Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość skolowana

odejść czy nie??? POMOCY

Polecane posty

hmm... chyba sama powinnas wiedziec ze odejscie od faceta tym bardziej po slubie nie jest latwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skolowana
to jest cho***nie trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh jak mój były mąż
wiem że nie jest łatwe. Przepraszam sama miałam z tym problem. Jestem mądra bo jest już po... Trudna decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skolowana
tez chcialbym, miec to juz za sobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh jak mój były mąż
to mądra to było ironiczne w stosunku do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh jak mój były mąż
sama miałam ten problem ale uderzył, a tego nie potrafie wybaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na razie jeszcze nie mam takiego problemu, ale cholernie sie boje ze moj facet po slubie tez sie tak zmieni i wiem, ze mimo wszystko moge nie miec tyle sily co mama, ale wiem ze w razie czego bedzie mnie rozumiala. chopc chcialabym zeby moj przyszly maz odbiegl od tego typu... strasznie wam wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh jak mój były mąż
nie martw się nie wszyscy tak mają :) moja przyjaciółka ma bardzo dobrego męża są już 5 lat po ślubie i wszystko w jak najlepszym porządku :) czyli nie aż taki ten gatunek straszny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i do \"eh jak mój były mąż\" mam nadzieje ze Twoje dziecjko tak jak ja bedzie Ci wdzieczne za ten krok, bo mimo ze mama nie nastawiala mnie przeciwko temu facetowi choc miala powody to sama widze jaki jestnawet teraz.... ma ze m,na kontakt i sam o to zabiega ale mojego szacunku miec nie bedzie... za to szanuje 2-go meza mamy za to ze mnie wychowywal jak swoja corke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz bardzo podobną sytuację do mojej - ja już podjęłam decyzję ! Odchodzę ! Chcę żyć i być szczęśliwa - nie jesteśmy przecież męczennicami, kochajmy !!!!! i bądźmy kochane bo wtedy żyjemy, myślimy, jesteśmy kreatywne i piękne. Zrób to ! Odejdź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh jak mój były mąż
hmm wiele razy się zastanawiałam nad tym cvzy dobrze robię czy nie krzywdzę dziecka. Ale powiedz mi jakie życie miałby mój syn patrząc na mnie codziennie jak płaczę, jak się zadręczam, poza tym wiem że swoje frustracje mój mąż po jakimś czasie przeniósłby na syna. Bo jeszcze kiedy razem mieszkaliśmy gdy mały miał kolki albo długo płakał i nie mógł się uspokoić krzyczał na niego nie chciał brać na ręce aby zrobić cokolwiek w kietunku uspokojenia małego. Z dwa razy powiedział "idx i ucisz to swoje dziecko, Twój syn nie pozwala mi spać" zabolało mnie cholernie :( mój syn, nie jego? nie nasz? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego ja jestem wdzieczna mamie, mialam spokojne dziecinstwo bez awantur, krzyku i dreczenia psychicznego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skolowana
WIECIE JA TERAZ WYJZDZAM NA DELEGACJE A ON MI ROBI HAJE O TO ZE JADE czy to jest normalne zachowanie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skolowana
mysle o tym caly czas moja siostra twierdzi ze to uciekanie od porblemow a jak jej mowilam jaki on jest to go od idiotow wyzywala... nic tylko slysze ze mam sie postarac o dziecko i to go zmieni. ale czy dziecko jest w stanie zmienic faceta??? watpie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skolowana
do eh jak moj byly mąż u mnie jest tak ze jak rozmawiamy ze znajomymi czy nawet sami to on uwaza i tak sie wyraza ze wszytko jest jego, jego auto, jego komputer, jego mieszkanie nie ma nic wspolnego, czy mojego a jesli cos sie dzieje niedobrego to wtedy to ja mam sie tym zajac bo on umywa rece... wiem ze jak bedzie dziecko to on mi przy nim pomagal nie bedzie a jak bedzie palkalo to bedzie mi robil wyrzuty bo on taki wlasnie jest!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skolowana... to jest Twoje zycie, nie twojej siostry rodzicow czy jego... wiec musisz zrobic to co bedzie zgodne z Twoimi odczuciami, musisz byc zgodna sama ze soba, a nie z siostra czy rodzicami, czy tym bardziej z nim. z tego co piszesz to jest tyran, ktory kobiete traktuje tak jak w sredniowieczu \"ja jestem panem i wladca, a ty badz mi wdzieczna, ze wogole pozwalam ci ze soba byc...\". dziecko tu niczego nie zmieni, a jak siostra uwaza ze go zmieni to niech ona sobie z nim dziecko zrobi... przepraszam jesli to Cie urazilo, ale dziecko faceta nie zmieni, bo jesli juz to tylko na gorsze, bo bedzie jeszcze bardziej pewny swego. moj ojciec tez taki byl i dziwie sie ze mama probowala jeszcze naprawic zwiazek dzieckiem, choc jestem jej za to wdzieczna bo dzieki temu zyje, ale nie powtarzaj tego bledu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polacy to jednak pruderyjny na
98 % katolików, a wszyscy krzycza ,żeby rozbijać malzeństwo czy naprawdę nie widzicie sensu w naprawie?? bo skoro on chce sie zmienić , to należy dac mu szanse, twoje wahania też o czymś świadczą...... Jest wiele malżenstw, kóre sie dotarly nie jestem wyznawcą martylorogii, jeżeli zostanie przekroczona pewna granica, to nie ma powrotu, należy walczyć o siebie ze względu na wszystko i sie rozstać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie jestem katoliczka i nie uwazam sie za pruderyjna.... (i proponuje sprawdzic w slowniku co to slowo dokladnie oznacza :P) i jesli facet chcialby sie zmienic to juz dostal kilka szans, niestety ten typ faceta sie nie zmienia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×