Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie poddajemy się

GRZYBICA POCHWY - ciag dalszy skasowanego topiku

Polecane posty

Nie wiem czym są ranki między pochwą a adbytem, ale wiem, że na tym topiku który nam skasowali niektóre dziewczyny tez o tym pisały. Nie mam zielonego pojęcia co to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli chodzi o nadżerkę, to jest ona umiejscowiona na szyjce macicy. Lekarz w trakcie badania oczywiście ją widzi. Zawsze jest ona więc \"wewnątrz\". Nie wiem czym może być narośl o której piszesz. Jeśli chodzo o zamrażanie to gojenie całkowite trwało u mnie około 1 miesiąca. Po prostu przez okres około 2 tygodni leciała ze mnie taka brudna woda. Lekarz dał mi też nystatynę dopochwową żeby w tak wilgotnym środowisku nie rozwinęła się grzybica. Potem te upławy stopniowo ustepowały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ŁĄCZENIE - fajnie, że Tobie pomogło takie leczenie, ale to nie jest niestety żaden cudowny przepis, bo akurat Twój grzyb musiał być na nystatynę wrażliwy, a nie zawsze tak jest... Do NIE MAM GRZYBA - nawet jeśli masz \'tylko\' bakterie to dobrze byłoby jedna brać coś przeciwgrzybicznego - np. globulki co działają i na grzyba i na bakterie - ponieważ b. często jest to błędne koło - wyleczysz jedno a drugie się pojawia... Metronidazol jest też w doustnej postaci i jest lekiem na bakterie, a jego skutkiem ubocznym może być grzybica... Ciekawe jest to co \'łączenie\' napisała - o czopkach doodbytniczych, nie słyszałam nigdy o takim leczeniu... Bernadetka - tak trzymaj! Może oprócz probiotyków z apteki aplikuj sobie jogurt ten z bakomy np. strzykaweczką na noc.... ponoć taka dłuższa kuracja naprawdę przynosi efekty. Czytałam wypowiedzi dziewczyn, które robią sobie z jogurtu \'naboje\' - zamrażają i zakładają jak na noc - ciekawy sposób ale jak takie coś zimnego można sobie zaaplikować i czy to bezpieczne...? YUDITH - dbaj o siebie, wyobrażam sobie jak się czujesz. Wiadomo jak w naszej sytuacji trzeba wystrzegać się antybiotyków, ale czasem po prostu trzeba wziąść. Życzę zdrowia i żadnych powrotów tego paskudztwa ! :-) A u mnie...dużo lepiej, od wczoraj mam okres, ale przed nim zdążyłam zużyć 10 globulek betadine i już po dwóch było super - dolegliwości praktycznie minęły..... Mam nadzieję, że to dobra droga. Póniej tylko jogurt, lacibios, jogurt, laciobios .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do : prosze poradźcie co robic.... Zrób posiew w kierunku grzybów z mykogramem (jak zrobisz prywatnie to w zależności od labolatorium może Cie to kosztować ok 50 zł myślę, ale warto) - będziesz miała na papierze na co \'Twój\' grzyb jest wrażliwy i wtedy łatwiej będzie go wyleczyć. Najgorsze jest leczenie w ciemno. I idź do innego lekarza - co to za lekarz co nie zna się na lekach. Pójdziesz z wynikami do lekarza ,przepisze Ci coś odpowiedniego a potem musisz odbudować florę bakteryją, tą dobrą - polecam lacibios feminę jest to probiotyk dousty ale dopochwowo też go dziewczyny stosują. Najlepiej od razu go sobie kup. A co do wyjałowienia i podejścia lekarza - to jakiś konował tym bardziej że nie kazał Ci więcej przycjodzić. Jasne że leki dopochwowe wyjaławiają, ale jak inaczej wyleczyć grzyba? Najpierw trzeba wyleczyć a później odbudowac naturalną florę. Polecam Ci poczytanie tego topicu, szkoda że nie udało się całego odzyskać, bo tam była kopalnia wiedzy. I dobrze byłoby zrezygnować ze słodyczy... przynajmniej na jakiś czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polichymnia
