Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dwuletnie dzieciatka

Dzieci z 2003-2004 roku

Polecane posty

Cześć🖐️ I nadal pustki😭😭😭 Ktośka--wracaj , bo sama zostałam:O:O:O U nas od wczoraj leje, dzisiaj rano przeszła niezła burza. My cały czas siedzimy na dworze:). W Boże Ciało pojechaliśmy na piknik na cały dzień nad rzeczkę;).Kacper się już kąpał, zresztą ja tez wchodziłam się schłodzić, bo nie dało się wytrzymać;). Za to w nocy mały się zaczął drapać i ryczał jak szalony:O.W miejscu w którym miał kąpielówki dostał potówek:(, ale to chyba przez to, ze miał bawełniane galotki, ..bo kupiłam mu kąpielówki (najmniejsze jakie tylko były, i okazały się za duże:O), ale wczoraj udało mi się kupić ;) i te są dobre:):):) W piatek za to grilowaliśmy:), mieliśmy dzieciarnię na podwórku, hehe:D, przyjechali znajomi z 3 miesięczną córeczką, ślicznotka maleńka:).wybawiłam ją , a Kacper nawet nie był zazdrosny tylko chciał się bardzo z nią bawić, więc mu tłumaczyłam , ze to jest maleńki dzidziuś i nie mówi, nie chodzi itd.;);) Moje dziecko na pytanie czy chce taką małą dzidzię, odpowiedział, że chce tylko już dużą:D:D:D, heheh, mądrala mały;););) Dziewczynki...my cały czas mamy poważne problemy z sąsiadami:O:O.Mówie Wam jak mnie to dołuje:(, wszystko było by fajnie, ale oni ciągle wygadują na nas głupoty i chodzą po urzędach i nasyłają na nas kontrole:O.Żyjemy w tym domu jak w więzieniu, mówię Wam na serio:(:(:(. W tej chwili sprowadziło się do tego,że nasi sąsiedzi nie mogą znieść, że my sie czegoś dorabiamy, a odkąd mam \"nowy\" samochód życ nam nie dają:O.Teraz nasyłają kontrole na nasz warsztat , który mieści się na innej ulicy..., za wszelką cenę chcą nas zniszczyć... Jutro idziemy na kolejną rozmowę do urzędu, własnie w ich sprawie. Bo przecież nie możemy tak żyć. Sorki, za te marudy, ale musiałam się wyżalić:O, mam takie schizy, ze spać przez nich nie mogę:O Dobra kończę już.Zyczę miłej niedzieli:) Mam nadzieję,że dzisiaj zjawi się jakaś istota na tym topiku;););) Buziaki👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoska jednak bez Ciebie
to juz nie ten sam topik :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam koleżanko__________
że głupoty piszesz:O Ja też podczytuje ten topik i wcale się tu nic nie zmieniło.Sama mam dzieci i wiem , ze teraz w okresie letnim sporo czasu spędza się poza domem i jak wiadomo komputerem. Pozdrówka dla was mamy 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jestem. Sorki, że mnie nie było ale to był szalony dłuugi weekend. Okazało się że jednak mój M wyjeżdża do pracy. Wyjazd jutro wieczorkiem i najbliższy przyjazd dopiero za około 3 tygodnie albo dopiero jak będę rodziła. Tak jak kiedyś pisałam z jednej strony się cieszę że wyjeżdża a z drugiej wiem że będzie ciężko. Stąd ta moja nieobecność. Robiliśmy zakupy na jego wyjazd i na mój pobyt bez niego, tj. wszelkie zapasy musiałam zrobić. Kupiłam trochę rzeczy na balkon, a w środę idę z bratem po kwiaty i dodatki. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Chciałabym jednak żeby wtedy nie lało, bo wszystko mi się poprzesuwa. Poza tym- no cóż zostało mi niecałe 8 tygodni i wiem że samej jeszcze szybciej mi to szystko zleci. Zostały mi jeszcze do kupienia kosmetyki, łóżeczko i wózek, ale to już wszystko w jednym miejscu i chyba zrobię to pod koniec tygodnia, żeby nie zostać z tym na ostatnią chwilę. Przez ostatnie kilka dni biegaliśmy po sklepach i mam dzisiaj taki sajgon w domu, że nie wiem w co ręce włożyć. Jutro jedziemy jeszcze kupić lodówkę bo naszą odkupuje od nas szwagierka, nie mieściliśmy się już w tej. Jak będę miała to Wam napiszę. Buziaczki dla wszystkich. Magda nie przejmuj się tak tymi sąsiadami. Moi też są nienormalni. Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam,wróciłam:):):) Jestem juz z Wami. Nie moge teraz za dużo napisac,bo mam sporo roboty:O,ale później przyklapnę i napisze co tam u nas. Buziaki na dzień dobry👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huraaaaaaaaaaaaa
❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Wpadam się tylko przywitać:) Jestem w podłym humorze, wszystko nam się wali na głowę:( Ktosia--cieszę się , ze już wróciliście:) Właśnie dzisiaj dostałam od Ciebie sms-a:O, coś mi się poprzestawiało w telefonie i nie docierały do mnie smsy, stąd dostałam go dzisiaj. Pisz jak tam było w Mielnie;), z tego co pisałaś to bawiliście się dobrze:):):) Buziaki👄 dla Was i wracaj na topik bo pusto bez Ciebie. Zosiu--dobrze,że chociaż Ty zajrzałaś, bo tak to sama sobie na topiku pisałam;) Uciekam, trzymajcie się🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hellloooo wracam i ja na nAsz topic w domu malo co bylam wiec nawet pisac niemialam kiedy w sobote jak bylam w pracy to oczywiscie na polu byla lampa a jak w niedziele bylo wolne to rano pogoda a pozniej burza i deszcz dla mnie weekendy bez meza to masakra w sobote mialam takiego dola ze poszlam spac po 9 wieczor , no jeszcze 7 dni i wraca tylko na ile/?? :( Ktosia chwal sie jak bylo w Mielnie ??? ja tam bylam 3 razy :) dobra uciekam do klientow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóz za miłe powitanie;) Pomarańczko...❤️ Az miło się wraca:P No więc... Było fajowo.Serio.Bylismy w Mielnie.Ale tylko na 1dzień.Od rana do wieczorka.Słoneczko piękne.Ani jednej chmurki. Później u cioci w Koszalinie.Bylismy tez nad jeziorkiem niedaleko moich rodziców.Wszędzie zabieraliśmy Karolinę,a Ania zostawała z dziadkami. Opaliłam sie ładnie,bo pogoda była cudna.Nie było czasu na nudę.Ciągle wymyślaliśmy sobie atrakcje:) Byliśmy też w naszej ulubionej knajpce i spotkalismy kilku znajomych(u rodziców oczywiście).Pogadaliśmy,pozwiedzaliśmy resztę knajpek;)i wypoczeliśmy.Rodzice zajmowali się dziewczynkami. Karolina cały czas mówiła ze zostaje na wakacje(2tyg.)u dziadków.Ale ostatniego dnia się rozmysliła:D Stwierdziła,że jak Ania zostanie-to ona tez:D:D:D No i wróciła z nami. Teraz tak już będzie.Albo będą razem zostawały-albo wcale.:P Ja tez taka byłam.Tylko tam-gdzie mój brat:D:D:D Związane są bardzo ze soba.I już nie dadza się rozdzielić:)❤️ Pewnie Karolina odczuje jak pójdziemy teraz do szpitala.Tak bardzo sa za sobą. Teraz sprzatam mieszkano,gotuje i staram sie przespać:O,ale Karolinie sie nie chce-więc marne szanse.Przyjechaliśmy do domu o 2.30:O:O:O i słabo jestem wyspana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakupy zrobione. Lodówka przełożona na za miesiąc, bo nie chcę zostać sama z problemem ustawiania wielkiej lodówki i nie chcę też nikomu za drobne usługi płacić kasę. Dlatego podjęliśmy decyzję że jak mąż przyjedzie to ją kupimy. Ze szawgierką umówiłam się na sobotę na większe zakupy i tak będziemy sobie radzić weekendowo. Boję się tylko żeby mnie gdzieś na środku drogi nie złapały skurcze. Dobrze że to już wakacje za chwilkę i teściowa będzie miała więcej czasu i moja siostra też. Zmykam, bo