Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ika0011

problem z odstawieniem pampersów

Polecane posty

Ciotka, już po ptokach. Paczkę już wysłałam po świętach, też pocztą polską, opakowałam porządnie i opisałam ostroznie szkló. Mam nadzieję że doszła w całości bo szkoda byłoby zeby się potłukło. ja też się z nią kontaktuje co jakiś czas. Tak myślę, że przed sanatorium zadzwonię do niej. Ten wyjazd chłopiny byłby na dwa miesiące, czeka go jeszcze rozmowa kwalifikacyjna. I jesli się mu uda to rzeczywiście będę słomiana wdowa przez dwa miesiące - jak nic. Ja z wynikami cholesterolu ide do mojej ginki bo znowu zaczyna mi się częstotliwość pitolić. Ni w ząb nie mogę ze sobą dojśc ładu na dłużej. Ale jak Cibie będzie nadal boleć to zainteresuj się tym. Nie zlekceważ tego, bo przecież już zaczełas, porobiłaś badania to może doprowadziłabyś tą sprawę do końca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co Ty?? Masz problemy ginekologiczne??Bo nie za bardzo rozumiem co ma cholesterol do babskich spraw. Jeśli zadzwonisz do Wyszkowa to się dowiesz jak doszła Twoja przesyłka.Ale jak dobrze spakowałaś to na pewno nic się nie potłukło. U Twojego męża to delegacja z pracy??Bo mój to miał takie delegacje przez cztery lata. Do Łodzi. I tak było, że dwa tyg na miejscu i kolejne dwa w Łodzi. Jak mi to zbrzydło. Kamil na początku jak był mniejszy to nie reagował. Ale już jak miał pow 2 lat to zaczęły się schody. Była chisteria jak tata szykował się na wyjazd. Już w niedzielę był płacz.Nawet jak leżałam w Białym już po urodzeniu Kamila dojeżdżał do mnie z Łodzi. Ciężko to było. Nie wiem jak znoszą to dziewczyny , których mężowie są za granicą. Ja na przykład strasznie tęsknię. Jestem zwierzę stadne i nie lubię być sama. No u nas zaczął się drugi tydz ferii. Już od następnego poniedziałku w kamasze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, przed chwilą wysłałam Ci maila na osobistą. No właśnie, zadzwonię przed wyjazdem . Ale nie wiem czy zapytam, czy nie będzie mi jakoś niezręcznie. A Ty się zapytałam czy ona sama powiedziała? Mam już bilety na pociąg. Ale to dziwnie bo to jest pociąg pośpieszny i nie ma miejscówek; wzięłam pierwsza klasę. Oj, ciotka, wszystko fajnie ale samej tej nocnej jazdy to się trochę obawiam. Kolejne wyzwanie dla mnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisałam Ci na osobistą. Zapomniałam Ci napisać, że wczoraj z Kubusiem byłam w oceanarium. Podobało się mu bardzo. Był rekin, piranie, żółw, kraby, płaszczki i inne bardzo kolorowe rybki, ale nazw nie pamiętam. Było około 40 akwariów. Ale droga ta impreza. Jak byliśmy w Gdyni to jest tam ogromne oceanarium, ma chyba cztery piętra - piękne. To tutaj u nas to taka namiastka i nie umywa się do gdyńskiego, ale dla dziecka to i tak atrakcja. Chciałabym zabrać Kubinę do teatru na jakieś przedstawienie dla dzieci, poszukam w necie. Coraz bardziej zaczynam myśleć o wyjeździe, bilety już mam, zrobię listę co muszę dokupić. Oj, ciotka coraz bliżej mam do tego wyjazdu. Napisz co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć ciotka. Wiesz, że w piątek jest juz 1 luty? i pierwsza rocznica naszej znajomości. Własnie przeczytałam sobie pierwsze trzy strony naszego topiku. Jak pamiętasz, albo sobie przeczytasz to ściełyśmy się na samym początku i popatrz co dalej z tego wyniknęło. Powim Ci. że bardzo się cieszę, że Ciebie poznałam - taką bratnią duszyczkę. Bardzo się przyzwyczaiłam do pisania z Tobą. Pa K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No zgadza się. Ścięłyśmy się ostro. Ale ja na początku Ciebie niecierpiałam. Myślę sobie jakaś mądralińska się znalazła.A tu popatrz co z tego wynikło. Bardzo pozytywnego. Ja w sumie włączam tylk o kompa po to , żeby zobaczyć czy jest coś od Ciebie. Taka internetowa siostra. Dobrze mi z tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci, że nie przypaszczałabym, że nasze na początku cięte wypowiedzi zamienią się w taką znajomość. Zaczynam coraz bardziej przeżywać ten wyjazd a szczególnie samą podróż pociągiem. Im bliżej tym