Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Anouk

TERAZ MY!!!

Polecane posty

Gratulacje Celi! Cieszę sie okrutnie, będziemy moze sasiadowac przez miedze w końcu! Juz sie raduje na to konto:)Pozdrawiam wszystkie, pojutrze zmykam do wód-czyli sanatorium pod klepsydra w Ustroniu-odpoczne od swiata. Na topik zajrzę, jak tylko sie uda najprędzej.Buźka duża!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie moge spac takie mam nerwy... na mojego....na wszystko... brzusio boli w nocy tez nienajlepiej.. ech szkoda gadac potem maila wam napisze Ani juz pisalam ze mam kontakt z psychologiem- odnosnie całej sprawy- dostałam maila od tej babeczki wczoraj i jakos tak rozdrazniona jestem.. moze wam go przeslę i kuzwa tak- dręcze się jasniepaństwem, całą tą sytuacją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was w słoneczny radosny dzień. Wczoraj i dziś rano rozmawiałam z moim o jego fochach. Wyszedł z domu obrażony. Potem zadzwonił i powiedział ,że on chce by było dobrze między nami, że jak tak sie zachowuje to jest źle. Nie wiem może coś dotarło do niego. Przez parę dni był strasznie uparty w kwestii nie jedzenia. Śmieszne to, ale tak było, tak sobie ubzdurał. A dziś to mnie znowu Kotek powiedział. Lubię jak tak mówi. Garnierko.......na pewno są to trudne chwile, bo przed porodem i sytuacja w ogół już nie powinna Cię obchodzić. Ja jakoś psychologom nie wierzę, bo wiem ,że jak sobie sama nie pomogę to psycholog mi na pewno nie pomoże. Już kiedyś o tym pisałam. A jaśniepaństwo zostaw samym sobie, będzie chiało wyciągnac do Ciebie rekę to dobrze, jak nie to też dobrze. Mi ostatnio mama zrobiła przykrość , bo powiedziała, że jeśli się wnuk urodzi to co to za wnuk jak nie mamy slubu kościelnego. Ale moja mama to w ogóle strasznie konserwatywna jest i wszelkie inności w związkach są dla niej nie do przyjęcia. Czasami lepiej nic nie mówić. Mimo wszystko wierzę ,że i Tobie i mi dobrze się to wszystko poukłada. Net.......a Ty sobie odpoczywał w tych wodach i tylko myśl o przyjemnych rzeczach i wróć pełna sił i optymizmu. Anouk........jeszcze raz ogromne dzięki za te iwszelkie info przez gg. Pozdrawiam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki. Ja na razie nadrabiam zaległosci z emilkow, potem poklikam jak która z Was się zjawi. Ksieciunio wybył, niedługo ma wrócic, wiec mam chwilke dla siebie. Od wczoraj jet totalnie przerazony ze go zotawie, jak był ze mnaw domu to nie odchodził odemnie nawet na krok. Bo wczoraj rozmawialiśmy z prawniczką na temat całej sytuacji. Nie jest rozowo i ja choć pozornie jestem spokojna i nie przezywam jak myślałam ze bede przezywac, to nie jest mi dobrze z myślą że jeszcze nie koniec walki. Podrawiam. Celi, lepiej Ci? Garnierka, spokojnie, teraz to stres przedporodowy i hormony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yenka... posłałam ci link zobacz czy da sie go otworzyc. w mailu masz. poprałam własnie ubranka dla dzidzi- oj jakie malusie.... bo cos mi sie jakos tak zdaje...dziwnie mi jest w poniedzialek dolekarza mam isc..zeby tylko kubus poczekał do konca yenka ja w tym wszystkim czuje sie bardzo samotna...zostawiona przeciw wszystkim- sama sobie napisz co tam u prawniczki w mailu- jestem, teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garnierka, moge napisać i tutaj. SZcerze mówiac odradziła składanie zażalenia na wyrok, bo to tylko rozdrazni exię, udowodni jej że bardzo nam na tym zależy i zatnie się \"na