Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie poddajemy się

GRZYBICA POCHWY - ciag dalszy skasowanego topiku

Polecane posty

Cześć dziwczyny! po 8 dniowej kuracji preparatem przeciwgrzybiczym ginekolog kazał mi stosowac lactovaginal. W 4 dniu (dzisiaj) stosowania lactovaginalu wystapiło u mnie niewielkie krwawienie. Czy coś podobnego miało miejsce u was? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kałamarniczka
Witam dziewczyny, Od kilku lat męczę się z tym paskudztwem. W sierpniu byłam u specjalisty od pasożytów, który polecił mi olejek z drzewa herbacianego. Polecam to rozwiązanie, bo bardzo mi pomaga i nie muszę już brać żadnych globulek - a to bardzo dużo. Olejek ten rozcieńczam w oleju z pestek winogron (na 1 łyżeczkę oleju ok 5 kropel olejku) i pędzluję patyczkiem do uszu. Tylko olejek musi być bardzo dobrej jakości... ja zamówiłam w internecie szwajcarskiej firmy za ok. 80zł. Te z apteki nie są tak dobre, ale używam je np do kąpieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzybicato paskudztwo
meczylam sie z 2 lata oczywiscie z kilku miesiecznymi przerwami z tym swinstwe jakim jest grzybica. Naczytalam sie w internecie na ten temat duzo i gdyby nie internet to pewnie jeszcze bym sie meczyla z tym. Bylam u gin.ktory powiedzial ze dawno az tak zaawansowanej grzybicy nie widzial i byl w szoku ze tak sie rozwinela. Cala szyjka macicy byla biala, za kazdym razem gdy wlozylam palec do pochwy wyciagalam z niej pelno serowatych uplaow to bylo straszne o swedzeniu nie wspomne. Znalazlam w internecie swietny artykul o tym jak leczyc grzyba przede wszystkim jest to kuracja dlugotrwala i nie konczy sie w momencie gdy znikaja uplawy i swedzenie. Profilaktycznie 2 razy w tygodniu przez kolejne pol roku trzeba aplikowac tabletke dopochwowa(ja bralam nystatyne i przyznam ze jest najlepsza) oraz tabletki doustne przesylam link, w ktorym wszystko jest swietnie opisane http://www.szansaspotkania.net/index.php?page=8744 minal prawie rok jak mam spokoj polecam wszystkim zastosowac sie do metod opisanych przez ginekologa na tej stronie ktora wyslalam. Jak powiedzial mi lekarz grzybica jest w 100 % wyleczalna, zawsze jednak moze nastapic nawrot tej choroby jezeli w naszej pochwie stworzymy przyjazne dla niej srodowisko (np tabletki, slaba higiena podczas okresu, ciasna bielizna i spodnie) Nie leczona grzybica prowadzi do nieplodnosci lub moze sie przerodzic w grzybice bakteryjna ktora do konca zycia nie jest juz wyleczalna!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annem
Witam dziewczęta i kobiety! Trochę mnie nie było, jednak chciałabym się z Wami podzielić moimi uwagami na temat grzybicy i jej leczenia. Tak samo jak Wy naczytałam się i wypróbowałam chyba wszystkiego, od wszelkiego rodzaju chemii po wkładanie czosnku do pochwy. Na samym początku pragnę Wam powiedzieć, co pewnie same zdążyłyście zauważyć, że lekarz Wam nie pomoże, nie dlatego, że nie umie, tylko dlatego, że nie chce - i to niezależnie od tego, czy przyjmuje publicznie czy prywatnie. Byłam u tylu lekarzy i naczytałam się opinii innych kobiet i stwierdzam, że tak samo jak lekarze tak koncerny farmaceutyczne chcą na nas zarobić. Każdy lekarz Ci tylko powie, że grzybica to plaga współczesnych czasów, że prawie każda kobieta przynajmniej raz przechodzi przez tego typu dolegliwość, a u znacznej większość grzybica staje się ciężko