Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jeszcze nie męża

Chciałabym porozmawiac z kobietą, ktora ma bardzo zapracowanego faceta

Polecane posty

Gość maartiina_it
zapracowany, brak czasu, nikly kontakt, poznali sie na gg.... mam identyczna sytuacje... jeszcze sie okaze ze to ten sam gosc :P ps 10 miesiecy juz tak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze nie męża
Daria1 & maartiina_it, ja bym sie nie angazowala w znajomosci internetowe... a tym bardziej zwiazki... widzicie, ja mam tego zapracowanego 'w realu' a i tak sie boje i zastanawiam... Daria jak dlugo on sie juz nie odzywa//?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
nie odzywa sie juz 7 dni ale jeszcze poczekam troche ...tylko nie wiem jak sie zachowac kiedy sie odezwie tzn czy miec pretensje czy zachowywac sie normalnie w koncu nie jestesmy para wiec raczej nie powinnam . Chociaz byla juz taka sytuacja gdzie nie odzywal sie prawie 2 tyg i kiedy zaczelam sie dopominac odezwal sie i tlumaczyl ze jest tak zapracowany , ze nawet jesc nie ma sily sobie zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze nie męża
Daria1 skoro tak, to koles chyba jest nienormalny (sorki ale przesadza), bo taki pracoholizm to choroba :O Skoro nie ma czasu jesc to pomysl ile czasu mialby dla Ciebie??? o koma 0? Ja bym radzila poszukac sobie kogos w realu i nie czekac na niego! Nie marnuj tylu slicznych dni na siedzenie przed kompem!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
jeszcze nie męza-> eh ale on juz mnie troche zbałamucil. na poczatku pisal ze mna dzien w dzien i kiedy tylko wracal z pracy wieczorem pisalismy do pozna w nocy teraz dostal dodatkowa fuche i haruje . Poza tym twierdzi , ze gdyby mial kobiete zmienilby styl zycia a poki co jest sam , a ze lubi swoaj prace to tak to wyglada... Myslisz , ze powinnam porozmawiac z nim na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
w sumie troszke z nim rozmawialam na ten temat i przyznal mi racje ale jak twierdzi do tej pory byl sam i tak sie wciagnal zreszta lubi to co robi . Poza tym zmieni to kiedy bedzie mial kogos . To jego slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze nie męża
Ale zeby zacząć z tym kims byc musi miec czas aby tą osobę znalezc!!!! Co on mysli, ze kobieta sama zjawi sie i stwierdzi ze zaczyna z nim zwiazek? Przeciez on musi najpierw miec czas aby poznac tą kobiete, zeby ona poznaal jego itd. Mam tu na mysli Ciebie, Dario! Uwazam ze powinnas z nim o tym porozmawiac, ale skoro on nic nie robi zeby Cie zdobyc, to moze nie ma takiego zamiaru...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
jeszcze nie męza-> masz racje przyznaje zreszta podobnie mysle i trzeba mu bedzie to uzmyslowic chyba.. Tylko nie wiem jak zaczac jeszcze pomysli ze sie narzucam . Z drugiej strony zdaje sobie sprawe jak ciezko pracuja ludzie za granica . Jesli chodzi o zabieganie na poczatku jak juz wczesniej pisalam zabiegal o rozmowy ze mna . wygladalo to tak , ze prawie codziennie wieczorem dzwonil lub pisal i wręcz meczyl zeby rozmwiac z nim jak najdluzej . Nie widzielismy sie nigdy a jednak pomagal mi w napisaniu czegos i innych tego typu rzeczach doradzal kiedy mialam problem. Staral sie ja to czulam .. Zaproponiwal nawet spotkanie ale ja nie bardzo wtedymoglam i poczul sie zawiedziony dalo sie odczuc. Teraz ma wiecej pracy i jest juz tak przemeczony ze nie znajduje czasu na rozmowe ze mna bo zwyczajnie nie ma kiedy przychodzi je i idzie spac. Jestem ciekawa kiedy sie odezwie jesli sie odezwie bede starala sie porozmawiac z nim na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
