Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

szczuplak1

Kto nie pracuje, a chętnie i często po sieci buszuje.- c.d.

Polecane posty

Mala - jesteś niesamowita ;) uśmiałam się nieźle Kania- niezłe podsumowania ale czy do końca prawdziwe ;) tyle pisałyście o tych choróbskach że i mnie zaczyna brać, cholera chyba mnie wczoraj zawiało bo łeb mi pęka, zaraz zapodaje kawusie smaruje się i bycze, a o tych deszczach też niestety słyszałam ale póki co to ciepełko i trzeba korzystać z tego ;) :) buziaki dla wszystkich 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Ja stane troche w obronie Julii co do dziecka.... moja mama w suie miala podobnie do Was... dwoje dzieci w wieku 23 lat... tez nie bylo latwo... pieniedzy malo, piece, ale roznica byla tak, ze zawsze ktos pomogl... najpierw mieszkala u tesciowwej, potem dostala mieszkanie (kiepskie i rozsypujace sie) ale bylo, w razie jak nie miala na jedzenie to byla babcia ktora pomogla choc troche albo z pracy (pracowala w przedszkolu jako intendentka) dostala jakies rzeczy.... wiem, ze każda z \was miala inaczej ale teraz czasy sie zmienily.... kazdy sobie rzepke skrobie i jesli ja w Polsce policzylam, ze z męża wyplaty w pierwszy dzien zaplaciliosmy mieszkanie a reszta od razu zniknela na splate kredytu i zostalo nam tylko 20 zlotych, ktore starczaly nam na 2 dni.... nie bylo mozliwosci dorobienia sobie w miedzyczasie... to jak ja moglam miec dziecko? :/ przeciez jesli zdazyloby sie ze nie mialabym pokarmu to nie starczyloby mi na mleko... :/ A do tego jeszcze strach, ze zaraz nas z domu wyrzuca, bo wynajecie meiszkania z miesiecznym wypowiedzeniem.... jak jestesmy sai to jakos sobie poradzimy ale z dzieckiem to juz by mnei to napewno przeroslo.... Wiec chodzi mi o to, ze czasem nie chodzi o wybor miedzy kupieniem sobie butow czy dziecku, tylko o byc albo nie byc... Doszlam w koncu do wniosku, ze nie mozna czekac az sie czlowiek ustaawi... ale chce miec chociaz na tyle stabilna sytuacje by miec gdzie meiszkac na troche dluzej... i miec zawsze co jesc... to minimum ktore trzeba miec by zdecydowac sie na dziecko kiedy nie moze sie liczyc na pomoc z naprawde zadnej strony.... to nie jest odkladanie z wygody ale zwyczajny strach, ze stanie sie w sytuacji bez wyjscia, a przy dziecku musi sie to wyjscie znalezc :/ Dlatego wlasnie wyjechalismy z Polski.... No i teraz walcze o to by sie ustabilizowac i musze \wam powiedziec, ze chyba jestem na dobrej drodze ;) Mala - przepraszam, ze poplakalas sie przeze mnie - mialam nadzieje, Cie raczej podbudowac :( Ciesze sie, ze mimo zmeczenia i ciezkiej pracy paalasz optymizmem :) Landrii milego wygrzewania sie :) kania -ja tez uwielbiam ten topic... naprawde latwiej znosic trudy jak sie czlowwiek tu wwyspowiada i podzieli swoimi myslami... mnie nie rz juz pomoglo :) Ja zarz jade na to danie chinskie do miasta, bo wczoraj jednak nic juz nei jadlam... ale wwyczytalam ww internecie ze to sa pierozki chinskie... no zobaczymy jak beda smakowac i czy ruskie lepsze :) ps. mam nowa klawiature i mysze i czasem gubie lub przestawiam literki za co przepraszam , milego dnia wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak mówicie o tym deszczu to mnie mina się robi taka :( jakoś się nie stęskniłam za nim specjalnie, ale wzieło mnie na tyle że zaczełam robić właśnie mitenki (rękawiczki bez palców) :) córka jedzie w góry we wtorek na wycieczkę więc mam zamiar zdążyć :) miłego wieczoru dla wszystkich :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼 Trącona jestem dwoma browarkami więc nie będę się odnosić do wypowiedzi ;) Miałam ze szwagierką nasiadówkę "od serca". Musiałyśmy sobie pogadać. A alkohol rozwiązuje język...