Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NICOLE-025

mąż za granicą

Polecane posty

Gość gość
Moj maz wyjechal za granice do niemiec gdy bylam w ciazy. za chlebem. byl 4 miesiace, wrocil tydzien po narodzinach naszego synka, dzis artus ma juz pol roku a maz znowu szuka pracy za granica bo tu zarabia marne 1500zl. jestem pewna, ze maz mnie tam nie zdradzil, nawet tam nie pil, dzwonil codziennie. jednak po powrocie jego do domu ile nasluchalam sie histori o jego kolegach z pracy.. malo ktory tam nie pije, weekendy spedzaja w dyskotekach. raz wiozl tam swoich kolegow, ktorzy mieli dom, rodzine w polsce, a na dyskotece sie jakimis z laskami bawili. to bardzo smutne co opowiadal, ale nie prawda jest to ze kazdy facet musi tam zdradzic.. moj nawet nie pil! jednak boje sie ze gdy wyjedzie na dluzej, bo tez chcemy uskladac na dom to nasze malzenstwo sie wykruszy. jestesmy bardzo mlodym malzenstwem, on wyjechal tydzien po naszym slubie, pol ciazy spedzilam sama. z jednej strony nie wierze w jego zdrade, bo sam zostal kiedys przez dziewczyne zdradzony i ciezko to zniosl, ale z drugiej strony... jak mu cos odbije? myslelismy nad wspolnym wyjazdem, ale czy dam sobie tam sama poradze? pozdrawiam ;) trzymajcie sie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoszka
trele morele :) mąż nie pije i jest wierny będąc tam tak długo ?????? :D im bardziej tęskni tym bardziej smutki gdzie indziej wylewa !! mój ma tam swoją firmę , dzwoni do mnie co 20 min , przyjeżdża co chwila (w końcu jest szefem sam sobie ) a i tak nie wierzę :( mamy pracowników w różnym wieku i różnym bagażem życiowym , wierz mi kiedy nadarzy się okazja na bal to nie odmawiają tylko balują , a przed żonkami jeden drugiego kryje !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż był 3 lata zagranicą, mamy 2 dzieci, kiedy urodziła się córeczka to wrócił bo chciał być z nami ale finansowo nie dawaliśmy rady więc pojechał z powrotem, jest tam od miesiąca a ja czuję, że jest coś nie tak, mało dzwoni, nie mamy już nawet wspólnych tematów do rozmowy, martwię się bo kiedyś byłam pewna jego wierności a teraz to już niczego nie jestem pewna... a chłopy jak chłopy, piją biesiadują i wiadomo co jeszcze... tam jeden kryje drugiego więc nawet nie próbuję się dowiadywać, okaże się co to z tego wyjdzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj facet jest ponad dwa miesiace za granica...dzis wiem,ze kompletnie sie nie nadaje do tego typu zwiazkow i nie wyobrazam sobie ponownie tak dlugiej rozlaki..zeby bylo ciekawiej na razie nie zarobil nic..wydal wszystkie pieniadze..przed yjazdem przekonywal mni, ze to mu jest potrzebne,ze ma dosc tego marazmu,ze musi sie wyrwac i miec pieniadze na start..nie ma poki co kompletnie nic..najpierw mial wrocic, na poczatku sierpnia..potem, pod koniec, na poczatku wrzesnia..niedawno dowiedzialam sie,ze jednak w polowie wrzesnia..to praca sezonowa wiec w koncu przyjedzie tak czy siak, teraz musi zostac zeby sie odkuc...odzywa sie codziennie, ale nie dzwoni bo komorki sa za drogie jak twierdzi..siedzi na jakiejs wsi wiec problemy z internetem non stop (bylam i widzialam na wlasne oczy) kontakt wiec jest minimalny, ja sie czuje coraz gorzej...jest to najgorszy z mozliwych okresow bo to wakacje...wszyscy gdzies wyjezdzaja spedzaja wspolnie czas, a ja jestem sama..popadam w depresje..nic mi sie nie chce..ani wyjsc na rower, ani spotkac sie z kolezanka, ani isc sobie do kina..kompletnie nic..w pracy siedze jak zombie, wszystko mnie drazni...denerwuje mnie to,ze jest takim nieudacznikiem i nie moze znalezc pracy tu..mam ochote mu to wykrzyczec ale potem patrze na znajomych i widze,ze wszyscy maja tak samo..drugi raz nie pisze sie na cos takiego, pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, piszę