dziewczyny mam grzybice po raz pierwszy, clotrimazol doustnie i dopochwowo. po dwoch dniach jest znacznie lepiej, bardzo sie jednak boje (zwlaszcza czytajac to forum) nawrotu/ow. wiem, ze trzeba po leczeniu odbudowac flore, jem mase jogurtow, zarzucilam slodycze, zaczelam obsesyjnie przejmowac sie higiena. czy macie jakas "dobra rade" co zrobic zeby cholerstwo nie wrocilo? czy w ogole jest m ozliwe miec to tylko raz i potem wyleczyc sie, spokoj i zyc normalnie, bez obsesji?? mozna prewencyjnie stosowac clotrimazol dopochwowo raz na miesiac? tak wyczytalam na jednej zagranicznej stronie.. ktos o tym slyszal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esterilla
hej czy ktos mi mzoe udzielic informacji o tym jak dlugo trzeba odbudowywac flore bakteryjna po leczeniu?? bardzo prosze o odpowiedz!!! z gory dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skevi
czy ktos z was slyszal lub stosowal szczepionke przeciwgrzybicza gynatren...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skevi
spojrzcie co znalazlam na innym forum, podobno to mozna dostac na recepte z Polski: "ja od kilku dobrych lat ,leczylam sie na grzybice,zapalenia,ttp. Przerobilam juz chyba wszystkie leki,pomagalo ale na krotko. Naprawde byly juz chwile ze mialam dosc. Teraz mieszkam w Niemczech,tutaj jest dostepna za 50 euro szczepionka na te wszystkie swinstwa,3 szczepienia co 2 tyg.NAZYWA sie gynatren. Dziewczyny z calego serca wam polecam!!! REWELACJA!! Wiem ze w Polsce jej nie ma ,ale jak macie mozliwosc gdzies ja kupic .to polecam,a do higieny intymnej sagella 3,5 -za 5 euro I jak reka odjal-czego i wam zycze!!!", zrodlo: http://209.85.129.104/search?q=cache:x_nppYR2zDMJ:www.wizaz.pl/forum/archive/index.php/t-77257.html+szczepionka+przeciwgrzybicza+gynatren&hl=en&ct=clnk&cd=1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do zainteresowanych kobiet :) Oto krótki artykuł, który znalazałm w necie: \"Grzybica pochwy to najczęstsza przyczyna wizyt u ginekologa kobiet miesiączkujących - około 75% kobiet przynajmniej raz w życiu ma incydent zapalenia dróg rodnych na tym tle, u około połowy stwierdza się okresowe zakażenie nawracające. Oto kilka bezspornych faktów, które polecam do przeczytania kobietom, zwłaszcza tym, które nie wiedzą, skąd się ta grzybica u nich wzięła, czy zarażają swoich najbliższych, w tym np.dzieci, czy należy wtedy podejrzewać męża itd. Przede wszystkim powinny to przeczytać kobiety, u których radykalna kuracja grzybicy pochwy nie udaje się i które uważają, że są źle leczone - mają złych lekarzy, nie działają na nie leki itp. Dane statystyczne świadczą, że nie jest to więc choroba rzadka, a wprost przeciwnie - i dlatego wydawać by się mogło, że nie powinna mieć żadnych niewyjaśnionych kwestii - niestety jest ich bardzo dużo. c.d.n.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
c.d. W rozpatrywaniu zakażenia grzybicą pochwy należy przede wszystkim odejść od prostego rozumowania \"są grzyby w pochwie - jestem chora - należy się ich pozbyć - będę zdrowa\". Takie rozumowanie w przypadku grzybicy zawodzi. Pochwa stanowi doskonałe środowisko rozwoju mikroorganizmów - jest tu łączność ze środowiskiem zewnętrznym, panuje stała temperatura i wilgotność, itp. - niemożliwe więc, by nie była zupełnie jałowa. Byłoby to zresztą nawet z pewnych względów niekorzystne. Flora bakteryjna uznawana \"klasycznie\" za prawidłową to wyłącznie tzw. pałeczki Doderleina, (Lactobacillus acidophilus), zwane \"stróżem czystości pochwy\". Bakterie te produkują kwas mlekowy, tworzący barierę biologiczną zapobiegającą namnażaniu się w pochwie innych chorobotwórczych bakterii. Wniosek - stan prawidłowy to brak w posiewach bakteryjnych czegokolwiek oprócz bakterii Doderleina, a wszelkie odstępstwa od tego stanu powinny być traktowane jako choroba i leczone. Jednak jest to rozumowanie uproszczone i