Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Anouk

TERAZ MY!!!

Polecane posty

Serduszko ;) ja nic nie wklejam ;) tylko poprawnie przeklejam ;) to jakaś zyczliwa osoba ;) wkleiła tyle tylko, że zle , wiec poprawiłam skrót ;) Buzia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzis wyjatkowy dzien był... i kubus...przekochany wiecie...hormony mi szaleją jutro wam opiszę na emilka ale u nas w domku wszystko oki. kubus zdrowy i mam patent na kolkę :) ale to mój skarb- coraz bardziej go kocham:) groszku- a co tak długo----do maja??:/ poszalałas chyba!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry.Ja kolejny dzień zaspałam, nie mogę sie przestawić na nowy czas. No i ksieciunio mnie \"pilnuje\". Mogą być skojarzenia ;-) Garnierka - widzisz - wszystko się układa, Kubuś i Ty wpadacie w rytm, przyzwyczajasz si do nowej sytuacji, Ł Ci pomaga, jaśniepaństwo zmiękli. Jest ok i będzie jeszcze lepiej. Emma, skoro sędzina nie orzekła rozwodu, bo exia nie wyraziła zgody, to teraz jest \"targ\". Za ile. Wie że i tak i tak sprawa wróci, wiec stara się ugrać dla siebie jak najwięcej. I jak dobrze pogra to moze sporo uzyskać - może nie 1800, ale mał sumą sienie zadowoli. A to że ksieciunio nie ma takiej kasy to jej nie obchodzi. Wiecznie jej mało, wiecznie jest w długach, wiecznie na wszystko jej brakuje. Ja rozumiem, że życie jest drogie itd, ale bez przesady. ale to nie moj cyrk akurat - to muszą sami między sobą dogdać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, wstałam, choć dziś mogłam sobie pospać dłużej...i jeszcze ta zmiana czasu. Wielki menadżer z Siemensa, któremu zmieniono auto na Mondeo, nie potrafił sobie poradzić z alarmem. Otwiera, auto wyje, jak oszałała...tak od siódmej,....naciągnięcie kołdry nie podziałało, chwila przerwy, moja nadzieja, że wybrał taksówkę i znów wyje, podnoszę rolety, wzruszający widok, menedżer wydzwania i studiuje książeczkę, auto wyje... Wyszłam na balkon, dwie krótkie komendy, potem jeszcze uwaga, że za szybko otwiera drzwi i szczęśliwa mina pana menadźera, że mu życiwe uratowałam. Ja bardziej sobie zrobiłam dobrze, bo wyło centralnie pod moją sypialną;) Chyba wszystkim dziś święty spokój, a przy okazji odkryłam, że pan menadżer jest wtórnym analfabetą, bo ni w za ani książeczki z instrukcją, ani kretynoodpornych rysuneczków na pilocie nie zrozumiał.... Spaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaać:O:O:O:O:O:O Yenka, widzę, że mamy te same problemy. Nie wyje, ale co z tego, jak jestem niewsyapana i zła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No takie są terminy... to mieszkanie nowobudowane i oddanie ma być pod koniec maja. Bank pewnie też skredytuje je pewnie pod koniec kwietnia. Cała procedura przyznawania kredytu też trwa trochę i stąd takie terminy. Ale co to jest maj czy czerwiec nawet? Przecież deweloperzy sprzedają mieszkania zanim wbiją łopatę czyli na jakieś dwa lata naprzód :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Groszek, i tak ttermin oddania tego mieszkania jak na deweloperskie jest bardzo, bardzo szybkki.... U nas kupuje się dziurę w ziemi, ewentualnie makietkę..... Najlepsze lokale wyprzedawane są na pniu....chyba, że ktoś zrezygnuje i mieszkanie wraca do puli...tak było z mopim, wcześniejszy chętny nie dostał kredytu, ja kupiłam budowę na wysokości 1 piętra. Moi znajomi ogrodzony teren..... Takie realia. Dlatego te dwa miesiące to pestka....ale masz czas na zrobienie sobie projektu mieszkania, decyzje. Groszek, sprawdź jeszcze, czy jeśli cośz mieniasz, płacisz za to, czy nie. Do kiedy musisz zmianę zgłosić. I jak rozliczają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Groszek, a z bankiem to różnie bywa, zależy od konkretnego banku i jego procedur, ale można w tydzień-dwa się uwinąć. Kiedy podpisujesz umowę? Z deweloperem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani, tak