ostanio kiedy nie pisal dlugo troche nakrzyczalam na niego tlumaczyl sie praca ale dodal ze zalezy mu na kontakcie ze mna wiec sama nie wiem . Ja stwierdzilam , ze chyba nie bardzo skoro tak dlugo sie nie odzywal on na to , ze to nie jest tak jak mysle . Ja mysle ze on teraz tak haruje zeby pozniej przystopowac ale to tylko takie moje myslenie nie wiem jak jest naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż też pracus
obecnie nie mieszkamy razem bo mamy prace w innych miastach... zreszta od poczatku zwiazku był to zwiazek na odległość...teraz tez tak jest... ale on jest zapracowany i ja też... 3 dni w tygodniu pracuję w firmie X w Poznaniu a kolejne 3 dni pomagam męzowi w Warszawie i tam tez mam oddział mojej firmy i dodatkowo pomagam męzowi w prowadzeniu jego firmy... czasem ma tyle pracy ze nie wyrabia... jesli ona i on duzo pracują to weekend powinni spedzac ze sobą. zreszta mimo ze zyje troche na walizkach to jednak czesto dzwonimy do siebie...ciagle mamy kontakt.. n nie wiem tylko co bedzie kiedy zajdę w ciąże i bedę musiała z czegos zrezygnować... przeciez nie będę ciagle podrózować z niemowliakiem pociagami... powodzenia dziewczyny...skoro ciagle facet pracuje to wieczorami mozecie sprawic by się odpręzył odpoczął itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż też pracus
nim wyszłam za mąż spotykałam się z pewnym chłopakiem który równiez niby duzo pracował a jak juz sie spotkalismy to narzekał jak duzo ma pracy...a w ciagu tygodnia nie pytał co u mnie a potem okazało się ze była tez inna kobieta....(uwazajcie na takich facetów którzy twierdza ze nie maja czasu ciagle pracuja i przez wiele dni milczą mój mąz i ja duzo pracujemy JEDNAK wieczorami przed snem mamy czas napisac do siebie maila,smsy czy zadzwonic do siebie!a gdy wieczory spędzamy razem to duzo rozmawiamy robimy wspólnie kolację itp a niedziela jest tylko dla nas... bo chyba nikt nie pracuje w niedziele jesli nie musi prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
teraz mnie troche podlamalas ale ja wierze ze on nie ma nikogo bo to nie ten typ co wyrywa panienki on jest przecietny z wygladu ale ma dobre serce i tylko ta jego ciala praca on ja uwielbia ale wieczorem patrzy polozyc sie i nie ma czasu ze mna porozmawiac juz nie skoro nie odzywa sie tydzien kiedys pracowal ale pisal zawsze wieczorem teraz co praqwda ma wiecej pracy wiec z jednej storny rozumiem bo sama pracuje i czasem wchodze na gg ale po chwili rezygnuje i ide spac bo nie wyrabiam wiec jakby powinnam go zrozumiwc tyle , ze nie wiem jak on chcialby byc z kims kiedy nia czasu na nic poza praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maartiina_it
Autorko: poruszylas bardzo drazliwy temat dla mnie... chyba nie nadaje sie na "weekendowa panianke" raz w tyg mam dosc tego ze teraz nawet nie ma "sily" napisac eska czy zadzwonic dobija mnie ta sytuacja.. braku czasu z powodu "pracy" (moze innaj pani :P)aczynam tracic zaufanie, nadzieje i cierpliwosc rozmowy na nic sie nie zdaja pracoholikom mowie NIE!! ( a temu panu pora chyba podziekowac) nie warto sie angazowac w taki zwiazek, chyba ze sie ma anielska cierpliwosc bo nawet zakochanego to moze dobic pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
jejku ale szkoda mi bo to wartosciowy chlopak zaradny i bardzo dobry .Ale naprawde trzeba miec anielska cierpliwosc to fakt ja powoli wymiekkam kiedy tak milczy bo ilez mozna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze nie męża
Ja wczoraj dostalam bardzo slodkiego smsa na dobranoc od mojego zapracowanego.... ale wiecie jak na piatkowy wieczor to ehhkmmm too little?? :O Ja tez nie wiem czy sie dalej angazowac.. a boje sie bo czuje ze moge sie zabujac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