wyleczalna. Chemia, którą dostajecie od lekarza trzeba traktować tylko jako wyeliminowanie objawów - to Was nie wyleczy od grzybicy na zawsze! Grzyb to takie podstępne żyjątko, które ciężko wytępić. Niestety Ci co męczą się z nawracającą grzybicą, muszą przejść na dietę, tyle razy wiele kobiet o tym pisało. I najlepiej zmienić ją na całe życie, gdyż każde pogorszenie odporności nie ratuje nas przed grzybami poza naszym organizmem, a jeśli taki grzybek się już dostanie do naszego wnętrza i znajdzie pożywkę w postaci cukru - wtedy zaczyna się impreza. Lekarz Ci nie powie o tym, ja ANI RAZU NIE USŁYSZAŁAM o tym od lekarza, tylko spojrzał i wpisywał leki. Bo on też na tym zarabia, przede mnie raz się taka baba wepchała do lekarza zachwalać mu nowe leki i tylko żyją naszym nieszczęściem. (Zresztą polecam zapoznać się z tematyką CODEX ALIMENTARIUS, to zrozumiecie, dlaczego się nie można wyleczyć z chorób, mimo "postępu" medycyny). Jak ostatni raz w kwietniu ponownie się pojawiły objawy, powiedziałam stop - od tamtej pory ZERO SŁODYCZY - tych sztucznych batoników, czekoladek, ciasteczek, lodów NIC, ZERO BIAŁEGO CUKRU, jedyny cukier na jaki sobie pozwalam i pozwalałam, bo wtedy, kiedy zaczęłam dietę, był sezon owocowy - potrzebną ilość owoców na dzień - nie obżeranie się, tylko tyle ile potrzeba - jeden, dwa owoce na dzień, do słodzenia od czasu do czasu miód, aaale prawdziwy z pasieki, a nie kupowany na parę groszy jakaś maź imitująca tylko kolorem miód. Przestałam jeść WSZYSTKO CO SZTUCZNE, czyli wszystkie zupki chińskie, z torebki, wszystko gotowe pięknie opakowane i proszące, żeby po to sięgnąć. Gotuje sama, wolę zjeść zwykłą jajecznicę, niż kupić mrożoną pizze. Przede wszystkim jak najwięcej warzyw pod wszystkimi postaciami - zupy, przyprawianie małą ilością soli, a dużą ilośći przeważnie świeżych przypraw, potrawki, zapiekanki itd. Polem samemu sobie hodować :) żerzuchę, przyprawy, naprawdę to jest proste. A i naprawdę warto kupować owoce i warzywa zwłaszcza na targach a nie w supermarketach, zwłaszcza od ludzi ze wsi, to już prawie gatunek na wymarciu, ale jak ktoś ma dostęp, niech wspiera tych ludzi, bo za niedługo zapomnimy smak prawdziwych owoców i warzyw. Od tamtego czasu, czyli ponad pół roku, zero objawów grzybicy, nie wiem, czy już go wybiłam, podobno trzeba aż dwa lata by zabić to świństwo, ale wiem, że jestem na dobrej drodze, żeby to zwalczyć. Od paru miesięcy nie jem też mięsa, jedynie łososia z hodowli ekologicznej raz na tydzień. Nikt już mnie nie namówi do zjedzenia tego obrzydlistwa, które się sprzedaje w sklepach, można zobaczyć filmiki na youtube :) A i dla tych, którzy będą bojkotować, jeśli chcesz jeść dobrze, znajdziesz ekologiczne warzywa i owoce i tego łososia czy inne mięso. A jak chcesz się żywić świństwem, to będziesz nabijał kieszenie wielkich koncernów, które Twoje dobro mają w d.... Na początku myślałam, że to nie jest do wykonania, a tera stwierdzam, że jesteśmy uzależnieni od tego jedzenia w sklepach, które faszeruje się specjalnie takimi substancjami, że nie umieć się im oprzeć, ale te substancje tylko wyniszczają ludzki organizm. Zapominamy prawdziwe smaki natury, a później się dziwimy, że non stop chorujemy. Aaaaa i bardzo ważna rzecz - ja też się na to nadziałam - nie pijcie tego mleka ze sklepu ani jego przetworów!!!! Jeśli macie dostęp, choć dzisiaj to już prawie niemożliwe to pijcie tylko zsiadłe