nieprawidłowe. W rzeczywistości prawidłowa flora bakteryjna zupełnie zdrowej kobiety może mieć liczne bakterie uważane powszechnie za chorobotwórcze - gronkowiec złocisty, Streptocoocus agalactiae, Enterococcus species, Gardnerella vaginalis, czy bakterie kałowe typu Escherichia coli! Bakterie te u wielu kobiet bytują w ich dolnych odcinkach dróg rodnych i nic się z tego powodu z tymi kobietami nie dzieje - nie mają żadnych dolegliwości czy objawów chorobowych! Są po prostu zdrowe! Wytłumaczenie tego zjawiska jest nadal niejasne. Podobnie jest jeśli chodzi o grzyby - 15-20% kobiet ma w pochwie chorobotwórcze szczepy grzybów bez jakichkolwiek objawów wymagających leczenia. To również jest niejasne dla współczesnej medycyny, tym niemniej jest bez najmniejszych wątpliwości wielokrotnie stwierdzanym faktem, podobnie jak niezmiernie różna osobnicza wrażliwość kobiet na zakażenia - próbowano nawet doświadczalnie zakażać ochotniczki i nie wszystkie z nich ulegały zakażeniom. Istnieje też grupa kobiet szczególnie wrażliwych - 5% pacjentek będzie miało stale ciężkie infekcje grzybicze bez względu na sposób leczenia, zachowanie zasad higieny, wstrzemięźliwości seksualnej itp. itp. Współczesna medycyna jest tu bezradna - infekcje te są nie do trwałego wyleczenia. Paradoksalnych danych medycznych związanych z grzybica pochwy jest więcej - np. u 25% kobiet po całkowitym wyleczeniu, ( potwierdzonym ujemnymi posiewami i brakiem jakichkolwiek dolegliwości ) już po miesiącu dochodzi do wzrostu w hodowlach z posiewów treści pochwowej tych samych szczepów grzyba, jakie były poprzednio, choć bez objawów zapalnych. Wytłumaczeniem tych paradoksów może być jedynie to, że prawdopodobnie istnieje kilka nieznanych do tej pory czynników modyfikujących odporność kobiety na infekcję grzybiczą. c.d.n.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
c.d. Niejasne jest także samo źródło zakażenia grzybicą. Wbrew pozorom stosunki seksualne nie są najważniejszym i najczęstszym źródłem infekcji, podobnie jak błędy higieniczne, czyli np. korzystanie z czyjegoś ręcznika, publicznej ubikacji itp. Nie można całkowicie wykluczyć tej drogi, ale najbardziej prawdopodobne w powtarzających się, bezskutecznie leczonych infekcjach jest stałe \"autozakażanie się\" szczepami grzybiczymi pochodzącymi z dolnego odcinka własnego przewodu pokarmowego, czyli praktycznie zakażenie szerzy się \"przez ciągłość\" z okolic odbytu do pochwy. Ten sposób szerzenia się nie ma związku z jakimikolwiek zaniedbaniami higienicznymi kobiety, a jedynie dowodzi osłabienia zdolności samoobrony organizmu. Spore zamieszanie panuje także w praktycznych aspektach farmakologicznego leczenia grzybic. Współczesne leki przeciwgrzybicze są teoretycznie znakomite - nie spotyka się na nie oporności w warunkach hodowli laboratoryjnych i w posiewach wykonywanych w trakcie leczenia - wyjątkiem są szczepy oporne obserwowane wyłącznie w zaawansowanych przypadkach kobiet chorych na AIDS, nigdy u pozostałych. Leki te powinny więc w sposób doskonały i trwały usuwać infekcje grzybicze, a jednak tak się nie dzieje, co może stwierdzić olbrzymia liczba kobiet. Ilość stwierdzanych infekcji grzybiczych od wielu lat nie zmienia się, a od czasu wprowadzenia do leczenia pierwszego skutecznego leku przeciwgrzybiczego - Nystatyny -wyraźnego przełomu nie ma. Badania nowych leków p-grzybiczych nie idą już w kierunku wyszukiwania nowych związków chemicznych niszczących komórki grzyba, ale takich, które będą wpływać na układ odpornościowy środowiska pochwy. Dodatkowo leczenie grzybicy komplikuje fakt, że grzyby w warunkach dla siebie niekorzystnych (np. przy podjęciu przez kobietę leczenia) przechodzą w postać przetrwalnikową, oporną