dziewczynki wracają ze szkoły i muszę im podać obiadek. Miłego popołudnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zofio. A kupujecie taka wielka,dwudrzwiową lodówkę???Fajne sa takie.Właśnie dla dużej rozinki to w sam raz.Ale dla 4osobowej-to za duża.Tak nam tłumaczył koleś w sklepie.No chociaż,jak ktos jest przy kasie,to i duża lodówka dla 2osób mu nie wadzi hihi:P:P:P Moje panny śpia sobie,a ja jeszcze za sprzatanie musze się wziąść😭 Jak jest tak gorąco,to nic mi się nie chce:(Normalnie tylko bym się opalała:D:D:D Wczasy na pełnym etacie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry. Kończymy pakowanie. Mąż niedługo jedzie. Ktosia, niestety lodówka dwudrzwiowa wcale nie jest taka duża w środku. Ona bardziej na taką dużą wygląda. Chyba że jeden z modeli, który nie ma przegrody pośrodku, tyle że kosztuje prawie 9 tys, na co jest mi po prostu szkoda pieniędzy. Kupujemy dużą, bo 180 wysoka i 60 cm szeroka, ale nie ma zamrażarki i jest tylko chłodziarka. Do tego mała zamrażarka do zabudowy. Jak się nam powiększy metraż to możemy tą lodówkę powiększyć o takiej samej wielkości zmrażarkę i dostawić obok i też będzie wtedy dwudrzwiowa. Miałam dzieci wysłać w pierwszym tygodniu wakacji nad morze ze szwagierką, ale niestety zamówiłam książki do szkoły i chyba nic z wakacji nie wyjdzie. Jeszcze muszę zapłacić za ubranko-kamizelkę do szkoły i dokupić resztę przyborów. To jest nie do pojęcia, żeby komplet ksiązek do I klasy kosztował prawie 170 zł, a co z resztą, sama nie wiem. Buziaki, bo się mąż denerwuje wyjazdem chyba bardziej niż ja. Wyślę Wam później zdjęcia z komunii które robił mój brat. W końcu je dostałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Nie mogłam nas znaleźć:O Zosia. Ja mam taką dużą lodówke.Kupilismy w zeszłym roku.Ma 184cm(chyba)i 58cm szerokości-z tego co pamietam.Ja mam AEG-Electrolux.Taka z wyświetlaczami u góry.Fajna.Jestesmy bardzo zadowolenia.Tyle,że ja mam zamrażalnik na dole.Nie całą lodówke.Ma alarm-jezeli zamrażalnik jest otwarty dłużej niż 5min.Bardzo przydatne-przy dzieciach:O Ogólnie wzięliśmy najbardziej \"wypasioną\",bo ja jestem takiego zdania-że na takich rzeczach nie warto oszczedzać,bo to ma słuzyć duuuzo lat.Dlatego musi byc solidne i funkcjonalne. My byłyśmy na podwórku 4,5h.Ania pospala.Pobiegała w piaskownicy:)Karolina pośmigała na rowerze. Teraz obie jedza kalafior.Tzn.Karolina je,a Ania wgniata swoj w stolik(do jedzenia)i od czasu do czasu cos włozy do buzi. Grunt to nie stresowac dzieci hihi:D:D:DNiech je ile chce i niech wgniata też ile chce-aby tylko jadła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zosia. Bardzo ładna.Tylko teraz same zielone rzeczy będziecie musięli jeśc i pić hihi:D:D:D Zeby było,jak na obrazku:P:P:P Jak tam?Masz już wszystko dla nowego przybysza??Wiesz...wózek,łóżeczko,waninke i takie tam inne...??? Kiedyś pisałaś,że jakieś 2 znajome obiecały Ci cos.Ja nie pamiętam dokładnie,ale chyba kosmetyki dla maluszka i coś jeszcze(tak z dobrego serca).Dotrzymały słowa??Nic nie pisałaś o nich więcej. Dziewczyny. Napiszcie,czy w waszych miastach własciciele psów nie sprzataja po swoich pupilkach???:O:O:O U nas na osiedlu jest to nagminne.I to młodzi ludzie nie sprzataja:( Wiecznie są o to walki,bo małe dzieci wchodza w te kupy.Niby jest firma sprzatająca i na bierząco sprzątają kupy psie,ale ludzie non stop wyłażą z nimi,a te burki srają gdzie popadnie:O:O:O:O A u nas jest tak ładnie przed