większego mam pietra. W weekend wezmę się za gruntowny przegląd wszystkiego, czy coś mam dokupić i jak to wszystko zorganizować. Nie wiem czy ta wiosenna pogoda tak na mnie działa ale chodzę nie wyspana. rano w tramwaju przysypiam, jakieś zmęczenie mnie ogarnia. Skrobnij co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siemano!! Wcale Ci nie zazdroszczę wyjazdu. To już w sumie za dwa tygodnie. O której wyjeżdżacie?? Czytając Twoje wpisy to chyba w nocy. Trochę strach patrząc na to co się dzieje dookoła. Jak wizyta u gina?? Jak masz jakieś wiadomości to wrzuć na moją pocztę. Od poniedziałku zaczynamy kieracik. Tak się cieszę, że już wszystko znormalnieje. Tak mi się rozpasał , że nie wiem jak to będzie po takiej przerwie. A ja dzisiaj odwiedziłam fryzjera. Wczoraj pomalowałam włosiny.Na czerwono. Na opakowaniu pisało wiśniowa czerwień. Tak jak chciałam. A dzisiaj obcięłam upierzenie. Po wyjściu od fryzjera i obejrzeniu się w lusterku stwierdziłam, że już jednak jestem stary piernik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siemeczka, pociąg z Warszawy mamy o 23.30; będziemy jechać ponad osiem godzin a potem jeszcze busem albo jakimś pks-em na miejsce.Wolałabym już być tam na miejscu. Mam nadzieję, że chociaż trochę odpocznę. No nie będę musiała buiegać na zakupy, gotować i wstawać o 5.20 codziennie - a to już duuużo. Byłam u mojej ginki; wyniki cholesterolu mam na wystawę i aż nie dowierzała, że są aż takie dobre i za trzy miesiące jeszcze raz mam powtórzyć. Czyli już wiadomo z czego miałam taki mega cholesterol. No prawda, u Was się już ferie kończą a u nas nawet się jescze nie zaczną dopiero są od 9 lutego, dla mnie to bez znaczenia z tym, że luźniej będzie w autobusach rano i po południu. O. kurcze! Czerowna jesteś? Naprawdę??? Ja jestem blondo-szatynka, koło kwietnia odwiedzę fryzjera, bo balejaż mam jeszcze świeży. Wczoraj byłam na spotkaniu z koleżanką ze szkoły średniej, cztery lata siedziałyśmy razem w jednej ławce; spiknęłyśmy się na naszej-klasie. A na wiosnę planujemy koilejne większe spotkanie klasowe. Dzowniłam do naszej lekarki, bardzo sympatycznie -jak zawsze- się z nią rozmawia. Chyba ma dużo różnych przypadków z dzieciaczkami, bo powiedziała, cieszy się że nam pomogła i że niestety nie zawsze jest w stanie pomóc. Moja paczka doszła nie naruszona, podobało się jej. Dzisiaj miała dzwonić do niej moja koleżanka; od trzynastu lat się starają, leczy się i nie udaje się jej zajść w ciążę. Chodzi do lekarzy, leczy się i niby wszystko jest w porządku i z nią i jej męzęm, ale zajść nie może. Dowiem się w poniedziałek co jej powiedziała. Jak już dotrę na miejsce to napisze do Ciebie sms-a albo zadzwonię. A Ty pisz, pisz i pisz - to będę na bieżąco z informacjami od Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, no, nooo ! Coś ciotka zabalowałaś na ostatki, albo co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak nic będzie za chwilę nagana za nieobecność! Sama do siebie pisać nie będę. Bunt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam ze sie wtrace
do XAXA - mam problem z coreczka - nie mowi za duzo, ma juz 2,5 roczku. Przeczytalam, ze bylas z zsynkiem u bioenergoterapeuty. Czy mogłabys dac mi namiar? paulinek1@op.pl z góry dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj ciotka. Odzwyczaiłam się już od kompa. Od piątku zeszłego nie usiadłam. Nie miałam czasu. Zgadza się w sobotę miałam dżamprę. Więc trochę trzeba było naszykować. W niedzielę jeżdziliśmy do Białego do centrum podlaskiego. Przyjechaliśmy dosyć póżno. Nie chciało mi się zasiadać. W poniedziałek byliśmy wieczorem w Siedlcach u tego homeopaty. We wtorek zaczęłam szykować ciasto na dzień babci i dziadka. Wczoraj kończyłam. Dzisiaj był dzień dziadka i babci. Mój Kamil jakoś strasznie to przeżył. Taki przeżywał jak nic dotąd. Płakał. Myślałam, ze nie powie swojej roli. Pytałam o co chodzi , bo nigdy taki nie był. Okazało się , że piosenki go tak rozrzewniały , bo ponoć smutne.Dla mnie one wcale nie były smutne.Także się zachlipał dzisiaj przed