mleko od krowy, tak jak nasze babcie a może i niektóre mamy - moja pamięta prawdziwe zsiadłe mleko, czego jej zazdroszczę. Dzięki tym ograniczeniom udało mi się wyleczyć z non stop zapchanych zatok, nie piję już kawy - tylko kawę ze zbóż, żadnej czarnej herbaty, jedynie herbatki ziołowe i od czasu do czasu zieloną Senchę, a tak zwykłą przegotowaną wodę. Tej w butelkach też nie polecam (odsyłam również do niepublikowanych w mainstream -mediach badań :) wszystko na stronach alternatywnych). Przez ostatnie pół roku odwróciłam swój świat o 180 stopni i udoskonalam to jeszcze bardziej, bo jeszcze wiele nie wiem, ALE NAPRAWDĘ WARTO CZYTAĆ ETYKIETY I DOWIADYWAĆ SIĘ, CO SIĘ JE, A NIE TYLKO KIEROWAĆ SIĘ REKLAMĄ PRODUCENTA CZY JESZCZE DURNYMI REKOMENDACJAMI JAKIŚ SKORUMPOWANYCH INSTYTUCJI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asik29
Witajcie dziewczyny Ja z grzybica męczylam sie od kilku lat:-(( Co miesiąc wracała i nie dawała mi zyc........az trafiłam do ginekologa ktory przeprowadził mi tak kuracje ze zapomnialam o tej cholernej przypadlośc.Bralam szczepionki uodparniające globulki itd. Niestety od 4 dni chyba to powr,ociło ale juz tlumacze dlaczego Otoz bralam antybiotyk oczywiscie nie biorąc nic osłonowego i niestety:-(((chyba powrót,albo druga wersja moze byc taka ze kupilam sobie nowe chusteczki do higeny intynej.....:-(Te dwa czynniki byly w jednym czasie wiec kt,orys napewno sie do tego przyczynil.Ide w czwatek do gina i zobaczymy co powie .. Oby to bylo jednorazowe bo cala moja kuracje szlak trafi Pozdrawiam was goraco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja777
czesc dziewczyny a ja mam takie pytanie, obecnie jestem za granica w malezji i pojawily mi sie objawy grzybicy zastosowalam albothyl i masc bo tylko to tu znalazlam,do tej pory nie mam nawrotow a minelo 1,5 miesiaca, ale mnie boli przy stosu nku wejscie do pochwy czasami i sie troche boje zeby mi sie nie przerodzilo w cos gorszego,ale zadnego swedzenia pieczenia uplawow nie mam. szukac tu lekarza??? bo do polski wracam dopiero na swieta. W co moze sie przerodzic grzybica i po jakim czasie ??? z gory dziekuje za odpowiedz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Humalaska
Asik kurde bele, skoro się tak dlugo męczyłaś z grzybicą, to dlaczego nie kupiłaś sobie osłonowo lacibios femina przy antybiotyku?! Bardzo niedobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asik29
Humalaska Teraz tez juz jestem mądra ze powinnam coś wziąć przy antybiotyku :-))Mam jednak nadzieje ze to tylko jednarazowo i bedzie wszystko ok. Byłam u gina i mowil ze to na pewno bo antybiotyku i powinno byc oki Powinna szczepionka dalej dzialaci oby :-))) Sczepionka niedroga a jak narazie bardzo skuteczna polecam:-) Trzymajcie sie dziewczyny i duzo zdrówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ctrlaltdelete
Witam. Odświeżam temat. Mam pytanie odnośnie upławów w czasie stosowania tego leku. Mój lekarz powiedział mi wprost żebym na noc kiedy stosuje lek ubierała starą bieliznę + podpaskę, bo będę plamić na ciemno. Ku mojemu zdziwieniu kiedy rano wstaję z łóżka wypływa ze mnie wydzielina o jasnym, lekko różowym[albo łososiowym] zabarwieniu... Tak ma być? Również odczuwałyście pieczenie kilka minut po aplikacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ctrlaltdelete
tak dla objasnienia chodzi o lek BETADINE... bo nie napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izur
