punkty spojrzenia na sytuacje,uwazam ze włąsnie w tym momencie topik robi sie naprawde taki jaki powinien byc od samego poczatku,tylko osoby z klapkami na oczach moga byc zawiedzeni ,ze ich pole patrzenie sie nagle poszerzyło

Uwazam ze nie osób nieporzadanych,to bardzo mylne pojecie kazda osoba która sie włancza do dyskusji wnosi nowa energie i swoje spostrzezenia ,dzieki temu topik staje sie bardziej bogaty

Do i tak To forum jest przeznaczone chyba dla osób u których w rodzinie wystąpił rak płuc a nie dyskusja na temat medykamentów i leków które pomagają a które szkodzą.Jeżeli nie przekonasz się na własnej skórze lub w rodzinie jak to jest i co człowiek czuje wtedy nigdy nie zrozumiesz ludzi tu piszących. Człowiek czyta i po prostu nie musi już nic pisać bo nie jest sam z tym wszystkim a tym bardziej jak nie może nawet pisać. Piszesz o Durczoku.Tak ma to szczęście że jemu się udało ale zapomniałeś że jego koledze także dziennikarzowi niestety nie w tym samym okresie. Chemia zabija,a co pomogło zaś dziennikarzowi z panoramy? Nie zgodzę się także że 5 lat jak minie to jest ktoś wyleczony.Tato miał spokój 7 lat ale i tak rak wygrał.Nawet po wznowie walczył prawie 1.5 roku a inni nawet nie mają szczęścia 1.5 m-ca żyć od diagnozy. Wiem teraz że zaliczał się do wyjątków. Proponuję abyś założył sobie swój topik i prowadził dyskusje na swoje tematy a nie krytykował ludzi tu piszących

Ja nikogo nie krytykuje,krytyka niczego nie zmienia,wiec jest zupełnie bezuzyteczna,5l to było napisanie ogólnie srednio,małe odchyłki lub wyjatki moga tylko potwieradzac regółe,

hm... ziola na raka ? nie wiem czy to moze pomoc jedyne ziolo jakie moze pomoc to marycha oczywiscie pomoc jedynie na dola

No wiem,ze nie wiesz,wszak nie wszyscy mósza wszystko wiedzieć,a co ziło nie sa dobre????

Kto wie może coś na temat ziół oo bonifratrów w leczeniu raka płuc

I tak robisz sobie z nas żarty , albo faktycznie imbecylem jestes bo piszesz" mósza"w taki sposób . Więc twoje rady zachowaj dla siebie.A co do ziól Boniratów to ja mysle , ze trzeba spróbować wszystkiego i sody i ziół i jeszcze wczesniej tam jakiś przedstawiciel armaceutyczny coś pisał o jakims detoksie.

powiem wam jedno gdybym zachorowala na raka to pewnie wybrobowalabym wszystkiego sody, ziol itd....oczywiscie gdyby mi starczylo czasu i pieniedzy lapalabym wszystko co mozliwe, pewnie gdyby moj tata teraz zyl to tez ....jesli chodzi o ziola to sa dobre nawet bardzo ja sama uzywam najrozniejszych herbatek i pomagaja ale co do raka to ostatnio mam wrazenie ze to cholerstwo wyniszczy ludzi i taki wlasnie bedzie nasz armagedon, sorry za stwierdzenie ale ludzie ''padaja jak muchy'' i to jest straszne, jeszcze raz sorry za to porownanie....

flopy taka jest prawda, gdzie się nie obejrzę to albo ktoś z dalszych lub bliższych znajomych ma tego chlernego skorupiaka jak mówi mój tata. I są przezuty i nic na razie nie jest w stanie tego opanowac. Wczoraj zmarł na niego taty kolega , inny juz ma przerzuty do kości ach ...A ja moze nie powinnam tego pisac , jestem realistką i nie wierzę w zadne cudowne sody, wilcacory, pestki i inne. Nie tędy droga.

Tak Ircia 1,i tak juz będzie ,gdy swoje rady zachowam dla siebie,a Ty sie czemu tak dziwisz????

Brak wiary Ircia to za mało,zeby stwierdzic fakty,a którędy droga powiedz Ircia,powiedz prosze,bo Ty tu jak wszechwiedzaca sie wypowiadasz

Nie pisałam do Ciebie i proszę mi nie odpowiadac na moje posty.

Terapia Gersona. Raka można WYLECZYC. Pozdrawiam

Ale ja tu jestem i czytam,wiec mam prawo do własnego zdania

No to sie za duzo nie naczytasz , bo tu juz własnie przez takie osoby jak Ty nic nie pisze, ja tez juz nie zamierzam , więc szukaj szczęścia gdzie indziej hahaha