Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jericho

Dostałam skierowanie do szpitala psychiatrycznego!!!!

Polecane posty

Gość jericho

od dluzszego czasu czulam sie przygnebiona, samotna - cos w rodzaju depresji :( Pomyslalam, ze to pewnie przejsciowy stan, bo akurat teraz jest niezbyt ciekawy czas dla mnie i dla mojej rodziny, pomyslalam ze to z tego powodu...ale po jakichs 2 miesiacach zauwazylam ze rozmawiam do siebie!!!!!!! Prowadze rozmowy sama ze soba :O Robilam to nieswiadomie, bylo to cos na porzadku dziennym. Po prostu, przychodzilam do domu, szlam do swojego pokoju i jakos samo z siebie to ze mnie wychodzilo :O Prowadzilam scenki, udawalam ze jestem na jakims koncercie a przede mna stoja fajni kolesie i do mnie zarywaja - ja wtedy wymyslalam fajne teksciki na podryw... :O I robilam to z przyjemnoscia... tak sprawialo mi to przyjemnosc!!! :O Po jakims czasie zaczelam prowadzic rozmowy o mnie w 3 osobie. Byla Iris i Doris... i ja... :( BOZE !!! Wyobrazacie to sobie???? Wygladalo to tak, ze Iris zaczynala rozmowe, np : Zobacz co ONA wyprawia, zero jakiegokolwiek szacunku do siebie. Jezu! ONA jest straszna. Na co Doris, cos odpowiadala.. :( Tak zalatwialam swoje problemy. Iris cos mi zarzucala, a Doris szukala rozwiazania...:( Robilam to potajemnie, nikt o tym nie wiedzial. I jak juz mowilam, bylo mi z tym dobrze, sprawialo mi to przyjemnosc, pomagalo, itd... Ale pewnego dnia Doris zaczela mnie wyklinac, wyzywac, mowila o mnie z pogarda... Boze..ale najgorsze, ze tak naprawe to tego nie mowila Doris tylko ja :( To wszystko wychodzilo z moich ust!!!! Przerazilam sie, ale myslalam ze to pewnie znowu spowodowane moim problemem, z ktorym naprawde nie moglam sobie poradzic... Ale to wrocilo!!! Boze ;( Zaczelam sie tego naprawde bac, bo to wszystko siedzi wkoncu w MOJEJ głowie !!!! Porozmawialam z mama i powiedzialam jej ze z zwiazku z tym co teraz sie dzieje, mam depresje, stany lekowe i poprosilam ja zeby zapisala mnie na wizyte do psychiatry. Dziwila sie ze nie chce do psychologa, ale powiedzialam jej ze znalazlam jednego, zachwalanego w srodowisku i ze w takich sprawach radzi sobie od razu... Musialam ja oklamac, wstydzilam sie powiedziec jej o moich rozmowach z sama soba, o moich wyobrazenaich, omamach, itd :( Wstydzilam sie swojego umyslu :( Dzisiaj bylam u psychiatry i ta stwierdzila ze mam rozdwojenie jazni... schozofrenie.... Dostalam skierowanie do szpitala psychiatrycznego. O wszystkim musi byc powiadomiona moja mama, poniewaz 18 lat koncze dopiero za 1,5 miesiaca... :( W poniedzialek mam przyjsc do tego psychiatry z mama... nie powiem jej tego... nie umiem... nie przelamie sie... Boze!! jestem taka mloda... nie wiem co mam robic :( naprawde nie wiem :( Doris krzyczala znow ze jestem mała wariatką, ze powinni mnie zamknac w szpitalu do konca zycia i trzymac w kaftanie.. :( Staram sie wkoncu usunac ja z glowy ale nie umiem!!! jest silniejsza ode mnie :( I boje sie ze ma racje.. chyba tego nie wytrzymam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsaer
a moze problemem jest brak chopa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jericho
wiedzialam ze zostane sama ze swoim problemem... :( heh w sumie nie jestem sama.. mam dwie kolezanki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem, że obawiasz się pobytu w szpitalu, ujawnienia swojej choroby (ta polska mentalność...) spójrz tak - w szpitalu pobędziesz trochę i się wyleczysz, zaczniesz nowe, jeśli chcesz tak powiedzieć - \"normalne\" - życie skończysz szkołę, na studia czy do pracy pójdziesz \"na czysto\" jeśli nie pójdziesz do szpitala - to choroba zapanuje nad Tobą, wtedy już jej nie ukryjesz życzę zdrowia i mądrej decyzji pozdrawiam Cię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsaer
masz chopa czy nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jericho
hellishbloodystorm -> czuje wstyd przed rodzina... ze jestem gorsza.. wybrakowana... jeszcze rozumiem, chora w sensie fizycznym, to spotyka sie wszedzie na porzadku dziennym... ale psychicznym.. boje sie odrzucenia... to szybko wyjdzie na jaw.. a wtedy sie dopiero zacznie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsaer
tylko chop moze cie wyleczyc..Nie mam tu na mysli seksu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co sie orientuję, schizofrenie leczy sie lekami. Jednak wiem to tylko z telewizji. Wez poprawkę na to, że wielu genialnych ludzi chorowało na tą chorobę...chociazby Vincent van Gogh, czy Barbara Rosiek. Dasz radę. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jericho