Drogie panie, ile wam zajeło wyleczenie tego dziadostwa? Lekarz mi stwierdził że mam., niestety musiałam na niego czekać prawie tydzień i w sumie już ze mna lepiej, jutro po leki ide. To to tak samo z siebie i prób zakwaszania tych miejsc troche przeszło czy sie przyczaiło? Za dwa tygodnie mam wycieczke i musze sie do tego czasu wykurowac bo inaczej nie pojade(po co sie stresić jeszcze bardziej niz teraz tym?) Prosze, pomóżcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filifiona89
Mam pytanie odnośnie globułek Betadine i plastrów antykoncepcyjnych. czy stosowanie globułek wpływa w jakiś sposób na skuteczność plastrow tzn czy ją obniża??? niestety mimo starań nigdzie nie znalazlam informacji na ten temat dlatego będę bardzo wdzieczna za pomoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik29, napisz proszę nazwę szczepionki, która Ci pomogła i ewentualnie rodzaje leków przeciwgrzybicznych! Będę dozgonnie wdzięczna za informacje. Czytałam Twoje stare posty, stad wiem,że miałaś problem z nieprzyjemnych zapachem- ja też mam ;( Czy minęło Ci to po pierwszym leczeniu? I czy przy kolejnych infekcjach grzybiczych "zapach" wracał? Męczy mnie to okropnie. U mnie zaczeło się od grzybicy jelit...teraz mam ogólnoustrojową..;/ Mam nadzieje, że jeszcze tu zaglądniesz :) Życzę szybkiego powrotu do zdrowia, Tobie i pozostałym Forumowiczkom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asik29
Nikotynko kochana ja nie mialam rzadnych kłopotów z nieprzyjemnym zapachem:-) Musialas mnie z kimś pomylic ...a nic takiego nie pisałam Szczepionka nazywa sie POLYVACCINUM mitte submitte i forte. To sa trzy opakowania .dawkowanie ustala lekarz a kosztuje cos kolo 30zl za wszystkie 3 opakowania i naprawde jest skuteczna.Dodatkowo zawze w 17 dniu cyklu biore gynofemidazol. W razie pytań walcie jak w dym Całuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pliv
ja keidys pisalam o tej szczpeionce i moze moje posty czytalas. po szczepionce mi pomoglo z tym ze po kuracji jakims lekiem przez 2 mc non stop bralam provag- troche kosztowalo ale pomoglo mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poliv
szczepionka jest ogolnie na uodpornienie organizmu. bierze sie ja bodajze 2x w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evraevraevra84
filifiona89 stosuj spokojnie bez obaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odbitek orbitek
ale wiecie, że ta szczepionka ma za zadanie uodparniać tylko ogólnie organizm, co oczywiście w przypadku nawracających grzybic pochwy jest ważne, ale mimo wszystko grzybica to grzybica a bakterie to bakterie. u mnie w zasadzie echinacea w iniekcjach na podniesienie odporności i tak jak poprzedniczka mówiła regularnie przyjmowanie pałeczek kwasu mlekowego (ja biorę lacibios femina), plus odpowiednia higiena, bardzo dbanie o siebie - to podstawa. a tą szczepionkę, o której mówicie, to można brać jak się jest zdrowym z tego, co kojarzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik29, serdecznie dziękuję za odpowiedź :) i przepraszam za zamieszanie (sama zorientowałam się chwilę po napisaniu posta, że pomyliłam Cię z kimś innym. Mimo pomyłki Twoja odpowiedź jest dla mnie bardzo ważna i przede wszystkim "na czas" - jutro wzięłam wolne i biegnę do lekarza wymusić receptę na szczepionkę :) Poliv - dzięki za potwierdzenie skuteczności szczepionki :) Co 