Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

szczuplak1

Kto nie pracuje, a chętnie i często po sieci buszuje.- c.d.

Polecane posty

hej hej. Siadlam do placenia rachunkow. Przyszedl za prad sierpniowy . No i znajomym rate za auto zalace bo w kraju sa. Tereso, kupilam to tu w Norwegii,kosztowalo 1000koron czyli okolo 500zl. Mysle ze w Polsce w sklepach tez mozna kupic takie urzadzenie. Dokladnie nazywa sie to WDH-210H afluktningsaggregat, jest w nim 3,5 litrowy pojemnik ktory ja oprozniam co rano i jest prawie pelen. Osobiscie jestem zadowolona Gdybym miala dwa bylby jeszcze lepszy efekt,a tak raz stoi w kuchni blisko korytarza i sypialni,a raz w lazience lub w wiekszym pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny :) Ja to oczywwiscie czytam \was jak tylko mogę. Napisałam do Was nawet kiedy s baaardzo dlugiego posta aale hasła nie moglam sobie przomnieec :/ A potem jak chcialam go pmarnczowo wkleic to mi go wcielo zupelnie i stracilam zapal do pisania... Ja \wam musze powiedziec, ze ten wyjazd duzo mnie kosztowal... taka niepewnosc na poczatku cpo to jutro bedzie... jak sobie ze wszystkim poradzic... poznanie tej rzeczywistosci i warunkow co dzien cos nowego... no i przede wszystkim zmeczenie.... pracowalismy z mezem na smsa - czyli jak dostalismy smsa to szlismy do pracy... bylo to o roznych porach i w rozne dni... nie dalo sie przewidziec... no ale na poczatek bierze sie cokolwiek.... Tak czy inaczej bylo to strasznie rozstrajajace bo czlowwiek nie wiedziqal kiedy odsypiac a kiedy isc na zakupy.... teraz M ma stala prace, a ja to sporadycznie sobie pracuje raz tu raz tam... a czasem wcale ;] W sierpniu bylam w Polsce na weselu... poniej bylam u siostry w londynie z wizyta no i wszedzie lepiej niz w tej zachmurzonej Irlandii ;] Landrynko... cieszę się, że się pojawilas juz... nawet nie wyobrazam sobie jak trudny masz teraz czas.... sciskam Cie mocno!!! Mala mam nadzieje, ze u Ciebie coraz lepiej.... tez nie jest Ci latwo i znow zaslugujesz na podziw - tyle masz w sobie sily i zorganizowania... jestes wielka... Katarzynek, mam nadzieje, ze i tobie sie pouklada z K albo bez... ale tak bys byla szczesliwa... Julii - my teraz troche w podobnej sytuacji jestesmy.... usciski przesylam :) Wszystkie Was dziewczyny sciskam i moze uda mi sie znow powtracac do waszych rozmow od czasu do czasu... buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milo, ze sie odezwalas Jasa :) Pisz czesciej i wiecej... Jak Ci mijaja dni, jak sie czujesz, masz znajomych? Zycze Ci, zeby bylo Ci lepiej niz mi, ja po kilku dobrych latach sie poddalam, juz nie mam entuzjazmu zeby na sile cos zmieniac, gdzies sie wkrecac, jest jak jest i na dzien dzisiejszy nic nie moge zmienic. Brakuje mi szczescia w zyciu, i wiele osob to potwierdza. Jakby cos gdzies bylo, co pilnuje, zeby szczescie omijalo mnie lukiem... od jakiegos czasu zastanawiam sie czy w okol mnie nie kreci sie ktos albo cos z jakas negatywna energia, trudno mi nawet to w slowa ubrac...jakas sila, moze jakas "zla" osoba, kurcze no, w czary nigdy nie wierzylam. Ale nie daje mi to spokoju. Poki co, sacze drinka w samotnosci... Maz wroci przed polnoca. Milego wieczorku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie, że