Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ......olka

angielski dla dzieci Helen Dorn

Polecane posty

Gość ......olka

Powadzam mojego 2 letniego synka na angielski metodą Heln Dorn, jestem ciekawa czy któraś z was również zapisała dziecko na te zajęcia.Jakie macie wrażenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I mnie to ciekawi bo u nas jest kilka przedszkoli prowadzących zajecia ta metodą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naucz sie nazwy metody najpier
w :O😠!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyciąganie kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieci w tym wieku powinny sie bawić czy ty przypadkiem nie chcesz spełnić swoich ambicji?? rozumiem 5 letnie dziecko na angielski ale 2 latka ....chore !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmm..nie prawda. Im szybciej dziecko oswaja się z językami tym lepiej i temu służyć ma ta metoda. Ale moim zdaniem to wyciąganie kasy, bo w domu z dzieckiem można znacznie więcej się nauczyć (te zajęcia to tylko zabawy po angielsku) Mając dostęp do netu szkoda na H.D;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za ciemnota
wiadomo ze zabawy :O a co byscie chcialy zeby wylozyc dzieciom uzycie czasu Present Pwrfect? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój syn tez zaczął chodzic w tym wieku, ale z perspektywy czasu wydaje mi się, że to było trochę za wcześnie. Wiele pojęć dla dzieci w tym wieku jest jeszcze abstrakcyjnych np. trudno dwulatka nauczyć liczyc po angilesku, skoro nie umie nawet po polsku ( o ile w ogóle potrafi mówić) Czy w domu mozna nauczyć tego samego? Wydaje mi się, że nie. Na zajęciach jest specyficzna atmosfera, są inne dzieci i można się bawić, w domu nie sposób zgromadzić tyle pomocy naukowych, a na tym polega ta metoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja dwulatka liczyła po angielsku do 10 (brat ją nauczył) chociaż po polsku do dziś się myli:D Więc można, jak się chce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sama nauczyłam mojego dwulatka kolorów po angielsku i pare słówek myśle właśnie nad zapisaniem go na H.D po polsku mówi już bardzo dużo praktycznie normalnie można sobie z nim pogadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwroćcie na jedno uwagę - jaki jest wasz angielski? Tymczasem na płytach mowią anglicy i dziecko uczy się prawidłowej wymowy a nie polish-english

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie, ze warto zapisac dziecko na angielski - wlasnie taki w formie zabawy; sceptykom powiem tylko, ze roczne czy dwuletnie (a czesto i duzo starsze dzieci) mimo tego, ze nie potrafia produkowac ojczystego jezyka (tj mowic), rozumieja co sie do nich mowi - podobnie jest z nauka jezyka obcego, dzieci sie osluchuja i przyswajaja, nawet jesli przez dlugi czas nie wyartykuluja zadnego slowa w tym jezyku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jorek
jestem totalnie za.M oje dzieci od kilku lat ucza się metodą. Córka zaczynała mając niecały rok i uczestnicząc tylko raz w tygodniu na zajęcia HD ale słuchając kilka razy dziennie ich płyt zaczeła mówić po...angielsku!!! To był jej pierwszy jezyk. Dzieci podobno same na pierwszy język wybierają sobie ten DLA NICH łatwiejszy. Na poczatku składała zdania w dwóch językach. MOzg chyba wybierał łatwiejsze słowa:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja bratanica chodzila jak skonczyla 3 lata. Bylam nie raz z nia na tych zajeciach i powiem, ze rewelacja. Fakt ze sobie troche licza, a warto. To co mala nauczyla sie w przedszkolu