pracę magisterską odnośnie migracji i jak ona wpływa na związek, w którym jeden z partnerów wyjechał. Przy czym bardzo ważna jest dla mnie perspektywa i zdanie na ten temat właśnie osoby, która pozostała w kraju, czyli Wasze. Jeśli chciałabyś mi pomóc i porozmawiać o tym, napisz proszę: natli.urbaniak@gmail.com Będę bardzo wdzięczna za pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na razie nie zarobil nic..wydal wszystkie pieniadze..przed yjazdem przekonywal mni, ze to mu jest potrzebne,ze ma dosc tego marazmu,ze musi sie wyrwac i miec pieniadze na start..nie ma poki co kompletnie nic..najpierw mial wrocic, na poczatku sierpnia..potem, pod koniec, na poczatku wrzesnia..niedawno dowiedzialam sie,ze jednak w polowie wrzesnia..to praca sezonowa wiec w koncu przyjedzie tak czy siak, teraz musi zostac zeby sie odkuc... xxx ha ha ha ha ha ha ha! on po prostu zwiał od ciebie i nie ma zamiaru wracać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
anoszka, wiem jak tam jest, bo maz mi opowiadal. baluja non stop. ale gdyby moj tez balowal to na pewno bym sie dowiedziala- nie ma glowy do picia. teraz znowu wyjechal i dzien w dzien pracuje. jezdzi swoim samochodem do pracy wiec nawet nie moze pic- ale jego nawet nie ciagnie do tego. po za tym wieczorami rozmawiamy przez telefon. Nie ma jak. teraz musimy wytrzymac bez siebie 2 miesiace. i zjezdza na 2 tyg. i wiem ze mnie nie zdradzi :) nawet nie dopuszcza takiej mysli, bo wie ze gdyby cos podobnego sie wydarzylo, odeszlabym od niego bez cienia watpliwosci. nie moglibysmy po czyms takim razem egzystowac. a mamy dziecko wiec mamy o co walczyc. wyjechal za pieniedzmi a nie zebyy sie puszczac na lewo i prawo. Nie kazdy facet jest taki sam. nie mierzmy kazdego jedna miara. Buźka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężko jak ktoś tak źle znosi rozłąkę...Ja też do takich należę...Praca, koleżanki...to niewiele daje. Mój wyjechał 2 dni temu, także świeża sprawa, mam nadzieję, że po jakimś czasie będzie lżej. Na razie jest strasznie, boli jak cholera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weź się nie ośmieszaj! po pierwsze to nie jest żaden twój mąż a po drugie wyjechał dopiero dwa dni temu może zajmij się własnym życiem zamiast na nim wisieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od pięciu lat siedzi za granicą, niedawno się rozwiedliśmy. Zmienił się- zmieniły go pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba było jechać z nim! a tak myślałaś, ze on tam będzie sam, będzie tyrał i wszystko tobie wysyłał, co? nie pieniądze go zmieniły tylko po prostu przejrzał na oczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie zastanawia (bo żadna nie napisała) dlaczego mąż wyjechał, a żony siedzą w Polsce. Dlaczego nie wyjechałyście z nim? Lenistwo, brak mamusi pod ręką? Takie małżeństwa na odległość to fikcja. Jak się kogoś kocha to się rob tak by być razem, nawet jeśli byłaby to obczyzna. Nie potrafię tego zrozumieć. Jak można żyć osobno przez kilka lat I widzieć się od święta. Omijam temat zdrad bo nie o to chodzi. Po prostu nie mieści mi się w głowie taki układ. Przecież kobieta też może pracować, albo wychowywać dziecko za granicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale problem w tym, że ona wcale nie ma zamiaru pracować! on przysyła kasę, ona wydaje, nie musi mu prać ani gotować, on nie burczy jej nad uchem, jest czas na koleżanki i "kolegę" też się znajdzie jak w kroku zaswędzi - no układ po prostu idealny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj mąż pracuje już 2 lata -,,,ale wyczuwam ze coś jest nie tak no ,,,bo czały czas opowiada o koleżance jaka ona świetna i umie słuchać i to niemka co ma 24 lata -...Moim zdaniem mąż jest zauroczony tą dziewczyną