Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość topola 2

zmęczenie życiem

Polecane posty

Gość łuska dorsza
jest coś co naprawdę lubisz robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co zaproponujesz? hi hi to że nie mam na nic ochoty nie pozbawiło mnie poczucia humoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toppolo
do topoli: Topola czego Ty chcesz? Masz faceta, córkę dorosłą, pracę i nikt Cie nie poniewiera, mialas zycie ciekawe, udowodniłaś sobie i innym, ze umiesz dac sobie radę Czego chcesz? Bo wiesz ja chcialabym wyjechac jak Ty za granicę, bo tutaj nikt nie chce mi dac szansy i watpie czy kiedykolwiek będę mieć dziecko. Relacje w rodzinie mam spieprzone, unikam facetów...jednym słowem rękami i nogami staram się trzymac jakos, zeby sienie stoczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łuska dorsza
To akurat pytanie było do Ciebie. Podziwiam Cię za wielofunkcyjność, ale wiele ludzi robi różne rzeczy nie zastanawiając się nad ich jakością i znaczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łuska dorsza
Ja też nie zastanawiałam się się nad koniem, dopóki był mi posłuszny. Aż pewnego dnia zastrajkował i musiałam się zainteresować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz u mnie jest to ,że patrze codziennie na faceta, który porzucił mnie dla młodszej od swojej córki, małżeństwo było do d... więc się cieszę, ale dalej muszę z nim być. Mam zniszczone wszystkie wspomnienia, bo nie chcę wspomnien z byłym, a innych mam jeszcze niewiele. Nigdy nie będę miała już rodziny, na dzieci zapóźno, nie mam z kim porozmawiać, podyskutować, wyzalić się wypłakać Córka jest bardzo daleko, a mnie samotność dobija. mój młody partner ma inny charakter inną osobowość inne potrzeby i nie wiem czy cokolwiek nas łączy Jestem sama, na skraju starości - pieniądze? z nimi nie pogadam HI hi - ok pójdę do psychiatry A nie ważnę, nic to jak zawsze muszę sobie poradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łuska dorsza
Tak myślałam. Co to znaczy "na skraju starości"? Masz 85 lat? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łuska dorsza
Znasz takie powiedzenie: "nigdy nie mów 'nigdy' " ? To się sprawdza, zapewne też o tym wiesz. Są sytuacje, które od Ciebie nie zależą i z tego również dobrze zdajesz sobie sprawę. Więc kto Ci powiedział albo skąd wiesz, że na pewno nic takiego jak rodzina już Ci się nie zdarzy w życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łuska dorsza
Masz tylko rację z tym, że na dzieci za późno. Tu też jednak jest jedno "ale": na WŁASNE dzieci - tak. Na inne nie :-) Życie potrafi robić niespodzianki nawet wtedy, gdy się na to nie zanosi. Jeżeli nic nie jest wiadome na 100%, pamiętaj że szanse są dokładnie podzielone na pół: 50/50.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łuska dorsza
do jutra :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppert

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mam nikogo kochanego, więcej się uczę niż pracuję, generalnie to nie mam jakiś problemów nie do okiełzania, mam 2parę lat, niby wszystko przede mną i też się tak czuję :O :(. Chyba jakaś szalona znajomość mogłaby mi pomóc, jakaś zmiana czy coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łuska dorsza
A topola siedzi cicho... Młodziutka - w twoim przypadku jest to łatwiejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppppuppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
topola była w serwisie z autem i nie było mnie w biurze cały, dzień, a w ogóle we firmie mam kłopoty z organizacją pracy Kierownik sobie nie radzi, a nie chce się do tego przyznać. Pracy jest od diabła, pracowników dwa razy więcej niż w zeszłym roku, a pieniędzy coraz mniej Dostali podwyżkę, a coraz mniej robią. nie mogę pojąć. Angllia ich demoralizuję, robić im się nie chcę. A może mója apatia się udziela hi hi ale to nie zarty. To pogłębia moją handrę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MŁODZIUTKAA po prostu jest samotna i brakuje jej ciepła drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łuska dorsza
Aaa... no witaj :-) Wiem coś niecoś na tematy pracownicze, nie będę się na razie rozpisywać o mnie ;-) , do rzeczy: Topola, wiesz przecież jako szef, że są dziesiątki rodzajów motywacji pracownika, tak zwane pozapłacowe (pomijam to, że Ciebie samą trzeba trochę "podmotywować" ;-) ). Próbowałaś? Bo podwyżka może być różnie potraktowana, zależnie od sytuacji. Jeśli Twoi pracownicy zarabiali mało, to podwyżka im coś dała. Ale jeśli ich wypłaty są kwotami satysfakcjonującymi, mogli potraktować dodatkowe pieniądze jako tzw. "na odczepne". Możliwe, że spodziewają się czegoś innego i dlatego dodatkowe pieniądze nie zmieniły ich postaw. Co Ty na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łuska dorsza
Rozmawiam z wieloma pracownikami, z wieloma znajomymi, którzy albo wrócili z zagranicy, albo się dopiero wybierają. Faktycznie, wyjeżdżają ci, co czują się niedoceniani, ale nie tylko ze względów finansowych! Wielu z tych, którzy odwiedzili Polskę mówi, że tamtejszy pracodawca ma zupełnie inny stosunek do swoich pracowników niż w kraju. Lepiej się czują, widzą sens w swojej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łuska dorsza
No i jeszcze jedna sprawa. Dotycząca Twojego kierownika. Byłam kiedyś pracownikiem w firmie produkcyjnej, w której był prezes i dyrektor handlowy - mój bezpośredni przełożony. Wytrzymałam kilka miesięcy. Marzyłam o tym, żeby prezes przejrzał na oczy i zwolnił tego palanta, albo przesunął na inne stanowisko, które NIE BYłOBY ZWIąZANE Z LUDźMI! Nie potrafił, nie znał się i prawdopodobnie nie znosił sprawować pieczy nad pracownikami. Pewnie dlatego nie robił tego wcale. Nie widział ludzi zdolnych. Nie pomagał. Nie chwalił za dobre wyniki, sprawiał wrażenie outsidera, który nie gra w jednej drużynie. Zazdrościł mi moich kontaktów z klientami, ponieważ woleli rozmawiać ze mną niż z nim. Był totalnie ASPOŁECZNY. Poobserwuj swojego kierownika, bo on też może być przyczyną braku motywacji pracowników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już to sprawdziłam - to prawda przepraszam , za milczenie , ale miałam trochę pisania. czy będziesz jutro w necie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kierownik wykorzystuję władze, nie potrafi być miły wszystko załatwia krzykiem. a do tego jego decyzje są często głupie. Firma się rozrosła i on sonie nie radzi. Ma pod soba 120 osób i nie chce pomocy, ale to chyba chodzi o to, że nie chce oddać władzy, nie chce się nia podzielić muszę się tym zając, bo ludzie chcą odchodzić, a szkoda dobrego pracownika stracić Muszę lecieć pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łuska dorsza
Jutro mam masę spotkań. Na pewno przysiądę, ale będzie to wcześnie rano, koło 8, a potem to dopiero myślę że 15, 16, nie wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upipk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam xxxzzzyyy
luska czy mozesz podac mi meila swojego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam xxxzzzyyy
nie ,po prostu fajnie czyta sie Twoje wypowiedzi milo by mi bylo poznac Cie blizej i tyle pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×