Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jericho

Dostałam skierowanie do szpitala psychiatrycznego!!!!

Polecane posty

Gość jericho
dzdzdz - nic nie wiesz czlowieku, nic nie wiesz. tesciowa mojej siostry cierpi na zaburzenia psychiczne i po jednej wizycie u psychiatry trafila do stronia slaskiego.. ludzie o co wam chodzi? nie przyszlam klamac tylko szukac pomocy, chce tylko zeby ktos opowiedzial jak tam jest, na czym to wszystko polega i w ogole co mam zrobic? powiedziec rodzinie o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jericho
mam natlok mysli... nie wiem co mam zrobic... szukam porady, prosze powiedzcie mi cos :( to wszystko mi sie placze.. kolacze po glowie, boje sie, bo juz zaczelam jeczec do siebie "co ja teraz zrobie...". I w takich momentach pojawia sie Iris...obrzuci (obrzuce sie) mnie blotem i zaraz druga bedzie myslala co robic... :/ to wszystko to jakas paranoja!!!! do tej pory myslalam ze musze isc do szpitala, ale teraz zasialiscie we mnie jakis niepokoj, mowicie zebym poszla sie gdzie indziej przebadac... nie wiem co mam robic!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez z tego kregu jestem
ja bym raczej powiedziala, ale nie wiem jaka masz rodzine. ja z moja dosc blisko zyje i sie dobrze dogadujemy, ale jesli np masz mame plotkare :P to bym z kolei nie ryzykowala :) zawsze to lzej jesli komus sie zwierzysz, beda cie wspierac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm a może
..po prostu idz sie przespac? Podobno z braku snu tez sie moga robic urojenia. Zamiast siedziec i myslec po nocy zrob to, co powinno sie o tej porze robic. A jak masz problemu ze spaniem, to polknij tabletke nasenna. Dziwne - jesli bylas u psychiatry to na pewno by spytal, czy masz problemy z zasypianiem... Najwyrazniej masz - to i zapisal leki nasenne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzdzdz
jak ktos nie wykazuje agresji wobec innych lub siebie samego to nie zostanie skierowany do psychiatryka po jednej wizycie; a jeżeli bys sie np okaleczala to tez nie jest wcale tak oczywiste ze trafilabys do psychiatryka; schizofrenia jest czyms takim ze nie ma oczywistych, typowych objawów po których wystapieniu mozna cos błyskawicznie "podejrzewać"; zapraszam do poszukania artykułów na jej temat i poczytania; warunki w polskich szpitaklach psychiatrycznych sa takie ze odpowiedzialny lekarz nikogo szybko tam nie wyśle; i nie o przepełnieniu tutaj mówie; ale dobrze, juz sie nie wtracam bo przeciez i tak wiesz lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zbierajcie znaczki pocztowe i widokówki lub monety , cieszcie się swoimi zbiorami i sprawdzajcie, kiedy znaczek pocztowy lub monety zostały wyprodukowane, szukajcie w historii i pogłębiajcie własną wiedzę i czujcie się ważni, że zdobywacie cel lub coś ważnego odkrywacie , nawet praca w ogródku może być celem życia i popatrzenie jak się rośliny rozwijają , już zaczynają kwitnąć przebiśniegi i za chwilę krokusy zakwitną , zobaczcie że tak wiele się zmienia wokół nas ale należy to tylko chcieć zauważyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez z tego kregu jestem
jesli pojdziesz do szpitala, to juz tam ci powiedza co masz robic itd, moze poznasz tez kogos fajnego? ja np. spotkalam jedna dziewczyne z ktora serio sie rozumialysmy. nie musi to byc koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jericho
dziekuje wam wszystkim za wsparcie... przespie sie z tym wszystkim, nie wiem jeszcze co zrobie. boje sie, ale z drugiej strony nie chce ukrywac przez cale zycie tego ze cierpie... boje sie znow zawiesc rodzine... jestesmy raczej hmm.."z wyzszych sfer" i kiedy to wyjdzie na jaw, a wyjdzie...rodzice moga byc zli :( mam nadzieje ze jutro sie odezwe, w razie czego, prosze piszcie do mnie na meila, pozdrawiam(y) was.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez z tego kregu jestem