2 pozytywne przykłady to nie jeden :P Ja zamierzam być tym trzecim:D I oczywiście dam znać na forum po leczeniu, czy mi pomogło. Po nieskutecznej terapii Macmiror-em complex 500 i nystatyną doustnie, biorę obecnie gynalgin i doustnie flumycon. Z tym, że u mnie problem jest trochę bardziej złożony - grzybów muszę pozbyć się z całego organizmu (efekt 2 antybiotyków z rzędu i niewłaściwej diety)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odbitek Orbitek - zgadzam się, że samo wzmocnienie odporności nie wystarczy, ale w przypadku, kiedy jest mocno osłabiona (w moim przypadku po prostu jej brak), wrecz niemożliwe może się okazać pozbycie się grzyba bez stymulacji układu immunologicznego. Organizm z zaburzoną odpornością nie widzi w ogóle patogena - czyli z grzybem nie walczy. Ja w tej szczepionce widzę dla siebie nadzieję (oczywiście przy kontynuacji kuracji przeciwgrzybiczej - bo mam nadzieje dostać kojene leki, póki co- poprawy nie widać). Wszystkim dziewczynom z nawracającymi grzybicami polecam zrobić posiew kału i sprawdzić, czy nie zarażacie się z przewodu pokarmowego (badanie można zrobić na kasę chorych - trzeba poprosić o skierowanie internistę). Zaraz zamierzam też poczytać, czym jest provag i gynofemidazol - lekarze póki co testują na mnie różne leki "na ślepo" - nauczyłam się już sama szukać i sugerować im drogę leczenia :) - zwłaszcza, że zwykle chodzę prywatnie, więc nie grymaszą :P Co do ceny leków - dla mnie już nie gra roli, byleby było skuteczne....;/ Raz jeszcze bardzo Wam dziękuję dziewczyny!! Buziaki i zdrówka:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nikotyny
"Po nieskutecznej terapii Macmiror-em complex 500 i nystatyną doustnie, biorę obecnie gynalgin i doustnie flumycon. Z tym, że u mnie problem jest trochę bardziej złożony - grzybów muszę pozbyć się z całego organizmu (efekt 2 antybiotyków z rzędu i niewłaściwej diety)" ja podobnie jak Ty bralam macmiror 500(dowcipnie) i nystantyne doustnie- nic nie pomoglo, pozniej byl wlasnie gynalgin ktory tez nic nie pomogl , nastepnie tu juz zakonczone sukcesem byl gynazol i pimafucin, ja juz nie pamietam co to grzybica, mimo ze chodzialm z nia baaardzo dlugo, bo nie po drodze mi bylo do ginekologa(glupota), chcialam dodac, ze nie stosuje zadnej diety, slodyczy to jem chyba nawet wiecej niz zwykle jadlam , pije slodzone napoje, nosze praktycznie tylko stringi, czasami nawet koronkowe, chodze na basen , na saune - grunt to dobry ginekolog , wtedy grzyb nie ma szans, zycze Wam wszystkim sukcesow w leczeniu i na zakonczenie mam takie pytanie, czy od dlugo nie leczonej grzybicy mozna miec nadzerke??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze raz ja
z gynazolem bralam flumycon a nie pimafucin, pimafucin byl z gynalginem , ktory nie pomogl:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, to widzę, że chyba wszystkie metodą prób i błędów musimy dojść do właściwej kombinacji leków, na którą zareaguje organizm. Ja podejrzewam, że jutro dostanę trzeci zestaw chemii (od czwartku biorę gynalgin+flumycon i poprawa jest, ale zdecydowanie nie czuję się wyleczona...). A ponieważ idę do internisty, jestem szalenie ciekawa czy da mi inne leki dopochwowe :P:P:P (drugi raz w ciągu tygodnia do ginekologa mi się nie uśmiecha - drogo sobie liczy za tę przyjemność ;) Flumycon generalnie polecam - dobry lek...i mam nadzieje, że lekarka przepisze mi kontynuacje (choć nie wiem, czy wolno przyjmować aż tak długo - dostałam 1/dobę przez 7 dni - standardowo wg ulotki przy grzybicy pochwy podaje się tylko 1 tabletkę). I czy będę mogła przy kolejnym antybiotyku przeciwgrzybiczym brać szczepionkę?! hmm.... Chyba zostawię to po prostu lekarce :) Niech się męczy z moim grzybem :P Na niego nie ma mocnych....Ja już w każdym razie trace cierpliwość..