nie\" Radziła odczekać miesiac, dwa i na spokojnie założyć sprawę jeszcze raz. Na sczescie to wydanie orzeczenie nie podlega tzw. \"powadze rzeczy osądzonej\". I kładać prawy można do bólu. I druga sprawa juz ze świadkami. Tu juz moze być problem, ale i to da się załatwić jakoś. Ma babka niezłe pomyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety Garni, filmik mi się nie otworzył. Ani, masz emilka Macie tez zbioróweczkę na temat sióstr :-D :-D :-D Uciekam już bo ksieciunio wrócił i szykuje moja ulubioną kolację(zaraz po leczo) - warzywka w sosie pomidorowym. Tylko on tak potrafi - ja próbowałam i to nie to. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj to do dupy nie umiem tego wsadzic na ten serwerek..moze potem ktos mi pomoze lub jutro miłego wieczoru ja siedze SAMA:) z kubusiem no..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Umiesz, umiesz, Garnierka....myśmy obejrzeli:P ..., czemu nie zjadłaś??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry. Ja jakoś dziś rozbita, w głowi mi sie kręci, ogólnie źle się czuję. te dni... A mileiśmy isć na spacerek, niestety - nie dam rady. Ksieciunio zrobił mi śniadanie, zmusił bym jadła i pilnuje czy nie spadam z krzesełka. Garnierka, nietety ten komp ksieciunia jest głupi, otwiera filmik do połowy, potem się zawiesza, potem wyswietla ekranik - ale zamiast twojego filmiku serwuje mi zorzę polarną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam jestem ....................ale jakas nie obecna duchem chce mi się spać ............zaraz chyba zalegnę na nowo ale co by nie mówic impreza była całkiem całkiem;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciągle kręci mi siw głowie. Wale takie byki, ze az wstyd, nie mówiac o literówkach. Ninke, masz @ zwrotnego. Whimka, ja tez bym chciała potańczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garnierka, otworzyłam i obejrzałam ten filmik. Niech Twój ksieciunio pokaże go rodzicom. Zdziwią się. A teraz uciekam już. Podrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej , hej ;) na dole link do tej uwagi, kótra mnie tak zbulwersowała http://uwaga.onet.pl/1392654,archiwum.html Dyrektorka domu dziecka z którego dzieci nagminnie uciekają powiedziała, ze nie ma ustaw aby temu zapobiec (sic) a poza tym każdy normalny by uciekł z domu dziecka (sic) inne osoby wypowiadajace sie w tej spawie to też jakies emocjonalne młoty, dla kótrych ważniejsze jest wypisanie raportu niż opieka na dzieciakami w tych domach dziecka :( Yennka ;) odpoczywaj kochana, to stres :( ale jutro powinnaś czuć sie już lepiej ;) Garni ;) mój net nie pozwala mi na obejrzenie tego filmiku :O moze za kilka dni poprawi się łacze to z chęcią obejrzę, od wczoraj ma slimaka nie net :( Buzia ;) i udanej niedzieli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja właśnie między \"zmianami\" gości:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celi, a ja mam odnośnie tej uwagi mieszane uczucia. Po pierwsze nikt nie skupił sie na tym jak pomóc takim dzieciom jak Krzys - dzieciom z rodzin tak ubogich ze nie są w stanie sprostać wychowaniu dziecka,zapewnienia mu bytu.Bo Krzyś nie pochodzi z rodziny patologicznej - tylko biednej. Niestety - nasze pańtwo stać na rodawnictwo pieniędzy np. na swiatynię opatrznosci bozej, a na dzieci nie ma. A druga sprawa - dzieci uciekajace notorycznie z takich placówek, czesci na pewno jest źle - bo fala itd, ale w jednej sprawie pani dyrektor miała racje - połaczenie pogotowia opiekuńczego i domu dziecka to nie jest dobre rozwiazanie i nie ona o tym decyduje. A dzieci zdemoralizowane niestety - zebyś im nie wiem jak starała sie nieba przychylić to każda próbe ogranieczenia swojej wolności i narzucenia norm społecznych potraktują jak atak wroga i uciekną albo bedą się wyzywać na słabszych. Tu potrzebne rozwiąznaia systemowe. Z całym szacunkem dla pana cebuli - reportaz był stronniczy, A teraz uciekam - ksieciunio woła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garnierko jak zobaczyłam filmik to teraz kluski na parze chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Cały weekend mam napiętą sytuację z moim A. odkryłam kilka kłamst... Stawiam warunki, sprawdzam, on się wścieka, a jednocześnie bałaga abym nie odchodziła... Nie wiem jak to będzie, ale czuję, że nie dam się już zwieść. Śmieszne, bo zarzucił mi że stałam się zimna... a przez kogo innego taka jestem jeśli nie przez niego? Pozdrawiam was serdecznie. Yenny, emilka napiszę, jak będę potrafiła się do tego zebrać w całość, bo narazie chaos panuje wokół mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha... i znów pytanie mam... Czy skaładający pozew ma możliwość wglądu w akta przebiegu całej sprawy? Czy może upoważniać do tego także inne osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do tego, jak odpowiedziałyście mi na moje poprzednie pytania, jestem wam bardzo wdzięczna. Wiele mi to wyjaśniło i wiedziałam jak się poruszać w tych tematach. Dzięki wielkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serduszko......ja to nie wiem o sprawach sądowych , a mój o tej sprawie woli zapomnieć. Czy jesteś w stanie mu te kłamstwa wybaczyć? Mój też mnie kiedyś okłamał. Wybaczyłam mu, wydawało mi się to łatwiejsze niż zakończyć to co jest między nami. Może gdybym wybrała wtedy inną drogę inaczej by też moje życie wyglądało. W danej chwili człowiek nigdy nie wie czy jego decyzja jest dobra. A przyszłość pokazuje. Najgorsze ,że potem znowu mnie okłamał. Stąd bardzo jestem wrażliwa na takie sytuacje, bo kłamstwa być nie może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz Ninke, ja nie wiem czy jestem w stanie to wybaczyc... Ciężko mi, ale teraz czekam tylko na kilka kroków z jego strony i on wie, że na nie czekam. Wie również, że jeśli nie dostane tego, czego chcę, to odejdę. Strasznie się wyczuliam na wszystko co mówi. Kiedyś nie przyszło mi nawet na myśl aby zwątpić. Teraz nie przychodzi mi na myśl aby właśnie nie wątpić. Zaufanie nadszarpnięte. Najgorsze, że w obliczu tego wszystkiego on długo próbował obrucić kota ogonem, by wyszło na to, że to ja jestem nieuczciwa sprawdzając go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co masz na myśli pisząc że inaczej wyglądałoby twoje życie gdybyś nie wybaczyła? Czy myślisz że byłoby lepiej niż jest? Czy żałujesz, że wybaczyłaś? Że jesteś z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny! u nas kładli właśnie wykładzinę, więc nie miałam kiedy ani czytac starego topiku ani pisać na nowy..ale doczytałam mniej więcej.. Heartbreaker, masz @ jesli chodzi o stary topik, to powoli sie z Wami oswajam, i zaczynam sobie budować własne wizerunki kto jest kto - jak na razie wnioskuję, że najszczęśliwszą i zarazem najmniej obdarzoną duchami przeszłości jest Anouk - dobrze myślę? zazdroszczę Ci Anouk (w pozytywnym sensie) że nie musiałaś się zmagać z tymi wszystkimi problemami, niejako przypisanymi w układ z