Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Anouk

TERAZ MY!!!

Polecane posty

Dziewczyny zobaczcie na TVN STYLE program " Taka miłość się nie zdarza" z Dorotą Zawadzką i jej mężem Robertem Myślińskim . Piękne, wzuszjące, napawające optymizmem. Będzie kilka powtórek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Niedawno wróciliśmy od lekarza - i tak - dzidzia zdrowa - mierzy tyle ile powinna, serducho piękne, bije równo i rytmicznie, wszystkie narządy wykształcone prawidłowo, wszystkie parametry w normie, jedynie to łożysko przodujące, ale dziecku to nie zagraża. No i ma ptaszka, nie da się go pomylić z niczym innym. Także będę miała trzeciego chłopaka w domu, więc 3 do 1 przegrywam Ale szczęśliwa jestem bardzo, najważniejsze, ze dziecko zdrowe . No i teraz pogłowimy się nad imieniem dla chłopczyka, nawet mąż ma jakieś propozycje. rano zrobiłam badania w laboratorium, w piątek z wynikami wszystkimi do gina. Oby tylko szyjka się nie skracała. Zapomniałam napisać, że małżon oszalał ze szczęścia, a i przy okazji syn, baaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo zadowolony, że to nie baba ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yenka....super wiadomości :) Ci faceci to niby im wszystko jedno , ale jak syn to szaleństwo. Najważniejsze , że zdrowiutki. Ja to nie mam jakoś ulubionego męskiego imienia. Sentyment mam do pewnych imion , ale tak bym dziecka nie nazwała. I wiem , że nie mogłoby to być zbyt wymyślene imię. Składam znowu jutro kolejne cv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yenny :D wielkie gratulacje "ptaszka" 🌼 bardzo bardzo się cieszę, że maluch zdrowy!! a Tobie pewnie 100 kilo spadło z serca?? ach i już się nie zamartwiaj na zapas, szyjką itepe teraz łepek do góry, brzuch i obfita pierś do przodu i goł po niebieskie ubranka, od razu składaj na dobry samochód jak młody dorośnie a syn jak przyjął info o braciszku??? Ninke powodzenia z pracą! nie bierz byle czego bo można utknąć w "fazie przejściowej" i "na chwilę" chyba, że mus ale i tak dasz radę!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninke, Mumi - dzięki. Ja się staram nie martwić o szyjkę, o skurcze, które cały czas mam niestety - ale od początku ta ciąża zagrożona i mam leżeć, nawet na ostatniej wizycie gin szpitalem znów straszył. Jutro się okaże czy lezę w domu, czy w szpitalu, mam nadzieję, że w domu. Niedawno koleżanka ze szpitala urodziła córkę w 30 tygodniu, jej też cały czas szyjka się skracała i mimo leżenia i podszywki nie udało się dłuzej dziecka donosić. Niestety mała poważnie chora, ale jest nadzieja że wyjdzie z tego. Dlatego ja się boję i na razie nie ma "go", tylko leżenie ew. półleżenie. A ciuszki i wszystko inne kupię przez net, bo po przejściu kilku kroków pojawiają się skurcze, więc chodzę tylko jak muszę. cóż - coś za coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yenka, to odpoczywaj spokojnie w domku , bo to zawsze lepiej niż szpital. W internecie ubranka śliczne i pewnie tańsze. Pewnie z każdej strony nowe ciocie ubranka dostarczą. Czeka Was trochę wydatków. Ja to też bym tak jakiś wózeczek chciała wybierać. Ale zawrotu głowy można dostać od tej ilości , kótra jest na rynku. A praca na chwilę czy nie to brać muszę to dla zdrowia psychicznego mi to potrzebne. Dosyć mam siedzenia w domu. Smaczego pączka. Zjadłam dwa, i to by było na tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To sie dopisze
Przepraszam, ze sie wpraszam ale to wazne... Matce odebrano syna bo...ZA BARDZO GO KOCHALA!!! Tu macie opis sprawy, zreszta sporo tez jest w prasie. To wiecej niz skandal! Prosze, przeczytajcie. Kazda z nas moze spotkac cos takiego! http://niepoprawni.pl/blog/3/mama-z-dzieckie m-policja-i-sad http://pomozolkowi.pl/signature/activate/304 7/d739ba2ac157f406dc5c5764ea1a74131f77f44f poprzesylajcie dalej. Tu jest to samo - jezeli chcecie skomentowac http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4376945