blokami,trawka przycięta,skalniaki,piekne drzewka miniaturki.Mamy architekta od tego i kilku ogrodników.A ludzie...buraki nie dbaja w ogóle o to:(:(:( Rece opadają na tych wiesniaków.I to sami młodzi-tacy w naszym wieku:(Ja nie wiem.Sto razy można zwaracac uwage-a i tak nie posprzata jeden z drugim.Rżnie się na hrabie-że niby gówna nie zbiera...masakra:O:O:O Dobra,nie marudze. Spokojnej nocki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktosia nie wiem jak będzie z ich słownością. Wiem tyle, że w przyszłym tygodniu jadę kupić wózek, wanienki nie kupuję. Łóżeczko jest u znajomej która mi obiecała z mieszkania swojej siostry, tyle, że nie ma w nim śrubek. Dlatego sama nie wiem co z tym zrobić. W ostateczności kupię nowe najzwyklejsze. Miałam takie plany na sprzątanie w dzisiejszy wieczór, a tu nic- siedzę i nic nie robię. Nawet nie chce mi się naczyń wstawić do zmywarki. Dlatego chyba położę się spać. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć wpadlam tylko na chwilkę poczytać co u was. Na nic nie mam czasu, dom mi zarasta brudem, bo jeszcze się uczę. Choc mam doła, za parę dni egzamin, a mi gorzej idzie to rozwiązywanie testów, niz rok temu:O. Chyba już z przepracowania, mózg mi paruje, hehe. Jeszcze trochę mnie przeraza fakt że na sobote zapowiadają szczyt upałów, a ja sie będę męczyć ok. 6 godz, bez dostępu choćby do kawy:O. Ostatnio na cztery dni byliśmy odcięci od świata, byla jakaś awaria na lini telefonicznej i nie mieliśmy dostępu do neta. Ja tam bardzo nie rozpaczałam, tylko mój mąz nie mógł tego przeżyć. Ale widzę że u was wszystko ok Zosia kupuje lodówkę, Ktosia wypoczęła:) a reszta znikła. Ja właśnie przeklinam moją pralkę, mamy ją 5 lat, a taki złom że namawiam męża do kupna nowej. Powiedzcie jak to kiedyś było,że moim rodzicom pralka i lodowka wystarczyła na prawie 20 lat, a teraz produkują taki szajs?? A też dałam za nią sporo, klasa AA firmy Candy. A już na proszki tak przezywam jak nie wiem. Na reklamach zachwalają że usuwają wszystkie najczęstsze plamy, a mi nawet nie znikają tłuste:O:O. I piorę w wysokich temperaturach. No to troszkę się też poużalalam, hehe, takie problemy kury domowej:D Aha miałam wam jeszcze napisać, ze bylam dziś z Bartkiem do szczepienia. Zaszczepiłam go na pneumokoki , w końcu. Ale się wkurzylam troszkę, bo pielęgniaraka z gołymi łapami , nawet wcześniej nie umytymi chciala mi szczepić dziecko. O nie, tego nie wytrzymalam, tyle teraz trąbią o tej zóltaczce typu C, a tu nawet nie chce sie takiej ubrać rękawiczek. Spytałam ją bardzo uprzjmie czy ubierze, widac bylo że sie zmieszała. Powiedziała że właśnie miała taki zamiar. Ciekawe, ze szczykawką w jednej ręce a wacikiem w drugiej?? Ktosia , co do kup, to niestety Polska jest jeszcze zacofana strasznie pod tym względem. Ludzie tylko dbają o swoje mieszkanka, a co so poza tym jest to już mają gdzieś. Owszem są źli , jak jest brudno, ale nic nie robia zeby to zmienic. Najgorzej jest na takich osiedlach:( nigdy nie zapomnę widoku, jak kiedyś przyjechalam na wiosnę do Katowic i przechodzilam przez maly skwerek. Kupa na kupie to mało powiedziane. I smród nieludzki. I co potem myślą o nas obcokrajowcy, jak zastaną taki widoczek?? No, to teraz już uciekam naprawdę, papa,dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry!! Ciężko bez męża, szczególnie jak trzeba dzieci porozprowadzać do szkoły. Czasami nawet na rano zawiózł i kupił pieczywo. Dzisiaj wstałam a tu pustki w pieczywie i cóż. Trzeba było lecieć. Dzisiaj ma przyjechać mój brat to podejdę do jakiegoś hipermarketu i zrobię sobie jakieś większe zakupy. Będę się później rozbijała taksówkami, bo mąż pojechał autem. Wionka, co do jakości sprzętów to masz rację. Kilka lat temu kupiliśmy nową pralkę electroluxa i po 3 latach nadawała się do śmieci. Zmykam jeszcze Kubę zaprowadzić do szkoły. Deszcz u nas pada, a u Was jaka pogoda? Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dziewczynki ❤️ Melduje się i ja! ;) Leczenie zakończyłam już prawie miesiac temu. Po chemioterapii miałam operację, a potem jeszcze radioterapię, przez 5 tygodni. W sumie, z tymi wszystkimi przerwami, czekaniem, itp. leczenie trwało prawie rok! No ale najważniejsze jest to, że czuję się dobrze i - dzięki Bogu wyszłam z tego :) Teraz już \"tylko\" kontrole i hormonoterapia przez 5 lat ... jesli chcecie, napisze wiecej szczegółow, bo nie chce Was zameczać swoją chorobą ;) Jestem jeszcze słaba, ale... czuje że żyje i to jest najwazniejsze. Dochodzę do siebie, głównie psychicznie, przystosowuję do leków, które biorę, co nie jest niestety łatwe. Uściski dla Was i dzieciaczków 🌻 Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwatuszku suuuuuuupppper
Cieszymy sie wszystkie ze wyszlas z tego!!!!!!!!!! Jestes suuuuuper babka....dzielna i odwazna 🌻 ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwiatuszku, dużo zdrówka dla Ciebie. Super że jesteś z nami. Powodzenia- dzielna jesteś!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiatku ale sie ciesze
❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️ Twarda sztuka z Ciebie, teraz to juz z górki ! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KWIATKU Cciesze sie strasznie ze sie odezwalas ciagle mialam Cie w glowie i myslalam co tam u ciebie slychac , a mieszkasz teraz w polsce maz tez??? bo pamietam ze chyba w angli byliscie ja jeszcze mam 5 dni do przyjazdu meza.......huraaaaa juz sie doczekac nie moge z tym sprzetem agd to macie racje , moi dziadkowie w pralni maja stara pralke polara ktora ma ponad 20 lat i dziala bez zarzuty , moi rodzice kupili pralke 6 lat temu Electoluxa i 2 razy sie zepsula i trzeba bylo kupic nowa , ja tez musialam po 3 latach kupic nowe zelazko i nowy czajnik elektryczny chociaz kupilam niby porzadne ja jak tylko z pracy wychodze to odrazu jade z mala do ogrodka do rodzicow mala sie wyszaleje ja sobie odpoczywam w wakacje od 1 lipca chyba moja siostra sie nia zajmie bo na lipiec nie zapisywalam ja do przedszkola pozniej druga polowe lipca ja mam wolna , tylko niewiem co z mala zrobie w pierwszej polowie sierpnia mam nadzieje ze dziadkowie sie nia zajma, bo w drugiej polowie sierpnia jej przedszkole ma dyzur wiec wtedy bedzie juz w przedszkolu , naprawde trzeba sie nakabinowac jak sie pracuje co z tym dzieckiem robic w wakacje dobra wracam do pracy u nas cos sie zachmurzylo pewnie znowu bedzie burza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwiatku👄 Tak się cieszę,że się odezwałaś.Ze wszystko jest ok.To najlepsza wiadomość jaką ostatnio słyszałam👄 Napisz nam jak sobie poradziliście przez ten rok.Jak Twój mąż i synek sobie radzili.Czy ciągle byłas w szpitalu?Musisz wszystko nam opowiedzieć:) Przy takiej wiadomości(o Kwiatku),to nawet nie wiem co napisac:D:D:D Więc nic nie napiszę:P Buziaki.Szczególne dla Kwiatka...za to,że jest taka dzielna,że zwalczyła tego wstrętnego intruza.Dla