takie mam wrażenie -,,,Dziwne ze ona ma swego chłopaka ,,jak ona imie sobie obkrencić facetów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż też wyjechał. Nie cały miesiąc temu. Ja już kupiłam bilet żeby go odwiedzić przed świętami bo w święta nie wróci a ja pracuję :) ale mam zamiar wyjechać. Do niego. Bo nie wyobrażam sobie takiego życia na odległość. Kiedy byliśmy jeszcze narzeczonymi też wyjechał. Nie było go pół roku. Myślałam że zwariuję. Ale wiedziałam że wróci więc nie panikowałam :) Teraz jedyne o czym mówi mój mąż to to, kiedy w końcu skończy mi się umowa i przyjadę do niego na stałe :) Też czekam na ten moment :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WITAM WSZYSTKIE OPUSZCZONE KOBIETY, KTÓRE MUSZĄ ZNOSIĆ TRUD ROZSTANIA. Polska to taki kraj, gdzie wiele małżeństw musi cierpieć z powodu wyjazdu jednego z małżonków za chlebem. Jestem jedną z takich osób i doskonale rozumiem kobiety, które zostają tu i borykają się z przeróżnymi problemami dnia codziennego. Nie jest to łatwe, oj nie jest. Wiem co mówię, bo doświadczam tego od ponad dwóch lat. Najgorsze jest to, że mąż jest daleko, aż w USA, więc koszmar. Pozdrawiam i życzę wytrwałości. Mewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za 3 miesiace stuknie mi 10 lat odkad wyjechalam za granice, wyjezdzalam jako singielka - w miedzyczasie poznalam przyszlego meza, teraz jestesmy 6 lat po slubie i mamy dwojke dzieci - jestesmy tu razem i nie wyobrazam sobie inaczej - szczegolnie jezeli sa dzieci - dzieci potrzebuja ojca nie raz na kilka tygodni - ale codziennie. Przez te 10 lat wiele sie tu naogladalam i wiem jedno - jezeli juz wyjezdzac za granice to zawsze razem. Pomijam tu zony marynarzy i tirowcow - to sa zupelnie inne sytuacje. Mowie o wszystkich innych wypadkach. Dziewczyny, ja wam dobrze radze - albo jedzcie z mezem albo niech on nie wyjezdza wcale. To w wiekszosci wypadkow prowadzi do wielkich dramatow i wielkich rozczarowan, ktore ja ogladam tu na codzien....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwalol
Witam dziewczyny. Mój chłop bo to nie mąż jeszcze chociaż jesteśmy 7 lat wyjechał początkowo do Niemiec w lipcu , potem do anglii. Jak był w Niemczech to był inny a teraz tez jest inny., Nie wiem czemu tak jest. Przeczytałam cały ten temat i co napisałyście i napisaliście. Jak dzwoni to rozmawiamy 20 minut z reguły zdarza się , że milczymy i nic nie wprowadzamy do rozmowy. Męczy mnie to. Z dzieciakami nie rozmawia nawet sie nie pyta co u nich. Osyatnio jak był to zostawił mi na zycie 300zł. Nic mi nie przesyła bo to on w domu kasą rządzi i płaci rachunki. Ale nie o kase tu chodzi. Ciagle mówi ,że jest zmęczony , że zadzwoni póżniej bo robi obiad dla chlopaków albo ze jedzie na zakupy, albo na basen i takie tam. Na poczatku zauwazyłam ze miedzy nami więź była ogromna teraz to jakaś masakra. Przylatuje raz na miesiąc i nigdy nie zdaży spędzić ze mna porządnie czasu tylko ciągle coś załatwia. mówi ze jest grzeczny ale ja nie wiem czy mam mu wierzyc skoro sami tam faceci to nie wydaje mi sie ze zyją w celibacie. Po drugie kiedys jak przyjezdzal to byl wyposzczony i trzy ruchy i głuchy , ostatnio wogole nie mogl dojsc -dlugo mu to zeszlo. Co jest do cholery grane?!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nontinomic1976ogcoe
Czy jest tu któraś z kobiet, które same borykają się z codziennością, bo mąż pojechał za granicę? Jeżeli tak to potem rozwinę temat. Jasne http://p2p.gs/epPf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bawią mnie wypowiedzi "wiem że mnie nie zdradzi". Facet, daleko od domu i znajomych, bez kontroli, bez smyczy, wyposzczony... sorry, cudów nie ma. Fizjologia ma swoje prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lauverraraz1984vnwwm