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do "DO NIKOTYNKI" / "JESZCZE RAZ JA": Szczerze mówiąc nie wiem, czy długo nieleczona infekcja grzybicza może powodować nadżerkę - ja przechodzilam z grzybem 1,5 miesiąca bo nie miałam objawów- nic mnie nie swędziało, piekło, żadnych nietypowych upławów - dopiero dziwny (nieprzyjemny) zapach zagonił mnie do lekarza - ale żadnej nadżerki nie mam :) Mimo to, uważam że warto pokazać się lekarzowi raz na czas - SZORUJ DO GINA!!!!!! :) będziesz mieć pewność, że jesteś zdrowa. Im wcześniej zacznie się leczenie tym lepiej - ja miałam nadżerkę kilka lat temu, ale była malutka i wystarczyło raz podać lek, przy kontrolnej wizycie nie było już po niej śladu. Profilaktyka ponad wszystko!!! pozdrawiam cieplutko! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia159
dziewczyny jestem w desperacji i potrzebuje porady. Mianowicie złapałam to poskudztwo a z tego co wyczytałam to delikatniej mówiąc bakteryjne zapalenie pochwy. Ból niesamowity, opuchlizna i mało ciekawie. Niestety ginekolog nie przyjmie mnie wczesniej niz w nastepny czwartek. To aż 1,5 tygodnia. Wszędzie taaaakie kolejki. Znacie może jakieś leki bez recepty co do tego czasu złagodzą ból i opuchliznę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annem
Ostatnio ożywiła się nieco dyskusja, przeczytałam Wasze posty, rozumiem Was, bo przechodziłam przez to samo, ale przede wszystkim musicie uwierzyć, że nie potrzebujecie chemii, żeby to paskudztwo nie powracało. Jak już raz pisałam, chemia najlepsza na szybkie zwalczenie objawów, ale nie jest to obojętne dla naszego organizmu, musicie sobie zdać sprawę, że z jednego ekstremum przechodzicie w drugie i to nie jest dobrze, gdyż to koncerny farmaceutyczne zacierają ręce i zarabiają na Waszym nieszczęściu, oni będą istnieć dopóki ludzie zamiast leczyć się i żyć w zdrowiu dzięki zdrowemu odżywianiu będą lecieć do nich po rozwiązanie wszystkich swoich problemów zdrowotnych. Po długim przyjmowaniu leków, zwłaszcza na własną rękę, będzie bolało i szczypało, do tego puchło bez przyczyny; ja też tak miałam, niby skończyłam leczenie, ale to niemiłe uczucie nie mijało. Naturalnie o stosunku w tym czasie można było tylko pomarzyć. Zdałam sobie sprawę, że co z tego, że wybiłam grzyba jak zniszczyłam też najdelikatniejszą część mojego ciała. Już pisałam, że pół roku temu zmieniłam dietę bardzo bliską raw food, poczytajcie o niej, warto, to nie chodzi tylko o grzybicę ale o inne dolegliwości, chroniczne zmęczenie, każdy ma swoją osobistą chorobę/słabość, z którą się zmaga na co dzień. Warto zainwestować pieniądze zdrową organiczną, zamiast w nowe kosmetyki, które i tak Ci ni nie dają, tylko pasiesz swoją próżność i zgubną nadzieję, kiedy zaczniecie się zdrowo odżywiać to już nie będzie potrzebne. Ja nie używam już żadnych kremów, które niby nawilżają. Wcześniej sobie nie wyobrażałam życia bez kremu do twarzy, czy do ciała, teraz się tylko śmieje ze swojej głupoty. Wracając do tematu dziewczyny NA