hm napisal mi przed chwila smsa , ze za niedlugo wroci z pracy i porozmawiamy na gg . I kurcze nie wiem czy robic mu wyrzuty, ze tak dlugo sie nie odzywal czy dac mu spokoj bo przeciez w koncu haruje dzien i noc do tego ja zamiast porozmawiac na luzie dobijam slowami typu " tak nie rob , tak nie nalezy" Dodam , ze nie mam prawa robic mu kazan bo nie jestesmy razem tyle tylko , ze on daje mi znaki , ze mu zalezy doradzicie cos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maartiina_it
daria i co zrobilas? pogadaliscie wyjasnilas mu swoje obielkcje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to tez znam
moj byl zapracowanym chlopakiem teraz jest mezem,zmienilo sie tylko tyle ze ja wychowuje 2 dzieci sama bo on musi pracowac pracoholicy nie maja czasu na nic innego bo kochaja swoja prace ponad wszystko nie wierze ze to sie moze zmienic,musialam walczyc nawet o 6 dni urlopu by dziecko zobaczylo morze nie mam w nim oparcia...niestety to dla mnie wazne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
maartina-> rozmawialismy jakies 10 minut czyli w expreoswym skrocie co sie dzialo przez tydzien kiedy wogole nie bylo kontaktu. Jak zwykle nie mial czasu na nic przychodzil do domu padniety , ciagle ruch , wazne sprawy do zalatwienia i tak mu zlecial tydzien na pogaduchy ze mna niestety braklo mu czasu . Rozmawialismy tak krotko bo mnie przeprosil ze ma siostry z wizyta i musi ich ugoscic. Rozumiem to i wiecej nie dopytywalam sie o nic rozmowa sie skonczyla i zostalo na niczym dalej sprawa niewyjasniona. Jak bedzie mowil cos o pracy nastepnym razem to bedzie okazja wyrazic swoje stanowisko w tym temacie jesli jednak nie to podjelam decyzje ze nie bede sie wtracac bo ja nie jestem z nim i on ma prawo robic co chce . Nic mi nie proponuje w sensie bycia razem totez nic nie moge zrobic gdyby jednak napomknal cos o tym wtedy mialabym pole do popisu . Na ta chwile takie mam mysli . Szkoda tylko ze nie jest tak jak na poczatku kiedy pracowal a jednak znalazl chwile zeby porozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---***---
Dario otrząśnij się. Zacznij żyć swoim zyciem i nie czekaj na dupka. Skądś to znam i pewnie wiele innych dziewczyn też. Praca? To po prostu zwykła wymówka. Zabrzmi to brutalnie, ale ..... najprawdopodobniej chłopak znalazł nowy obiekt zainteresowania, który w tej chwili bajeruje, a Ty się łudzisz. Pamiętaj, w sieci jest więcej takich oszołomów. I weź pod uwagę jeszcze jedno - nigdy nie wiesz, kto tak naprawdę jest po drugiej stronie kabelka. Głowa do góry. Pozdrawiam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
do trzech gwiazdek-> jejku nie wierze ,ze mialby sie okazac dupkiem przeciez to on dazyl do kontaktu , nie rozumiem po co wysylal mi prezenty jaki mial w tym cel? po nieudanym zwiazku z niedojrzalym facetem pomyslalam ze wreszcie znalazlam kogos przy kim poczuje sie bezpieczna , kto bedzie o mnie dbal itp. Wiem ze troche na wylot te moje slowa bo w zasadzie nawet do spotkania nie doszlo ale tak sie zachowywal na poczatku a teraz tylko praca praca i duzo mniej czasu odezwanie sie raz na tydzien to troche malo jak dla mnie w ten sposob nie poznajemy sie wcale :( a chcialam tego bo w srodku mialam przeczucie ze to wreszcei dobry i odpowiedzialny chlopak .Mysle o tym by zostawic mu jaks wiadomosc z zapytaniem po co to cale balamucienie mnie itp tylko czy to dobry pomysl , a moze lepiej spasowac i czekac jak zachowa sie kolejnymrazem i czy wogole bedziesz szukal kontaktu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---***---