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj padlam jak kawka,nawet nie wiem o ktorej TZ wrocil dodomu. Ale dzis kolezanka powiadomila ze na pewno pozno bo siedzial u nich. Tzn u wlasciclela domu Mial byc ladny dzien a tu od ranca deszcz. Sprzatalam 2 godzinki w jedym domku i 5 w drugim. Zarobilam na bilet miesieczny ktory wczoraj kupilam. Bylam z kolezanka na kebabie. Smiac mi sie chce bo sprzedawcy juz nawet po polsku powiedza kukurydza, bez ostry, ogorek i takie tam. Denerwuje mnie tylko to ze ciagle myla Polki z Rosjankami, nie cierpie takich pomylek. Wyjdzie na to ze w niedziele bede latac na odkurzaczu u siebie,ale co mi tam tu wszystko dozwolone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z rana witam się z kawą Prawie całą noc nie spałam. Pewnie przez te browary. Bo to były dwa ale na głowę. Po powrocie musiałam się oczywiście też nażreć na noc I nie wiem czy czasem w nocy nie miałam gorączki. Nie paliliśmy w piecu a ja co jakiś czas wyłaziłam spod kołdry. I katar mi dokucza. Jeszcze @. Kurde wszystko na raz. Przez te hormony mam tak rozchwiany organizm. Gin powiedział, że cilest to dobry dla mnie lek ale gówno prawda. Jak zaczęłam brać to troszkę mazałam się plamiłam... myślałam z czasem minie. Teraz jest coraz gorzej. Jakbym miała cały czas okres. Kolejną wizytę mam wyznaczoną w przychodni na 24.11. Nie mam do niego żadnego kontaktu . Do przychodni nie mam kiedy pójść bo pracuję. Zadzwoniłam do tego co wcześniej chodziłam prywatnie i powiedziałam o co chodzi i że odstawiam to cholerstwo. Od czwartku nie biorę tabletek. W ciążę nie zajdę bo nie zajdę, jajnik już się uspokoił a mój organizm potrzebuje też odpocząć. Tyle lat na prochach to mu się należy. I może schudnę, bo nie mam się w co już ubrać, zostały mi tylko dyżurne jeansy ZA oknem piękne słonko. może uda mi się moje towarzystwo wyciągnąć gdzieś w plener. Jak wstaną wreszcie. MM też w późno się położył spać. Światło zgasił koło 2giej. Młoda też mniej więcej wróciła z grilla o tej porze. Teraz odsypiają. Miłej niedzieli życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bling ja zaraz nastawię pralkę, bo wczoraj już nie zdążyłam wrzucić jednego wsadu skarpetek. Jedyna dziś okazja, żeby jeszcze na dworze wyschło 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja się przywitam jako druga :-) Sporo naskrobałyście, ale to fajnie - jest co czytać i to jeszcze super optymistycznie. Z nerką nie najlepiej, bo znowu mi kreatynina skacze :-( Na badaniach wyszło, że jedna pracuje w 2%, a druga aż w 18% :-( :-( Nie jest dobrze ale staram się trzymać. Jutro muszę znowu zrobić kreatyninę, jak dalej pójdzie w górę to znowu kierunek szpital. Ale postaram się tym przejmować jutro, bo na dziś mam super plany. Pogoda piękna i wybieram się z córką do Sopotu. Trzeba korzystać. Wspominałam wam, że mam nowego domownika w postaci kota. Kot był, kota nie ma. Zwiał