Ciebie🌻👄🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, dziękuję Wam bardzo za ciepłe przyjęcie ❤️ Milo mi strasznie, ze jeszcze mnie pamiętacie ;) Co do mojej choroby... to wcale nie uważam się za dzielną osobę.. po prostu bardzo chciałam żyć i wyjść z tego, myślę, ze to działa po prostu na zasadzie instynktu przetrwania, który w takich sytuacjach najsilniej dochodzi do głosu! Dopiero po operacji okazało się, że zdążyłam z tym leczeniem dosłownie na ostatni moment - bo były juz przerzuty do węzłow chłonnych i w dodatku aż 6 było juz zajętych. Dlatego decyzja o chemioterapii najpierw była jak najbardziej słuszna. Co do samej chemii - dziadostwo okropne. Dostawałam tzw. czerwoną, którą trzeba szybko podawać (wlew do żyły), bo cholerstwo może ową zyłę po prostu rozpuścić. W sumie dostałam 5 chemii - ostatniej nie dostałam, bo w dniu podania chemii, na badaniu lekarskim (zawsze jest przed podaniem chemii) okazało się, że mam... ospę wietrzną. Złapałam ją dosłownie z powietrza i na pewno nie od mojego Bartka, bo to on zachorował później ode mnie. Dostałam leki (Heviran najmocniejsza dawka) i w sumie przechorowałam to całkiem łagodnie. Aż się boję natomiast pomyśleć co by było, gdyby jednak podali mi tę ostatnią dawkę chemii... W czasie podawania chemii leżałam w szpitalu przez 2 doby, dostawałam sterydy, aby organizm w ogóle to przeżył. Zle to znosiłam, nie muszę chyba dodawać, że wyłysiałam kompletnie. Potem miałam operację - trwała 7,5 godziny - na szczęście była to tumorektomia (czyli usunięto tylko fragment piersi), do tego usunięto wszystkie węzły chłonne. Dokonano też plastycznej korekty piersi (przeszczep z tkanki własnej). Jestem bardzo zadowolona z efektu, bo ... prawie nie widać, ze usunieto mi około 1/4 piersi :) Rehabilitacja trochę trwała - ręka bez węzłow chłonnych jest słaba, nie wolno mi nosić ciężarów, ręka ma skłonność do opuchnięć (zbiera się chłonka), do tego była kompletnie niesprawna. Teraz jest OK, dzięki ćwiczeniom i automasażowi. Na koniec napromienianie - 5 tygodni. Wspominam to \"najmilej\", bo byłam w stanie sama jezdzic samochodem (w sumie około 60 km w jedną stronę) na codzienne naświetlania. Samo naświetlanie też trwa krótko, więc idzie wytrzymac - a leży się w specjalnej masce, przypiętym na stałe do stołu, w sali bez okien, z pancernymi drzwiami... więc im krócej tym lepiej. Teraz leczę powoli skórę, choć w sumie nie miałam żadnych oparzeń, ran, itp. wszystko ładnie się goi. To tyle po krótce, jeśli chodzi o samo leczenie... Teraz hormonoterapia - dostaję tamoxifen (przez 5 lat, tabletki) oraz zoladex (implanty do brzucha, przez 2 lata) - chodzi o wyłączenie estrogenu w organizmie, bo mój rak był estrogenozależny. Najkrócej mówiąc zahamowano okres i mam wszystkie objawy menopauzy - to jest dość ciężkie do przejścia, bo dochodzą do tego skoki nastrojów, przygnębienie, itp. Jest już jednak lepiej niż było i mam nadzieje, ze się do tego po prostu przyzwyczaję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję, ze Was nie zanudziłam... ;) Na początku leczenia mój mąż był ze mną (dostał w pracy kilkumiesięczny urlop), wyjeżdżał tylko na krótko w związku z kontraktem. Wyjazdy dobrze mu robiły, bo niespecjalnie dobrze znosił to siedzenie w domu i bezczynność, czemu się specjalnie nie dziwię. Co do Bartka - niewiele rozumiał z tego, co się dzieje, a my staraliśmy się zachować \"twarz\" i optymizm, więc mam nadzieje, że wyjdzie z tego nietkniety emocjonalnie. Dużo