to nic w porownaniu z ta szkolka :) Teraz ma 7 lat. I raczej problemu z angielskim nie bedzie miala. Chodzila do Helen 2 lata a do dzis swietnie pamieta piosenki, slowa i wogole. Smielismy sie ze w wieku 3 lat umie liczyc po angielki do 20, a po polsku nie :) Jesli masz kase to nie zaluj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez moge to potwierdzic, moj maly bardzo malo mowi po polsku, niby ma zajecia z logopeda w przedszkolu, ja z nim cwicze w domu itd.. i slabe efekty w polskim za to w przedszkolu maja ang metoda H.D. i efekty sa rewelacyjne, nie wiem czy to kwestia metodyki czy samego nauczyciela ale moj synek potrafi niezdarnie ale jednak liczyc do 10 po ang oraz co najmniej z 10 slow ang ze zrozumieniem powiedziec ktorych po polsku nie potrafi :) bardzo lubi piosenki po ang dla dzieci :) moim zdaniem to bardzo dobre rozwiazanie by 2 latek poprzez zabawe uczyl sie tez jezyka obcego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokladnioe przez zabawe. Bo to nie jeste typowa szkola. Nikt nie siedzi za biurkiem. Gdyby tak uczono kazdego przedmioty to chyba same geniusze by chodzili :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatylko
powiem,ze nalezy pamietac o tym,ze dzieci po angielsku naucza sie szybciej mowic niz po polsku.Jezyk jest latwy do przyswojenia,prosty i plynny w wymowie.Moj syn ma 2,5 roku...w domu mowie do niego po angielsku (czysta angielszczyzna-mieszkam w UK 10 lat-bo zaraz sie zmije zleca,ze lamanym;))maz po polsku.O wiele latwiej przychodzi mu wypowiadanie angielskich slow.Wiec polecam ta metode HD wydaje mi sie ze warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewewe
Zaszkodzic nie zaszkodzi ale na nie wiem jakie efekty bym nie liczxyla. Dziecko zeby nauczyc sie ffantastycznie jezyka potrzebuje bardzo duzo kontaktu z nim. Jesli nie ma native speakerow za nauczycieli tto akxcentu nigdy nie zdobedzie idealnego. Poza tym wszystko czego sie teraz nauczy bedzie powtarzane za pare lat w szkole i dzieciak bedzie sie nudzil. Takze uwierzcie mi to zadna super metoda tylko ciagniecie kasy od rodzicow ktorzy chca dla dziecka jak najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarowka30
Dla mnie to tez naciaganie, jako studentce obiecali mnie przyjac na lektora, o ile zapisze sie na ich kurs za - uwaga - 3000 zlotych!!! Za chyba 3 dni. Ale zachecali ze sie na rodzicach odkuje ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jak dziecko uczy się przed szkołą angielskiego i potem do tej szkoły idzie już z dobrą znajomością języka, to przecież można pogadać z nauczycielem, żeby dawał zadania spoza programu i wymagał więcej, żeby dzieko nie spało na tych lekcjach. Uważam, że im wcześniej się naukę języka zacznie, tym lepiej. Niewiele słyszałam o metodzie Helen Dorn, ale w szkole są oryginalne kursy dla dzieci. Mają nawet zajęcia z karaoke. Połączenie zabawy z nauką jest świetnym rozwiązaniem, bo dzieci uczą się wtedy nie wiedząc nawet kiedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maxxu
>> olkaa >>Zwroćcie na jedno uwagę - jaki jest wasz angielski? Tymczasem na >płytach mowią anglicy i dziecko uczy się prawidłowej wymowy a nie >>polish-english A jaki akcent mają lektorzy w Helen Doron?? Przecież niemal wszyscy to POLACY!!! Inna kwestią jest skuteczność tej metody która oceniam na bardzo niską - w porównaniu do kosztów - bo nie spotkałem jeszcze żadnego dziecka uczącego się w HD które by swobodnie rozmawiało w tym języku (a takie informacje zawarte są w materiałach reklamowych). Lepiej i do tego za darmo można włączyć dziecku piosenki i słuchowiska - CBeebies z radia BBC :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdolne dzieci