facetem z tak zwaną \"przeszłością\" i nie martwiło Cię ani nazwisko, ani rodzaj ślubu jaki z nim będziesz (lub czasem i nie) mogła zawrzeć, ani nawet sama była, która odeszła w niepamięć wraz z ostatnią sprawą rozwodową niemalże, nie pozostawiając po sobie ani Jego nazwiska ani nawet wspólnych dzieci..kurczę, fajnie Ci! :) nie, żeby wszystkim innym, które musiały czy nadal muszą przez to przechodzic nie było fajnie, ale Tobie chyba jest szczególnie fajnie..bo tak sie Ciebie optymistycznie czyta w tamtym topiku, czasem jakby nie na temat - dziewczyny mają problem z dziećmi Ukochanego - Ty masz problem jaki kupić stół; dziewczyny o byłej i alimentach - Ty o tym, że On chce rower a Ty kanapę..taka równowaga powstaje i w końcu widać, że problemy w związku z mężczyzną z przeszłością to nie tylko była żona i dzieci ale równiez te wszystkie przyziemne sprawy, dotyczące tak zwanego kompromisu w związku dwojga ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serduszko.......nie wiem , naprawdę nie wiem. Były chwile,że żałowałam. Niczego jednoznacznie nie potrafię powiedzieć. To jeszcze wszystko czas pokaże. Ja dałam kiedyś temu szanse, a może byłam ciekawa co z tego wszystkiego wyniknie. Okaże się czy dobrze zrobiłam. Nie chciałabym niczego żałować. Trudne to wszystko. I źle ,że to zaufanie zostało nadszarpnięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...tyle, że mi chyba bliższy jest nawet teraz ten stary topik (może jak przeczytam to sie w końcu wdrążę tu do Was? ;) ) bo jednak wciąż uważam, że nawet po kilku latach bycia z mężczyzną, który posiada tak \"ciężką\" przeszłość, jak mężczyźni większości z nas - ważne są wciąż te same sprawy, które były na początku - bo to one są kwintesencją Jego przeszłości i tego - jak juz zostało ustalone nie da sie w żaden sposób zmienić..bo są dzieci i są i będą problemy związane z nimi; bo są byłe zony, które są matkami tych dzieci i chcąc nie-chcąc kontakty z nimi będą - jakkolwiek nie byłyby one przykre dla nas, tych obecnych, ostatnich, nawet najlepsiejszych!! dziewczyny, ja mam (pomimo kilku lat razem, wspólnego dziecka) ciagle problem z tą Jego przeszłością może to świadczy o słabości (bo nie moge zaakceptować) a może o sile (bo wciąż walczę) nie wiem - ale wiem, że nawet z tym brakiem akceptacji, nawet z tą bezsilnością, którą czasem czuję, nawet z tym poczuciem, że jest mi czasem źle tak jak dziś i tak jak od kilku dni i że są rzeczy, których wciąż nie potrafię zaakceptować, ze swojej głupiej, kobiecej dumy, godności, ambicji...to wiem, że kocham tego faceta, jak nikogo na świecie, jak nigdy dotąd i nigdy później! i nie poddaję się..tylko czasem załamuję na chwilę, dobijam rzeczywistością i leżę próbując sie pozbierać..nie wiedząc nawet od czego zacząć, ale zaczynam, over and over jak to mówią tubylcy ;) i \"cieszę\" się z kolejnego ciosu, z którego wiem, że i tak się podniosę! ...tyle, że jako kobieta już dojrzała, wiem, że są ciosy, których nie zniosę nigdy, zwłaszcza od kogoś, kogo kocham tak bardzo jak pisałam powyżej...dlatego TE ciosy właśnie bolą najbardziej, bo sa od NICH, od TYCH KTÓRYCH KOCHAMY, i nawet jeśli czasem są głupie i malutkie to nas bolą jak nigdy dotąd - bo .......kochamy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serduszko i ninke - myślę, że zaufanie w naszych związkach to podstawa..kłamstwo, nawet o byle co, jest zgubne, nawet jeśli zdarzy się nieświadomie, bo to jest przekładane na większy