ale moze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez z tego kregu jestem
dobranoc Jericho dobranoc Iris dobranoc Doris swoja droga, ladne maja imiona :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez z tego kregu jestem dobranoc Jericho dobranoc Iris dobranoc Doris swoja droga, ladne maja imiona \"tez z tego kregu jestem\" FANTASTYCZNIE :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość landrynka 007
o nic się nie martw....:) Najważniejsze, że zdajesz sobie sprawę z tego, że coś jest z Tobą nie tak, myślę, że w problemach psychiatrycznych to bardzo ważna głowa do góry !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jericho
Ehh...powiedzmy ze sie z tym przespalam...wczoraj znow mialam atak w nocy, zdolalam to zatrzymac aby nie wyszlo na zewnatrz, wszystko dzialo sie w moich myslach...to bylo okropne !! 3 osoby w jednej głowie..Nie wiem juz co kto mowił, sama chyba probowalam sie powstrzymac przed tym co zrobie.. to chyba jakas reakcja obronna...dzisiaj opowiem o wszystkim rodzicom...pokaze im to skierowanie i poprosze o pomoc... wiem ze sama nic nie zdzialam, ale z drugiej strony nie wiem czy rodzice mi pomoga... :( niczego nie wiem i to jest w tym najgorsze:( zebym chociaz mogla ulozyc w swojej glowie jakis plan...nie moge!! Myslicie ze dobrze robie? Prosze pomozcie... moze jest jakies inne wyjscie z tej sytuacji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jordan i jerycho....
a moze zanim pojdziesz do szpitala to poszukaj faceta... Zglaszam się na ochotnika...z Glwic jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KLk111
jericho tylko lekarstwa mogą Ci pomóc ,widziałem to kiedyś u znajomej dziewczyny i czym wcześniej zaczniesz leczenie tym lepiej.Nie ma innej drogi bo ta choroba jest zbyt silna. Masz dwa wyjścia z sytuacji - albo zaczniesz sie leczyć dobrowolnie albo któregoś dnia zabierze cie pogotowie bo bedziesz w tak strasznym stanie że ktoś sie zainteresuje Na teraz to wcale nie musi być szpital o ile ma cie kto pilnować z braniem leków ( np mama)....po 3 tyg powinno już być ok Mojej koleżance sie tak porobiło :o jak zaczęła brać leki to szybko wróciła do normalności ale niestety samowolnie po pewnym czasie sobie przerwała leczenie i był nawrót ---> tu ci żadne gadanie ani pocieszanie nie pomoże bo to jest choroba !!! To tak jakby leczyć złamanie nogi albo ostrą grype "mową".Nie da sie .Muszą być leki A o tym głupka który sie tu wpisuje o nicku "dsaer" - nie zwracaj uwagi na takich debili i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Juz jestem:)Idz moze do tego psychiatryka.Istnieje sznasa ze tylko Ci cos przepisza i pozwola brac to w domu.Ty raczej nie masz schizofreni,ale,jak to ktos napisal,zaburzenia osobowosci:OChoc ten opis co ktos dal o szpitalu mnie by tez zniechecil:OAle chyba niejest wszedzie tak samo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przeczytaj uważnie
Człowiek posiada energię świadomości, podświadomości i nadświadomości, te wszystkie 3 energie muszą tworzyć jedność wtedy człowiek nie słyszy żadnych głosów Jeśli nasze postępowanie w życiu osobistym nie jest zgodne z prawidłami natury wtedy doznajemy rozdwojenia. Możemy nabyć tego podczas życia lub odziedziczyć. Uzdrowienie tego stanu polega na znalezieniu przyczyny może Ona znajdować się również w głębokiej przeszłości, którą reprezentuje podświadomość. Podświadomość jest zapisem całej naszej przeszłości i rejestruje pozytywne jaki negatywne stany. I nie ma innego wyjścia jak zrozumienia tych zależności i zaprogramowania się w poprawny sposób wówczas zostanie zlikwidowana przyczyna. Jest to praca terapeutyczna i może pomóc tym osobom, które świadomie rozumieją przekaz od drugiego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakakak
Dziewczyno, porozmawiaj z rodzicami, pokaż im skierowanie, idź do szpitala, lecz się! Na razie masz jeszcze dużo kontroli nad tym, co się dzieje i jesteś swiadoma choroby. Ale ta choroba będzie postępować i możesz w ogóle stracić kotrolę nad tym. Chcesz narobić sobie wstydu publicznie? pomyśl, taki atak może cię napaść na ulicy, w szkole itd. Chcesz żeby stamtąd wiozło cię pogotowie do psychaitryka? Że nie wspomnę, że możesz napytać jeszcze goszej biedy i narobić głupstw i dziadowstwa. Schozofrenię można leczyć, tyle że muszą ci ustawić leczenie, bo to sparawa bardzo indywidualna i wrócisz normalnie do życia. To w ogóle może być tylko jeden epizo w życiu, ale MUSISZ to leczyć, bo inaczej choroba naprawdę zniszczy twoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jericho
Ciagle czekam na rodzicow... zdecydowalam ze im powiem o tym, pokaze skierowanie... powiem ze mam podejrzenie schizofrenii i skierowali mnie na obserwacje do szpitala... poczytalam dzisiaj troche o tej calej schizofrenii i widze wiele objawow ktore ja mam :O tak samo psychopatia... nie czuje empatii, mam napady agresji (no wlasnie wspomniane wyzej I. i D. :O), upośledzenie jakichkolwiek zwiazkow - nie mam chlopaka, ani przyjaciol choc moglabym miec... ale ja wszystkich odrzucam..., czuje sie nie doceniona... opowiedzialam o tym wszystkim psychiatrze i lekarz stwierdzil to co stwierdzil... ehh... za kilka godzin wroce by wam o wszystkim opowiedziec... dziekuje wam za wszystko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do góry topiku
autoro! Musisz wszystko powiedzieć rodzicom, to twoja rodzina, napewno bardzo ci pomoże chociaż tym, że będą przy tobie. Mam kolegę ze schizofrenią. Normalnie chodzimy razem na imprezy, on pracuje sezonowo teraz, bierze leki i normalnie sobie żyje. Jest po prostu troszkę bardziej wyciszony- nic poza tym. Ja np bardzo go lubię, fajnie mi się z nim gada, często nas odwiedza. Mój brat z kolei miał jakieś 3 lata temu głęboką depresję, myśli samobójcze. Był w szpitalu- w klinice nerwic na Sobieskiego w Warszawie. To Klinika Psychiatrii i Neurologii. Był tam 10 tygodni, ale mógł raz na jakiś czas na przepustkę do domu przyjechać. Brał leki, miał tam codziennie jakieś zajęcia terapeutyczne. Uwierz, że mu to bardzo pomogło. Jest barzdo wrażliwym człowiekiem i jest poddatny na wszelkiego rodzaju depresje, załamania nerwowe itp. Wiem, że to nie schizofrenia ani zaburzenia osobowości ale piszę o moich doświadczeniach związanych z chorobą brata. A co do samej kliniki to kilka razy o odwiedzałam, brat nidy nie mówił, że jest tam źle, nie skarżył się. Był tam jakieś 3 lata temu i nawiązał takie przyjaźnie, że do dzisiejszego dnia utrzymuje kontakt. Powiedz o wszystkim rodzicom i głowa do góry. Będzie dobrze, choroba jak każda inna, trzeba leczyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co u Ciebie
jericho??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mary23
wiem co przezywasz...sama borykam sie s problemami natury psychicznej chodzę do psychologa. ciesz się ze wiesz co Ci dolega i ze sa ludzie którzy maga i umieją ci pomóc i nie bój się lekarzy oni chcą Ci pomóc 3maj sie dzielnie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co Wam powiem
Czy to prowokacja, czy nie, nieważne w tym momencie, nie o tym chciałam. Pocieszające są niektóre wypowiedzi, które przeczytałam w tym wątku - człowiek ma wrażenie, że coś w naszym społeczeństwie się zmienia (?), może na lepsze? :) Życzę zdrówka Autorko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez jestem z tego kregu
daj znac jak sie sprawy potoczyly :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s.s.