na leczenie i mogą długo przebywać w niej do chwili zaistnienia korzystnych dla siebie warunków rozwoju. I odwrotnie - z fazy przetrwalnikowej, \"uśpionej\" mogą przejść w tzw. postać micelialną, czynną, z pełnymi objawami infekcji i są dowody, że dotyczy to 15-20% wszystkich kobiet! Nieznane są bodźce prowadzące od przejścia z fazy przetrwalnikowej do czynnej. Udowodniony jest na to wpływ cukrzycy, środków antykoncepcyjnych, antybiotyków, leczenia sterydami nadnerczowymi, niedoborów żelaza i witamin, otyłości, niektórych dezodorantów, niewłaściwej higieny, a nawet tak \"egzotycznych\" czynników jak noszenie ciasnej bielizny czy długie przebywanie na słońcu. Czynniki te są jednak zbyt różnorodne, zbyt odległe od siebie, by uznać je za ostateczne i końcowe - wyraźnie brakuje tu wspólnego elementu, jakiejś klamry spinającej je i dającej odpowiedź, co rzeczywiście powoduje rozwinięcie się czynnej infekcji. c.d.n.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
c.d. OBJAWY GRZYBICY Typowe objawy grzybicy to swędzenie, pieczenie oraz upławy w charakterystycznej postaci przypominające serek homogenizowany. Jednak nie zawsze choroba przebiega typowo, zwłaszcza przy zakażeniach przewlekłych -dolegliwości nie są wtedy zbyt dokuczliwe, raz pojawiają się, raz znikają, mają różne nasilenie, upławy nie są stale obecne, często objawy wydają się bardziej dotyczyć dróg moczowych - pieczenie przy jego oddawaniu, uczucie nie do końca opróżnionego pęcherza po skończonej mikcji, częste chodzenie do ubikacji, oddawanie moczu porcjami itp. Obraz choroby staje się niejasny, mało charakterystyczny, co powoduje, że kobieta nie zawsze idzie ze swoimi dolegliwościami do ginekologa, często stara się wyleczyć \"środkami domowymi\" lub nie leczy się wcale, sądząc, że wszystko jakoś tak samo minie. Jednym z podstawowych błędów, jakie często robią kobiety są tzw. \"nasiadówki\", bardzo często z rumianku. A to doskonały środek na rozwinięcie się objawów infekcji, spełniający swą rolę w leczeniu grzybicy wyłącznie w tym sensie, że kobieta, która go zastosuje ma tak olbrzymie dolegliwości, że przestaje sama eksperymentować z \"leczeniem\" i szybko udaje się do lekarza. Problem postępowania w wypadkach stałych lub nawracających infekcji jest trudny. Kobiety nie godzą się z sytuacją (co oczywiście zrozumiałe), że często nie można ich do końca wyleczyć, że jeśli nawet pod wpływem leków infekcja mija, to nie ma gwarancji, że nie pojawi się znowu za jakiś czas. Zmieniają lekarzy, leki, w sposób przesadny dbają o swoją higienę, niestety nic to często nie daje - infekcje powracają. Szukają winnych, często oskarżają swoich partnerów, niewytłumaczalne jest dla nich to, że nie są w stanie usunąć infekcji grzybiczej, skoro jest to stosunkowo proste przy infekcjach bakteryjnych. c.d.n.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
c.d. PROFILAKTYKA Wobec wszelkich trudności w leczeniu bardzo istotne staje się przestrzeganie zasad postępowania, które zmniejszają ryzyko rozwinięcia się ostrej, pełnoobjawowej postaci zapalenia grzybiczego pochwy. Należy: - wykluczyć na wstępie istnienie w/w chorób towarzyszących grzybicom lub zmodyfikować ich leczenie (tam gdzie się da!) - stwierdzić, czy nie ma trwałej deformacji krocza - czy nie doszło do rozejścia się tkanek po porodzie, czy nie ma nawet niewielkiego obniżenia narządu rodnego, czy nie ma zewnętrznych żylaków odbytu - likwidować wszelkie bakteryjne stany zapalne pochwy, wykluczyć istnienie wszelkich zmian nabłonka szyjki macicy, w tym ektopii gruczołowej - unikać nadmiernej wilgotności okolicy narządów płciowych - nie można ubierać się zbyt ciepło - higienę krocza po oddaniu stolca zawsze przeprowadzać