Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

asia 22

Czuje sie winna...

Polecane posty

Gość ajfgtrelkivvv
wiem to jest najtrudniejsze, ale pamietaj jesli zadzwonisz albo zrobisz cos podobnego to bedziesz tego zalowala....... nie warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po jakims czasie, jak już będziesz bliżej z \"nowym\" mężczyzną będziesz się sama sobie dziwiła, że tak się męczyłaś i będziesz się zastanawiała, co widziałaś w tym, z którym się właśnie rozstałaś. Zawsze tak jest, tylko Ty jeszcze o tym nie wiesz, bo myślisz, że Twoje uczucie jest inne od wszystkich uczuć na świecie, takie silniejsze, większe i takie \"na zawsze\"... Jeszcze będziesz kiedyś wspominała to z uśmiechem i z lekkim zażenowaniem... Wszystkie tak mają. Nie jesteś jedyną, która tak ma, tylko jeszcze o tym nie wiesz.:) I będziesz z siebie dumna, że wytrzymałaś, nie złamałaś się i nie błagałaś o litość szukając kontaktu. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajfgtrelkivvv
przestan myslec ze to Twoja wina i dopytywac sie dlaczego, bo napewno zaraz sie ktos znajdzie, kto z checia Ci dokopie.... takie jest to forum TO NIE TWOJA WINA jesli juz to obupulna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak go kilka dni temu błagałam... zrobiłam niezłą szopke:) i teraz mi wstyd, no ale coż było mineło....wszystcy mi mówia że to co kiedyś komuś zrobisz wróci do Ciebi... nie zdziwiła bym sie gdyby to do niego wróciło... i chyba bym chciała, zeby zobaczył jak cierpiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załóż czapkę
Wiesz kiedy może być naprawdę twoja wina ? Kiedy do niego wrócisz a on "dokopie" ci 2 razy bardziej. Wtedy to tylko śmiać się z ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie życz mu źle. Moze on też kiedyś będzie zakochany w dziewczynie, która będzie dla niego całym swiatem, a ona będzie dla niego niedobra? Różnie się w życiu układa... Mimo wszystko nie życz mu źle, żebyś nie czuła się winna, gdy kiedys to on będzie cierpiał tak, jak Ty teraz. Myśl o sobie, a nie o nim. Planuj nowe życie bez niego. Będzie dobrze. Nosek do góry i..... zaczynaj! :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na poczetku to forum mnie dołowało, ale teraz co raz bardziej mi sie humor poprawia, Dzieki ludzie ze jesteście, i ze piszecie co myślicie, bo takie wypowiedzi \"obcych ludzi\" na prawde pomagaj, czy złe, czy dobre....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie życze mu źle. Zjednej strony chciała bym żeby był szcześliwy- naprawde, ale chciała bym tez żeby zrozumiał( nie wiem jak) ale zrzumiał jak mnie trakotwał, że nawet pise nie zasługuje na takei traktowanie...( czy sobie na to pozwolołam czy nie) a po drugie uważam ze tak na prawde gdybym sie nie szanowała, to bym cały czas siedziała cicho, a ja sie po prostu nie zgadzalam na takie traktowanie... i jego jedynym rozwiązaniem było zerwac.. bo tak najprościej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz? Zaczynasz coraz bardziej dostrzegać jego wady. :) Nie jest z Toba jeszcze tak źle. Naprawdę poradzisz sobie z tym wszystkim szybciej, niz Ci się wydaje... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze, wiedze... on pon, budzie sie rano i płacze... nie wiem czemu akurat rano.. chciała bym sie jutro obudzić i nie płakać... tak wogóel to poznałam wczoraj kogoś... nie powalił mnie na kolana..ale... chyba spróbuje...przynajmnie chodź przez chwile ktoś będzie mnie \" nosił na rękach..\" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko przemija... No to naprawdę życzę Ci, żebyś się jutro rano obudziła z usmiechem. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiu chcę
Tobie powiedzieć, że moja historia jest dokladnie taka sama. :) Pomyślisz, ze niemożliwe, że Twoja jest jedyna i niepowtarzalna, ale ja właśnie każdego dnia, od paru miesięcy stawiam sobie to pytanie - czy to moja wina? Także kocham bardzo, także płakałam przez niego codziennie przez parę miesięcy.On mnie ranił, ale też nie postępował źle świadomie, po prostu nie mogliśmy się dotrzeć. Ja awanturowałam się, także go rzuciłam, aby odnieśc jakiś efekt. Wrócił. Tylko, że dalej było cieprienie. W końcu on uznał, że nie chce być z histeryczką i wariatką i odszedł. Okropnie cierpiłam, też upokorzyłam się i prosiłam go, dzwonił, nieźle wariowałam na początku. On nawet nie chciał się spotkać, całkowicie mnie olewał i ranił słowem. A wcześniej podobno tak kochał ... Mam do siebie żal, że mogłam nie robić tych wszystkich akcji, on odeszedł bezpośrednio po jednej z nich. Powiedział, że ma już dość. Teraz szuka sobie nowej, lepszej ... może już ma. A ja płaczę, cierpię, sama już nie wiem. Mam olbrzymie wyrzuty sumienia, gdybym nie robiła tych wszystkich awantur, nie odeszła ... on na pewno byłby obok. W sumie nie bawił się mną, od razu zakończył i już. Tym chyba róźnił się od Twojego. Heh !