Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

margolec

Samo zdrowie

Polecane posty

Gość nie to że się czepiam
nie jestem książką kucharska, poza tym przepisów na zdrowe i zbilansowane potrawy znajdziesz setki wystarczy wykorzystać google i normy Ziemlańskiego z iżż-u ;) Węglowodany powinny być uzupełnieniem zbilansowanej diety w której średnio 10-15% energii powinno pochodzić z białka, 25-30% tłuszcze (z tego odpowiednia ilość NNKT 3% przy zachowaniu odpowiedniego stosunku kwasów tłuszczowych omega 6 do omega 3 (4-5 do 1) ) a resztę powinny uzupełnić węglowodany, w tym max. 10% z uwielbianej przez nas sacharozy. I w zależności od energetycznego zapotrzebowania organizmu możemy wyliczyć gramową ilość poszczególnych składników odżywczych (wykorzystując równowazniki energetyczne Atwatera: 1g tłuszczu 9 kcal, 1g białka 4 kcal, 1 g węglowodanów 4 kcal) korzystając z norm zywienia mozemy poznać poziom bezpieczny i zalecany w gramach dla białek, tłuszczy oraz mg składników mineralnych, Nalezy pamiętać o odpowiedniej podazy błonnika( min. 25g do 40g) który również jest węglowodanem oraz o ograniczaniu cholesterolu do 300mg dziennie. Tak średnio dla 2000kcal przyjmijmy 55% en z węglowodanów to będzie 1100kcal/4 daje 275g węglowodanów na dobę. A tak w ogóle to każdą dietę należy dobierać indywidualnie, autorka podała sporo informacji z zakresu chemii żywności, biochemii, dietetyki ale trzeba uwzględnić zmienność osobniczą poszczególnych osób, inny wzrost, wagę, wiek, stan w jakim sie znajduje (np. zwiększony wysiłek, choroby) etc... A tak w ogóle to mam wakacje i juz mi się nie chce pisać ;) Pozdrawiam autorkę i gratuluję, że w czasie wakacji znalazła czas i ochotę na napisanie tego wszystkiego na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie to że się czepiam
tutaj omnibusiku musze przyznac Ci rację, wszystko z roku na rok praktycznie cały czas sie zmienia i to co teraz uważają za "zdrowe" za kilka lat moze stać się trucizną. Tak samo wyglądała sprawa z róznymi substancjami dodatkowymi stosowanymi do żywności (np. czerwień 2G stosowana do kiełbasek i hamburgerów okazała sie kancero i teratogenna ale wiedzą to teraz a kilka lat temu uważana była za bezpieczną, czy chociażby głośna sprawa z mutagennym thalidomidem). Wszystko cały czas sie zmienia , nawet na jednym przedmiocie podaja nam inne "prawidłowe" stosunki poszczególnych kwasów tłuszczowych niż na innym ale będę trwac przy swoim, ze 100g węglowodanów to stanowczo za mało i aż tak się to wszystko nei zmieni by żywieniowcy i dietetycy stwierdzili, ze jest to odpowiednia ilość. Pozdrawiam i uciekam cieszyc się resztką wakacji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o ile mi wiadomo ketoza wystepuje przy cukrzycy co wystarczy mi za caly argument przeciwko mniej. przeciez stan wystepujacy w ciezkiej chorbie nie jest chyba normalny? czy ketoza kiedys byla norma u ludzi. nie, bede sie upierac, ze nie, bo dawniej dieta sie operala wlasnie na weglowodanach; zlozonych lub nie ale nawet i 15 lat temu moj ojciec kupowal piec workow ziemniakow na zime dla calej rodziny, jadlo sie duzo chleba, makaronu, kasz. ciekawe z czego ta ketoza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FitWoman