od przodu ku tyłowi, gdyż zmniejsza to ryzyko przeniesienia grzybów z okolicy odbytu na srom - nie czekać z rozpoczęciem leczenia - kobieta powinna sama już przy pierwszych niewielkich objawach zastosować krem p-grzybiczy - antybiotyki - po ich zastosowaniu bezpieczniej od razu zastosować profilaktyczne leki p-grzybicze - w okresie przedmiesiączkowym profilaktycznie wkładać przez kilka dni do pochwy środki zawierające pałeczki Doderleina - można zastosować do 1-2 g doustnie witaminę C jako środek zakwaszający pochwę (jest tam wydzielana po podaniu doustnym) - można stosować przy rozpoczynających się dolegliwościach płukanki z octu - 1-2 łyżki rozpuszczone w 1 litrze wody, ale nie dłużej niż przez 5 dni - unikać środków chemicznych zwiększających nawilżanie pochwy - gdy jest taka potrzeba używać wyłącznie środków typu wazelina, tłuszcz roślinny lub olej mineralny - stosunki tylko w prezerwatywie, pokrytej naturalnym środkiem j.w. - utrzymywać właściwe, kwaśne środowisko pochwy, okresowo je kontrolować, choćby papierkiem lakmusowym w domu lub pH-metrem w gabinecie lekarskim. Stwierdzenie odchyleń w zakresie pH pochwy (norma 3,6-4,5 jednostek pH) nawet bez cech infekcji powinno być sygnałem ostrzegawczym i należy wtedy dążyć do przywrócenia prawidłowej biocenozy pochwy. Należy także pamiętać, że paradoksalnie zlikwidowanie innych czynników powodujących niegrzybicze zapalenie pochwy np. rzęsistkowicy może wywołać pełnoobjawową grzybicę - stąd konieczność uświadomienia pacjentki o możliwym \"dwuetapowym\" leczeniu jej dolegliwości. \" Koniec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandcia
dzieki za ten artykul:) a wiecie gdzie mozna zdobyc papierek lakmusowy? i jak zrobic sobie probe ph?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do martity
posalabys linka do tego arta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mandcia nigdy nie kupowałam papierka lakmusowego, ale myślę że byś musiała iść do apteki. Powinni mieć, a jak nie to spytaj się gdzie można kupić. A jak zrobić? Ja bym wzięła trochę wydzieny z pochwy na palec i przyłożyła papierek. Pozdrawiam :) Podaję też link: http://www.hormony.pl/48.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Chciałabym abyście wiedziały że nie wolno wam czasem brać na serio wszystkich wypowiedzi znajdujących się na forum. Ja niestety tak zrobiłam. Na początku lutego pisałam że mam problemy z grzybicą itd. że lekarz przepisał mi globulki dopochwowe i zaniepokoiło mnie to że zaczęłam po którejś z nich trochę krwawić i to krwawienie się utrzymywało. (niewiele w zasadzie plamienie)Lekko się przestraszyłam bo pomyślałam że krwawienie to znaczy że coś nie jest tak. Napisałam więc do Was po poradę. jedna z forumowiczek mnie wyśmiała, że \"na Boga jak się coś wkłada do środka to musi wylecieć\" czy coś takiego i takie tam, że ogólnie mówiąc jestem ciemna. Było mi przykro. stwierdziłam że pewnie naprawdę jestem ciemna i nie kumam że może i trochę krwi być jak się stosuje coś takiego. TO BYŁ NAJGORSZY BŁĄD w moim życiu. Za trzy dni poroniłam. Nie wiedziałam do końca że jestem w ciąży bo miałam wcześniej okres. To było miesiąc temu a ja nadal nie umiem się pozbierać. Może gdyby ona mi poprostu napisała że jak mam jakiekolwiek obawy to muszę z całą pewnością iśc do lekarza to pewnie bym poszła i nie doszłoby do tego poronienia. Także, dziewczyny, marsz do lekarza jak macie jakieś probemy zdrowotne, i jeszcze jedno zastanówcie się dwa razy zanim komuś odpowiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Aanniiaa-23 Bardzo mi przykro, że Cię to spotkało. Trzymaj się jakoś... Poronienia we wczesnej ciąży są bardzo częste i ciężko im zapobiec. Cóż, zawsze warto skonsultować plamienie, ale i tak by to nie pomogło prawdopodobnie. Ja zawsze mówiłam, żeby nie traktować takich topików zbyt serio bo nie ma tu lekarzy. Życzę Ci najlepszego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie badania oferuje NFZ