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 podejście do odpowiedzi a to ktoś wszedł i musiałam skasować, a to kodu nie wpisałam (4x źle) w każdym razie dużo skrobałam o żarciu a to przez Ninke :) i te pączki :D hehe jestem na diecie, która dopuszcza 1-2 dni grzeszne, akurat tak się złożyło, ze trafiłam na "tłusty" no tradycja myślę to zjadłam pączka, potem się nacierpiałam bo odwykłam od takich cudów a w niedzielę zeżrę pizzę fest tłustą :D Yenny a Ty nie masz smaczków: lody ze śledziem i na to wisienka? czy raczej trzymasz linię? ;) kurcze mam lekki młyn w pracy, ale ja tak lubię :D buziam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joł hym :/ znowu widzę wpis z 22.02 godz. 19 a wpisu nie ma, coś pocudowali z tą stroną co tam u Was nowego? we wsi wiosna się budzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. Mumi, to jakieś linki są wklejane i moderia je kasuje - ale na liście wyglada tak jakby był wpis aktualny. U mnie - leci, robię się okrąglejsza, już widać wyraźnie, że jestem w ciąży. Smaków nie mam, przez pierwsze m-ce - prawie do końca 4tego rzygałam jak bury kot, do lodówki podchodziłam tylko w ostateczności i w szaliku zawiązanym na nos. Masakra to była. jadłam tylko biały ser, dżemy, chleb z masłem(chleb tylko zwykły-biały) i ryż z owocami. CZasem ale to czasem pomidorową. No i piłam mleko. Od początku ciaży nie jej wędliny, w ogóle mięso tylko w wersji na ciepło. Ale to od niedawna wrócił smak na konkrety ;-) Np na ryby z frytkami. A smaki mam głównie na słodko-ale też bez szaleństw - jakaś czekolada wystarcza. A i czasem słodkie jabłko albo jogurt owocowy załatwi sprawę. Nie toleruję za to czosnku, choć przed ciążą uwielbiałam. Z reszty wieści, w przyszłym tyg. obciążenie gllukozą, boję się trochę, bo ostatnio miałam nieco nieprawidłowe cukry w zwykłych badaniach. Szyjka skróciła się niewiele od ostatniej wizyty, ale i tak mam leżeć bo skurcze są i to dość mocne i niestety zakupy dla dzidzi tylko przez neta. No i jak będę u lekarza teraz zrobię sobie usg 4D - na pamiątkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam , znowu tu jakieś tajmnicze wpisy , których nie ma. Pozdrawiam Was wszystkie. Mam nadzieje, że czytacie i znowu się odezwiecie. Widziałam ostatnio film Avatar, tyle, że nie w kinie. Może gdyby w kinie to coś by mnie zachwyciło, a tak to nie rozumiem nad czym zachwyt. Zgadzam się , że efekty specjalne mogą robić wrażenie, ale jak dla mnie to film z jakąś bezsensowną historią i te niebieskie stwory. Science fiction nigdy nie mnie nie przekona. A ja tak siedzę w domu i szał mnie nieco ogarnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka. Ninke, to jakieś linki ze spamem ktoś wkleja, moderia je kasuje ale na liście wyglada to nadal tak jakbym wpis był. Choć raz był i pomarańczowy wis dot. sytuacji jaka tu miała miejsce, głownie pod adresem dwóch dziewczyn to było pisane. Niezbyt miło. No, ale pomarańcza złośliwie zauważyla, że to bez kurtuazji pisze. Ja siedzę dalej i leżę, choć wiecej półleżę ;-) Bo zgaga mnie męczy, nie mogę też spać, budzę się nad ranem i nie śpię już. Powoli kupuję coraz więcej - łóżeczko z wyposażeniem już dziś mają mi wyslać, dodatkowo zamówiłam u sprzedawcy zasłony do pokoju malca we wzór taki jak pościel, do tego rozek, pieluchy flanelowe - jeden wzór. Uwielbiam takie zakupy. Zamówiłam słodkie bodziaki, niebieskie - czekałam do soboty z zakupami - ale jak już wiem na 100% że synio to szaleję. I dziwne, bo od poczatku ciaży byłam w 100% przekonana, że będzie Michalinka albo