mój chłopak poszedł na imprezę, a mnie zostaił samą w domu...

jak om mógł? prosiłam go od kilku dni, aby ten wieczór zarezerwował dla mnie...chciałam z nim pogadać. Skończyłam pracę o 22, przyjechał do mnie i mowi mi że w domu jes X,Y,Z---> ludzie z którymi miałam na pieńku. Mnie zostawił w domu a z nimi poszedł na ostatki....teraz siedzę i ryczę, bo ja go prosiłam ;-( ;-(

no to pogratulowac chlopaka

Przepraszam ale nie rozumiem tego...U mnie to jest niedopuszczalne...chyba bym nie wybaczyła...:(

no właśnie... on mi powiedział, że je mu nie jestem potrzbna, że z nim nie jest szczęśliwa...a jeszcze rano mówił mi, że mnie kocha. co ja mam myśleć?

najgorsze jest to, że mieszkam z nim...nie mam się gdzie wyprowadzić.

pomyś sobie,że nie jesteś dla niego najważniejsza i od tej pory coraz częściej będziesz tego doswiadczała, jak nie zerwiesz z nim skąd ja to znam?

tyle, że ja naprawdę nie mam się dokąd wyprowadzić...to jest najgorsze. Gdyby było inaczej- spakowałabym się i już by mnie tu nie zastała; może przez to nabrał by dystansu i szacunku... Jeżeli on bedzie widział, że nie ma większych minusów takiego zachowania się, dalej tak będzie robił. To jest błędne koło. Mooje poczucie niemocy mnie przeraża... :-(

poczekaj jeszcze troche, jka będziecie mieli dzieci i weźmiecie ślub, wtedy naprawdę nie będziesz miała się gdzie podziać

nie szukaj dla niego usprawiedliweinia zresztą rób, jak chcesz uważam,że nie wono bagatelizowć tego typu zachowań i wypowiedzi w końcu nie jesteście małżeństwem,że jesteś do niego uwiązana poza tym nikt nie każe Ci sie wyprowadzać w środku nocy ani nawet w tym tygodniu

moj mnie nigdy nie zabiera.. problem polega na tym, ze ja ponoc Go na imprezach ograniczam:( CZYM?? nie wiem.. nie znam Jego znajomych z Jego uczelni- bo o te iprezy chodzi... dziwne.. wiem, ze jestem dla Niego wazna, bo zawsze mi to okazuje ale twardy jest jak chodzi o imprezy z Jego studiami. NIE i koniec. nawet gadalismy o tym, powiedzial, ze zle bym sie czula etc. what\'s up?

http://c.wrzuta.pl/wi15393/444381270022349d45363a42/Nudna%20Imprezka?type=i&key=lacA2F25Aa&ft=f

a skąd on wie,że źle byś sie czuła? jak ja nie cierpię, gdy ktos decyduje za kogos i wie lepiej wszystko i jeszcze potrafi wszystko tak pięknie wmówic a Ty mu wierzysz,że byś się źle tam czuła

Powiem Wam, ze ja czasem tez sie lubie pobawic sama bez chlopaka, nie przepadam tez za imprezami z niektorymi jego znajomymi i wole, zeby chodzil na nie sam, ale nigdy w zyciu nie zabronilam mu isc ze soba, ani on mi ze mna. Jakby tylko chcial to moze ze mna imprezowac, a ja z nim, i jest to tylko nasz wlasny wybor, ze czasem lubimy pobawic sie osobno.