ja mysle ze metoda jest ok tylko szkoda ze raz w tygodniu dzieci chodza na zajecia no i troche za duzo tych piosenek. Dla dzieci z myslenic i okolic polecam szkole smart www.cer-smart.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maxxu
>>ja mysle ze metoda jest ok tylko szkoda ze raz w tygodniu Ceny już i tak są zabójcze (60min to około 70zł) a gdyby zajęć było jeszcze więcej to za to można dziecku kupić wakacje w UK. Dla porównania tyle samo w moim mieście kosztują indywidualne zajęcia z nativem przygotowujące do CAE !!! Tak jak już wspominałem rezultaty dużo poniżej oczekiwań a tym bardziej poniżej tego co zapewni HD w materiałach reklamowych. A trzeba pamiętać że jest to inwestycja długoterminowa. Maluch tak jak szybko sie uczy tak szybko zapomina gdy nie się tej nauki zaprzestanie. Więc jeśli zrobimy mu rok przerwy to zaczynamy praktycznie od początku. Taniej i efektywniej będzie gdy wyślemy dziecko dopiero w wieku szkolnym na klasyczny intensywny kurs angielskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheh fajne ceny macie, ja place 60zl na mc i ma 2 razy w tyg po 45min ang w pzredszkolu w 7 osobowej grupie metoda HD, u nas efekty sa wysmeinite :) mlody mowi po ang wiecej i ladneij niz po polsku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maxxu
Zajęcia w szkole Helen Doron kosztują ok 1300 za rok - natomiast zajęcia o których piszesz to zajęcia prowadzone w przedszkolach na podstawie metody Helen Doron (i jest ta różnica więc nie mówimy o tych samych zajęciach) >>u nas efekty sa wysmeinite mlody mowi po ang wiecej i ladneij niz po polsku Śmiem to podważyć i uznać bardziej za subiektywną opinię rodzica, gdyż do dnia dzisiejszego nie spotkałem dziecka uczącego się w HD mówiącego swobodnie po angielsku a tym bardziej lepiej niż po polsku!!! Bo jakiej skuteczności oczekiwaćjeśli czynny kontak z językiem to 2x45min tygodniowo + słuchanie płyty w domu. Sam mam dwujęzyczne dziecko i ekspozycja na drugi język jest nieporównywalnie większa a i tak wszechobecny polski jest językiem o wiele lepszym). Dziecko uczące się języka w HD będzie znało kolory, nazwy części ciała, zabawek, piosenki i wierszyki i to wszystko. Z własnych doświadczeń wiem że komunikacja z takimi dziećmi nawet na proste tematy jest praktycznie niemożliwa. Dziecko potrafi zaśpiewać piosenkę ale nie do końca rozumie jej słowa, recytuje ślicznie wierszyk ale nie za bardzo wie o czym, odpowie na pytanie jak ma na imię ale już nie zrozumie pytania jak ma na imię jego brat czy siostra. Chyba że w przypadku twojego syna jest inaczej, ale był by to swoisty lingwistyczny cud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maxxu to mnie sie wydaje ze ty za duzo oczekujesz od nauki jezyka dla przedszkolaka :> watpie by jakakolwiek metoda byla skuteczna w przypadku kiedy dziecko srednio umie powiedziec cos sensownego po polsku to jak ma biegle i plynnie rozmawiac po angielsku :) moj synek ma niespelna 3 lata i po polsku jego zasob slow ktore wypowiada poprawnie miesci sie w okolicy 100 moze 200 slow wiec co ja mam wymagac od niego z angielskiego :) dla mnie to rewelacja ze maly nie potrafi wymienic kolorow po polsku a po ang tak, albo nazwac owoce zwierzeta po ang a po polsku nie bardzo, bardzo szybko nauczyl sie liczyc po ang, teraz uczy sie alfabetu gdzie po polsku mu z tym bardzo daleko mimo podobnych zabaw w przedszkolu to mlody znacznie latwiej uczy sie slowek ang niz polskich i moim zdaniem