jakie badania oferuje NFZ??? u ginekologa opowiem wam jak to wygląda u mnie. zawsze chodziłam prywatnie (wizyta 50 zł.)ale szkoda mi tych pieniedzy zwlaszcza ze chodze często, nie moge se pozwoli zeby tyle kasy szło na nich, nie jestem bogata! więc raz poszłam do tego samego gina. na NFZ i co........!!!!!!!! boze drogi co ja zobaczyłam!!!!!!!!! panie ...szok! była to mała salka gdzie było stare biuro i fotel ginekologiczny zardzewiały strach było na tym się położyc! i nic więcej. to wszysto! zadnych badań nie da się tam przeprowadzić bo nie ma żadnego sprzętu i warunków!!! CZY WŁAŚNIE TAK WYGLĄDA WIZYTA NA NFZ U GIN. ????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaxxx
papierki lakmusowe w sklepach dla chemikow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
A ja polecam zrobić sobie morfologię i poziom żelaza. Zawsze miałam skłonność do anemii, dawno się nie badałam, przed paroma miesiącami miałam grzybice która się potem powtórzyła. Stosowałam leczenie, ale nic mi tak nie pomogło jak uzupełnienie żelaza( po badaniach okazało się że mam bardzo duży niedobór) Żelazo uczestniczy w odporności więc niedobór mógł być związany z grzybicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny a ja widzę że po leczeniu bardzo dużo daje systematyczne przyjmowanie LacibiosFemina. No poza tym zrezygnowałam prawie zupełnie z cukru. To znaczy zdaża mi się zjeść coś słodkiego, ale np. herbaty i kawy nie słodzę w ogóle. Innych słodychy też staram się unikać ale nie zawsze potrafię się powstrzymać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandcia
hej dziewczyny:) u mnie ostatnio troche tak nijako (chociaz z posiewu i tak nic nie wyszlo) ale ostatnio troche za bardzo obzeralam sie slodkosciami a do tego dostalam okres i pojawilo sie male swedzenie, ale jakos udalo mi sie powstrzymac od drapania (zeby sie nie "pokaleczyc") i smarowalam sie clotrimazum i jakos dzisiaj jest w miare ok:) od niedzieli lykam lacibios no i zakwaszam sie woda z cytrynka (do picia) i cerutinem:) pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandcia
monia6- jakas dziewczyna tutaj pisala ze po slodkim dobrze wypic, zjesc cos kwasnego . ja jak mialam obzarstwo:P to pilam wode z cytrynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga_o0
Witam wszystkich, Ja również borykam sie z tym problemem od kilku dobrych lat. Już zrezygnowałam z wszelkich maści, ponieważ boję się, że mój organizm sie zacznie uodparniać lub też dostanie alergii (tak słyszałam). Nie bardzo wiem, czego stosować w momencie zaczerwienienia i lekkiego swędzenia. Kupiłam sobie mydełko Bambino dla dzieci. Uważam, że środki dla niemowlaków z załozenia są bardzo delikatne i nie powinny mnie bardziej podrażnić. Oczywiście także ograniczyłam spozywanie cukru, ale na szczeście nie było to dla mnie taim koszmarem, bo ja za słodkim nie przepadam, a i herbaty nie slodzę, wiec luzik ;) Stosuje równiez papierowe ręczniki do miejsc intymnych, nie używam tamponów ani wkładek higienicznych, nie chodze na baseny, jem jogurty i do wielu potraw sobie czosneczek wciskam hehe. Do tego wszystkiego mam zalecenia od lekarza branie LACIBIOS femina przez pół roku (ajć..), bo podobno wiele pacjentek sobie chwali i twierdzi że jest skuteczniejszy od LACTOWAGINALU. Zobaczymy. Kubie sobie jeszcze do tego witaminę B compleks, bo słyszałam, że dobrze wpływa na bakterie mlekowe (nie jestem pewna czy to prawda?). Zastanawia mnie jeszcze kwestia tego żelaza. Jem bardzo mało mięsa, więc spodziewam się, że mogłabym mieć niedobór. Aczkolwiek regularnie wypijam do objadu kieliszek czerwonego wina, więc może aż tak źle nie jest. Czy magnez też tak może wpływać? Dziewczyny, jeszcze z badań warto wykonać poziom cukru i hormonów, gdyż wiele zakażeń bierze się z tego typu dolegliwościami! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga_o0 co do witaminy b complex - jeżeli będziesz brała probiotyk, czy to lacibios (rzeczywiście lepszy), czy lactovaginal to konieczne jest branie tej witaminki, bo dzięki niej te dobre bakterie kwasu mlekowego będą się mogły namnożyć gdzie trzeba ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżoannna
Dzień Dobry, mam pewien dylemat z moją córką. Ma dopiero 13 lat, ale już miesiączkuje. Już od małego czesto krzyczała, że ją swędzi, więc smarowałam ją obficie Clotrimazolem zawsze i jakoś pomagało. Teraz znów ma problem. Narazie próbujemy sobie poradzić domowymi sposobami tzn. środkami dostępnymi bez recepty. Oczywiście wspominałam jej o wizycie u ginekologa ale zapiera sie nogami i rękami, a przecież siłą jej nie dam rady zaciągnąć. Chciałabym jej jakoś pomóc. Co mogłabym kupić jeszcze w aptece bez recepty, co jest w miare skuteczne? Ja nigdy nie miałam takich problemów, może po seksie mnie zaswedziało raz czy dwa i to tyle. Nie wiem, jak mam jej pomóc, bo absolutnie sie nie znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dżoannna Ja bym poszła na Twoim miejscu z córką do ginekologa dziecięcego , zaniebasz teraz jej problemy to dziewczyna może mieć kłopoty całe życie, to moze byc grożne dla jej przyszłej płodności. Każdą infekcje trzeba porzadnie wyleczyć. Ja też mam córkę i nie wyobrażam sobie żeby nie iść z nia w takiej sytuacji do lekarza tylko szukać pomocy na forum. Tu wszystkie dziewczyny leczą się u lekarza ginekologa a jedynie przekazują sobie tu swoje doświadczenia albo poprostu wzajemnie sie wspierają. Mam nadzieję, że Ty jeszcze masz cos do powiedzenia w swoim domu a nie rządzi Tobą małolata - córka. Ona ma prawo sie bać ale Ty jesteś jej matką i powinnaś jej pomóc i wytłumaczyć, ze to dlajej dobra. Takie dziewczynki inaczej sie bada , dlatego potrzebny jest gin dziecięcy !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżoannna
danaa - masz racje, ocno podziałały na mnie Twoje słowa, zresztą bardzo mądre. W niektórych sytuacjach trzeba byc stanowczym. Już jesteśmy umówione na wtorek do lekarza. Dziękuję Ci bardzo za jakby "popchniecie" mnie do tego, bo inaczej zapewne nadal próbowałabym jedynie metod babcinych, które są w dzisiejszych czasach zupełnie nieskuteczne i niepotrzebne. Mam jeszcze tylko pytanie, czy mogłabym jej podawać do wtorku LaciBios femina? Mi zawsze na takie stany pomagalo, a idę własnie do apteki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Długo śledzę topik i postanowiłam sie podzielić swoimi doświadczeniami związanymi z grzybicą. Choruję już od pół roku- to w zasadzie krótko w porównaniu z tym co piszą niektóre dziewczyny. Raz jest lepiej raz gorzej. Zmieniłam lekarza, dostałam nowe leki i problem niestety powrócił. Ginekolog powiedział mi, że będę na to chorowała całe życie... Żadne probiotyki nie pomogą bo i tak grzyb wróci- bezsensowna strata pieniędzy(to jego słowa) ! Sama nie wiem co mam robić, w dodatku pojawiła sie u mnie nadżerka( niewielka ). Zalecił mi przyzwyczajenie się do grzybka tak jak do męża. Chyba zmienię lekarza, ale czy to coś da... Dzięki temu topikowi dowiedziałam sie wielu cennych informacji, na pewno wykorzystam, mimo że lekarz uważa, że grzybicy raz na zawsze nie można wyleczyć. Pozdrawiam Was i życzę zdrowia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×