Margolec masz racje- wegli jak najmniej, najwiecej tluszczu i odpowiednio bialka. Mozg wcale nie potrzebuje nie wiadomo ile glukozy, bo swietnie dziala na cialach ketonowych, czyli na tluszczu. A nawet gdyby potrzebowal, to organizm MOZE wyprodukowac glukoze z bialka przy pomocy odpowiednich enzymow w ilosci 57g ze 100g bialka. Tez kiedys wierzylam w takie glupoty, ze niby weglowodany sa takie dobre, daja energie itp. Od kilku miesiecy jestem na diecie ketogenicznej, jem ok 30g weglowodanow dziennie, trenuje 4 razy w tygodniu I mam sie swietnie. Zaluje tylko, ze zamiast przestudiowac wczesniej biochemie, stacilam lata na wysokoweglowodanowe diety. Ale lepiej pozno niz wcaleJ Ps. Jak zakoncze redukcje tkanki tluszczowej, bede jadla nie wiecej niz 70g wegli dziennie. A niedowiarkom polecam ksiazke “Zycie bez pieczywa” Lutza- wszystko pieknie wyjasnione na podstawie faktow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezu, kazdy powinien jesc o co mu smakuje i sluzy. lutz to taki sam gosc jak montignac, atkins i inni podobni, ktorzy uwazaja, ze pieczywo to zapychacz niepotrzebny w ogole. a przeciez przemysl miesny musi sie jakos krecic. ja zaluje, ze kiedykolwiek sprobowalam diety niskoweglowodanowej bo czulam sie fatalnie, nie mialam na nic sily. teraz jem glownie wegle, troche bialka z nabialu i porcji chudego miesa lub ryby i troche tluszczu. zyje, mam sie swietnie wyniki mam fantastycznie i nie tyje. sianie propagandy, ze mozg moze jechac na ketonach jest niebezpieczne no ale nie bede sie klocic, zobaczymy za pare lat. dieta wyskotluszczowa nie jest dla ludzi bo to nienaturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FitWoman
Cyt: "kazdy powinien jesc to co mu smakuje"- no i mamy plage otylosci Problem w tym, ze ludzie kieruje sie wylacznie smakiem a nie tym co im sluzy (w wiekszosci) Ja nie widze zadnej propagandy, ktora zachwalalaby jedzenie miesa. Widze za to reklamy platkow sniadaniowych, batonikow, chipsow, lodow, czekolady itp. Jak czesto widzisz lady reklame miesa, masla, jajek, serow? No i ciekawe, na czym moj mozg pracuje, skoro nie jej zbyt wiele wegli, pewnie czerpie energie z kosmosu. A to, ze weglowodany sa dla czlowkiea naturalne, to bzdura. Rolnictwo liczy sobie kilka tysiecy lat, gatunek ludzki ma jakies 200 tys. Przed era rolnictwa ludzie odzywiali sie glownie miesem i tluszczem i mieli je dostepne przez caly rok, a weglowodany tylko sezonowo. Dzis w marketach 99% produktow to weglowodany, sama natura, nieprawdaz? Wiele osob na diecie niskoweglowodanowej na poczatku czuje sie fatalnie, tez to przerabialam. Organizm potrzebuje od kilku do kilkunasty tygodni aby powrocic do naturalnego metabolizowania tluszczu. No i jest jeszcze sprawa uzaleznienia od weglowodanow, ale to juz inna bajka. A ksiazke Lutza polecam, aby zaznajomic sie troche z biochemia, bo jest ona napisana w calkiem dostepny sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli przytaczamy przykład ludzi żyjących kilka tysięcy lat temu, którzy żyywili się mięsem i mieli ketozę, to przypomnijmy również jaka była wówczas średnia długość życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FitWoman
coccinella No wlasnie, jaka byla przecietna dlugosc zycia? Dzis jest to ok 60-80 lat. Ale nie wynika to z dobrej diety, tylko z postepu cywilizacji, a szczegolnie rozwoju medycyny. Zycie jest sztucznie podtrzymywane (aparatura, lekami itd) pomimo, ze czlowiek jest wrakiem. A poza tym przecietna dlugosc zycia sto lat temu byla duzo mniejsza, pomimo dostepu do zywnosci. Tysiace lat temu ludzie nie mieli szans w walce z pozarem, glodem itd. Dzis mamy mozliwosci, ktorych nasi przodkowie przeciez nie mieli. Zreszta, co wy sie tak uwzieliscie na ta ketoze? Przeciez ona jest niebezpieczna tylko u cukrzykow. U zdrowych ludzi jest czyms naturalnym i napewno zdrowszym niz ciagle wahania cukru we krwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×