skubany kilka dni temu :-( Mala ale się uśmiałam z tej historii ksiądz kontra fasolka hahaha. Wyobrażam to sobie i kulam się ze śmiechu. Julii jesli chodzi o dziecko to prawda leży po obu stronach :-( Tylko, że ja stoję po stronie większości która się tutaj wypowiedziała ;-) Jestem dobrym przykładem, że z dzieckiem to nie ma co długo czekać. Ja mogę Bogu dziękować, że mam córeczkę. Bo, na chwilę obecną to mogłabym już tylko pomarzyć o kolejnym dziecku ze względu na zdrowie. Co prawda nie mam już w planie drugiego. Ale tak sobie myslę, że gdybym nie urodziła 3 lata temu dziecka to pewnie już nigdy bym go nie miała :-( Musicie naprawdę przemyśleć, przedyskutować ten temat, a najlepiej to zabrać się do roboty ;-) i nie myśleć, że będzie źle. Jasa cieszę się, że zaczynacie sobie układać życie. Zobaczysz będzie coraz lepiej :-) Sylvik proszę zamień się ze mną "miejscami". A konkretnie to ja się przeniosę, do ciebie na wieś, a ty do mnie do miasta. Mam dosyć miasta. Może skuszę cię tym, że będziesz miała w miarę blisko do morza. Miłej niedzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ferdka i trzymaj się dzielnie. Myśl pozytywnie 🌼 Ja chwilę posiedziałam nad zdjęciami z naszych wakacji. Mam ich sporo do wysłania do koleżanki, którą poznaliśmy w Alanyi. Musiałam pozmniejszać. Zaraz pójdę budzić towarzystwo, bo już mi się nudzi. A z tymi kotami to tak jest. Jedna koleżanka dała drugiej kota na wieś. Kot posiedział u niej ze dwa dni i poszedł sobie w czorty. Raz na jakiś czas go widuje jak włóczy się po wsi. Czasem przyjdzie do niej na podwórko i wkurza psy a potem sobie pójdzie i nie wiadomo gdzie się zadomowił. A spasiony jak byk, pewnie na myszach żyje. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ferdka - ja tez trzymam kciuki za Ciebie... mojej przyjaciółki mama byla na dializach... wiem z czym się to wiaze... mam nadzieje, ze Cie to ominie... mimo wszystko ona calkiem sprawnie to wszystko znosila.... kobieta byla sprawna, pelna zycia mimo dializ i nadal jest mimo ze to juz ponad 15 lat i jest duzo starsza od Ciebie.... Duzo zdrowka i trzymam kciuki zebys szybko wyzdrowiala!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lece do centrum Oslo, spotkac sie na kawusi z kolezanka z forum z wizazu. Podniesiemy sie troszke na duchu,poznamy bo juz jakis czas tam pisujemy anie bylo okazji sie poznac. Milej niedzielki,jednak nie sprzatalam w nosie to mam. Ugotowalam tylko rosol, ktory juz zjedlismy o 13

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heja babeczki :) ja dopiero teraz mam chwilę i to dosłownie bo zaraz przyjeżdża koleżanka ze swoim smykiem, chłopaki będa się bawić a my sobie posiedzimy i odpoczniemy ;) :) z rana byłam odwiedzic babcie i byłam zaskoczona bo trzy tygodnie temu była taka że marne szanse jej dawali wszyscy a teraz diametralna poprawa, dużo mówi tak jakby się coś tam odblokowało, zaczyna dreptac czyli czucie w nogach wróciło została jej tylko bezwładna ręka i taka już chyba zostanie, jakby dobrze poszło to na wiosnę moze by ją mama zabrała do domu, mam taką nadzieję na dworze już widać zmianę pogody a ja chodze senna nawet po dwóch kawach, będzie ciumpać jak nic :( wrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LAŁO CAŁĄ NOC I LEJE DALEJ Teraz kawusia jeszcze nie piłam bo