jesteście 🌼 Ja spadam pod kołderkę. Teraz mnie coś rozbiera :O Zjazd absolwentów coraz bliżej. Dopinamy wszystko na ostatni guzik. Landrynka fajnie że wróciłaś. Będziemy cię wspierać 🌼 Jasa też się pokazała. :) Julia już po imprezie? Już nie myślę o tym rachunku. Pogodziłam się z losem ;) Dziewczyny wszystkie was ściskam. ❤️ Biorę aspirynę i idę się leczyć. Pa 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze, ze zblizajaca sie jesien daje sie Wam we znaki... Tutaj poki co jeszcze cieplo :) Kania.... rocznica? w poniedzialek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasa super , ze po tak dlugiej nieobecnosci nas odwiedzialaś ;) Pewnie wszystko z czasem się ułozy. Musisz byc dobrej mysli . Najwazniejsze to się nie załamywac , tylko malymi kroczkami byle do przodu ;) Julka Ty mnie nie wkurzaj..... :P Co to w ogóle za pisanie,.ze nie masz szczescia / Szczescie to pojecie wzgledne. Masz co jesc , masz gdzie mieszkać, kochasz i jestes kochana . masz poki co zdrowie , wiec sie ciesz tym ze masz tak własnie. Czasami szczesciu trzeba pomoc tylko nalezy wiedziec kiedy , w jakim momencie. Mysle ze i Tobie się uda .Moze tylko musi nadejsc własnie ten dzien / ;) Głowka do góry ;) Kania napisz jakies sczególy co i jak z tym zjazdem .I zycze zdrowka .Kuruj się babeczko ;) Mala Tobie tez zdrowka , ja jzu pomalu z tego dziadostwa wychodzę . Wystarczyl grzaniec ;) Bling ja narazie odwlekam oplaty . Az się boję , bo nie jestem pewna zcy bede miala za co przetrwac miesiac :( Pogrzeb kosztowla nas ze wszystkim okolo 10 tys zl. Zasilek to 6300 , reszta z pozyczek :( Buzki dla Wszystkich 🖐️;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Landrii 🖐️ Kazdego dnia dziekuje Bogu za zdrowie swoje i bliskich :) Wiem, ze to najwazniejsze. Ale odrobiny szczescia w zyciu mi brakuje, nie ma co, temat rzeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juleczko moja kochana ❤️ ja to wszystko rozumiem.....ale trzeba sobie cos wmawiać pozytywnego, zeby nie dac się zwariowac :D Ja tam wierzę jeszcze , że zarówno Tobie jak i mnie szczescie jescze dopisze :D 👄 dobranoc🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny Kawusia Jasa witaj i pisz. Co do tego czy mi się poukładało z m to nie, nie widze już na to szans. Niby mam siłe, staram się żyć jakby go nie było. Niby jest mi z tym dobrze...,ale obawiam się czyta siła,wiara w siebie w przyszłość nie pęknie któregoś dnia jak bańka mydlana. Czy to nie jest jakaś skorupa w którą się chwilowo odziałam. Chorupsko rozebrało mnie na całego, wczoraj cały dzień gorączka, noce koszmarne, na zmiane trzepie mnie zimno,za chwile spocona jak szczur. No i ten cholerny katar . Mały też coś zaczyna kichać, ale daje mu witaminy i przemycam w pożywieniu czosnek gdzie tylko się da. Może go uchronie. Przychodnia u nas pęka w szwach ,a w aptekach ludzi jak za komuny gdy wate rzucili. Tak mi się wczoraj skojarzyło gdy zobaczyłam stojących ludzi na dworze (nie mieścili się w aptece) Wyprawiam małego do szkoły i wskakuje pod koc. Obiadu nie robie,wyciągne jakieś pierogi. Miłego dnia i zdrówka życze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala to my raczej Tobie zdrówka zyczymy ;) Dzien dobry ;) Jakie plany na dziś u Was / Julka wymyśliłas