A to świnia :(za tydzień zrób mu tak samo.

ale cham !!!!!! =Ja= a co Ty tak pytasz czy przystojniak? juz nie pierwszy raz czytam twoje posty i ty za kazdym razem o tych przystojniakach...:)

ale ja go prosiłam, mamy bardzo mało casu dla siebie, chciałam porozmawiać. Nasze wieczory wyglaja tak, że on siedzi do 1 w nocy na forum giełdowym, a ja już dawno śpię. CZemu on mi tak robi?

powiem tak.. skad bym wiedziala? wiem:) nie znam znajomych Jego.. wiec jak nagle bedzi 10 osob ktore mnie lustruja z gory na dol bo nowa dziewczyna, to juz wole chyba w domu posiedziec.. aczkolwiek przykro mi jk uslyszalam, ze na obrone magisterki ( na impreze po) mam nie isc:( ale do tego jeszcze troche czasu... jak ide z moimi znajomymi wlasciwie tez Go nie zabieram. tez ich nie zna. jak idziemy razem to e wspolnymi znajomymi.. dziwne... ale juz sie przyzwyczailam... chyba

do autorki: nie wiem... moze nie odczuwa tegom ze macie dla siebie malo czasu... mieszkacie chybaze soba z tego co piszesz...?

jasne, pozwalajcie im od początu sie nie szanować od najdrobniejszych zdarzeń potem nie zauważycie, jak w tych ważnych zachowują się tak samo ja jestem po rozwodzie i do dnia dzisiejszego pamiętam pewne zdarzenie sprzed ślubu, które mu wybaczyłam nie liczcie,że ktos się zmieni, bo to nie jest prawda

ja licze, ze to sie zmieni jak zamieszkamy razem.. wspolczuje rozwodu:( ja jestem dzieckiem z rozbitej rodziny,o swoja mam zamiar walczyc bardziej niz moi rodzice:(

no na lepsze to na bank sie nie zmieni hehe

Znam ból... Mieszkam tydzien z moim chlopakiem, dzisiaj wyszedl na piwo z kumplami. Wrocił z kolegami i graja sesje warhammera. ja nawet nie amm com ze soba zrobic:/ rozumiem w pełni... i jednocze sie w bólu

jezeli chodzi o moj zwiazek, to sadze ze jednak sie zmieni... bo 99% osob od Niego ze studiow ma prace poza naszym miastem i nie bedzie tu na zawsze.. a my bedziemy mieszkac razem

dziewczyny ja to znam z doświadczenia najpierw te drobne historie się tłumaczy jego argumenty przyjmuje się za swoje, tak są mocno wpojone, wmówione potem tłumaczy i wybacza sie te bardziej przykre zdarzenia i wciąż liczy, aż facet się zmieni, a potem nie można juz wytrzymać tygrysko, jak bym siebie słyszała sprzed paru lat pozdrawiam

tydryska-> nie chcę cię straszyć, sama zresztą nie jestem spec. ds.związków udanych, ale nie wydaje ci się to dziwne, że ci nie pozwala? tym bardziej, że po obronie mgr... może on kiedys kręcił z jakąś ze swoich koleanek z grupy (?)

tygrysko rozwód, to było najlepsze, co mogło mnie spotkać bo faceci sie nie zmieniają no tak jak bym siebie słyszała NIE ZMIENIAJĄ nie masz na co liczyć ale to Twoje życie pa

narazie jestem szczesliwa, i niech tak pozostanie.. jestem jeszcze mloda wiec moge byc trocge naiwna:P jak narazie Jego minusy to imprezy beze mnie, troche lenistwa.. znam Go wiele wiele lat.. Mam nadzieje ze nie masz racji:)

\"mój chłopak poszedł na imprezę, a mnie zostaił samą w domu...\" Brzydko zrobił, bardzo brzydko :o

jeśli kogos nie akceptujecie w pełni i chcecie go zmienić, to nie jest dobra zabawa i nie kończy sie dobrze czy np. Ty Tygrysko chcesz sie zmienić na pewno zapytasz a dlaczeg? przecież ze mna wszystko jest ok i on zapewne mysli tak samo dlaczego wszyscy popełniaja wciąż te same błędy moge jeszcze podpowiedzieć,że czasem warto posłuchać rodziców maja intuicję rodzicielską

Tygrysko obym sie myliła nie chciałabym, abyś kiedykolwiek wspominała moje uwagi z forum dobrej nocy