dsaer -> przestan !!! nie masz mi nic sensownego do powiedzenia, to chociaz mnie nie pograzaj:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jericho
owszem, lekami... ale ja mam schizofrenie z zaburzeniami osobowosci (co prowadzi do psychopatii :O) zreszta nie wiem!!! nie znam sie!! nie obchodzi mnie to !! chce normalnie zyc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
mialam podobny problem:Ozycze wszystkiego dobrego i wyzdrowienia.Pomysl ze nie jest tak zle,skoro masz swiadomosc co robisz i ze wlasnie piszesz na kafe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jericho
boze ja jestem w takim szoku po tym co uslyszalam, ze juz nie wiem sama co mam robic... na mysl przychodzi mi tez "naprostsze rozwiazanie problemu" :( hhhh - bylas w szpitalu? co na to rodzina? co otoczenie? jak ty sie czulas? jak tam bylo? ehh:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
mysle ze wymyslilas te osoby bo czulas sie samotna:OA potem stracilas nad nimi kontrole:OBedzie dobrze.Marne pocieszenie,ale moze poznasz jakichs znajomych w szpitalu i juz nie bedziesz miec tego problemu.Doris sie wyniesie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wez pod uwage to, ze niektorzy ludzie sa dopiero popieprzeni.. a najgorsze, ze zasiadają na obradach sejmu.. Dasz rade. Jestes swiadoma swojego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
wiesz ,ja nie bylam w szpitalu.Nikomu o tym nie powiedzialam:OAle wydaje mi sie ze wiem jak z tego wyjsc.Staram sie jak moge ale to jest silne i to bardzo:OJestem prawie na 100% pewna ze to nie byly u mnie zadne czynniki genetyczne ale samotnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam pytanie odnosnie \"Po jakims czasie zaczelam prowadzic rozmowy o mnie w 3 osobie. Byla Iris i Doris... i ja... BOZE !!! Wyobrazacie to sobie???? Wygladalo to tak, ze Iris zaczynala rozmowe, np : Zobacz co ONA wyprawia, zero jakiegokolwiek szacunku do siebie. Jezu! ONA jest straszna. Na co Doris, cos odpowiadala..\" czy ta iris i doris sa toba, czescia twojego umyslu? czy to obce osoby? mowisz ze zaczelas prowadzic rozmowy, czy to znaczy ze masz nad tym kontrole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez z tego kregu jestem
boze, trzymaj sie :( mam nadzieje ze nie do szpitala w lubelskicj abramowicach? ja tez mam tak ze odgrywam scenki, tyle ze nie wcielam sie w inna osobe, ale bedac np. w kuchni udaje ze jestem na spacerze ze znajomymi, z chlopakiem ktory mi sie podoba, gadamy, tzn. ja gadam na glos a ich odpowiedzi sobie wyobrazam, slysze tylko w glowie. przenosze sie w zupelnie inny czas i miejsce. tez sprawia mi to przyjemnosc, to moja ulubiona rozrywka. czesto ludzie sie dziwia ze lubie przebywac w samotnosci, a ja sie oddaje wtedy wlasnie temu. czasem wymaslam tez jakies osoby i z nimi 'gadam'....albo niby z jakimis co byli w obejrzanym filmie. probowalam tez tego zaprzestac, bo to taka strata czasu, no i nienormalne... ale nie potrafie. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
a Ty jak jestes tymi osobami tracisz swiadomosc tego kim jestes naprawde czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jericho - uważam, że powinnaś być z siebie dumna, bo SAMA zadbałaś o swoje zdrowie, nikt Cię za rączkę do psychiatry nie prowadził, poszłaś z własnej woli, bo zauważyłaś, że coś się dzieje. i gratulacje za odwagę (nie raz widziałam prawie dorosłych ludzi, którzy siedzieli w wielkiej panice przed gabinetem...psychologa!) oraz umiejętność samoobserwacji i rozwiązywania problemów. nie znam Twojej rodziny, nie wiem, jak postrzegają zaburzenia psychiczne zapytaj może najpierw \"na luzie\", czy występowały gdzieś, kiedyś, u kogoś z członków Twojej rodziny, zaburzenia lub choroby psychiczne (schizofrenia jest dziedziczna co drugie pokolenie). porozmawiaj przede wszystkim z NAJBARDZIEJ ZAUFANĄ osobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jericho
juz sama nie wiem, czy to Doris czy to Iris... Zawsze ta zla byla Iris, dzis Doris zaczela mnie wyklinac.. :O JEzu! ale to przeciez bylam ja... :( Znow czuje jakis niepokoj... czuje ze znowu bede musiala stoczyc swoja batalie z kolezankami.. boje sie bo jest juz noc...nie wiem czy uda mi sie zachowac cicho... boze.. a jak znowu bede krzyczec jak opetana ??? obudze rodzine i dopiero bedzie... :( I tak zle i tak nie dobrze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