problem podobny. Po raz pierwszy w życiu - nigdy zmiana czasu mnie nie przeszkadzała, wstawałam bez problemu. A teraz - szkoda gadać. No i weekend był zwariowany, nie spałam duzo - albo coś ogladaliśmy, w piatek późno wróciłam, w niedziele rano wyjazd na giełdę. I tak w kółko - nie ma czasu na porządny sen. A dlaczego potrzebujesz psychoanalityka? A wracajac do wczorajszego tematu - księciunio znalazł chetnego na wynajem, moją koleżankę jak się okazuje. Jutro ma do mnie przyjsc i pogadamy - zobaczymy jak wyjdzie. Moze sie zdecyduję. ;-) Groszek - u mnie czas od złozenia wniosku do otrzymania kredytu wyniósł 10 dni. I to tylko z tego powodu ze sprzedajacy mieszkanie nie dołaczył na czas zaświadczenia ze spółdzielni ze mieszkanie nie jest zadłużone. Gdyby nie to wyrobiłabym się w 7 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yenka, zaczęłam czytać www.salon24.pl :P dlatego naszła mnie refleksja o moim śrenim przystosowaniu i może psycholog mógłby mi pomóc, tym bardziej, że każdy minister radzi odmiennie myślącym skorzystanie z fachowej pomocy. Tak jak Jarek Olkowi;) yenka, u mnie też kiepsko, bo w niedzielę musiałam być o 7:30 w pracy, tylko półtorj godzinki, ale rozbiło mnie zupełnie, wczoraj znów na rano, a dziś auto.......i jak mam mieć dobry i radosny nastrój??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! A ja solidaryzując się z wami takze cierpię z powodu zmiany czasu :( Zaspałam! Na pierwsze zajęcia... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Umowę chciałabym podpisac w tym tygodniu. dziś zaniosę wniosek kredytowy do banku, niech zaczynają z procedurą. reszte dokumentów się donosi. Dziś po pracy ide do dewelopera po ich dokumenty do umowy przedwstępnej. Musze dogadać się ze swoim kolega, który jest notariuszem ile policzy swoją kolezankę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro to tak szybko u was szło, to może i u mnie będzie szybciej. Jednak dla pewności w umowie zaznaczymy termin \"bezpieczny\" :) Ale faaajnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Groszek, ja nie miałam przedwstępnej notarialnej, ale myślę, że teraz bym się na taki wybór zdecydowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On proponują cywilno - prawną, ale nie mają zastrzezeń jeśli chodzi o zrobienie notarialnej. Doskonale wiedzą, że ludzie teraz są baaardzo ostrożni. Ja przynajmniej chcę przesłać mailem do kumpla tę umowę żeby spojrzał fachowym okiem czy jest ok, i ewentualnie co zmienić. Tu i tak jest mniejsze ryzyko, bo budynki już stoją. Stały zresztą od dobrych 60 lat, o ile nie dłużej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przedwstępnej nie musiałam podpisywać - gotowe mieszkanko, więc nie było problemu. Notariusz wyniósł mnie dużo, prawie 4 tys,ale to byo przed zmianami. Pocieszajće jest to(choć szkoda mi było tej kaski, oj szkoda - w wyobraźni widziałam piękne kafeli do łazienki, które odpływają w siną dal ;-) ) że mieszkanie moje na dzień dzisiejszy potroiło swoją wartość. Jakbym sprzedała i spłacił kresyt zostałoby mi jeszcze sporo. Wczoraj nawet zaczeliśmy gadać o sprzedaży własnych mieszkań i wybudowaniu domku. Tylko działki blisko miasta nie mamy, ja mam po babci,ale w takim miejscu ze byłby problem z dojazdem do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yenka, witaj wśród spekulantów.... ;) ale skoro dwa sprzedajesz, to powinni starczyć nawet i na sporą działkę w dobrej podmiejskiej likalizacji. I domek! Mnie po zmianach i tak sporo notariusz wyniósł:/ Groszek, prawniczym okiem, nawet nieprawniczym, ale racjonalnym, to większość umów i tak jest skonstyruowana, że obowiązki partnmerów transakcji są nierówne, więcej praw ma deweloper, a klient-nabywca, tylko obowiązki;) Ale to przez ten boom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ;) Groszku ;) i tak masz bardzo szybko to