SUROWO, ŻYWNOŚĆ EKOLOGICZNA, ZERO CUKRU, ZERO SZTUCZNEJ KUPNEJ ŻYWNOŚĆ, zainwestujcie czas w przygotowywanie posiłków, opłaca się. Pół roku nie mam żadnych objawów, co normalnie lądowałam u ginekologa raz bądź dwa razy w miesiącu i oceniał on mój stan na beznadziejny, czuję się świetnie, dzięki zdrowemu odżywianiu nie mam już problemu z zatokami, gdzie co roku w zimie miałam non stop zapchany nos. Wypryski mi zniknęły, a pojawiły się kiedy zaczęłam chorować na grzybicę. Wszyscy zmieniło się na lepsze i oby tak dalej. Przemyślcie sobie to. W pół roku stałam się weganką, co wcześniej uważałam za idiotyzm, jak to nie jeść mięsa i produktów mlecznych, teraz wiem, że to razem z białym cukrem najgorsi wrogowie człowieka. Teraz sobie nie wyobrażam powrócić do starego trybu życia. Wszystkie potrzebne składniki odżywcze znajdują się w warzywach, owocach, orzechach, kiełkach, glonach. Można przyrządzić sobie na tyle sposobów ile jest odmian tych wszystkich cudów na ziemi. Pozdrawiam Was serdecznie i oczywiście życzę powrotu do zdrowia. Mam nadzieję, że pozytywnie odbierzecie mojego posta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asik29
Nikotynko kochana ja naprawde leczylam sie na to pare ładnych lat i nic:-(Mnie pomogla naprawde ta szczepionka i zycze z całego serca abys pogonila to cholerstwo na zawsze.Daj znak czy zalatwilas szczepionke . Duzo zdrówka kochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, porażka dzisiaj... ;/ Moja Internistka mocno się przejęła, ale nie chce działać "po omacku" i zleciła mi masę badań- mam zrobić je jutro, a w piątek spotkać się jeszcze raz z lekarką (będą wyniki) i zobaczyć co dalej... Myślę, że to rozsądne- dawno nie robiłam nawet podstawowych badań- głupio faszerować się chemią na zapas nie wiedząc dokładnie co we mnie siedzi i gdzie szukać przyczyny faktu, że żadne z podanych leków przeciwgrzybiczych nie chcą na mnie działać... I co? - wracam do domu z plikiem skierowań na badania i dosłownie chwilę później dostałam okres....badania powinnam na dobrą sprawę przełożyć na 3 dni po zakończeniu miesiączki, bo część wyników będzie wypatrzona (zwłaszcza mocz, ob) - nie wiem, nie znam się na tym..... Może któraś z Was wie jak to jest z tymi badaniami w trakcie okresu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak szczerze mówiąc zastanawiam się, czy jest sens rezygnowania z tych badań.... Mi zależy głównie na posiewach - obecność grzybów w moczu, ewentualnie bakterii i wynikach z kwi pod kątem odporności. Nie znam się na tym...ale wiem jedno- laboratorium, do którego dostałam skierowanie i tak nie bada próbek dokładnie (ginekolog na posiew wysłał mnie do 1 z 2 miejsc w moim mieście, gdzie wyniki są faktycznie w 100% zgodne z rzeczywistością- laboratoria przykliniczne, które faktycznie znają się na rzeczy, w innych wyniki posiewu można o du** rozbić). Nie wiem...zmęczona już jestem tym wszystkim. Przeczytałam gdzieś w necie, że ostatecznie można umyć się rano, założyć tampon, jeszcze raz się umyć i oddać próbkę.... Lekarce powiedziałabym, że okres dostałam kilka godzin później (po wyjściu z laboratorium), a ponieważ terminowo powinien być pod koniec miesiąca (co jest zgodne z prawdą), nie wiedziałam, że nie mogę zrobić badania.... :) Podobno nie robi się 3 dni przed i 3 dni po... ehh Zaraz przejdzie Mama - zapytam, co o tym sądzi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×