cos dla siebie / ;) Ja mam dzis trochę bieganiny po mieście , potem jadę so siostry ;) Ale poki co to kawa , potem pranie wstwię i gotuję kapuśniak ;) Miłego dnia dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz na kursie. O 9 zaczynamy. Deszcz pada od wczoraj, chociaz wczoraj bylo go chyba mniej bo jak jechalam do domu bylo slonecznie. Jutro jade sprzatac dwa domy,no niestety kasa z kursu tak mala ze mi jedynie na czynsz starczy. Julii ja tez czasem sie zastanawiam czy mnie ktos kiedys nie przeklal,a byla taka cyganka ktora splunela kiedys w moja strone. No nic ide integrowac sie z grupa ,pisze stad bo u mnie w domu komp w ogole nie lapal dzis netu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
primo - kurować się i nie dawać choróbskom bo przecież pogoda jest piękna :) ja wczoraj przywiozłam taczkę jabłek i przerobiłam na marmolade, marchew jeszcze czeka secundo - co wy tu o zabobonach i braku szczęścia, pluciu cyganek za głupoty wypisujecie szczęście kształtuje każdy sam czasami brakuje entuzjazmu ale to normalne bo niepowodzenia tak działają ale grunt to się nie poddawać :P młode jesteście wszystko przed wami ;) :) a Ty Julia to sobie musisz machnąć jakiegoś malucha ;) :P no chyba że nie chcesz to inna sprawa a na dworzu znowu ciepło więc zaraz znowu zawijam rękawy :) Landrynka dobrze że już wróciłaś :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, dzień dobry :) Ja wlasnie wrocilam z pracy. od tygodnia mam regularna prace w drukarni, super lekka praca i bardzo blisko domu... jestem happy, bo juz w domu do glowy dostawalam.... Julii, nie mam tu nikogo... jednego kolege tylko u ktorego \m mieszkal jak tu przyjechal, ale rzadko sie widujemy - czasem ejdziemy z wizyta na 2 godzinki i to wszystko... \ty masz tam przynajmniej rodzine Meza :) Ale ja \cie naprawde rozumiem... i mysle, ze jedynym rozwiazaniem jest poukladac sobie jakos zycie, wpasc w rutyne wypelniona mnostwem zajec i cieszyc sie z tego co jest.... bo takie rozdarcie na obczyznie wiem ze moze czlowieka porzadnie przytloczyc... Mala - ja tam wierze w Ciebie... Ty juz masz taki charakter, ze w trudach dostajesz jakies niewidzialnej mocy.... i jestes najdzielniejsza babka na swiecie :) Co do szczescia to mi sie wydaje, ze ono wlasie tylko i wylacznie zalezy od czlowieka... i od myslenia... np. takie pozytywne myslenie i optymistyczne nastawienie do kazdego dnia widze u naszej Mrowki ;] Kiedys sobie nawet nad tym myslalam, ze sama bym wlasnie tak chciala.... wiadomo ze zycie jest ciezkie ale to jak sie czujemy na codzien to zalezy od tego o czym myslimy od samego rana... no i wazne by miec zajecie... z tym dzidziusiem to prawda... ja tez chce, ale jeszcze nie mamy swojego mieszkania ;) A sie rozpisalam.... zaraz zjem obiadek i ide zmezem na miasto bo on ma dzis wolne... jade kupic sobie jakis plecaczek do pracy i zjesc cos na miescie... pracuje z Chinka i polecila mi sprobowac tradycyjne chinskie danie "Dumplin" po angielskiemu sie to nazywa, nei mam pojecia co to jest ale Wam napisze jak sprawdze ;] Pozdrawiam i zycze wszystkim mielego weekendu i duzo sily w trudnosciach :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewuszki Jeszcze siedzę w pracy. :( Za oknem pogoda podnosząca