właśnie wróciłam od lekarza, niby już katar mi mija ,ale gorączka trzymała dalej . Mam zapalenie oskrzeli (przechodzone) chyba pierwszy raz w życiu. Nawypisywała mi aż 7 recept. Najpierw sprawdze w necie co i na co zanim pójde wydać majątek do apteki. Ta lekarka lubuje się w dużej ilości recept. Wsciekła jestem bo od dzisiaj miałam pęczkować rzodkiewke i włoszczyzne. Lekka praca pod dachem, no ale mam ten tydz. z głowy. A czy później uda mi się tam dostać to wielki znak zapytania. To tyle mojego marudzenia ,mam nadzieje,że u was bardziej optymistyczne wieści przy poniedziałku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kochane :) jeszcze odpoczywacie? a ja zmykam na zakupy spożywcze, bo mi pustki zaswieciły w lodówie, echhhhhhhhhhhhhh spadam na dworzu chłodno i mokro chyba w nocy padało, brrrrrr ale najpierw zalewam kawusie :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry ;) Mala u mnie żadnych wiesci, ani tych optymistycznych ani pesymistycznych . Leje , ciemno jest . Dobrze,że mam obiad na dzisiaj , bo postanowilam zrobic sobie porzadki w szafach. O dziwo czuję wnee ,w iec szybko piję kawę i poki jescze mam checi to się zabieram za robotę. Wczoraj caly dzien praktycznie sie byczylam . Troche tylko szydelkowłam :P Co u Was Laseczki / ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry. Wlasnie pije kawusie. Dziwnie tak z rana no ale tu sie nabedzie innych nawykow,na pewno Spotkanie bylo bardzo sympatyczne. Kolezanka ma narzeczonego Norwega,wojskowego. Ciekawych rzeczy moglam sie dowiedziec od norweskiej strony. Swietnie zreszta mowi po polsku i byl to mix 3 jezykowy. Po spotkanku zajechalam po swojego A , na nasza mete, dom w ktorym kiedys mieszkalismy ,sa tam znajomi i A trzyma tam swoje auta,naprawia i takie tam. Obejrzalam tam Taniec z gwiazdami,wlasciciel uraczyl mnie amaretto,pychotka i schweppsem lemonowym z Polski, bo tu juz takiego nie ma. Takie nic a cieszy. Nasza grupa kursowa ma teraz jakies ankiety do wypelnienia ,no i ja wraz z 3 osobami nie biore w tym udzialu bo ponoc mogloby to byc za trudne,a trzeba odpowiadac dosyc szybko . Bez myslenia nad slowkami. No nic mam troszke czasu na necik Milego dnia i zdrowka zycze wam wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem i ja:) Przeczytałam wszystko. dla mnie katar to coś strasznego... co u mnie... wymroziłam tą nadżerke i czułam sie fatalnie kilka dni a teraz plamie mam upławy męczy mnie to strasznie... dostałam sie na studia uzupełniające na UW, nie wiem jak dam rade pogodzić 3 szkoły, ale będę próbować, najwyżej zrezygnuje z którejś z dziennych. z Ka bez zmian prawie nie gadamy, noby do końca wrzesnia dalismy sobie czas na przemyślenia itp... Pisze że kocha że tęskni. a jak pytam dlaczego tęskni to nie potrafi odpowiedzieć... I wiecie co? może to takie egoistyczne ale ja mam 22 latka i nie mam zamiaru marnować sobie życia, spotykam sie ze znajomymi z kolegami a co? Mysli ze goz dradzam niech mysli, a jak tak jest to co? też chce troche pożyć a sam doprowadził do tej sytuacji jaka jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie już po kawie, ale pgoda taka ,że choćbym wiadro jej wypiła to i tak będe chodzić jak śnięta ryba. Landrii korzystaj z weny na porządki póki ją masz, szybciej sie uporasz. Bling. Amaretto i schweps pychotka, fajnie ,że miło spędziłaś czas. Katarzynek Upławy miną,plamienia też. Co do Ka to czas który sobie daliście już się kończy ,a po Twoich wpisach widać ,że dojrzewasz(dojrzałaś )do decyzji na NIE. Powiem ci ,że lepiej dać sobie spokój i żyć... niż tkwić w związku z przyzwyczajenia, bo tak wypada . Jesteś taka młoda ,całe życie przed tobą. A jeśli macie być razem to będziecie . Na słabych fundamentach nie zbudujesz nic silnego. 