Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

akitkaa

ale mnie trafiło, jestem w szoku

Polecane posty

hmmm ciezka sprawa, ja ze swoi bylam poltora roku, ciagle nipewna tego co czuje...:/ i przyszedl TEN jedyny:) mialam opory balam sie ale zaryzykowalam i zosawilam tego pierwszego! i szczere mowiac nie zaluje ani troche, teraz czuje ze to jest wlasnie ten z tory chce byc zawsze, co ngdy wczesniej nie czulam nawet na poczatku chodzenia z tamtym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to widze adinko, ze przezylysmy podobna historie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny! dziś minęło 5 tygodni, wtajemniczeni wiedzą od czego... dalej jakoś dziwnie się czuję, nie tęsknie za nim bardzo, czuję że to jest takie uśpione, myślenie o nim jest dalej żywe, dam radę... w tym momencie już zupełnie nie mam ochoty robić coś więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przychodzi taki etap, ze na wszystko potrafimy spojrzec z dystansnem.. dobrze akitkaa, przynajmniej serce ci sie posklada do kupy, jego strata, pomysl sobie :) nie odzywalas sie tak dlugo, ze myslalam, ze masz wakacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) mam właśnie drugi tydzień urlopu ;) w sumie zwiele nic się nie zmieniło, dalej jak słyszę takie samo imię, jak ona ma to serce mocniej mi bije, dużo o nim myślę, no i dalej go kocham i pewne szybko nie przestanę.... w tym momencie, to chciałabym bym po prostu wiedzieć, tak jak wcześniej dlaczego postąpił, tak jak postąpił, bo chyba nie wymagam zbyt wiele... a serce dalej ma nadzieje.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) no więc jest już prawie 2 miesiące odkąd go nie widziałam...za wiele się nie zmienił, dalej jestem pełna emocji. Funkcjonuje normalnie, także tak na prawdę to jest nieszkodlliwe :). W tej całej sytuacji dobre jest to, że gdybym trafiła na drania, to on widząc moje oszołomienie nim mógł mnie wykorzytać, a ja mogłabym zrobić wiele głupst, bo nikt tak na mnie nie działał, żywioł....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znów napisze monolog po ponad 2 miesiącach od niewidzenia Jego... Jakby następował jakiś przełom, przestaje go tak idealizować w myślach, dalej uważam że mogłabym być z nim szczęśliwa, jak z nikim dotąd, no ale los widocznie tak chciał, nic się nie powtarza w życiu, jeśli nasze drogi mają się skrzyżować, to się skrzyżują i moja ingerencja nić tu nie pomoże... takie są moje wnioski na dzień dzisiejszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, jak pisałam wcześniej następuje przełom. Przeczytałam sobie pierwsze moje wpisy na topiku, kurczę ile wtedy we mnie było emocji, tak naprawdę one nadal są, ale uśpione... Włączył mi się chyba mechanizm obronny, wypieranie go z pamięci, to już pół roku od kiedy zaczęłam tu pisać... Niedługo rysuje się pewna ewentualność, że mogę go spotkać, ale szansa duża nie jest, w sumie sama nie wiem, czy tak na prawdę chciałabym go spotkać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i zmieniła mi się koncepcja, że zachował się tak, nie zrobił czegoś wtajemniczeni wiedzą o co chodzi, bo nie miał poważnego powodu żeby mi odmówić czegoś, a nie był w stanie mi kitu wciskać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akurat masz tyle lat, co On, ten który zawrócił mi w głowie. Mam nadzieje, że zbyt pochopnie nie podjęłaś tych decyzji...i że wszystko będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypadkiem coś odkryłam, co niestety pobudziło moje emocje ...generalnie dobrze sobie żyje, nie widzenie Jego robi na plus dla zapominania, choć daleko mi jeszcze o zapominaniu o nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...
Szkoda bardzo, że już o nim zapomniałaś.:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akitka ciekawe jak to sie skonczylo? Ty jesteś z tym chłopakiem z którym byłaś tak długo? Czy jak bo nie chcialo mi się czytać 46 stron postów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ta ja ta sama, która w ubiegłym roku zaczynała ten topik...ta sama, a jednak chyba trochę inna. Minął rok odkąd go nie widziałam i co mnie najbardziej dziwi, mam wrażenie ciągle, że nie widziałam go góra miesiąc...wiedziałam, że z dnia na dzień o nim nie zapomnę, ale ja dalej tak intensywnie o nim myślę, jego wyobrażenie mam niezmiernie żywe w pamięci. Czasem, jak o nim intensywnie myślę, to zdarza mi się, że serce zaczyna mi mocniej bić...ach, nie ma dnia bez mysli o nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest coś niesamowitego, co przeżywałam, może wydawać się, że było jakieś bez celu, bez skutku, ale tak nie uważam, dzięki temu co się zdarzyło zobaczyłam, że to faktycznie tak jak jest, że są aspekty życia, te podstawowe aspekty na które zupełnie nie mamy wpływu, przychodzą nagle i odchodzą nagle, pozostawiając Nas już w pewien sposób innymi...myślę że cały sens tego, był w tym, że to że tak powiem się nie spełniło, że pozostało w sferze domysłów, marzeń, poniekąd złudzeń, tak to odczytuje i dlatego w momencie powiedziałam sobie dość ingerencji w to, jeśli ma się coś zdarzyć, to się zdarzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawda ;). jakby mnie rozum całkiem opuścił, to strach pomyśleć, co by się ze mną teraz działo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×