Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość skolowana

odejść czy nie??? POMOCY

Polecane posty

Gość skolowana

od półtora roku jestem meżatką. Przez caly ten okers moj mąż traktowal mnie jak powietrze, nie liczyl sie zupelnie z moim zdaniem. przy znajomych traktowal mnie jak przynies zanies pozamiataj, robil ze mnie totalną idiotke... Wkoncu kogos poznalam. On mnie szanuje, kocha, przy nim czuje ze zyje, pokazal mi jak powinno wygladac zycie we dwoje kiedy oboje sie o siebie martwia i opiekują i kochaja, nie próbuje mnie na sile zmienic tak jak robil to zawsze moj maz. Podjelam decyzje o tym ze chce odejsc... zrobilam to juz 3 razy. za kazdym razem konczylo sie to tym ze wracalam. moge jedynie wyprowadzic sie do moich rodzicow, ale oni nie potrafia tego zrozumiec. moj maz blagal mnie zawsze zebym nie odchodzila, ze mnie kocha i ze sie zmieni. i w sumie sie zmienil troche, bo zaczal mi troszke pomagac, zrobil sie mily... ale zastanawiam sie na jak dlugo. nie wiem czemu ulegam jego namowom do powrotu. ja czuje sie wypalona z tego zwiazku, chcialabym odejsc ale sie boje... kocham tego drugiego mężczyzne ale nie wiem co mam zrobic... czuje sie skolowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odejsc i byc konsekwentna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drop
zdecydowanie odejsc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skolowana
ostatnio zaufana osoba powiedziala mi ze nie mozna sie w krotkim czasie zmienic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzalcia
osobiście wątpię ,żeby facet się zmienił. to tylko kwestia czasu, zanim wróci wszystko do "normy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drop
nie licz na zmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skolowana
do zuzalcia wlasciwie to ci powiem ze jak odeszlam ze drugim razem to po tygodniu bylo znowu tak samo... to ile teraz wytrzyma??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwone
jak nie macie dziecka to tak, sytuacja jest wtedy prostsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skolowana
nie mamy dziecka bo on sie zawsze bronil rekami i nogami zeby nie miec dzieci... teraz mi mowi ze chce miec dziecko ale mimo wszystko wysyla mnie do ginekologa po tabletki antykoncepcyjne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzalcia
czyli jednak moja teoria się sprawdza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzalcia
dobrze się zastanów nad dzieckiem, jeżeli chcesz od niego odejśc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwone
jeju przeciez on cie w ogole nie sznauje nie zastanawiaj sie dluzej odejdz do tego co go kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skolowana
do zuzalcia tak twoja teoria sie sprawdza ale jak na razie jest mily...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaki byl przed
slubem??? Mily i kochany?? Nie licz na to ze sie zmieni. Czemu nie mozesz odejsc i zamieszkac z tym drugim mezczyzna??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skolowana
do czerwone to nie jest takie proste bo nie mamy gdzie mieszkac a do rodzicow nie bardzo chce wrocic bo juz mam dosc ich moralow ze mam mu dawac kolejna szanse bo sie chlopak zmienia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joljol
ODEJSC. Badz konsekwentna dziewczyno - ludzie sie raczej nie zmieniaja. jesli tak cie traktowal to nadal tak bedzie robic, to tylko kwestia czasu i tego kiedy znow poczuje ze cie ma, a ty sama podsuwasz mu powody zeby tak myslec. I nie rozuemim Ciebie - skoro kochasz innego - o ile dobrze zrozumialam - to dlaczego wracasz do meza?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm czyli teraz to jest taki \"miesiac miodowy\"...wiesz co podobnie jest w zwiazkach w ktorych panuje przemoc, np.kobieta grozi odejsciem, pakuje sie i wyprowadza do rodzicow, on blaga zeby wrocila obiecuje poprawe i ona ulega...taka sielanka trwa jakis czas, on jest czuly, wrazliwy...no ale ten \"miodowy miesiac\" sie konczy...ja mysle ze twoj maz nie widzi dalej niz swoj czubek nosa i ze kocha...ale siebie samego skoro tak cie traktuje moje zdanie...odejsc..skoro znalazlas milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skolowana
przed slubem traktowal mnie troche lepiej ale ja bylam glupia i zapatrzona w niego jak w obrazek. z tym mezczyzna jest inaczej bo sie kochamy ale widzimy swoje wady i o nich mowimy. rozmawiamy tez o tym co nam sie nie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skolowana
znalazlam milosc bo kocham tego drugiego. ale w tej chwili jestem po uszach w dlugach przez mojego meza... dlatego nie jest to takie proste zebym odeszla... a przy moich rodzicach ktorzy chca zebym mu dawala szanse za szansa nie jestem w stanie normalnie myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skolowana
do kolektywna on stosowal wobec mnie przemoc ale psychiczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaki byl przed
to odejdz a rodzicow sie zapytaj czy chca Twojego szczescia czy tylko tego zebys miala meza???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzalcia
Ważniejsz jest jednak prawdziwa miłośc. odejdź do tego, którego kochasz. ....Z rodzicami przetrwasz wszystko. w końcu powinno im zależec na TWOIM SZCZĘŚCIU.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skolowana
mowilam im to ale oni ida w uparte... mam 26 lat a traktuja mnie jak 15 letnie dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i co do konca zycia bedziesz mu te szanse tak dawac...a on dalej bedzie toba pomiatal pszesz ze sytuacje masz nifajna bo dlugi i rodzice i wogole...ale pomysl czy nie warto postawic wszystko na jedna karte skoro masz faceta ktory ciekocha...przeciez nie bedziesz juz sama borykac sie ze swoimi problemami a co dwie glowy to nie jedna ;) czy jakos tak :D pomysl co bedzie za rok, dwa, a moze za piec lat..pojawi sie nagle dziecko i wtedy to juz napewno nie odejdziesz bo przeciez jak to tak dziecko bez ojca ma sie wychowywac...takich argumentow bedzie uzywac otoczenie zeby dac mu kolejna..moze juz tysieczna szanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skolowana
do tego dochodzi moj tesc ktory ma wiecznie do mnie o wszystko pretensje. on traktuje swoja zone jak sluzaca. nie moze miec wlasnego zdania a kazda wana decyzje podejmuje sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to teraz przygladnij sie tesciowi, tesciowej, mezowi i odpowiedz sobie na pytanie czy tak wlasnie chcesz zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drop
Skolowana przemoc psychiczna chyba bardziej boli. musisz wyjasnic rodzicom jak maz Ciebie traktuje powinni to zrozumiec i pomoc Tobie odejsc od drania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skolowana
ale moi rodzice uwazaja ze on sie zminil i ze juz bedzie dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bawarka
kochana faceta zmienic sie nie da... on sam musi dojrzec do tej decyzji, ze to ON sam chce sie zmienic.. mozesz go prosic,blagac i tlumaczyc zeby sie zmienil ale jestem pewna nie uda ci sie ... jest tylko jedno wyjscie .. odejsc ... i wtedy moze zrozumie ... zrozumie ze robil zle i ze musi sie zmienic... ila lat znacie sie ? czy przed slubem tez byl taki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skolowana
wolalabym juz zeby mnie walnal niz mowil to co uslyszalam pomijam fakt ze mnie dwa razy zdradzil i sie do tegop nie przyznaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×