czasu spędzał z nami, z babcią i ogólnie jest wesołym i zadowolonym z życia dzieckiem, dobrze się rozwija, co mnie szczególnie cieszy :) Całe to moje chorowanie... wiele mi daje do myslenia ;) Odkrywam życie na nowo, doceniam wiele rzeczy i spraw, które dotychczas wydawały się oczywiste. Wiem, ze dostałam drugie życie i mam świadomosć, że po prostu uciekłam spod kosy, dosłownie w ostatniej chwili. Jestem osobą wierzącą, a teraz moja wiara się pogłębiła jeszcze bardziej... nie mam już wątpliwości co do istnienia Boga i Jego miłości. W całym tym chorowaniu doświadczyłam tyle dobrego, a wiele sytuacji ułożyło się wprost niesamowicie - np. sam fakt pojscia do lekarza na samym poczatku, potem sprawa z zachorowaniem na ospę, samo przejście przez chemioterapię (nie dostałam nawet kataru, co jest dziwne zważywszy na fakt, ze odporność w czasie chemioterapii spada do zera). Wyszłam z tego praktycznie bez szwanku... chemia nie uszkodziła żadnych ważnych narządów... Cały czas psychicznie czułam się dobrze, pełna nadziei i ufności, ze wszystko będzie dobrze i nie nadeszła jeszcze moja pora, że będę mogła wychować swoje dziecko... Wiem, ze to wiara dodawała i dodaje mi sił, jestem po prostu przekonana, że to Boża zasługa i jestem bardzo Mu wdzięczna :) Wybaczcie to moje pisanie i przynudzanie, ale po prostu musiałam to opowiedzieć :) Teraz mąz wrócił już do Irlandii i szuka dla nas jakiegoś sensownego lokum - jak znajdzie, dojedziemy do niego z Bartkiem. Do Polski będę przylatywać na kontrole - na razie co 3 miesiące. Sama nie mogę w to uwierzyć, ale w sumie zajęlo mi to prawie rok - leczenie rozpoczęłam na początku września. Nie powiem też, że ten rok zleciał mi szczególnie miło, ale pewne plusy są i o tym nigdy nie chciałabym zapomnieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha... włosy odrosły ;) Mają już około 3 cm, są nieco jaśniejsze niż przed chorobą, bardziej miękkie, a w dodatku lekko się kręcą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwiatku. A ja i tak uwazam,że jestes dzielna.👄 Przecież tak wiele osób by się załamało.Siadło i płakało.Ludzie tracą sens życia,istnienia:( Tobie pomógł Bartek-wiem to na pewno.Dzieci dodają skrzydeł.Dla niego musisz zyc.Jestes jego mamą,potrzebuje Cie.❤️ Podziwiam Cie za siłę która masz w sobie,za wiare i nadzieje. I trzymam kciuki,żebyś dalej nie dostawała kataru;),ani żadnej innej choroby.Tobie zdrowie jest teraz najbardziej potrzebne. Dobrze,że mąż był przy Tobie.Ze miałas opokę.Takie rzeczy sa ważne. Pisz do nas jak najwięcej.Wylej z siebie wszystko.I absolutnie nas nie zanudzasz. Ja często myslałam o Tobie.Zastanawiałam sie,jak sobie radzisz.👄 Często byłas w mojej głowie.Więc tym bardziej ciesze sie,ze do nas wróciłas.🌻 Zreszta wszystkie się cieszymy:):):):):):) I pomarańczki tez hihi:P:P:P Podczas Twojej nieobecności sporo dzieci sie nam na topiku urodziło hihi:):):):) Pewnie nawet nie wiesz ile??? I niedługo urodzi sie kolejne:P Napisz jak nas znalazłaś?Zmieniłysmy nazwe topiku.Nie miałas problemów ze znalezieniem właściwego? Napisz czy Bartek chodzi do przedszkola?Jak Twój mąż znosił Twoją chorobę?Czy nie załamywał sie? Podziwiam Was🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiatuszku jestem
pod wrazeniem Twojej wielkiej siły i madrosci ❤️. Chciałam jeszce zapytac jakim badaniem wykryto chorobe? przy rutynowej kontroli piersi? pozdrawiam i koszyk 🌻 dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×