Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ika0011

problem z odstawieniem pampersów

Polecane posty

Cześć ciotka. Nie gniewaj się , ale ja sama do siebie pisać nie będę.Jeśli nie masz czasu lub chęci to trudno. Nie będę się gniewała.Bo sama wiesz, że pisanie sama do siebie to średnia przyjemność. Na razie. jJak będziesz miała chęć to się odezwij. Ja będę czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć ciotka!!! Jestem już i to na dobre !!!! Nie odzywałam się przez ostatni tydzień bo z mężęm codziennie się wyrywaliśmy to na chinszczyznę, kina, na spacer. Korzystaliśmy, że jeszcze juniorek hasa z babcią po plaży. Moje szczęście wczoraj już przyjechało, a mamusia na tą okoliczność zgłupiała i wydała ponad trzy stówy na drewnianego Tomka i przyjaciół. Ale ma teraz frajdę, te wagoniki są bardzo ładne, dokupiłam mu tory, rozjazdy, podwójny semafor i efekt jest taki, że wszystcy siedzimy na podłodze i układamy. Ale warto, jak widzi się tą radość dziecka. A już w poniedziałek maszerujemy do przedszkola, chyba ciężko będzie znowu wpaść w ten rytm. A zabiegi miała Kubuś fajne. Miał kąpiel perełkową, jak usiadł to wodę miał do wysokości serca, kładł się na brzuszek i plecy. Szczerze mówiąć też bym chętnie z takiej kąpieli korzystała. Miał suchą saunę, przez dzieci nazywana piecem, była to drewniana kabina z lampami w której było 59 stoni celsjusza - dosłownie żar, wychodził z mokrymi włosami, atrakcją było, że światła tam zmieniały kolory. Miała też inhalację - maska na buzie i musiał wdychać. i miał też dwa naświetlania, jedno na gardło, a drugie na plecki; są to podobno osuszajace oskrzela i drogi oddechowe. Codziennie chodziliśmy po plaży i to kilka godzin, teraz jest najwięcej jodu a to ważne dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cd.... Pojechaliśmy na wycieczkę do Darłówka, jest tam rozsuwany most, ale mieliśmy pecha bo był lekki sztorm i żaden statek nie wypływał. Ale ważne że zobaczył, latarni morskiej też nie mogliśmy zwiedzić bo była zamknieta. Byliśmy też w Darłowie, zwiedziliśmy zamek książąt pomorskich. Powiem Ci, że kiedyś takie zwiedzanie nudziło mnie a teraz z wielką przyjemnością obejrzałam wszystkie komnaty a przewodnik tak ciekawie opowiadał, że aż chciało się słuchać. Zwiedziliśmy też dwa kościoły. W ośrodku był zaproszony teatrzyk o koziołku matołku, bardzo fajne to było, mimo że było dwóch aktorów to wciągali dzieci, pytali się dzieci , zachęcali dzieci aby przyszły na scenę. Trwało to ponad godzine i żadne z dzieciaczków nie było znudzone. I to chyba już wszysko - taka skrótowa relacja z wyjazdu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cd... Iwona, teraz już jestem regularnie, będę się meldować na bieżąco. Nie gniewaj się za moją długą nieobecność. U nas piękna wiosenna pogoda 8 - 12 stopni u nas. Napisz mi co u Ciebie? Jak Kamil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć ciotka, ale się dzisiaj rozpisałam! Wysłałam Ci testowego maila na Twój nowy adres. Zerknij w wolnej chwili czy doszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ciotka ale się naprodukowałaś. A ja myślałam już , że nie będziesz pisać.Ale na szczęście się myliłam. U nas po staremu. Na szczęście. Cały czas piszę na szczęście. Wpadnę póżniej , bo idę wyciągać Kamila z kąpieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem. twój test przeszedł bez zarzutu. Teraz możesz pisać na moją pocztę.Spać mi już się dzisiaj chce. U nas pogoda też była wiosenna. Jak tak będzie po niedzieli to biorę się za porządki na podwórku, bo domowe przedświąteczne mam po części zrobione. A na podwórku grabienia pozimowego, że nie chce się zabierać. Zaraz będę miała zakwasy. Już dawno nic nie robiłam takiego. Posieliśmy z Kamcim pomidory. On w swoją doniczkę a ja w swoją. Jaką ma frajdę, że jego pomidorki rosną. W tym roku mam zamiar posadzić do gruntu. Zobaczymy czy coś z tego wyjdzie.Chce mi się już coś siać, sadzić.Na którym piętrze mieszklasz?? Tak mi się teraz przypomniało, bo u mnie okna brudne, że świata nie widać. Może im wyżej to się mniej brudzą?? Uciekam. Będę jutro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siemeczka, mam nadzieję, że taka pogoda już zostanie na dłużej. u nas pięknie wieosennie, 14 stopni. No bajka wprost. ja mieszkam na trzecim piętrze i też się okna brudzą od deszczu i gołębi. W przyszły weekend umyje okna; część zimowych kurtek wyniosłam już do piwnicy, dzisiaj zapakuje kozaki. Mam nadzieję, że się juz nie przydadzą. no i zobacz ciotka, już się nam marzec zaczął! My na działce mamy tak marną ziemię, że jej już chyba nic nie pomoże. W zeszłym roku nawieźliśmy dobrej ziemi i nawozu - około tony i jedyne co wyrosło to koperek - względnie. Sałaata- zadna nie zwineła sie w główkę, pomidory i ogórki z sadzonek nie urosły. Tyle włozyliśmy pracy a efekt dosłownie zaden. W tym roku na tym warzywnym zagonku posdzimy truskawki, maliny. Są działkowicze, głównie emeryci to każdy kawałek maja zajety na warzywka, u nas jest dużo miejsca wolnego - trawy bo chłopaki (wszyscy bez wyjątku) lubią grać w piłkę. Mamy dwie jabłonie, wiśnię, czeresnie i iglaki. Jak przyjdą dzieci do Kuby to mają gdzie pohasać i o to nam chodziło. Trzeba będzie niedługo pomyśleć o wakacjach, ja mam urlop w sierpniu od 4 do 20 (chyba). Myślisz juz o jakims wyjeździe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siema ciotka. Co taka cisza? Ja mam w pracy meksyk. Wczoraj zostałam juz po godzinach żeby zjeść śniadanie bo w ciągu dnia nie mam czasu.I tak już zostanie. Gonię w piętkę żeby się ze wszystkim wyrobić, jak wracam z pracy to w autobusie przysypiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ciotka, wynalazłam Cie na naszej-klasie i wysłałam Ci zaproszenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuuuuu, jakiś bunt na pokładzie! Nie chce mi się pisać, skoro nie zaglądasz. Odezwij się bo nasz topik umrze śmiercią naturalną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i w ten sposób mamy na koncie już tysiąc pierwszy wpis. Pięknie! A Ty ciotka obraziłaś się na mnie? Bo wogóle nie piszesz. jak wiem że nie czytasz to nie chce mi się pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. No tym razem to ja nawaliłam na całego. Skąd takie przypuszczenia , że się obraziłam. Nigdy. Miałam napisać w sobotę, bo wcześniej nie miałam sposobności.A w sobotę miałam marny dzień. A w niedzielę było jeszcze gorzej.Całą niedzielę pracowaliśmy soli8dnie. Mieliśmy bardzo poważną awarię w akwarium. a raczej pomór albo epidemię. Ostatnio kupiłam 2 rybki gurami w nowym sklepie zoologicznym. No i