tez z tego kregu jestem boze, trzymaj sie mam nadzieje ze nie do szpitala w lubelskicj abramowicach? ja tez mam tak ze odgrywam scenki, tyle ze nie wcielam sie w inna osobe, ale bedac np. w kuchni udaje ze jestem na spacerze ze znajomymi, z chlopakiem ktory mi sie podoba, gadamy, tzn. ja gadam na glos a ich odpowiedzi sobie wyobrazam, slysze tylko w glowie. przenosze sie w zupelnie inny czas i miejsce. tez sprawia mi to przyjemnosc, to moja ulubiona rozrywka. czesto ludzie sie dziwia ze lubie przebywac w samotnosci, a ja sie oddaje wtedy wlasnie temu. czasem wymaslam tez jakies osoby i z nimi \'gadam\'....albo niby z jakimis co byli w obejrzanym filmie. probowalam tez tego zaprzestac, bo to taka strata czasu, no i nienormalne... ale nie potrafie. MAM IDENTYCZNIE!!!!!!!!!!!!!!!! Tez nie moge przestac.Powiedz mi czy Ty tak robisz bo brak ci realnych kontaktow?Czy po prstu tak jest Ci fajnie i juz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez z tego kregu jestem
i tez jestem zdania ze to przez samotnosc. ale z kolei chce byc samotna bo wtedy sie 'bawie' i ...jest jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jericho
a wiec D. i I. przychdza nagle...najpierw czuje jakis lek, niepokoj, potem zaczyna sie agresja i musze sie wyladowac. Robie cos glupiego a za chwile ktos pretensjonalnym tonem pyta mnie co robie, na poczatku odwracalam sie myslalam, ze to ktos obcy... ale tam nikogo nie bylo... A potem przychodzilo wcielanie sie w kazda z tych osob. Jak mowie w imieniu Doris to przez chwile czuje odrebnosc jej osoby, inny sposob mowienia,myslenia, zachowania... Przez chwile trace kontrole... Za chwile one odchodza a ja znowu mam wyrzuty sumienia, ze na to pozwolilam... ale ja nie umiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez z tego kregu jestem
hhh---> wiesz, ja mam takie zaburzenie co sie nazywa 'osobowosc unikajaca' tzn. boje sie kontaktow blizszych z ludzmi, do tego sie to sprowadza. brakuje mi niby kontaktow, chcialabym miec duzo znajomych i imponuja mi towarzyskie osoby. ale z drugiej strony, czuje sie bezpiecznie zastepujac je taka namiastka jaka sa te zabawy. ciesze sie strasznie ze nie jestem sama !!!!!! buziak dla Ciebie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jericho, czy na tej podstawie co napisalas dostalas rozpoznanie schizofrenii z zaburzeniem osobowosci? ile razy widzialas psychiatre i jak dlugo rozmawaialas z psychiatra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka schizolki
nic się nie przejmuj (wiem,łatwo powiedzieć :o ) , to, ze leczysz sie u psychaitry nie jest niczym strasznym. Mam koleżankę , która leczy się u psychiatry od 17 roku życia, teraz ma 38, wielokrotnie leżała w szpitalu, zmieniala często lekarzy, bo nie mogła się z nimi dogadac i pewnie przez te wędrówki po gabinetach stwierdzano uniej a to nerwicę a to schizofrenie a to jeszcze coś tam innego. Bywało różnie, czasem bałą się wychodzić z domu, czasem miała jakieś dziwne tiki, czasem miała ataki śmiechu, czasem było śmiesznie, czasem mniej. Bardzo pomogła jej joga, wyciszyła, wymusiał dyscyplinę i panowanie nad sobą. Wszyscy znajomi wiedzą o tym, zę ona się leczy i nikt jej nie odrzucił z tego powodu. Normalnie spotykamy się od lat, jest matką chrzestną córki naszej wspólnej przyjaciółki. Bierze cały czas leki, pracuje, jest ok. Będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jericho
heh nie chce martwic was...ale na SAMYM POCZATKU mialam jak wy... ot zwykle rozmowy w samotnosci, odgywanie jakichs scenek... czasami potrafilam kilka razy powtorzyc scenke, tak zeby wygladala perfekcyjnie i zeby ten ktos kto byl przy mnie, np.turlal sie ze smiechu przy opowiadaniu kawalu, przytulil mnie bo wlasnie zwierzylam sie... ehhh.. tak to sie zaczelo :( dziekuje wam za slowa otuchy, teraz to dla mnie wiele znaczy, bo uswiadamiam sobie ze wszyscy traktuja to jako normalna rzecz. Ale tu inaczej sprawa wyglada... tu jestem anonimowa.. nikt mnie nie zna... moge powiedziec wszystko...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedzcie co robia w lubelskich abramowicach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez z tego kregu jestem
hhhhhhh--------> a myslalas o leczeniu tego? bo szczerze mowiac ja nie bardzo, mam tak w sumie od kiedy pamietam, i stalo sie to troche naturalne...ale boje sie ze pewnego dnia sie obudze i stwierdze ze cale zycie zmarnowalam na takie gry, nie znajac w wiekszym stopniu ludzi z krwi i kosci, ze cos stracilam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×