Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość skolowana

odejść czy nie??? POMOCY

Polecane posty

hmm... pewnie w tym temacie nie powinnam sie jeszcze odzywac, bo mam dopiero 20 lat, ale moi starzy sie rozwiedli jak mialam 3 latka i jestem wdzieczna mamie ze odeszla od ojca... Nie mozna od tak powiedziec odejsc czy nie jesli nie zna sie tej pary, ale jesli facet pije i nie szanuje kobiety to nie ma sensu zyc w takim zwiazku, chyba ze chce sie czekac az uderzy raz, drugi trzeci... a moze w koncu uszkodzi na stale... moj ojciec pil i to duzo do tego ponizal mame i zdradzal ja, wybaczala dopoki nie sprobowal uderzyc jej i mnie... drugiego polika nie nadstawiala, spakowala sie i wystapila o rozwod. dziecko nie jest dobrym wyjsciem na zalatwienie problemu, ja mialam byc takim rozwiazaniem i i tak zwiazek sie rozpadl, a ja pomimo ze mam nawet dobry kontakzt z ojcem to jestem wdzieczna mamie ze mialam normalny doom i spokojne dziecinstwo, a ona poznala swietnego faceta z ktorym jest od 13 lat... Musisz sama przemyslec co jest dla Ciebie dobre, ale ja wolalabym zyc z kims kto kocha i szanuje niz pije i poniza, jesli kochasz meza to moze jeszcze da sie wszystko naprawic, ale z obserwacji wiem, ze bedzie raczej coraz gorzej. Mam nadzieje ze postapisz zgodnie ze soba i uda Ci sie wszystko ulozyc. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość athinula
kolektywna-dotarli się 6 lay ,,chodzac ze sobą"?? to śmieszne, ale czlowieka poznaje się, po zamieszkaniu z nim, kiedy pojawiają sie problemy, a nie kiedy chodzi sie do kina....tym bardziej wydaje mi sie to dziwne ,że milosć która trwala 6 lat , tak nagle sie wypalila... skolowana-skoro cie poniżyl, skoro tak cierpisz, skoro nie kochasz, skoro nie wierzyrz w jego zapewniena, skoro nie masz sobie niczego do zarzucenia, skoro kochasz tamtego-TO NAD CZYN SIE ZASTANAWIASZ I DLACZEGO JESTES SKOLOWANA??/ Twój mąż to potwór....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skolowana
watpie on jest strasznym materialista i wiem ze bede musiala szybko wrocic do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi dziadkowie tez potepiali mame za to ze bierze rozwod, ale wsparli ja i nie bylo najgorzej. dziewczyno wracaj do pracy i odejdz od tyrana... tacy faceci sie nie zmieniaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaaa
to nie jest tak ze go nie kocha , po prostu to boli jak Cie ktos nie szanuje , upokarza , pokazuje ze mu na Tobie nie zalezy , majac wszystko w dupie (mam na mysli rozmawianie o tym , o problemach o jakiejkolwiek probie zmiany , poprawy , a on to olewa ) wiec po co kochac ? kochac i cierpiec ? z milosci mozna sie wyleczyc i zapomniec , a skoro ma szanse i poznala innego ...co stoi na przeszkodzie ....wiem co stoi , kto stoi ? ten pierdolony maz , ktory nie pozwala odejsc i obiecuje poprawe (przepraszam za slownictwo ) ale ta poprawa to tylko zludzenia , jezeli juz dawalas szanse , a on jej nie wykorzystal , to teraz bedzie inaczej ...watpie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drop
i tu sie mylisz jezeli nie zarobisz na zlobek, dojazdy do pracy i utrzymanie. to zostaniesz w domciu . tacy sa materialisci!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skolowana
no wlasnie dlatego jestem skolowana przez te jego obiecanki!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prrrosze
Dziewczyno życie masz jedno Albo je przeżyjesz szczęśliwa albo do końca życia nie szczęśliwa Pamiętaj każda kobieta ma szacunek do siebie Jeżeli ktoś jej nie szanuje to się broni Ja bym sobie nie pozwoliła na złe traktowanie Nie wiadomo co mi jeszcze los w związku wykręci ale obojętnie czy bym miała długi czy dziecko odchodzę bez dwóch zdań,,,, nie niszcz siebie przez nieudany związek ,poradzisz sobie my kobiety jak czegoś bardzo chcemy zawsze osiągamy cel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odejdz dopuki nie macie dziecka,a ty masz osobe którą kochasz i która cię kocha.Daj sobie troche szczęścia.Po co żyć z kimś, kto nie zasługuje na ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skolowana
ja jestem poprostu glupia i daje sobą manipulowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh jak mój były mąż