A gdzie zaufanie w tym wszystkim?Moj nie wyjechal za kasa tylko,ale naprawde wtedy nie mial pracy.A wiadomo ,ze i ieniadze sie przydadza jak ma sie dzieci i ja nie pracuje.Narazie jest ok,ale ktoz to wie...co moze sie zdarzyc....Ludzie sie zdradzaja i rozwodza nawet jak sa niby razem,prawda??? Jasne http://www.aqd.nl/e4Bn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baffrivespo1976jrong
ja tam wolę juz nie puszczac swojego meza za granice nie mam zamiaru borykac sie z pytaniami czy cos sie wydazyło czy może przespał sie z inna wiadomo miłość miłościa zaufanie zaufaniem ale potrzeby fizyczne czasem zakłucają logiczne myślenie Jasne http://s.zuly.de/2pq0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myebentfande1982pbaqa
moj maz moze nie za granice wyjechal ale musial przez dwa miesiace byc w innym miescie. u nas podobnie jak u was o malo zwiazek sie nie rozpadl. Jasne http://ph0.to/f

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwas
Iw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwas
Mój mąż jest prawie dwa lata za granicą. Jest ciężko ale radzimy sobie na swój sposób. Wyspy. ...są daleko ale latamy do siebie co miesiąc. DzwDzwonimy do siebie codziennie. Jesteśmy 24 lata po ślubie i nadal jest między nami miłość i namiętność. Uprawiamy sex przez telefon. ..itp .c Zagranicą czy w Polsce,ważne jest aby dbać o siebie nawzajem każdego dnia i wsłuchiwać się w pragnienia własne i partnera .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uprawiamy sex przez telefon x buahahahahahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No przez telefon, tak zwaną gorącą linię. Ona dzwoni i przyjeżdża facet, on dzwoni i umawia się z prostytutką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj byl tylko Pol roku sam za granica, dokladnie w Niemczech.Po Pol roku dojechalam z dziecmi, jestesmy tu 2 lata i nie wyobrazam sobie zycia na odleglosc, Pol roku ciagnelo sie strasznie, sama z 2 -ka dzieci ...nie chcialam Tak zyc.Postanowilismy Albo razem Albo rozwod- bo bez sensu takie zwiazki na odleglosc.Moja rodzina jest dla mnie wazna i powiem Wam tyle - moj maz sobie nie wyobrazal Emigracji bez Nas zreszta my tu przyjechalismy na stale...co innego Jesli tylko dorabia facet ( Pare m-cy i wraca)wspolczuje Wam Ale nie wroze dobrze Takim zwiazkom:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak, zaufanie to podstawa zwiazku. jasne ze wszystko sie moze zdarzyc i kazdemu odbic ale bez przesady zeby wszystkich wrzuccac do jednego wora. Jestem z mezem i dziecmi w uk od 4 lat. jest dobrze, maz pracuje na nocki ja zajmuje sie dziecmi. Zarabia w miare duzo, ale duzo placimy za wynajem, rachunki, ubezpieczenie samochodu- praktycznie nie oszczedzamy. Chcemy wrocic do PL, bardzo, ale to nie takie proste. Staray sie o kredyt hipoteczny i mamy w planach kupic w Pl dom, i niestety na poczatek ja wroce z dziecmi a on jeszcze troche zostanie by jakos zapewnic nam strat w Polsce. jest to trudna decyzja ale czasami warto sie troche pomeczyc zeby pozniej moc sie ccieszyc pelnia zycia. Nie boje sie ze mnie zdradzi, nigdy sie o to nie balam. A i jeszcze jedno znam wielu tutaj uczciwych facetow, serio. A maz bedzie mogl byc z nami 2 razy w miesiacu na kilka dni, latwo nie bedzie ale tragedii tez nie ma. Mozemy tu zostac i zyc spokojne jak teraz, tyle ze nigdy nie zarobimy na powrot do kraju a tego oboje chcemy. Swoja droga to wszyscy tylko obrzucaja facetow blotem, a ile jest kobiet ktore pod nieobecnosc meza przyprowadzaja sobie kochasi do lozka? wszystko dziala w dwie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy facet zdradza, nie ważne czy za granicą czy lokalnie. Faceci nie są stworzeni do monogamicznych związków i muszą doopczyć inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×