przedstawieniem, ale na gali już nie płakał. Ja też byłam , bo pomagałam szykować poczęstunek.Jutro idziemy na szczepionkę.I koniec tygodnia. Tak , ze od piątku nie usiadłam praktycznie wcale , za co Cię przepraszam. Już od teraz obiecuję, że codziennie chociaż na chwilę wdepnę. A co u Ciebie , bo też Twoje wpisy od niedzioeli chyba się urwały?? Pisz więc to będziemy na bieżąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj, to w przedszkolu dopiero teraz był dzień babci i dziadka? Dla dziecka to duże przeżycie. U nas też był przygotowany program artystyczny, ale niestety nikt od nas nie był, bo nie udało się ani mnie ani dziadkom wyjść z pracy, występy dzieci byłu o 11.00 . Szkoda. A ja Ci powiem, że zgłupiałam na stare late. Jak Kubuś pójdzie spać i oporządze wszystko w domu to siedzę przy kompie nawet do północy. Zapisałam się do podstawówki i średniej szkoły na naszej-klasie i bywa tak, że z trzema osobami na raz rozmawiam przez GG i ani się obejrzę aż zegar wybija mi dwanaście razy. Ciotka, to jak nałóg! Jutro i w niedzielel bede sie pakowac. Dwa tygodnie bez neta, nie wiem jak wytrzymam! pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Dzień babci i dziadka miał być przed feriami, ale przełożono ze względu na pomór choróbska. Było tylko 5 dzievi w grupie. U nas było o 13.40 . Dzisiaj byliśmy na szczepionce. Zniósł jak prawdziwy zuch. Nawet przy wkłuciu się nie skrzywił. 20 lutego jest wycieczka z przedszkola. Dzieciaczki jadą do Białegostoku do dinoparku. Już mój nie może się doczekać. Czy Ty wyobrażasz sobie , że to będzie jego pierwszy raz jazdy autobusem. Zobacz jakie czasy. Nigdy nie jechał autobusem.A o pociągu to nie ma co wspominać. No to mam teraz internetową konkurencję. Szkoda, że nie będziesz już miała czasu pisać takich długich postów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eeeee, ciotka, żadna konkurencja! Pisać będę tak jak zawsze. Mój mały uwielbia pociągi i wszelkie pojazdy szynowe. To byłoby dla niego ogromne wrażenie - jazda pociągiem. Na jakim szczepieniu byliście? Ja Kubę szczepiłam jak skończył pięć lat (z przychodni zadzwonili że mam przyjść i zaszczepić) ale nie pamietam na co, musiałabym do książeczki zajrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dostał dwie szczepionki. W tym jedną doustną. A to szczepienie pięciolatków. Tylko u nas wyszło z poślizgiem, bo najpierw trzeba było nazbierać grupę dzieci. A potem to on zachorował. No i tak dopiero teraz. Czyli Wy już za tydzień wyjeżdżacie. Smutno się zrobi na kafe. To ażżżż trzy tygodnie. Dłuuuuuuuugie trzy tygodnie!!!!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mieliśmy noc! Koło 1 w nocy Kubuś obudził się, tak się zakasłał, że aż się spłakał. Do rana nie spałam a on biedaczek przysypiał a za chwile bufdził się z rzężącym kaszlem. Jeszcze nie miał takiego kaszlu, taki piejąco-szczekający. W nocy sześć razy wymiotował mi flegmą; zaczął płakać, że gardło go boli. Boże, nie wiedziałam co mam mu dać! Dużo pił. Byliśmy u lekarza, powiedziała, że płuca i oskrzela są czyste i ba tą chwilę wygląda to na wirus, a ten kaszel świadczy o infekcji krtani. Dostał leki, kaszle teraz rzadko. Do przedszkola na razie nie pójdzie. Bedziemy kombinować z opieką nad nim, ja nie mogę wziąć wolnego bo i tak biore od czwartku ponad dwa tygodnie wolnego na sanatorium. Oj, ciotka, sama wiesz jaka to bieda jak dzieciaczek chory a najgorzej jak niewiadomo jak mu pomóc. A, i ta lekarka powiedział mi coś takiego, że jak dziecko zacznie w nocy kasłać. ma katar i nie ma gorączki to najlepiej ubrać ciepło i wyjść z nim na balkon bo chłodne powietrze bardzo obkurcza sluzówki i ułatwia oddychanie i zmniejsza przekrwienie błon. Nie wpadłam na to. No i żeby w domu było około 19-20 stopni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Dobre na to jest też parówka z wrzątku.Szeroki garnek i wdychać. Kamil jak był mniejszy to miał często zapalenie krtani.Jaka ja wtedy byłam przerażona.Pracowaliśmy z Andrzejem we dwoje.Ja w kuchni grzałam na szybkiego wodę a on trzymał go na kolanach.I to jest