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hihihi....:D Asia, oplułam klawiaturę ze smiechu czytając Twój ostatni wpis..:D:D Naprawdę masz niezłe poczucie humoru...:D Hihihi...:D No nie moge przestać sie śmiać... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm, no powiem Ci że az sie dziwnie czuje.. bo no prawie to samo.Też myśle ze gdybym wtedy i wtedy inaczej sie nie zachowala to był by przy mnie.Ale też wychodze z założenie ( pomimo ze boli) to myśle ze TAK MUSIAŁO BYC.... ONI NIE BYLI NAM PISANI....chociaż tak tego chciałyśmy.Ciężko nam bedzie... a o tym wiem ze jeszcze duzo wody w morzu upłynie zanim sie \"wyleczymy\". ale wiem że sie wyleczymy. Bo ja nie chce płakać , marnować, zdrowia, czasu , łez na człowieka który nie docenieł mnie, nie chciał mojej miłości - nie to nie, obdarze kogoś innego.... z przyjemnością... zobaczysz ( nie to ze zycze im źle) ale to sie na nim zemści... niestety.Wtedy przypomni sobie Ciebie..jak było mu dobrze a Ty wtedy bedziesz już kochana przez kogoś innego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiu chcę
wiesz .... ja także mam 22 lata :) To jest tak, ze u mnie minęło już parę miesięcy. Byłam już nawet chwilę z kimś innym, poznaję, podejmuję próby, ale stale o nim myślę. Tak - znam to wszystko - przyjaciele i mama mi powtarzają, że to nie to, że nie my dla siebie. Jest tylko we mnie poczucie, że mielibyśmy szansę, przy wspólnej walce, przy minimum chęci. A on się jakoś łatwo wycofał. Wiem, ze mężczyzni nie lubią problemów, spięć, jak było dobrze - było pięknie, a jak tylko cos nie po jego myśli - ucieczka. On nie chce mieć kontaktu, ja już też nie, ale nadal planuję, nie odcięłam się ... Po prostu nie mogę uwierzyć, że tyle dobrego i nagle KONIEC. Moja wina, moja wina ... chyba. Ile czasu minęło od waszego rozstania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mineło 6 dni, a ja nadal się modle żeby wrócił, nie wierze ze przestał kochać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chora jesteś pewnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poszukaj prawdziwego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w temacie
Asiu , przeczytalam tylko sam poczatke pierwszego postu i uważam, że nie ma co liczyć, że on Cię pokocha. Mam więcej lat od Ciebie, i pocieszę Cię, że ja zmarnowałam przez faceta ponad rok, to był rok życia w pustce i bólu niemal fizycznym a jedyną przyczyną tego, ze tak się stało, był mój brak doswiadczenia i nieumiejętność manipulowania facetem tak jak robią to wyrachowane doświadczone babki. Na pocieszenie powiem Ci, że ten Twoj trafi kiedyś na taką samą kobietę. Wg mnie on, skoro widzial, ze zrywacie powinien byl to uciąć i nie dać Ci się przed nim płaszczyć. Muszę odejsc od klawiatury, ale jeszcze tu zajrzę. Trzymaj się cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To że nie miałam doświadczenia - to fakt, bo to pierwszy taki poważny związek.On do doświadczonych tez nie nalezy... A to że się przed nim płaszczyłam, latałam za nim =jemu sie to podobało, przez to stał sie bardzo pewny siebie :/ Ale pomomo wszytko, pomimo tych wylanych łez, przykrych słów nadal kocham, i wybaczyła bym wszystko, byle by wrócił..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanzlalka
DO ASIA 22....NIEŁUDZ SIE MNIALAM BARDZO PODOBNA STYTUACJE! FACET JAK KOCHA TO NAPRAWDE SIE STARA I NIEDA ODEJSC TEJ KOCHANEJ KOBIECIE. A Z TEGO CO TY PISZESZ BYL Z TOBA DLA WYGODY W DODATKU POWIEDZIAL CI TAKIE PRZYKRE SŁOWA!!! SKORO NA POCZATKU POPELNILISCIE BŁAD JAK ON TWIERDZI CZEMU CIE NIEZOSTAWIŁ? TYLKO POZWOLIL ZEBYS SIE W NIM ZAKOCHAŁA!!!!! ZNAJDZ SOBIE DZIEWCZYNO LEPSZEGO FACETA KTÓRY BEDZIE CIE SZANOWAL I KOCHAL..ZAPOMNIJ O TYM WIEM ZE TO TRUDNE ALE CHYBA TO NAJLEPSZE ROZWIĄZANIE Z TEJ SYTUACJI!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanzlalka
JA WIEM ZE JAK SIE KOCHA..TO ZADNE ARGUMENTY NIETRAFIAJA DO TEJ OSOBY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie... trafia tylko to zeby wrócił.. A on jest typem człowieka , który jedno mói, drugie myśli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropelka mala
widze,ze go usprawiedliwiasz tak jak ja mojego i pomyslec ze zachowywalam sie jak Ty tez biegalam za facetem,lepsze efekty przynosi nie bieganie-bo wtedy on biegal moze nie wierzysz,ze tak bedzie w Twoim przypadku-ja tez nie wierzylam,ale gdy naprawde mialam juz dosc i widzial,ze mowie powaznie ku mojemu zdziwieniu zaczal biegac za mna i przede mna sie plaszczyc byl gotow klekac na ulicy na kolana bym tylko uwierzyla ze mnie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×