3 szkoły, faktycznie masz wyzwanie, podziwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
narazie tylko się przywitam jak zwykle nie mam czasu haha miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poczytałam , pomyślałam i nic nie napisze bo nie mam siły,, własnie przerzuciłam taczkę kamieni, bo mnie jakaś ostatnio cholera bierze, wszystko mnie nerwi a za chwilę już ok, cholerka starośc czy co?! :( chyba to dlatego ze nie miałam w tym roku wakacji i nie odpoczełam od domowników a jednak chocby niewiem jak kochani to trza od siebie wypocząć i już, może na wiosnę uskrzybię trochę gotówki i zrobie wypad nad morze ;) Sylvik a Ty co tak zabiegana ;) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czlowiek wymysla sobie zajecia, zeby troszke pobyc w samotnosci. Dzisiaj to ja nic nie wyniose z tego kursu, jakas rozkojarzona jestem. Martwie sie czy moja super szefowa wyslala maila do urzedu pracy, bo inaczej nie dostane ani grosza. Znajac ja to tego nie zrobila,chyba po kursie pojade do hotelu i zostawie jej wiadomosc ,bo dzwonic nie chce,ona zawsze ma problem ze zrozumieniem mnie, o dziwo inni tego problemu nie maja. Lunch teraz mamy. Zbieglam do urzedu ale nic nowego sie nie dowiedzialam. Kasiu , oddalacie sie ,jemu najwidoczniej nie zalezy. Dobrze ze ten czas rozlaki wykorzystalas, dobrze sie bawiac. To wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to i ja do nerwa się dołączam. Mało tego ,że w aptece za minimum zapłciłam 76.80 to jeszcze wracając ochlapał mnie i kolezanke samochód. Załatwił nas na cacy,od stóp do głów!!!!!!!!!! Ok. Zapodam sobie antybiotyk i kłade się do wyrka. Obiad mam poniedziałkowy(czyt. pomidorowa i to co zostało z wczoraj) może coś poszydełkuje, ale nie mam weny, Mrówka podpowiedz coś łatwego i szybkiego. Musze się odstresować, a szydełko i pierogi mi w tym pomagają. Limit marudzenia wyczerpałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaki tu ruch :P Bling no ale ja widzę to ten kurs Ci służy, przynajmniej jetses wiecej u Nas :P ktarzynek dziewczyny wsjo napisaly, daj soboe spokoj, tym bardziej ze jak widze nie tesknisz za nim zbyt bardzo. W innym wypadku szukalabys kontaktu, zamartwiala się a Ty normalnie żyjesz :) :D A co do pytania dlaczego tesknisz / I tu ju zogolnie napisze swoje spostrzezenie, faceci niektorzy mają to do siebie, ze nie potrafia ubrac tego co czują w słowa.. Wtedy nalezy patrzec na gesty i czyny , ktore czasami wiecej wyrazają niz słowa ;) Ot moja taka mala dygresja . Sylvjk Ty zartujesz , prawda / Wez no pakuj sie w auto i zapraszam do mnie , dopiero skonczylam jedna szafe :O Pomoglabys mi, a nie bajerzysz ze cos robisz hihii ;) Mala masz babeczko mozliowosc to odpoczywaj i się kuruj ;) Jka chcesz moge Ci podrzucic schemat na piekną serwetę w ksztlacie muszli , lub dziergaj aniollki , bombki , gwiazdkii , jzu niedługo