na duchu 🌼 O zjeździe napiszę później, może wieczorem. Jakiś czas temu wam o tym wspominałam. komitet organizacyjny się na nas wypiął i musimy zająć się wszystkim we dwie. Nawet nie odbierają telefonów. O oddzwanianiu już nie wspomnę. Na szczęście radzimy sobie ze wszystkim. :) Cały dzień kicham. Jeszcze się trzymam dzielnie. Pewnie aspiryna pomogła. Mamy pogrzeb w rodzinie. Umarła moja ciocia. Siostra cioteczna mojej mamy. Jutro o 13tej będą ją chować. Długo chorowała. Zmarła w szpitalu. :( Pójdę ją pożegnać. MM i córa pracują jutro na popołudnie, więc sama będę reprezentować naszą trójkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcialabym miec dwojeczke maluszkow, ale sytuacja na to nie pozwala. Z jednej wyplaty trudno jest nam we dwojke i to czesciowo tez na kredyt, mieszkania tez swojego nie mamy, wiec koniec tematu. Jasa, moj ma tylko rodzicow i jednego brata. Widzimy sie z nimi srednio raz na dwa miesiace, i raczej zaden feeling nas nie laczy. Za oknem pada, w domu przez to szaro i robi sie chlodno. A w tv jak zwykle nic ciekawego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas pada i pada Skonczylismy dzis o 14 wiec pojechalam do wielkeigo lupmka. Kupilam sobie czarne spodnie z Mexxa, nawet do trampek beda mi pasowac, bo sa szyte podobnie jak dzinsy,zreszta musze sie przelamac i zaczac laczyc styl sportowy z eleganckim. Moze mi sie uda. Na razie zaczelam nosic czarna torbe do bialych trampek, co kiedys bylo nie do pomyslenia. Kupilam sobie tez brazowy grubszy sweterek Codziennie przychodze z bolem glowy, co wczesniej mi sie nie zdarzalo,klima daje sie we znaki. Jasa pieknie sobie radzicie , szacuneczek Milego weekendziku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyle napisałyście że zanim wszystko poczytałam to już zapomniałam co miałam każdej napisać, więc chyba tylko pomacham dzisiaj :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie piękna pogoda była i oby jak najdłużej, gorąco słonecznie, włóczyłam sie dziś po polach i lasach z moim M bo miał urlop :) a po południu zrobiłam pizze z grzybami, mniem mniam, co prawda powinnam schudnać ale jeszcze nie dziś :) głowa do góry dziewczyny, zobaczycie jak zacznę marudzić przy deszczowej pogodzie :P wiesz co Julia - jak tak sobie pomyslę o tym jak ja zaczynałam bez mieszkania z trójką dzieci to wybacz mi kochana ale takie wypowiedzi że nie stać Cię na dziecko to mnie tylko lekko denerwuja :P no ale każdy ma inny charakter i inne mozliwości teraz jakoś czasy sie zmieniły, powiem Ci tylko jedno moje dwie kuzynki mają już wszystko no i teraz mogłoby być dziecko a go nie ma, obie sa juz dobrze po trzydziestce i ............. nic ale co tam ja wiem ;) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wieczorkiem U mnie też piękna pogoda, teraz jest 18 stopni. Szok Jasa Przez ciebie się popłakałam , obyś miała racje ,że jestem aż tak silna. Juli Mrówka wyjeła mi słowa z ust. Ja też zaczynałam tylko z dzieckiem. Choć teraz wszystko się popieszyło i łatwiej by mi było bez dzieci. Nigdy bym tego nie zamieniła.Dla nich żyje, trzymam się. Pare dni temu zmieniłam fryzure,jutro ide do koleżanki kosmetyczki. Wiele koleżanek ma wszystko ,domy super płatną prace i psa zamiast dziecka. Jedna rok temu dała