Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczęło się niewinnie

konsekwencja czy..?

Polecane posty

Gość zaczęło się niewinnie

Kilka dni temu zerwałam z chlopakiem. Powód? Byliśmy w takim związko- układzie..Długo. Spytałam go co do mnie czuje. Nie wie. A ja? Kocham go ponad wszystko, a jednak odeszłam. Choć prosił, błagał żebym tego nie robiła. Ale decyzje podjęłam. Odeszłam choć kocham. 2 dni temu zadzwonił do mnie. Jego ojciec miał cięzki wypadek. Prawdopodobnie nie wyjdzie z tego. Płakał do słuchawki. Powiedział, że potrzebbuje mojego wsparcia. Sumienie nie pozwalalo mi odmówić mu pomocy. Czuję się dziwnie, bo postanowiłam być konsekwentna i nie dać sie juz wciągnąc w ten układ. Mimo to bardzo go kocham...A wiem, ze razem nie będziemy:( Z jednej strony wiem, ze dobrze postąpiłam, nie mogłabym w takiej chwili zostawic go samego. Z drugiej strony jestem na siebie zła, bo moje uczucia zamiast wygasać, sa nadal żywe..i żywe będa, jeśli będę utrzymywała z nim kontakt (wsparcie, pomoc, bycie przy nim) Nie wiem co mam robic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma sensu
mysle, ze on słowo związek traktuje jak slub dlatego woli byc przy tobie, pisac ze kocha ale nie uzywac słowa związek, slub bo wie, ze to jak slub, wiążę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczęło się niewinnie
więc co robić w takiej sytuacji? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Troszkę_mi_smutno
On potrzebuje Twojego wsparcia, a Ty unosisz się dumą. Byłabym przy Nim w tych cięzkich chwilach, może to sprawi , ze zrozumie, jak bardzo Mu na Tobie zależy. Ja nigdy nie odmówiłabym pomocy człowiekowi, którego bym kochała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczęło się niewinnie
To nie duma...hm..Nie odmówiłam mu pomocy. Powiedziałam, ze będe z nim bez względu na wszystko.Że martwię sie o niego..Jemu jest teraz naprawdę cięzko.. Dziękuję Troszkę_mi_smutno za to co napisalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Troszkę_mi_smutno
Bądź przy Nim, wspieraj Go. Ja na Twoim miejscu spróbowałabym dać Mu jeszcze szanse.Kochasz Go, więc Go nie skreślaj tak od razu. Może On potrzebuje więcej czasu by zrozumieć co do Ciebie czuje. Wiesz ludzie są różni..jedni bardziej, drudzy mniej wylewni. Nie stwaiaj Go pod murem, pytając co czuje. Zrozumie to sam i Ci powie. Sam fakt, tego, że zadzwonil do Ciebie , w tak ciężkich dla Niego chwilach, świadczy, ,że zależy Mu na Tobie, że nie jesteś Mu obojętna. Zazwyczaj prosi się o pomoc ludzi, ktorym ufamy i którzy dla nas "coś" znaczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze on tez Cię kocha tylko nie potrafi tego powiedzieć? Tylko dlatego odeszłaś od niego bo nie umiał określić co do Ciebie czuje czy wpłynęły na to jeszcze jakieś czynniki?Było wam razem dobrze?Byłaś z nim szczęśliwa? Jeśli tak to wracaj do niego jak najszybciej!! Bardzo dobrze,że go wspierasz w tych ciężkich chwilach,bądź przy nim bo teraz najbardziej Cię potrzebuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamma
a może wykorzystuje cię jako wspornik? plaster na rany? może następnym razem to będzie choroba mamy, utrata pracy, pogrzeb babci, nie chcę ironizować, chcę Ci pokazać, jak łatwo można też manipulować. Przecież fajnie jest mieć kogoś kto wspiera w nieszczęściu, wysłucha i nie dać z siebie nic w zamian. Przecież , kak same tu kobiety piszą: "Ja nigdy nie odmówiłabym pomocy człowiekowi, którego bym kochała", mężczyzny kochająca kobieta nigdy nie zostawi w nieszczęściu - głupota straszna i duże pole do manipulacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczęło się niewinnie
tamma---> niestety, jest chyba tak jak piszesz. jestem taką "kryzysowa nażeczoną" na trudne chwile. Widzę to. Wiem, ze nigdy z nim nie będę. Ale co mam robić, zostawić go?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samobez
- a moja mnie zostawiła pomimo tego iż wiedziała jak głębokie jest moje uczucie i to w momencie kiedy wszystko wokół mnie się waliło. dzisiaj już się trochę wyciszyłem i powracam pomału do życia. gdyby teraz ona potrzebowała pomocy......zgadnijcie - co bym zrobił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×