czas na te gadzety ;) Mrowka koniecznie pomysl o odpoczynku ;) Chociaz na kilka dni . To pomaga bardzo i wraca sie. z innym nastawieniem , chciaz Ty to masz zawsze optymizmu pod dostatkiem ;) Wracam do szaf :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Landrynka a ile Ty masz tych szaf? że tyle Ci schodzi ;) ja mam jedną i to malutką ledwo się w niej mieszcze nerw troszkę mi przeszedł, wykończa mnie te huśtawki nastrojów jutro odsapnę, hmmmmmmmm, jedno dziewcze jedzie w góry na cztery dni a drugie do W-wy na dwa dni obejrzeć mieszkanie do wynajecia i przy okazji ma kolejne rozmowy o prace Katarzynek - trzy szkoły - hmmmmm będzie cieżko chyba że zdolna z Ciebie bestyjka :) Julia- a Ty co zamilkłaś chyba się na nas nie pogniewałaś ;) bo przeciez my się tylko dzieliłyśmy swoimi spostrzeżeniami i przeżyciami a w absolutnie nie krytykowałyśmy :P Mala - ty to się doigrasz z Tą choroba - jazda do łózka i się porządnie wyleczyć Bling - nie myslałaś żeby iść tam do jakiejś szkoły? zawsze byłoby chyba łatwiej, co prawda nie bardzo mam pojecie jak sie żyje za granicą, ale moja sąsiadka (młoda dziewczyna) jak wyjechała do Anglii to zaczynała w sklepie gdzie wieszała ciuchy na wieszakach ale od razu poszła się tam dokształcać i później załapała się na pomoc dentystyczną, urodziła tam dziecko, a teraz po chyba 4 latach wróciła do Polski już na stałe ale tylko dlatego że mąż nie mógł się tam zaklimatyzować, ona nie bardzo chciała jak kogoś pominełam to dla niego 🌻 :) a co do robótek to ja właśnie skończyłam mitenki dla córci zaraz je moze wrzucę na bloga, robi się szybko i łatwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz ja się smarczę i kicham :( W drodze do domu kupiłam miodzik i cytrynę. Zrobiłam nam napój do picia. Będę się tym zalewać przez cały wieczór. Może coś pomoże. Na noc polopiryna i ..... zobaczymy co mi wyjdzie ;) Z tą pomidorówką to niezły pomysł. Akurat na jutrzejszy obiad. Łatwo, szybko i bez wysiłku. ;) Może i ja wyciągnę wreszcie moje krzyżyki. Od gadania same się nie wyszyją :) Od wiosny leżą odłogiem. :D Pewnie za rok będę bezrobotna, ale na razie się tym nie kłopoczę. Muszę jak najwięcej zaoszczędzić na czarną godzinę. O szczegółach za rok porozmawiamy. To na razie tylko moje przypuszczenia. Chwilowo muszę jakoś ustawić córcię z pracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wysyłam foty z efektem niedzielnego spaceru po lesie 🌼 Zajrzyjcie na pocztę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrówka ja mam sporo tych szaf , w tym dwie są 3drzwiowe. Cu\iuchów od cholery, a i tak nie ma w czym chodzic. Dziś bez odrobiny namietnosci wywalilam pol szafy do wora i jutro wystawie , moze ktos sobie wezmie. Do kosza PCK nie daję , bo słyszalam ze oni i tak nie daja potrzebującym ,tylko wszystko idzie na przemiał. Chcialam tez poukładac obrusy, posciel , serwetki etc moje razem z mamy , ale nie dalam rady. Jak tylko otworzylam szafkę i znalazlam pare bibelotow mamy uryczalam się . Za wczesnie na te przekładanki. a propo pracy, coś się dla mnie szykuje i jest to coraz bardziej realne. Narazie nie bede nic pisac , zeby nie zapeszyć;) Ale juz w głebi duszy się ciesze , bo bedzie to coś co lubię robic ;) Ide teraz na poczte ogladac spacery :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×