sobie spokój z leczeniem i adoptowała bliźniaczki. Są momenty ,że im zazdroszcze , ale to są tylko chwile. Nie wyobrażam sobie życia bez dzieci. Choć pamiętam jak ryczałam jak zaszłam z małym. Teraz oczko w głowie,kochana przytulanka. Jesteś jeszcze młoda ,ale zegar tyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylvik Ty się najzwyczajniej w swiecie obijasz :P ;) bo pamiec to Ty masz dobrą ;) Tak prawdę mowiąc podzielam zdanie mróweczki jesli chodzi o to ze by się chcialo a nie ma za co... Ja tez zaczynalam w pokoiku 9 m2, bez perspektyw pracy , ale bardzo chcialam miec dzidziusia i powiedzialam sobie ze najwyzej ja nie bede miec butów ale moj syn tak ( bo marzylam o synku ) . Potem podobnie z dziewczynami , nie palnowane - nie ma co owijac - mialy byc po co najmniej 3 latach , ale stalo się . Tez się martwiłam i w dodatku okazalo się przy porodzie ze są AZ dwie ;) i Dalo się radę . Pewnie ze ciezko jest, ale moze by tak usiasc i policzyc . Moze mimo wszystko dalabys rade ;) I podobnie jak Mrówka mam wsrod swoejgo grona znajomych 2 kolezanki, które tez tak sie obawialy , przekładały. A gdy jzu prawdę mowiac byly zdecydowane , niestety okazalo się ze nie mogą miec dzieci :O Nie odbieraj tego Juleczko jako atak i krytykę,ale myślę ze zawsze mozna usiasc i to wszystko jakos pozbierac do kupy. Moze sie okaze ze podołacie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, ale sytuacja sytuacji nie rowna. Nie bede tutaj pisac szczegolow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej w środku nocy jeszcze nie śpie, a 5.30 już jade na pole . Masakra. Jutro mam zaplanowany cały dzień ,wieczór i noc co do minuty. najpierw praca w polu do 15 ,o 16 wypad na zakupy z koleżanką,na 20 parapetówa u niej. W miedzy czasie coś przygotować do żarcia. Do tego jestem jeszcze chora,mam gorączke i nie moge spać. Dostałam od znajomego księdza jakiś francuski lek na przexiębienie ,grype. Kazał mi brać 2 kapsułki 3 razy dziennie. ja koło 21 wziełam 2 .Po czym on zadzwonił, żebym nie brała na noc bo one zawierają koerine i guarane i moge nie zasnąć. Za kare musi ze mną siedzieć i pisać na GG. (mógł powiedzieć wcześniej) Ale w sumie fajnie mi się z nim gada.Jest rok starszy (szkoda,że ksiądz hehe) fajne ciacho z niego. Powiedział,że ja pierwsza zasne ,on wytrzymały. Zobaczymy Ok. kończe pisać do was bo musze z nim gadać NA GG. Założył się ze mną o dobrą whysky,nie moge przegrać. Ja jak wygram idzie ze mną na fasole jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapraszam na kawę. I od razu do Julii 🌼 Teraz ja ci dam reprymendę. To wszystko tylko preteksty. Sama jestem takim przykładem. Kiedyś pisałam już o tym. Najpierw było dziecko, potem kątem u rodziców, potem budowa przez wiele lat. Też wymyślałam preteksty, żeby nie mieć drugiego. MM też nie chciał, może bardziej niż ja. Tułaliśmy się od stancji do stancji. Mieszkania zmienialiśmy co dwa lata. W jednym wytrzymałam 1,5 roku. Palenie w piecu kaflowym, woda w kuchni rano była zamarznięta w wiadrze. Nosiłam wodę ze studni i myliśmy się w misce i zmywaliśmy. Mieliśmy jeden pokój i w nim była sypialnia salo i pokój dzienny. Zresztą na wszystkich stancjach tak mieliśmy. Klaudia jeszcze wtedy nie chodziła do szkoły a w przedszkolu