Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sun4

Zdradzone kontra kochanki-tylko kulturalnie

Polecane posty

Gość Dżulka
Do zdradzonej żony - Faceci już tacy są, że dopiero jak coś stracą to zaczynają to doceniać. Kochanka póki jest z doskoku, zawsze jest lepsza, usmiechnięta, wyrozumiała itd. A potem gdy zaczyna się już "zabawa w dom" to okzauje się, że obowiązki i problemy są takie same jak w małżeństwie, przychodzi zwykła szara codzienność. Tak to już niestety jest. W Twoim przypaku dochodzą jeszcze nowe problemy, bo z jednej strony alimemty a z drugiej nie jego dzieci do wychowania. Ciekawe tylko, czy jest zdolny do tego, żeby przyznać się do blędu. A tak ogólnie to faceci boją się odejśc, bo odchodzą w nieznane. Niegdy nie wiadomo, jak ułoży się zycie z TĄ drugą, a nóż będzie gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżulka
Poza tym, jakże trudno pomylić namiętność z miłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dołączam sie do głosów o wygodnictwie i strachu....boja sie jak diabli a najbardziej tego że jak sie nie uda to zostana sami jak palec na stare lata... witam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mogę napisać
Tak myślę, ze miłość to nie ta namietność na godzinę, czy raz w tygodniu czy tydzień na wyjexdzie, tylko ta codzienność i umiejetność istnienia wspólnego w tej codzienności, to te smutki i radości ale codziennie, to brak makijażu rano i kubek kawy na sniadanie, to zabawa na sylwestra i wieszanie prania...itd bedąc jego kochanka nigdy nie miałam mozliwosci byc dłuzej z nim od rana do wieczora niz tydzień, dwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mogę napisać
Strasznie za nim tesknie mimo wszystko...ale mam nadzieje ze po ostatniej rozmowie z jego żoną..moze cos do niej dotarło...tylko niestety o szczerość musza powalczyc, bo on prawdopodobnie nie wie ze ona ciągle do mnie dzwoni....ale to pokrecone..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mogę napisać
nieświadomie wczoraj zmniejszyła ona moje cierpienie, bo mimo ze zycze im jak najlepiej to pociesza mnie fakt, że ciągle on o mnie mysli...jeden z ostatnich sms-ów 2m-ce temu:.Księżyc kradnie światło gwiazdom i przegania sen. Marzę więc patrząc w jasna noc. Może zobaczę choć cień Twojego uśmiechu.....pozostało mi choc tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sms bardzo,bardzo miły... ale nie rozumię po co ona do ciebie dzwoni,jesteś pomocnikiem w układaniu ich związku na nowo? a co z wami się stało,dlaczego on wrócił do niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mogę napisać
Ja nie jestem jej przyjaciółką!!Myślę ze ona też tego nie zyczyła by sobie...ona uważa że powinnyśmy porozmawiac jak kobieta z kobietą, bo on nas obie skrzywdził...właściwie to ma racje z jednej strony, ale ja mam trochę duszę pomagacza i wszystkie rozmowy (już 2 m-ce )z nią nawet gdy rozpoczynały sie atakiem na mnie kończyły sie właśnie chęcia pogadania jak kobieta z kobietą, bo ja naprawde mimo ze go kocham i chciałabym żeby był mój z calym swoim zapleczem to uwazam ,że to co sie stało to sie nie odstanie ale oni powinni spróbowac powalczyc o bycie razem, spróbować ze wszystkich sił, mnie z tego zupełnie wyłaczyc...zreszta tak jak wspomniałam wczesnmiej obiecałam ze sie z nim absolutnie nie bedę kontaktowac i tak trwam konsekwentnie mimo ze serce i dusza chciałaby inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Dżulki
Ja zdradzona zona w dniu dzisiejszym stwierdzam ze przyjęłabym Go jeszcze. Jutro nie wiem. Moja terapeutka proponowała mi terapię która miała mi Go niejako obrzydzić. na razie nie zgodziłam się. M.in. dla tego ze juz czuje się lepiej i nie przesladuja mnie mysli o nim z nią. Dla mnie Ona nie istnieje. To na pewno kolejna zagubiona i nieszczęsliwa w gruncie kobieta. Tak jak pisałyście potrzebna bedzie małżeńska terapia, ale juz moja w tym głowa by zgodził się na nią. Jesli wróci. Jeżeli nie to juz wiem że przeżyję. Z bólem w serduszku ale przeżyję. Do pragmatycznej To tobie zawdzięczam dzisiejszy stan. Byłam na basenie, u fryzjera, odtrąciłam bez problemów jego pocałunek. Zaczęłam szanować sibie. Odrobina zdrowego egoizmu kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę że te twoje rozmowy z jego żoną nie przynoszą ci nic dobrego a tylko przywołują wspomnienia. ale chyba gdzieś tam w środku robisz to po to żeby wiedzieć co u niego i czy poukładali sobie już wszystko. pomyśl jak będziesz się czuła gdy kiedyś usłyszysz że u nich jest o.k, będzie ci z tym lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mogę napisać
ona ma najwiekszy problem z tym że wraca do przeszłości, boli ja to że on mnie straszliwie kochał, ze oddał mi swoje serce, i ze wrócił do nich, bo nie wyobraza sobie zycia bez dzieci....i ciągle mi mówi , że on wrócił do dzieci a nie do niej...a ja uważam inaczej dzieci sie kocha ponad wszystko i najbardziej na świecie, relacja z kobietą, zona to zupełnie inne uczucia nie zwiazane z dziecmi i ja uważam ze on jednak wybrał ją....i tyle, bo gdyby mnie naprawde kochał to byłby po prostu ze mną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klara08