mieszkanie ;) w BB większość jest sprzedawana , zanim jeszcze grunt przejdzie na własność dewelopera :( i często nawet jeszcze dziury w ziemi nie ma :( Ba często nawet nie wiadomo czy owe mieszkania to będą na tej działce czy na drugim końcu miasta :( A ludzie i tak kupują :( Ostatnio nasz deweloper zmienił układ mieszkań narożnych, metraż, i funkcjonalność i nikomu to nie przeszkadza :( Ale fajnie, że tak szybko dostaniesz kredyt ;) Ja nawet już nie chce myślec o ilości dok potrzebnych bankowi :( My też teraz czekamy na ostateczną decyzję ;) Rzeczoznawca z banku był już na budowie i wycenił dla banku nieruchomość - teraz to juz tylko formalność ;) Groszku trzymam łapki za mieszkanko ;) No i pochwal sie na priva układem /? ;) Buzia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani, spekulacje - spekulacjami,ale mieszkania do 50 m są u nas najbardziej w cenie - a moje jest odremontowane, wymienione okna i drzwi, zrobione podłogi, hydraulika w kuchni i łazience zrobiona na nowo od podstaw. Szczerze mówiąc ksieciuniowe mieszkanie odpowiada mi, wolałabym sowjego nie sprzedawać, raczej zostawić dla mojego synia. Jak juz Wam pisałam - jego dzieci swoej mieszkania mają zapewnione - córak odziedziczyła po jego rodzinie, syn bierze kredyt, ksieciunio mu pomoze w spłacaniu, wiec załatwił sprawę tak, ze w razie co jego mieszkaie przypadnie naszemu dziecku. Wtedy nie bedize problemu - i mój syn i nasze przyszłe bejbi i jego dzieci są zabezpieczone i nie bedzie niesnasek. Zreszta - o sprawach majątkowych ostatnio dużo było mowy - sam zauważył ze dzieki mnie ma na chleb. I na swoje przyjemnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yennka ;) No jaka ty rezolutna jesteś ;) Ale przecież możecie wynajmować albo twoje, albo jego no i zawsze jakiś grosz z tego da sie odłożyć ;) - chociaz ja nie mam pojęcia po ile u was sa mieszkania do wynajęcia :( , ale na pewno na małe zakupy na allegro wystarczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celi, kokosów na tym nie zarobie - z tego co mi zapłacąja zapłacę czynsz, zapłacę ratę kredytu -ale zawsze w porfelu zostanie te kilkaset zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yenka, u na ceny sięgają już apogeum.... Wynajem też jest drogi... Ostatnio znów wróciliśmy do kwestii budowy, zastanawiamy się, że może nie sprzedawać...bo to jednak zawsze lepiej mieć niż nie mieć...i może wynajmiemy, na budowę weźmiemy kredyt, a rata z wynajmu będzie go spłacała. Albo wynająć Koreańczykom, płacą za dwa lata z góry... Strasznie dużo mamy różnych konstrukcji, jak sobie dom wybudować....na razie gdybamy.... Moje mieszkanie w tej chwili jest warte prawie3 razy więcej niż za nie zapłaciłam, a kupowaliśmy późną wiosną 2005!!!!!!!!!!!!!! yenka, u nas podobnie, panuje szał na małe mieszkania...ceny sa tak bajońskie, że większość osób i tak stać na malutkie, a przy sumach kredytu część osób w ogóle nie ma zdolności kredytowej!!!!!!!!!! Jeśli ktoś chce pożyczyć 400 tysięcy, musi juz całkiem sporo zarabiać. A za 400 000 można kupić już coś fajnego i sporego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani ;) wynajem wszędzie się opłaca ;) - ja też tak kombinuję, że za kilka lat t maleństwo bedzie na wynajem, żeby spłacac raty kredytu za domek ;) - no a w przyszłosci przyda się ;) w ostateczności mozna będzie sprzedać ;) Tylko jak sobie pomyślę ile mam jeszcze czekac to mi jest zle :( Dopiero wiosna, a to mieszkanko b ędzie dopiero w grudniu 😭 a do tego czasu to za wynajem zabulę tyle że się niepozbieram :( a mnie się dzisiaj znowu zachciąło żydowskiej - Ani widzisz co narobiłaś ? ciągle degustuję twoje smakołyki i nie moge przestać :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celi, smacznego.... :) Ja mam kiepski humor także dlatego, że mój ukochany beniamin gubił liście, przyzwyczaiłam go do ciepła, więc tak reagował mi na