wiecznie była chora. Raz w miesiącu obowiązkowo byłam na nią na zwolnieniu. Do nowego domu wprowadziliśmy się jak była już w czwartej czy piątej klasie podstawówki. Ale ja już wtedy miałam problemy z jajnikami. Miałam 32 lata jak straciłam jajnik i drugi zaczął szwankować. O dzieciach nie mam mowy. :( Mam 45 lat i dziękuję Bogu za Klaudię i za tę wpadkę przed ślubem. Bo dzieci planowaliśmy najwcześniej 2 lata po ślubie :) Teraz to już tylko czekam na wnuki. Julio żaden pretekst nie jest dobry. Uwierz mi. 🌼 Dziewczyny mają rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak ogólnie cieszę się, że ten topik jest taki optymistyczny, że możemy sobie pogadać o wszystkim co nas boli. Mala pokazuje się coraz częściej, Landri wróciła, Jasa 🌼 Mrówka zawsze z wyważonymi ocenami sytuacji. Nazwałabym ją dyplomatka. :) Bling radzi sobie jak może. 🌼 Sylvi coraz bardziej się miga ;) Gdzie Kasia? Buziaki dla was wszystkich 👄 I reszty, której nie wymieniłam 👄 Pewnie od tego kataru zapomniałam ;) miłego dnia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Babeczki 🌻 Kania swietnie Nas podsumowałas hihiii , najlepiej Sylvika :P ;) ;) Mała jak tam zakład , kto wygrał /;) Jade dziś do tesciów. Mam zamiar powygrzewać się w słoncu , ponoc to taki ostatni piękny weekend . Potem jzu tylko czekaja nas barwy zwykłej jesieni :O Buziakczki dla Wszystkich, zyczę Wam spokojnego i udanego odpoczynku ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana !!!!!!!!!! Patrzyłam prognozy na 16 kolejnych dni. Ma lać i temperatura poniżej 10 stopni. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej babeczki . ja po bezsennej nocy,nie spałam wcale, wróciłam już z fasoli. Stawiam whyski. Ksiądz padł pierwszy, wyciągnęłam go z plebani rano . zle wam napisałam, jakbym padła pierwsza, to miałam iść do niego do spowiedzi, jak on stawia whyski i jedzie na fasole. On przegrał, wyciągnęłam go na chama z wyra Hihi polewke miałam na polu nie ziemską. Gość(ksiądz )nie miał pojęcia jak ciężko się pracuje na polu. Najlepszy ubaw mieliśmy przy wypłacie. my zerwałyśmy po 60kg, ksiądz 18. Odebrał kase ze słowami. PAN SPOJRZAŁ NA NASZĄ PRACE I BYŁ ZADOWOLONY,ALE GDY ZOBACZYŁ NASZĄ WYPŁATE TO SIĘ ROZPŁAKAŁ. najlepsze to było jak mój gospodarz dowiedział się,że on jest księdzem. HIHIHI Najpierw go opierdzielił, że marnuje mu miejsce, że z takimi rączkami to może być ginekologiem i cipki macać. ksiądz mu na to ,że jego profesja mu na to nie pozwala, mój gospodarz (gościu super,ale nie znosi gejów i prawników) wyskoczył do księdza Jesteś inny? ksiądz na to , NIE JESTEM KSIĘDZEM,OD MIESIĄCA W SĄSIEDNIEJ PARAFI.Haha mina szefa bezcenna. Zapłacił nam po 5 zł więcej i mamy zaproszenie na jutro na grila. Dziewczyny z którymi pracuje też nie wiedziały kim on jest. ja go znam z lat młodości,był w seminarium, pamiętał mnie ze scholi i odnalazł po latch. Szkoda,że jest księdzem. Ale super,że los(Bóg) rzucił na moją parafie. Dziś idzie ze mną na parapetówe jako mój kuzyn(koleżanka wie,co i jak z M) Czuje się super, przegadana noc po 25 latach, do spowiedzi nie pójde doniego,choć miałam ją dzisiaj w nocy. Odnalazłam przyjaciela? mam taką nadzieje miłego dnia, weekendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×