razem z nimi przyniosłam jakiegoś syfa.Zaczęły mi zdychać moje. Az w sobotę na necie doszłam co to. No i w niedziele ewakuacja wszystkich żyjących rybek .Na szczęście mam znajomego pana w moim starym zoologicznym i wziął mi na przetrzymanie do środy czyli do jutra. A akwarium poszło całe. To znaczy musieliśmy wywalić wszystko: roślinki kamienie wszystko. Wypompowaliśmy wodę. Odkażałam. I od nowa wszystko spowrotem ustawiać , wsypywać, płukać, wyparzać , szorować i zalewać świeżą wodę. Kaśka mi już wieczorem nogi właziły w du*** Nie miałam nawet siły usiąść do kompa. A najgorsze było w tym wszystkim to , że zdechł mój pupil, najstarszy mieszkaniec akwarium skalar. Wielki już był. A mądry jak na rybkę. Pierwszy przypływał na karmienie. rybi inteligent. Ale ryczałam ze złości w sobotę.Niby głupia rybka, a jak można się do niej przywiązać. A wczoraj moje dziecię dostało wieczorem gorączki nie wiadomo z czego.Rano było wszystko ok i poszedł do przedszkola. No i temu tak długo się nie odzywałam. A teraz czekam na wiadomości od Ciebie. Pa !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My6 jesteśmy jak żuraw i czapla. Jak żuraw może to czapla nie. I na odwrót.Ale tak szczerze to i tak nie bardzo liczę na wpisy od Ciebie. Teraz przed świętami to się nie dziwię. Dzisiaj przywiozłam rybki. Ale chyba ten drugi skalar mi chyba jednak padnie. Jakiś jest niewyrażny. A mojego miśka bie3rze przeziębienie. Leży pod kocem i kołdrą i trzęsie się jak galareta.Po południu miał gorączkę 38,7. Jutro już będzie miał ferie świąteczne przymusowe. bo dopiero w piątek miał zostać w domu jutro miał jeszcze iść. A co u Was?? Jak Kuba . Nie choruje na razie po tym sanatorium? No i jak będziesz miała chwilę to skrobnij coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Jak przygotowania do świąt? Bo ja mam dosyć. Jeszcze mi się Kamil rozłożył. Dzisiaj rano już gorączka 39,2. Pojechaliśmy do lekarza. Jakaś wirusówka. Bo ani kataru ani kaszlu. Nic kompletnie. A gorączka , że hej. Taki nagrzany jak piec. Teraz widzę, że Ty nic nie piszesz. Kartki na święta Ci nie wyślę, bo nie mam adresu. Ty nie chciałaś mi podać. No trudno Na dzisiaj kończę. Wdepnę jutro. Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Jak przygotowania do świąt? Bo ja mam dosyć. Jeszcze mi się Kamil rozłożył. Dzisiaj rano już gorączka 39,2. Pojechaliśmy do lekarza. Jakaś wirusówka. Bo ani kataru ani kaszlu. Nic kompletnie. A gorączka , że hej. Taki nagrzany jak piec. Teraz widzę, że Ty nic nie piszesz. Kartki na święta Ci nie wyślę, bo nie mam adresu. Ty nie chciałaś mi podać. No trudno Na dzisiaj kończę. Wdepnę jutro. Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Jak przygotowania do świąt? Bo ja mam dosyć. Jeszcze mi się Kamil rozłożył. Dzisiaj rano już gorączka 39,2. Pojechaliśmy do lekarza. Jakaś wirusówka. Bo ani kataru ani kaszlu. Nic kompletnie. A gorączka , że hej. Taki nagrzany jak piec. Teraz widzę, że Ty nic nie piszesz. Kartki na święta Ci nie wyślę, bo nie mam adresu. Ty nie chciałaś mi podać. No trudno Na dzisiaj kończę. Wdepnę jutro. Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xaxsa