tak podstępne , że bierze nagle w nocy. A potem ze strachem leżysz nie śpisz i nasłuchujesz. Mój to miał ze 2 , 3 ataki w nocy.Przerażenie. To na ile wyjeżdżacie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany! Zapakowałam nas. W końcu. Torba pękata, ale za to jedna i mały podręczny plecak. Jakiś jeszcze do mnie nie dociera że jutro wyjeżdżamy. Kubi poszedł dzisiaj do przedszkola, mało dzieciaczków jest bo ferie i jest tylko jedna grupa ze wszystkich dzieci. Wydaje mi się że zabrałam wszystko co potrzeba ale i tak się zawsze okazuje że czegos się zapomniało. Mniejsza o to. Jutro idę do pracy. Ciotka to mój ostatni wpis przed wyjazdem; jutro nie usiąde już przed komputerem. Iw, do usłyszenia! Trezymajcie się cieplutko wszyscy. Wracam 1.03 póxnym wieczorem. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć ciotka, zapakowałam chyba już wszystko. Torba jedna ale za to strasznie ciężka. Powiem Ci, że im bliżej tyn bardziej obawiam się tej podróży, chciałabym już być tam na miejscu. Postaram się zadzwonić do Ciebie w weekend. Zmykam już na dobre. A Ty pisz, pisz i pisz jak wróce to wszystko przeczytam To trzymajcie się wszyscy ciepło bo nadciąga jakiś mróz - tak grożą w telewizji/ Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fari
jak tam Kamiś? Spi w nocy w pampach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fari
oj strasznie duzo czasu mi zajęło przeczytanie całego wątku-ufff. ale jakoś dałam radę:) też jestem na etapie oduczania od pampów mojej dwuletniej Kamiśki-narazie bywa róznie ,ale myslę,że sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Fari. Gratuluję uporu. Przeczytać cały temat to sporo. Co prawda większość wpisów odbiega od tematu, ale na początku jest dużo ciekawych porad. Warto skorzystać. Oduczaj najwcześniej jak się da. Nie rób tego błędu co ja.Życzę powodzenia i pozdrawiam !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć ciotka. Będziesz chyba rozczarowana widząc ile masz do czytania. Ale tak Ci powiem szczerze, że nie było mnie tutaj od chwili ostatniego wpisu Twojego. Jakoś mnie nie ciągnęło. Bo i niby po co?? Nie mam co poczytać i z kim pogadać. Z drugiej strony to i tak po prawdzie nie miałam za bardzo czasu na przesiadywanie przy kompie. Kamil mi ostatnio choruje. Tydzień temu znowu atrakcja. Zawaliło nos na maxa. Dopiero wczoraj odetkało trochę. U nas cały pic polega na tym, że u niego całym winowajcą jest przerośnięty trzeci migdał. Od tygodnia jest na limphomyosocie. To homeopatyczny specyfik,.który ma za zadanie obkurczyć tą zarazę. Jeśli to nie przyniesie efektu to chyba będziemy zmuszeni się tego pozbyć. Czyli operacja. I to w Białym. U nas nie robią. Nie bardzo uśmiecha mi się ta perspektywa wycięcia. jedni są na tak inni na nie. On jest ważny w organizmie. A jeszcze na dodatek we wtorek mu gdzieś na dworze przewiało oczko i w środę byłam u lekarza po kropelki. Jedne psikałam do noska. Jeszcze te do oczka no i tabletki. Schiza.Jeszcze tylko brakowało do kompletu sra****ki. Mam nadzieję , że to sanatorium wpłynie korzystnie na Twojego Kubiego i nie będzie Ci chorował. Już dzisiaj jestem taka umęczona , że mylą mi się literki na klawiaturze. Zmieniłam pocztę. Mam już teraz swoją. Znajdziesz ją w nicku. Jak zdążę dzisiaj to rzucę Ci na Twoją pocztę zdjątko Kamiśka. Jeszcze z lata. Na dzisiaj już uciekam.Wpadnę jutro.Już na dniach się spikniemy na kafe. W końcu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć ciotka. Już jesteś na miejscu. Tak przynajmniej myślę. Jak minęła podróż?? Przy takiej pogodzie nie była chyba za ciekawa??Napisz mi czy dotarła fotka?? Dzisiaj pierwszy raz byliśmy z Kamilem na basenie. W bielsku Podlaskim. 45 km od nas. U nas to nic nie ma. Nawet na głupi basen trzeba kawałek drogi przejechać. Paranoja.Ale miał radochę. Woda 31st. A w jaccuzii 35st. Tak, ze się wychlapali z Andrzejem. Ja tylko kibicowałam i się przyglądałam. Nie lubię jakoś wody i nie pociąga mnie to. Ale teraz czekam cierpliwie na sprawozdanie od Ciebie. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×