to zasluga tej metody nauczania pomimo ze jest to 2x45min w tyg a polski slyszy non stop dookola :) nie bede sie spierac na temat skutecznosci tej metody u starszych dzieic bo nie znam dzieci ktore nauczylyby sie jezyka w ten sposob ale dla 3-4 latka to moim zdaniem wystarczy ze nauczy sie wielu slowek czy kilku piosenek, na plynne wypowiedzi czy gramatyke przyjdzie jeszcze czas, no i wiadomo ze nigdy nie bedzie mialo dziecko takiej swobody jezykowej jak dzieci wychowywane jako dwujezyczne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maxxu
>>Maxxu to mnie sie wydaje ze ty za duzo oczekujesz od nauki jezyka dla przedszkolaka :> Rzecz w tym że nie są to moje oczekiwania ale zapewnienia przedstawiane rodzicom w materiałach Helen Doron Cytat materiałów reklamowych HD (poziom 4) "dziecko: -będzie mówić z dobrym akcentem -będzie układało zdania po angielsku " Zarówno akcent dziecka(źródło czyli lektorzy to Polacy których w większości akcent pozostawia wiele do życzenia) jak i układanie zdań w (większości są to po prostu odseparowane rzeczowniki lub pojedyncze czasowniki) pozostają daleko od zapewnień rezultatów tej metody. Pozostaje zatem pytanie czy przy takich kosztach warto aby dziecko pochwyciło te parę słówek. Bo jak sama przyznałaś twój syn jedynie używa kilku słów a lub nazywa przedmioty a nie mówi po angielsku Dla mnie nauka takich maluchów ma sens gdy istnieje rzeczywista intensywna ekspozycja na język (wtedy rzeczywiście dziecko jest w stanie opanować akcent, swobodę i ekspresję języka) czyli to czego w wieku późniejszym opanowanie staje się bardzo problematyczne, a czasami wręcz nie możliwe. Jeśli zatem takie rezultaty (pomimo zapewnień) nie są przez maluszka osiągane to pojawia się pytane po co? Skoro w późniejszym wieku szkolnym można posłać dziecko na kursy klasycznymi metodami, a dosyć szybko osiągnie te same rezultaty a przy znacznie niższych kosztach (kursy klasyczne dla dzieci są znacznie tańsze).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maxxu
>>Maxxu to mnie sie wydaje ze ty za duzo oczekujesz od nauki jezyka dla przedszkolaka :> Rzecz w tym że nie są to moje oczekiwania (gdyż moje są zupełnie inne przy dwujęzycznym dziecku bo to dwa róźne światy znajomości języka) ale zapewnienia przedstawiane rodzicom w materiałach Helen Doron Cytat materiałów reklamowych HD (poziom 4) "dziecko: -będzie mówić z dobrym akcentem -będzie układało zdania po angielsku " Zarówno akcent dziecka(źródło czyli lektorzy to Polacy których w większości akcent pozostawia wiele do życzenia) jak i układanie zdań w (większości są to po prostu odseparowane rzeczowniki lub pojedyncze czasowniki) pozostają daleko od zapewnień rezultatów tej metody. Pozostaje zatem pytanie czy przy takich kosztach warto aby dziecko pochwyciło te parę słówek. Bo jak sama przyznałaś twój syn jedynie używa kilku słów a lub nazywa przedmioty a nie mówi po angielsku Dla mnie nauka takich maluchów ma sens gdy istnieje rzeczywista intensywna ekspozycja na język (wtedy rzeczywiście dziecko jest w stanie opanować akcent, swobodę i ekspresję języka) czyli to czego w wieku późniejszym opanowanie staje się bardzo problematyczne, a czasami wręcz nie możliwe. Jeśli zatem takie rezultaty (pomimo zapewnień) nie są przez maluszka osiągane to pojawia się pytane po co? Skoro w późniejszym wieku szkolnym można posłać dziecko na kursy klasycznymi metodami, a dosyć szybko osiągnie te same rezultaty a przy znacznie niższych kosztach (kursy klasyczne dla dzieci są znacznie tańsze).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×