Cześć Iwonka, przepraszam Cię za ten adres. Mam w pracy taki meksyk, ze głowa mała. Nie wychodzę normalnie, siedzę po godzinach a i tak zostaje mi na następny dzień. Dzisiaj mi się pierwszy raz zdarzyło, że irytowały mnie telefony, chciałam żeby nikt nie dzownił i nic nie chciał. Jak tak dalej będzie to się wykończę. To jest nie do przerobienia. Co się Kamilkowi stało? Jeżeli nie ma kaszlu i kataru to maksymalnie po trzech dniach powinno mu przejść, tylko trzeb apodawać syropy obniżające gorączkę. Ale masz atrakcję i to przed Świętami. Ja o Świętach nawet nie miałam czasu pomyśleć, dzisiaj dopiero porobiłam zakupy ale i tak nie wszystkie. trudno; jakoś to będzie. Bardziej mi głowę zajmuje, że moja chłopina już za nie cały miesiąc wyjeżdza. Tym teraz żyję. Postaram się już zaglądać regularnie; mam nadzieję, że chociaż trochę Ci się usprawiedliwiłam. Napisz jutro koniecznie jak Kamil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siemanko ciotka. Mam teraz hwilkę więc piszę. Akurat gotuje mi się babka i mogłam na troszeczkę zasiąść do kompa Czy Ty robisz bigos z pieczarkami?? Bo jeśli tak to powiedz mi , czy je się przysmaża, czy wrzuca żywe do kapusty??Bo ja nigdy nie robiłam , a jadłam i jest dobry.A co w ogóle szykujesz na świę ta?? Może coś podpowiesz mi??Co prawda tylko dwa dni więc nie ma co szaleć. A mój Kamil już całkiem dobrze. Tylko mu teraz gile wyłażą. Ale gorączki już nie ma. wpadnę póżniej.Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, hej. Muszę Ci powiedzieć , że po raz pierwszy mi się zdarza, że te Święta są jakby dla mnie obok; nie czuję tego nastroju i w konsekwencji nie mam jakiegoś szczególnego polotu na siedzenie do późnej nocy w kuchni. Chyba ta robota mnie tak wytrącił z rytmu. Ale coś przygotować trzeba. Zrobie jajaka faszerowane, upiękę schcab karkowy; do bigosu daję podduszone pieczarki, nie za długo duszę i potem wrzucam do kapusty i razem z posotałymi dodatkami gotuję bigos. Nie próbowałam nigdy z surowymi pieczarkami. Iw, Tobie i Twoim najbliższym życzę aby Święta minęly Wam miło a przede wszsytkim zdrowo. Trzymajcie się i wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Ja już się oporządziłam. Nie tlko ty nie czujesz świąt. Ja już po raz kolejny nie mam nastroju świątecznego. może i pogoda ma wpływ. Jest brzydko , zimno i ponuro. Tobie i Twoim najbliżym też życze zdrowych i spokojnych świąt. Bez zbytniego obżarstwa. Ps. Już druga Wielkanoc, kiedy się poznałyśmy. Do kolejnego wpisu!1 . bo przecież nie do zobaczenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj, witaj. Już dokańczam oporządznie się w kuchni i wezmę się za mycie głowy. Jutro na śniadanie idziemy do dziadków, Wojtek przyjechał z kotem więc Kuba jest przeszczęśliwy. Bardzo fajna ta kocina a kubi tak go delikatnie głaska że futrzak poddaje mu się bez reszty. Mówi zając do baranka jaka piękna ta pisanka wtem z jajeczka wyszła kurka nastroszyła swoje piórka teraz biega, głośno krzyczy że wesołych świąt Ci życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj ciotka, mam nadzieję że lepiej z Tobą. Paskudztwo się przyplatało do Ciebie i osłabia tak, że nic się nie chce. Ciotka, nie daj się, daj grypie w dziub i wracaj do zdrowia. A mnie wykańcza praca. Jezu, Iwona, codziennie zostaję, na raz dzwonią do mnie dwa telefony, robota nie do przerobienia. Jak dzwonią prosza o pomoc to zostawiam swoją robotę i niejednokrotnie robię z nimi na telefon, co zajmuje mi nawet pół godziny taka jedna rozmowa. Ale nie potrafię odmówić. I tak zostaję ze swoją robotą po godzinach. I powiem Ci że nie zanosi się że będzie lepiej, w poniedziałek to zostane nawet 2-3 godziny. Trzymaj się i nie daj się !!! ;-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć ciotka, wysłałam Ci maila na priv. Pa. Pogoń do grypsko w diabły !