Majka, a jak już usłyszałam że chłopak to się wcale nie zmartwiłam, nawet pomyślałam, że chłopcy mają lepiej w życiu i wiem też jak chłopaka wychowywać... No i w sobotę tak trzymałam kciuki by lekarz potwierdził chłopca, chyba przywykłam, że to Antoś - tak do niego mówiłam od jakiegoś czasu. Teraz ciągle oglądamy zdjęcia z usg, Groszkowa słusznie zauważyła, że mały do księciunia podobny, na innym zdjęciu jeszcze bardziej - a najbardziej do jego mamy. Nawet przyszła chrzestna jak była w niedzielę to od razu powiedziała - "jak ciocia". Poza tym mały kręci się cały czas i wiruje wkoło. Dosłownie. A ja oprócz zgagi - no cóż, glukoza prawie w normie,ale nie ma powodu do strachu, za to morfologia fatalna. Żelazo poleciało na łeb i szyję. Na szczeście w piątek do gina. Bo słabo mi caly czas prawie, niech mi zmieni żelazo. Skurcze jako tako opanowane, mniej niż było, mam nadzieję, że z szyjką ok. Ale to, że się mało skaracała, to wynik leżenia i nicnierobienia. Na szczęście panowie dalej pomagają. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yenka , fajne te Twoje opisy :) Tak dzieciaczkowo się zrobiło. Chłopaki, fakt łatwiej w życiu mają, dużo łatwiej. I skrycie ci mężczyźni to najcześciej o synku myślą :) Ale najważniejsze , żeby zdrowe było , zdrowo rosło. Te kłopoty ze snem to słyszałam , że często tak bywa, ale pewnie tyle myśli w głowie się kotłuje to jak tu spać. Ładnie pewnie pokoik będzie wyglądał . Niesamowie są teraz te zdjęcia z trójwymiarowego usg. Odpoczywaj , choć wiem , że byś chętnie pospacerowała. Ale w lecie duzo tych spacerków będziesz miała. Pozdrowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wpadłam Was pozdrowić !!! 🌼 u mnie stagnacja (i dobrze) a co u Was światowe dziewczyny?? pisać proszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jednakowoż ponieważ azaliż mam sklerozę ;) musiałam grzebnąć forum i przypomnieć sobie do cholery kiedy mieliśmy zaręczyny acha! 30 maja :D a wiec w tym roku minie 2 lata, nieteściowa podgaduje mojego kiedy zamierzamy itepe a więc tak, mam plan, po 1 muszę schuść :D choćby do 65 kg czyli jeszcze jakieś 9 kg hmm na diecie jestem odkąd rzuciłam fajki czyli już tak z 1,5 roku a dupa spontanicznie rośnie dalej..chociaż nie, trochę się zatrzymała głupia jestem, przecież on i tak nie patrzy na moje dupsko i zwały tłuszczu a ja..głupia, chcę być...wiecie, taka szczupła w ten dzień i chcę mieć ładną kieckę, a nie worek z brezentu :( bu pozdrawiam ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ScarlettOharaaa
Anouk-witam,ciekawe czy zgadniesz kim jestem?kiedyś na kafe walczyłyśmy razem:)napiszę Ci na pw i tam się zdekonspiruję;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony_groszek79
Antoś już jest na świecie :) I raczej to Antoni niż Antoś bo ma 60cm i 4100 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grochu przekaż proszę gratulacje Yenny :D dla Niej 👄 i 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkiego najlepszego dla mamy i dzidzi! Niech zdrowo rośnie i jest źródłem nieskończonej radości dla szczęśliwych juz rodziców!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratulacje przekazane. Yenka prosiła bym Wam podziękowała :) Jutro wracają do domu. Antoś jest ponoć przekochany. Śpi, je, uśmiecha się i tylko czasem płacze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za gratulacje, smsy i trzymanie kciuków. A co u nas? U nas ok. w szpitalu na początku było ok, ale strasznie gorąco. makabra. I milion lasek z wskazaniami do cc, normalnie szok. Na mojej sali było nas 4! I terminy dopasowywali wg zagrożenia i terminu. Mój padł na środę. stracha tylko mialam, bo od poniedziałku w nocy miałam straszne skurcze, bałam się, że wezmą mnie na cc nagle i nie będzie męża