sc Po ci ten tchórz???????? Rozejrzyj się po swoich firmach i jeszcze dalej.............a moze w zasięgu ręki.....jest jakiś wolny przystojniak[kawaler,wdowiec, rozwodnik]i kolo niego się zakręc.Dziewczyno szkoda zycia na ciągle czekanie....... Każda miłośc jest pierwsza,jedyna,niepowtazalna iTY jeszcze znajdziesz swoja prawdziwą miłość tylko musisz chciec. Tego CI zyczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mogę napisać
S.kumpela oczywiscie że masz racje ciagle mysle czy juz o mnie zapomniał, czy jeszcze mysli, ale ja nawet zmnieniłam nr tel,a ona i tak mnie znalazła,...pewno że o nim myślę wciąż, ale sciagnęły ja moje myśli o nim i dlatego zadzwoniła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli wybrał mieszkanie z dziećmi to raczej też wybrał mieszkanie z nią,może kochał cię naprawde ale zabrakło mu odwagi żeby przez to wszystko przejść i się wystraszył jak wielu to robi. bo oni są tchórzami i wolą odrzucić miłość niż o nią walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mogę napisać
mam nadzieje ze jak usłyszę że im sie układa(ale jak ona nie zadzwoni to znikad takie informacje)to mój ból serca bedzie mniejszy...a poza tym ja mam w tej chwili tak duzo zajęć,praca,praca,praca, dom,pasje że czasem sie zastanawiam gdzie ja miałam czas dla niego i siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mogę napisać
Wiesz tak tez jej powiedziałam, że mnie nie ma są tylko oni...jak po pół roku, roku nic sie nie zmieni to bedzie miała odpowiedź,ale nie wczesniej,a ja cóż może miałam juz w życiu swoje 5min?Nie mam juz 20lat...S.kumpela dzieki za pisanie jeszcze sie odezwę...wydaje mi sie ze mimo tych wielu starc na tym topiku i tak mozna nawiazac nic porozumienia nawet pomiedzy Tymi które zostały poróżnione...w końcu kochamy tych samych niedobrych facetów....pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mogę napisać
Ja go naprawde bardzo kocham i jesli bedzie szczęsliwy.....cóż przeżyłam wiele w swoim zyciu...dam radę...pzdr jeszcze raz i do pisania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mogę napisać... w życiu mamy wiele tych swoich 5 minut i nie można się poddawać właśnie dlatego że nie masz 20 lat,masz za sobą jakieś doświadczenie i już jakąś bzdurką ci nikt głowy nie zawróci. dlatego zawsze trzeba mieć nadzieje na tą swoją 2 połówke,wiesz mi ja tez nie mam 20 lat i moze tym razem znalazłam kogoś odpowiedniego. a jeśli chodzi o ten topik i kobitki które tu zaglądają to większość łapie dobry kontakt z kochanką albo zdradzoną żoną bo jesteśmy tu po to aby sobie pogadać,pocieszyć gdy mamy gorszy dzień. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Klary-po co mi on ...?bo go kocham ciągle i niezmiennie od 4 lat i narazie nie chce z tej miłości rezygnować ,ale tak jak pisałam wcześniej ,jeżeli poznam kogoś kto bedzie potrafił ,,rozkochac ,,mnie bardziej niz on...to odejdę ale narzazie nie potrafie wyobrazic sobie zycia bez niego...to taki rodzaj uzaleznienia emocjonalnego ta nasza miłość poza tym że jest tchórzem to jest wartościowym człowiekiem z którym ciągle od paru lat rozumiemy sie bez słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do sc... a czy kiedyś zastanawiałaś się ile to jeszcze tak będzie,ile ty sama tak dasz rade żyć.? wiem że tak też jest dobrze ale z czasem się chce czegoś więcej i co wtedy? tylko nie pomyśl że to jakiś atak na twoja osobę ,tak tylko pytam bo u ciebie to dłużej już trwa no i jest dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanawiałam sie i to nie raz ...i kiedy już zacznie mnie to męczyć tak że nie będe mogła normalnie funkcjonowac ,to odejde Będzie bolało ,ale odejde ,bo jest we mnie ten 1% miłości własnej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy masz już teraz takie momenty że masz dosyć tej sytuacji,że chciała byś odejść? że nie masz już sił aby tak trwać w miejscu? jak sobie dajesz z tym radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam mam ,ale są jeszcze mało nasilone i wtedy on wyczuwa to natychmiast i rozmawiamy ,rozmawaimy ,rozmawaimy i nadal jestesmy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klara08
sc Ja cię rozumie,ze kochasz. Tylko mnie się wydaje,że ty nic nie robisz aby kogoś poznac, zmienic swoje zycie na lepsze. Bo to życie ktore wiedziesz nie jest dobre pod roznymi względami. W imię solidarnosci jajnikow dla kobiet jestem wyrozumiala........bo kobieta jak kocha to zatraca sie w milosci. A faceci............niech każda sobie dopowie co chce. Tak sobie dyskutuję jako zona nie zdradzona[przynajmnej nic mi o tym nie wiadomo] Szczęśliwa żona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby nie rozmowy i to że doskonale mnie rozumie to już dawno byłby koniec ...a tak jest ciągle obok i ze mna ,troche przeszliśmy razem i to też trzyma nas razem ,bo oboje wiemy że cięzko by nam było jakbysmy nie byli razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaro ale ja nie odczuwam potrzeby szukania kogos innego ,mi naprawde jest dobrze tak jak jest ,jestem egoistka i tego nie ukrywam ,taki układ mi odpowiada i chyba oboje boimy sie zaryzykowac ,cos zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×