IRIS-Uosabiała posłankę bogów, ponieważ tęcza łączy ziemię z niebiosami. W Iliadzie pojawia się często w tym znaczeniu. Jest przedstawiana jako młoda dziewczyna o złotych skrzydłach i tęczowej szacie, która ma zdolność błyskawicznego przemieszczania się, także w głębi oceanów i w świecie podziemnym. DORIS- 1.ęDoris - według mitologii starożytnej Grecji córka Okeanosa i Tetydy (Tytani), jedna z Okeanid. Małżonka Nereusa (syna Pontosa i Gai), matka pięćdziesięciu Nereid. 2. ęDoris - w mitologii greckiej okeanida, jedna z trzech tysięcy córek Okeanosa i Tethys; żona Nereusa, dobrotliwego starca, z którego to związku miało powstać pięćdzięsiąt morskich nimf - nereid.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo Doris Iris Ty..
gdzie jesteś????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jericho
jestem juz... duzo sie w moim zyciu wydarzylo... zaczne od poczatku... wiecie, postanowilam ze w niedziele opowiem o wszystkim rodzicom, juz nie zaleznie od tego, jak to przyjma... kiedy przyjechali wzielam ze soba ten okropny papierek, zebralam mysli i zeszlam do nich... najpierw chaialam wybadac sytuacje..no i wybadalam :( ojciec opowiadal matce, ze nic sie teraz w naszym zyciu nie moze wydarzyc.. ale to NIC!! On teraz startuje na wyzsze stanowisko..wlasciwie na najwyzsze w swojej firmie i musi miec nieskaziletna opinie.. i tak sobie rozmawiali...rozmawiali..rozmawiali... i zwatpilam :( Juz raz matka stracila przez moje szczeniackie zachowanie posade, zawiodlam ich wszystkich i teraz boje sie zrobic czegokolwiek nie po ich mysli... zapytali co u mnie, powiedzialam ze dobrze, ubralam sie i poszlam na spacer... mieszkam w okolicy w ktorej jest kilka domkow i las... heh..bylo juz po zmroku a ja udalam sie w ten las zeby przemyslec wszystko w samotnosci, bo tylko tego mi teraz trzeba - SAMOTNOSCI!!! Chce byc sama, chce myslec sama, chce byc tylko i wylacznie soba!!! w tym lesie, wyobraznia ruszyla...zaczelam sie bac i znow ten niepokoj...znow ten lek, wszystko dookola formowalo mi sie w ludzkie twarze ktore szeptaly cos, zaczelam uciekac, slyszalam jakis szum, upadlam i stracilam na jakies PÓŁ GODZINY kontrole nad soba...cos bełkotalam..cos krzyczalam, ze jacys oni sa, ze mnie skrzywdza, ze ja sie skrzywdze, nie wiem ! nie wiem co sie dzialo, to bylo niedoopisania...tyle mysli, tyle rzeczy, tyle roznych osob w mojej glowie, przez az pół godziny :( kiedy ktos przechodzil ocknelam sie, bo jestem wrazliwa na punkcie tego by nikt nie odkrył co sie tak naprawde ze mna dzieje...szczegolnie ktos obcy, wiadomo z jakiego wzgledu... cala zaplakana ucieklam do domu, rodzicow znowu nie bylo... poszlam "spac"... ale postanowilam ze jutro (czyli w poniedzialek, bo to wszystko dzialo sie w niedziele) zrobie to, bo to co przezylam dzisiaj zaczelo mnie przytlaczac...postanowilam ze pokaze mamie swistek, wkrece jej ze mam