jestem szczesliwa,bo czemu nie

hej wszyscy.na przekor wszystkim tu na forum ktorzy sa w jakis tam swoj sposob nieszczesliwi,czy depresyjni,czy cholera wie co jeszcze postanowilam stworzyc topik ludzi szczesliwych,takich co potrafia sie cieszyc tym co maja,mimo iz nie srajá hajcem,tych co potrafia odnalezc to piekno na przekor wszelkim szarosciom dni,kopom w dupe itepe.jak czujecie to ,piszcie.pozdraviam

to ma byc topik ludzi pozytywnie odbierajacych rzeczywistosc(ale bez zadnych tam uzywek):D

HEHHEHHHHEEEEEEE

Popieram :) w tej chwili czuję się trochę samotna (trudne wybory), ale generalnie mam cholerne szczęście w życiu :) Dziś córcia robiła porządki w szafce, przyniosła mi piękną laurkę zatytułowaną "mama moja królowa". Mam podobnych całą teczkę, a nie każdy do diaska ma takie szczęście. A to, że nie mam pracy, o której marzę? A to się wytnie proszę państwa. Sursum corda i carpie diem :) bo nikt nie zna dnia ani godziny...

a ja dzis mialam spoko dzien:) jutro zas lece do Portugalii

też byłam happy. a teraz...............

garstka_szczescia-i o to w zyciu chodzi,by lapac te pozytywne chwile i nie zastanawiac sie nad rzeczami negatywnie oddzialujacymi.pozdrawiam ,bo w zyciu piekne sa tylko chwile i dla nich warto zyc.:))

fajny topik

hihihii:))

Cześć Też należę,do ludzi szczęśliwych :D Staram się tylko to szczęście zwiększać :)

Ja usilnie :D się staram żeby być szczęśliwa a jak któryś dzień jest gorszy i nie mam siły na nic to myślę o tym że jutro MUSI być lepiej. papatki

Dołączam sie do was:)Bądźmy szczesliwe!!!Bo czemu nie???;)

hej ludziska,tak malo szczesliwych tylko?:P toc urodzilismy sie wolni,nie jestesmy zniewoleni fizycznie i psychicznie.mamy problemy i owszem,ale to nie oznacza,iz nie potrafimy sie cieszyc szczesciem,ktore czasem do nas przychodzi.piszcie co sprawia,ze jestescie happy i widzicie wtedy wszystko w kolorowych,pieknych barwach.

jak tu sie cieszyc,jak za oknem szaro i ponuro:(

Czuję się szczęśliwa Bo mam wspaniałą przyjaciółkę, którą znam od 5 roku życia i nasza przyjazn z kazdym dniem umacnia sie a nie traci na wartosci Mam cudownego chlopaka, z ktorym jestem juz 8 lat, a wciaz czujemy motylki w brzuchu Pokonalam ciezka chorobe Mam dystans do swiata, nie warto przejmowac sie i stresowac wszystkim Pozdrawiam was serdecznie

W obliczu choroby, zrozumialam jak wiele posiadam Dzis moglabym byc na wozku, gdyby leczenie sie nie powiodlo Nigdy nie docenialam tego, ze jestem sprawna Moge sluchac muzyki, moge podziwiac oczami, moge smakowac, czuc Moge wszystko I ludzi mam wokol siebie, potrzebuje ich jak powietrza, i co najwazniejsze- oni mnie tez Z takimi fundamentami, to ja pokonam wszelkie problemy

Kammilaa-jak to Kochanowski kiedys napisal:\"szlachetne zdrowie,nikt sie nie dowie jako smakujesz,az sie popsujesz\"widzisz wiec Ty wiesz jak to jest, z wlasnej autopsji. ja nigdy nie bylam jakos powaznie chora mimo to ciesze sie kazdym dniem przezytym.czasem widze na ulicach ludzi cierpiacych z roznych powodow,a to chodzic nie moga,sa pozbawieni rak,sa glusi czy nie widza(choc zapewne mimo kalectwa potrafia sie cieszyc).to jest przykre,ze zycie jest takie nie fair.ja urodzilam sie zdrowa,mam wspanialego faceta,cudne bejbi,nie jestesmy bogaci,bo na wszystko musimy zapracowac,ale zyje nam sie spoko.wynajmujemy chate w Londku,czasem wyjezdzamy na wakacje zagranice,raz jest lepiej a raz gorzej i chodzi o to by wylapywac te cudowne chwile i sie nimi po prostu cieszyc jak dziecko,bo w koncu w zyciu piekne sa tylko chwile:D pozdraviam wszystkich:D

scéslivaaa,jakos tak pozytywne mam te zycie,a juz zwlaszcza ten rok jest the best.pozdrawiam

ja tez jestem szczesliwa mimo paskudnej dolegliwosci i kompleksow(kto ich nie ma),choc bywa ciezko to ciesze sie ,ze ie mam gorzej i umiem sobie jako tako z tym radzic,mam meza ktorego kocham juz pnad 20 lat ,odchowane ,kochane ,zdrowe dzieciaki ,wspaniala przyjacioke taka na smierc i zycie ,tak,jestem szczesliwa!

nie mam meza,nie mam tez chlopaka :) niestety nie potrafie nikogo pokochac,nie mam tez super przyjaciolki ani full kasy ale i tak jestem szczesliwa a przynajmniej zawsze staram sie byc bo wierze ze w koncu bedzie dooobrze

ja też jestem szczęśliwa, nie zarabiam kokosów ale mam spokojną pracę i samodzielnośc finansową, dużo wolnego czasu, mogę studiować, mam cudownego faceta. potrafię cieszyć się z drobnych przyjemności, jestem dobrym człowiekiem. nawet kiedy jest ciężko potrafię zachować optymizm i powiedzieć sobie "widocznie tak musi teraz być, ale wiem że to przejściowe i w końcu wszystko obróci się na moje dobro" i zawsze tak się dzieje. "dzięki" chorobie mamy wiem co to znaczy być niepełnosprawnym dlatego doceniam to że mogę chodzić, mówić, pracować i robić wszystko normalnie, mamie także zawdzięczam urodę i taki optymizm. to ona zawsze mimo choroby była uśmiechnięta i zadowolona. każdy kto ją znał zawsze powtarzał "taka piękna kobieta i zawsze uśmiechnięta" i ja chcę być taka jak ona - zawsze uśmiechnięta :-)

p.s. bardzo nie lubię przebywać z ludźmi którzy widzą wszystko w ciemnych barwach, naprawdę jestem uczulona na coś takiego. Nie znoszę kiedy ktoś wmawia sobie że na pewno będzie źle, albo ciągle marudzi i narzeka.

do Ania z zielonego-ja mam to samo. smutasy maja to do siebie,ze lubia sie zadreczac i jeszcze bardziej dolowac i wciagac innych w te swe smutki.nie pomaga im nawet to,ze probujesz im pomoc,mowiac,ze wszystko zalezy od nas i naszego nastawienia,wstarczy je zmienic,a zmienia sie nasze relacje z innymi ludzmi.generalnie co z tego ,ze sie produkujesz jak oni i tak wiedza lepiej i twoje dywagacje im zwisaja.dlatego tez wole bardziej ludzi pozytywnych,bo ta radosc zawsze sie udziela innym

dokładnie tak-na pesymistów nie działa ani moje gadanie ani nikogo innego pozytywnie nastawionego. choćby się im mówiło że będzie ok, to nawet jak już jest po fakcie i jest ok to oni i tak sie krzywią

cieszmy sie,smuty won:D :D

teeesz:D