koło mnie i pójdę leżec na położnictwo. Ale ostatecznie wytrzymałam - tłumaczyłam Antosiowi by poczekał jeszcze troche. Samo cc - pestka, ciął mój gin oczywiście, więc zero strachu, gin był zdziwiony, że ja tak na spoko, za to małzon mało co zawału nie dostał. Pamiętam jak mnie uśpili, a potem tylko taki fragment, że dziecko waży 4100 i to mi utkwiło w pamięci - ostatnie usg szpitalne mówiło o max 3700, więc się dziwiłam. jednak mój gin i ginka co mi połówkowe robiła mieli racje - oni ocenili już wtedy, że mały ma miec ok 60 cm i będzie dużo ważył. Podobnie jak gin od 4d No a potem znów przysnęłam i obudziłam sie już na sali gdzie leżałam, było mi tylko zimno strasznie. mąż był przy mnie, od rana do póxnej nocy, bardzo pomogł. Antosia przynieśli mi zaraz jak ja na salę trafiłam, przystawili do cyca, zassał i tak mu zostało Małżon widział małego już chwile po urodzeniu, zazdroszczę mu. Moje samopoczucie było ok, wstałam dokładnie 6,5 godz po cc, siadłam, wstałam, przeszłam kilka kroków, znów siadłam położyłam sie, w nocy tylko raz poprosiłam polożną o pomoc w przejściu do wc, a tak to sama sobie radziłam - przystawiałam małego, umyłam sie. Byłam sama, to był duży plus. Rano dojechał mąż, zagadywał do Antosia, a ja mogłam pospac. Trzeciego dnia ja poczułam się lepiej, za to Antek zżółkł, trafił pod lampy, jakby tego było mało miał złe wyniki i spadł na wadze dośc dużo, było podejrzenie zakażenia. Wyłam strasznie, siedziałam przy lampach dwa dni, spałam po pół godziny, jak mnie mąż zmuszał bym się położyła. Do tego te wenflony w rączkach czy nóżkach, Antek by dzielniejszy niż ja, bo nie płakał, tylko miałam wrażenie, że patrzy tymi swoimi oczyskami z wyrzutem, że pozwalam go tak męczyc. Koniec końców okazało się, że po 2 dniach moge go z lamp zabrac, a wyniki się poprawiły, czekaliśmy tylko jeszcze na posiew krwi, okazało się, że jest ujemny, a Antoś po prostu źle na szczepionkę zareagował. Nie pisałam o tym w smsach, bo nie mogłam, zresztą, oprocz mnie i męża nikt nie wiedział o kłopotach, nie chciałam telefonów z pytaniami, i tak ledwo się trzymalam. Na szczeście to za nami, Antoś to złote dziecko, spi i je, czasem zapłacze, ale to mi nie przeszkadza. Uwielbiam go. Ja czuję sie ok. Co poza tym - dostalam od meża obiecany brylant - 0,24 karata - piekny i wcale niemały. A poza tym pobyt w szpitalu ok, zwłaszcza dwie położne uwielbiałam, pomagaly naprawdę jak umiały, pocieszały mnie, zresztą, widziałam jak podchodziły do innych pacjentek. Mnie chwaliły, że takich jak ja sobie więcej życzą, bo byłam dzielna. Może i byłam, ale tylko jak o mnie chodziło, jak szło o Antosia to już nie byłam dzielna. Pod koniec leżenia mialam na sali dziewczynę też po cc - szlag mnie trafiał bo przychodziły do niej cale wycieczki, aż w końcu jedna położna pogoniła towarzycho. U mnie był tylko małżon, zgodnie z moim życzeniem. Na razie tyle, ściskam Was mocno. Dla Jo i Ninke specjalne uściski od Antosia - misiek bardzo przypadł mu do gustu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yenka, stopka :) Popraw datę :) Kurczę z tymi szczepieniami tak się spieszą... zupełnie niepotrzebnie. Spokojnie mogą je zrobić przed wypisem do domu, kiedy dziecko już nieco zadomowi się poza maminym brzuszkiem. Dowalają bakterii i wirusów już w pierwszej dobie, choć szczepienie to wykonuje się między pierwszą a trzecią dobą życia. Nie wiem czemu tak się spieszą, przecież taki dopiero z brzucha wyjęty maleńki człowiek i tak ma "tyyyle" do nauczenia się. Zadzwonię niedługo na spokojnie pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Poprawiłam. My cd aklimatyzacji w domu. jest coraz lepiej... odpukac. Buziaki. Zdjęcia na dniach obrobię i powysyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×