uchylanie okna, ale zastanawiałam się, czy nie jest przelany, więc mniej podlewałam. A że w tej samej doniczce rósł sobie f. pumilla, więc on mi wsechła. Jestem zła na siebie, że dobrze wiedziałam, ale zbyt mało uważałam.... :O:O:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani ;) baniaminy doprowadziły mnie do szału i wylądowały w koszu na śmieci :( tez im opadały liście w zasadzie bez powodu :( i miałam sterczące badyle wrrrrrrrrrrr a teraz mam spokój :P wywaliłam i po bólu :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D nie musze patrzeć na szkieletory :( ale było mi strasznie smutno :( ale było mineło :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D teraz marzy mi się jakaś odmiana nie do zajechania :D:D:D:D:D:D:D:D coś w stylu : http://www.superogrod.pl/79,encyklopedia.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobnie jest Ani u nas, cene idą w górę i w górę - wydaje się że dziura, a i tak ceny rosną, końca nie widać. Opcji też mam kilka, ostatnio kolega chciał wynająć na rok - płacił z góry, ale na raize nie wyszło mu z pracą - wiec musi poczekać. Ceny za wynajem tez sporo jak na takie miasto jak nasze - dwa pokoje to minimum 600 zł + opłaty. Wczoraj gadałam z koleżanką - płaci 690 zł + opłaty, warunki ogólnie kiepskie, stare okna - wieje itd. I juz w perespektywie podwyżka się szykuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to ja mam przesrane - płacę 550 + 22%vat + opłaty i tak ogrzewanie w zimie to średnio miesięcznie 350zł :( + cała reszta :( no i w zasadzie to średnia krajowa idzie na utrzymanie tego mieszkania zwłaszcza jak doliczy się tv, tel, inernet, śmieci, itp bez czego w dzisiejszych czasach życ sie nie da :( Jak przeliczyłam rate za mieszkanie + opłaty to i tak wyniesie nas to taniej o ok 250zł - 350zł a zimą więcej :( bo musimy się podgrzewac elektrycznym piecykiem :( ehh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celi, dlatego to jest okropne wynajmowac mieszkanie - płacić komus, a nie sobie, ta moja koleżnka co płaci 690 zł, ona mówi ze nie ma zdolnosci kredytowej - jej dochód to głównie alimenty i zasiłek na chore(bardzo) dziecko, plus niewielka wypłata z umowy zlecenia która wykonuje w domu by opiekowac się dzieckiem. Dla banku nie jest partnerem, niestety. I płaci komus - a jakby wzięła kredyt rata + czynsz wyniosłaby ja sporo taniej. A tak - niestety - zyje w skrajnej nedzy i jak ktos jej wypowie mieszkanie to nie ma nic swojego, nic - a lata płacenia obcym ludziom idą na marne. Znam ten ból, bo ponad rok wynajmowałam mieszkanie - i płaciłam komuś, i wiecej było niż teraz płacę z kredytem. Wychodziło mi ok 700 zł+ liczniki, a teraz płacę 500 zł + liczniki. 200 zł to duża dla mnie różnica. Ile bluzek ;-) Albo spodni i skarpetek dla mojego synia - który skarpetki ma na jedno załozenie, a spodnie na dwa razy - drze te częsci garderoby strasznie. I rosnie - po 2 - 4 cm miesiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wracając do kwiatków to ladnie mi rośnie jedynie http://www.superogrod.pl/292,encyklopedia.html no i ten też rośnie jak szalony http://www.superogrod.pl/89,encyklopedia.html ale marzy mi się http://www.superogrod.pl/27,encyklopedia.html http://www.superogrod.pl/72,encyklopedia.html http://www.superogrod.pl/76,encyklopedia.html http://www.superogrod.pl/311,encyklopedia.html http://www.superogrod.pl/316,encyklopedia.html No i jeszcze kilka innych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celi, ja uwielbiam krotony -ale u kogoś. Moja szefowa je lubi - co jakiś czas - na jakieś świetko kupuję jej nową odmiankę - podobają mi się goldstaary i inne złoto - zielone z podłuznymi listkami - piekne. Ale kroton ma to do siebie ze najlpeij go trzymac w pomieszczeniu w ktorym sie nie spi - a ze ja takim nie dysponuję to nie mam ich w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×