kaliber, a tego - jak wiadomo - wybaczyć już raczej nie mozna, albo bardzo ciężko.. ...moje też zostało kiedyś nadszarpnięte, ale o bzdurę, o bzdurę, która widać tylko dla mnie miała znaczenie - i nie dotyczyło to ani jego przeszłości ani NAS - ale on wiedzial doskonale co ja czuję, byl problem....potem przeprosił i.... ? powtórzyło się to raz jeszcze....niby nic, niby \"pierdoła\" (dla ogólu ta \"pierdoła\", dla mnie NIE pierdoła, ale potrafię zrozumieć, dlatego piszę, że pierdoła..), ale bolało jak cholera! i powiem szczerze, że czasem nadal boli, choć wierzę, staram się nie mysleć o tamtym...ale boli..bo było coś, co \"zeskalało\" JEGO wizerunek, co pokazało mi, że NIE jest moim królewiczem...(jakby cała jego przeszłość nie pokazała mi tego kilkadziesiąt razy już...;)))) wciąż kocham..ale nie wierzę w NIC do końca UFAM ale NIE WIRZĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej,hej ;) dziewczyny musicie nauczyc sie dawać sobie możliwość czucia tego co czujecie ;) - pomaga ;) Nie można wiecznie udawać świętej i miłosiernej ;) czasami trzeba potrząsnać i powiedzieć dość \" ja czuję inaczej\" i nikt , ale to nikt nie ma prawa zabraniać nam tych uczuć, bo nikt kto nie był postawiony w takiej sytuacji tego nie zrozumie :( Jasne, że łątwiej powiedzieć zapominij, patrz w przyszłość, ale czasami jakaś chwila, jakiś gest psuje to wszystko i czujemy .............................. no właśnie co ......... ??? zakłopotanie? że nasza miłość nie jest taka idealana ? że ten facet ma skazę, kótra częsciej lub rzadziej juz końca będzie nam towarzyszyć ??????????????? ................. hmmm uczucia są trudne , ale nie możemy ich wykasować !!!!!!!!!!!!!!! To nie twardy dysk nie da sie zrobić kasacji !!!!!!!!! Uczucia żyją razem z nami!!!!!!!!!!!!!!!! Czasami jest miło, czasami żyć się odechciewa :( Każda miłość jest trudna, a nasze miłości wymagają od nas wielkiego zrozumienia złożonego tematu - czasami czujemy się jak małe dziewczynki i mamy ochotę stać i tupać nóżką innyj razem odkrywamy w sobie pokłady niesamowitej wiedzy życiowej !! I pozostaje tylko jendo pytanie ; czy życie nie jest za krótkie na tak trudną miłość ?????????????? Pozdrawiam cieplutko ;) Buzia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z ranka. Widzę ze tematy powazne - kwestia kłamstw i zaufania - ja etz mam swoje doswiadczenia z tym tematem. Mój zawsze był wobec mnie szczery - najgorsza prawada-ale prawad,tak ustalilismy na poczatku. Zranił mnie bardzo -ale nie kręcił i nie kłamał. rozstalismy sie i mysląłam ze to koniec. Po prawie roku wrócił, błagajac o to bysmy znów byli razem. Było ok, choć czasem wątpiłam, wtedy exia zaczęła mieszać, wycofała sie z wcześniejszych ustalen, nachodziła mnie - a ja chwilami miałam tego dosć. Raz było cudnie, za kilka dni okropnie. Czasem myslałam ze nie podołam temu... Aż na poczatku czerwca ub. roku okłamał mnie... niestety. potem tłumaczył się że chciał mnie chronić, ze chciał dobrze. ale ja mu powiedziałam ze w dupie mam taka ochronę, nie chce takiego zawieszenia i albo-albo. I od tamtej pory jest ok, nie mam wiekszych problemów z nim - raczej z exią i przeszłoscią. Ale od tamtej pory cieżko mi w pełni mu zaufac, cieżko wierzyć - same wiecie. Serduszko, moze Cie upoważnić do wglądu w akta sprawy - np. mój upoważnił mnie do odebrania wyroku. Napisał upoważnienie i złożył w sądzie, nie wiem czy podlegało opłacie sądowej czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×