sytuacja identyczna jak Twoja też obiecywał 2 tyg było w porządku ja odchodziłam i wracałam, odchodziłam i wracałam. Poniżał mnie, psychicznie dręczył, poniżał, wyśmiewał. Gdy wracałam był nie do poznania... Moi rodzice byli absolutnie przeciwni rozwodowi. Radzili dziecko "bo przeciez jak się urodzi to wszystko się zminie..." Dziecko się urodziło, było pięknie przez prawie cały okres ciąży, widziałam że się hamuje żeby mi czegoś nie powiedzieć. Dziecko się urodziło, nawet mi przy małym pomagał. Po 3 miesiącach zacżął mi wypominać że jestem darmozjadem, że nie pracuję, że obiad w domu nie ugotowany (zdfarzyło mi się to 2 razy)... W końcu uderzył. Nigdy bym się tego nie spodziewała. Wyprowadziłam się. Przez rok starał się żebym, wróciła, nie zrobiłam tego. Mieszkałam u rodziców, widziałam że krzywo patrzą na tą sytuację ale zacisnęłam zęby i przetrwała. Wróciłam do pracy, obecnie wynajmuje mieszkanie. Nieźle za\rabiam, stanęłam na nogi. Mały ma 2 latka. Ojciec go sporadycznie odwiedza, Jak mu się przypomni. Jesteśmy po sprawie rozwodowej. Czuję się szczęśliwa i wolna. I pojawił się ktoś w moim życiu :) Zastanów się. Oni się nigdy nie zmieniają. To Twoje życie, a nie rodziców czy siostry. trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z wypowiedzia \"eh jak mój były mąż\" taka sama sytuacja jak z moimi rodzicami... nie warto bylo mu dac szansy, a Twoj maz jest pewnie taki sam, po prostu ten typ tak ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh jak mój były mąż
oczywiście że nie warto było dawać mu szansy. Przedużyłam tylko moje cierpienie o półtora roku :( przez okres sprawy rozwodowej i po niej odwiedził małego 2 razy :( i to mnie najbardziej boli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh jak mój były mąż
przedłużyłam miało być :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama tez kilka lat przedluzala... jak raz sprobowal uderzyc nie dala wiecej okazji, ale jedno co trzeba przyznac, ze jak przestal chlac na umur to sie mna interesowal i regularnie mnie odwiedzal... szkoda tylko ze swoja nerwowoscia mnie tez doprowadzal do nerwicy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skolowana
no wlasnie ja sie tez boje tego ze jak bedzie dziecko to bede musiala dlaej wszystko smam robic a on wlasnie teraz taki jest nie do poznania on jest nieodpowiedzialny i nauczony przez swoich rodzicow wygody i tego ze wszystko inni za niego robia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze jak bedzie dziecko to bedzie nawet gorzej bo bedzie myslal ze juz teraz jestes do niego przywiazana na stale i nie odwazysz sie odejsc, wiec bedzie pozwala sobie na coraz wiecej.... tak bylo z moim ojcem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drop
typowy DUPEK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skolowana
tak tylko on z jednej strony chce dziecka a za 5 minut mi mowi ze mam isc po recepte na tabletki antykoncepcyjne i wez go zrozum!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drop
przewrotny DRAN. sam nie wie czego chce. pewnie tylko seksu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raczej: ... wez od niego odejdz i badz szczesliwa...;) malzenstwo nie jest na wieki i juz bez odwrotu... na szczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skolowana
co do sexu to jest strasznie napalony i zboczony. czasem mam tego dosc i wpada na glupie pomysly. szkoda gadac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh jak mój były mąż
ja już to przerobiłam uwierz mi nic się nie polepszy :) przepraszam jest jeden ogromny pozytyw z tego że wróciłam mój ukochany synek czyli cały mój świat :) u mnie też były piękne okresy... trwały 2 tyg wtedy mój były był cud miód malina ale zawsze wracał do swojej prawdziwej twarzy - czyli rozpieszczonego, najważniejszego, najmądrzejszego człowieka... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonnaaa
kurwa jakbym slyszala mojego typa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh jak mój były mąż
odejdż z tego co tu preczytałam to masz kogoś kto Cię kocha i SZANUJE ! traktuje po partnersku liczy się z Tobą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaaa
skolowana , chcesz sie wymienic z moim ?:D ja mam tak samo jak Ty i w lozku i w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skolowana
tak jest ktos kto mnie szanuje taka jaka jestem moje slabosci i mocne strony poprostu jak mowi kcha mnie cala taka jaka jestem!! i ja go tez kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieto jesli on w seksie zmusza cie do rzeczy na ktore nie masz ochoty to juz jest przestepstwo, bo wbrew temu co niektorzy faceci mysla to mozna zgwalcic kazda kobiete czy to jest zona czy nawet prostytutka... jeslio kobieta nie ma na cos ochoty to jest juz conajmniej molestowanie... wiesz tak jak na poczatku jak wtracilam sie do rozmowy myslalam ze moze troche za bardzo diabelizujesz meza tak teraz uwazam ze to najgorszy potwor na jakiego moglas trafic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh jak mój były mąż
to czemu jesteś z osobą która Cie nie kocha nie szanuje, a nie z tym którego kochasz i on kocha Ciebie? Wpływ innych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skolowana
wiesz moi rodzice na nieszczescie wychowali mnie tak zeby patrzec pierw na potreby innych potem swoje... to chyba wszystko tlumaczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×