depresje a lekarz jakies bzdury o schizofrenii mi powypisywal i ze lepiej jak przebadam sie u kogos innego... :O juz nie mialam pomyslu co zrobic... wiec postawilam na klamstwo, zeby lepiej bylo to przyjac rodzicom..zeby od razu sie nie wystraszyli... wiec wczoraj nie spalam cala noc..myslalam jak im to powiedziec, co zrobic, itd. I wiecie co...POWIEDZIALAM im !!! Powiedzialam !!! Pokazalam matce skierowanie, powiedzialam to co sobie wymyslilam (oczywiscie nie wspominajac o tym, ze czuje ze mam jakies rozdwojenie osobowosci)... Na poczatku byl wrzask, lamenty ze to nie mozliwe ze ich corka jest jakims "imbecylem", "wariatem"... ze to wszystko wina lekarza i ze niewiadomo co teraz bedzie, jak to sie wyda! ze trzeba isc do tego lekarza, dac mu w "lape" zeby milczal... ojciec krzyczal ze nie pozwoli na to, zeby to mu zniszczylo reputacje, ale narazie nie zwalal winy na mnie... ale matka...matka nie krzyczala, usiadla, rozplakala sie i powiedziala "Znowu ty..." ......... :( :( BOZE !! Poczulam tak jakby uderzenie w twarz... "znowu ty" - jakbym byla jakims wrogiem, kims niepotrzebnym kto tylko wszystko psuje, kto jest zbedny, itp :( Ojciec powiedzial ze zalatwi mi wizyte u najlepszego psychologa (nie psychiatry bo on nie wierzy w to ze jestem chora psychicznie) w innym miescie. Ja sie zgodzilam i poszlam do siebie...plakalam caly czas... bylam z jednej strony zadowolona z reakcji ojca, ale z drugiej strony te dwa slowa ktore powiedziala matka zabolaly mnie jak nic w zyciu... :( i gryzlo mnie to, ze ja wiem ze nie potrzebuje wizyty u psychologa a u psychiatry.... :( Dzis wtorek, wizyte mam umowiona na czwartek... cienko to wszystko widze... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s.s.
czytajać końcówke twojej wypowiedzitzn.reakcje rodziców na ta wiadomośczastanawiałam sie co napisac żeby jeszcze bardziej cie nie dobic i wiesz co pierwsze co przyszło mi dogłowy to jak bardzo kariera ipieniadze moga być wazne zeby poświecac im tyle czasu tyle ze brakuje go dla własnego dziecka ,że zapominamy o wszystkim o tym co ma tak naprawde najwiejsza wartosć byle by tylko osiagnac to czy tamto,twoi rodzice pewnie cie kochaja tylko zatracili sie troche w tej swojej gonitwie..............za czyms,zapomnieli ze czasem trzeba sie zatrzymać i spojrzec na inne rzeczy.nie przejmój sie -problemy maja to do sie bie ze kiedyś mijaja;-)))))-jakos to wszystko sie ułoży- cierpliwosci i wiary w siebie oraz w to ze bedzie dobrze pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytałem wątku, tylko pierwszą wypowiedź autorki. Moim zdaniem autorka nie ma żadnych zainteresować, żadnego hobby, dlatego nudzi się i nie znajdując żadnego zajęcia dla siebie popada w otępienie. no i jest tak, jak opisała. Osoba, która ma pasję, hobby, nigdy nie się nie doprowadzi do takiego stanu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×