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem. Jeszcze słaba jak licho , ale już jest trochę lepiej. Oj się wymordowałam. Wszystko było jakby koło mnie.Ale już powoli zaczynam żyć. Słabo mi , jeść nie dam rady , głowa mi strasznie pęka. Wymiotowac mi się chce i w ogóle. Nie wiem , kiedy na dobre wrócę na prostą, ale będe już regularnie pisać. To chociaż mogę. Ale literki w klawiaturze jeszcze mi skaczą przed oczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Wpadłam dzisiaj na trochę. Już mi lepiej. Co prawda zastrzyków mi dopisali jeszcze, że hej. Dostałam jeszcze dzisiaj 13 sztuk.Już mam dosyć tego jeżdżenia i czekania. Dostałam 8 z zinnacefu. Do tego corhydron i 20 inhalacji.Moja rodzinna wysłała mnie dzisiaj do pulmunologa, bo była bezradna i nie chciała leczyć tego czego już nie potrafi. W piątek mam iść na kontrolę i lekarka powiedziała mi, że na pewno jeszcze mi dopisze zastrzyków. W środku mam ponoć hurhotanie i dudnienie. Chciała mnie na początku położyć do szpitala, ale się jakoś wybroniłam. Ciotka ja i szpital. Świetne zdjęcia , ale czy ja jestem ślepa?? Szukałam Twojego , ale nie znalazłam. Czemu nie rzuciłaś chociaż z jednego??Brzydko!!! Czekam teraz na wiadomości od Ciebie. Pa!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siemka ciotka. Czemu nic się nie odzywasz na kafe?? A ja nie wiem , kiedy wyzdrowieję. Na razie nie ma końca. Teraz nachodzą mnie jakieś dziwne duszności. Już tych zastrzyków mam serdecznie dosyć. Tak jak Ci pisałam łącznie będzie 34. Na szczęście nie domięśniowe tylko dożylne. Wsadzili mi wenflon i po kłopocie. Bez zbędnego kłucia. Co prawda to już drugi, bo tamten siedział 6 dni i zaczął przepuszczać. Teraz wsadzili mi w rękę lewą. Tak , że nie mogę nic robić. Zmywam w rękawiczkach, bo to na zewnętrznej części dłoni. Mam nadzieję, że wytrzyma mi do wtorku, bo już w środę czwartek i piątek będzie już tylko corhydron. Na teraz kończę, bo zaraz jadę na zastrzyki. Napisz coś, bo tracimy z lekka kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezu, ciotka, to jakieś wybitne świństwo Cię dopadło. To zapalenie płuc czy oskrzeli. Mam nadzieję że ta dawka będzie ostatnia bo ileż mozna znieść tych zastrzykó. i tak dzielna jesteś. Ja byłam dzisiaj z juniorem na ............ zwiedzaniu zajezdni tramwajowej. O matko! Dzisiaj były obchody stulecia warszawskich tramwajó i można było obejrzeć całą zajezdnię, warsztat naprawczy, lakiernie, stare i te najnowsze tramwaje. A wiesz , że dla mojego małego wszystko co szynowe to wielka atrakcja. A na koniec mieliśmy przejażdżkę satrytm , zabytkowym tramwajem. W pracy zostaje po godzinach, dzisiaj zrobiliśmy przegląd garderoby chłopiny co ma zabrać a co jeszcze trzeba dokupić. Napisz jak Kamil, jak Ty jesteś teraz chora to mały jest z Tobą w domu czy chodzi do przedszkola? Napisz co u Ciebie? Pa i trzymaj się i nie daj się choróbsku !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×