Dario własnie tak jest - na początku dążą do kontaktu, można rzec, że wręcz telepatycznie przyciągają..... ale to złudzenie. Niestety, kobiety są takie, że szybko zauroczą się w miłych słówkach. To jest ich "pięta achillesowa". Szczególnie tych kobiet, które mają za sobą nieudane związki lub w takich złych związkach tkwią od dłuższego czasu. Potrzebują one ciepła, a taki jeden z drugim to wykorzystują, pobawią się, szybko znudzą i szukają następnej zdobyczy.... następnej naiwnej. Uwierz mi, że w tych plewach zwanych siecią, prawdziwe, dobre ziarno trudno znaleźć i najlepiej nie szukać. Czy rozmawiać z ludźmi w sieci? Tak, jak najbardziej, ale ostrożnie, bez emocji, bez nadziei na cokolwiek. Pamietaj, że największą szkodę wyrządza nam nasza własna wyobraźnia. Wątpię natomiast abyś uzyskała prawdziwą odpowiedź od niego na tak postawione pytanie. Jak masz postąpić? Odpowiedz sobie sama - pytając o to swoją własną godność. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ahhh... Pozdrawiam wszystkie posiadaczki zapracowanych, umęczonych mężczyzn. Na wtępie chciałam powiedzieć, ze czasem wam zazdroszczę... Mój Skarb studiuje, i to wyjątkowo denny kierunek, na którym nic właściwie nie musi robić. Nie moze też isc do pracy, bo to jednak wymaga jakiejś dyspozycyjności, a na studiach dziennych chyba o czymś takim nie słyszeli jak praca, bo godziny zajęć ma tak porozrzucane po całym tygodniu, ze poezja... Za to ma baaardzo duuużo czasu dla mnie, i czasami chyba aż za dużo, bo doszło do tego ze nawet nogi gole przynim. Poprostu nie mam juz czasu dla tych rzeczy które kobieta robi w samotności. Ale ja w sumie nie o tym chciałam. Opiszę \"ku przestrodze\" dwa przypadki, niestety moich związków za zapracowanymi facetami. Na szczęscie juz się skończyły. \"Mój\" pierwszy taki facet (piszę w cudzysłowiu, bo on \"właściwie to stwierdził, że my nigdy nie bylismy razem\", bo to oczywiście ja sie nigdy nie zaangażowałam...) był dojeżdzający. Starszy o 6 lat, 150 km od mojego miasta, przyjeżdzał raz na tydzień, lub dwa, na 2-3 dni. I pięknie, bo po co młodej dziewczynie taki siedzący jej nad głową 7 dni w tygodniu? Gdyby jeszcze jakiś rówieśnik, ale stare pryka raczej nieb dało sie wprowadzic w grono znajomych... Różnica pokoleń ;) NO i byłoby pięknie, gdyby nie to, że: 1)on nie przyjeżdzał dla frajdy, tylko do pracy, wiec wolny był tylko wieczorem, po 18, 2) mieszkał w służbowej kawalerce, a jak juz przyjeżdzał to nie sam, tylko ze współpracownikami, 3) miał dziwne wyobrazenie o świecie, nie mówiac o miłości, w która nie wierzył. Owszem, fajy był, pomysłowy, opiekuńczy... Ale te trzy \"ale\" niedługo zaważyły, bo przecież ciężko jest sypiać z facetem przy jego kolegach, no i 3 dni w tygodniu nie wracać na noc do domu, \"bo przecież my sie ak rzadko widzimy\". No i tak wymieniłam go sobie na drugi przypadek zapracowanego faceta, a z tym własnie niedoszłym byłym nowu utrzymuję kontakty, i są one o niebo lepsze niż wcześniej ;P Również starszy o 6 lat, posiadacz trzyletniego syna, fan piwa w ilościach hurtowych, wiecznie pracujący w zawodzie o wdzięcznej nazwie, wykańczanie wnętrz... Randki odbywały się zwykle na budowach, sex na nowo położonej wykładzinie w akurat remontowanym przez niego mieszkaniu, u niego w domu byłam może 2 razy (jego rodzice nie przełknęli myśli że synek moze byc z inną kobietą nić z matką swojego dziecak), z czego raz doszło do rękoczynów między mną a jego byłą (matką dziecka), która zaglądając przez okno do jego pokoju, przyuważyła nas w niedwuznacznej sytuacji... Robiłam naprawdę wszystko zeby pomóc mu przestać pić, a wyszło zupełnie odwrotnie - ja zaczęłam. Do pracy miał zwykle na 7-8, wstawał na kacu o 8-9, kupował piwo na drogę, pracował do 17-18, w międzyczasie wypijając jeszcze tyle na ile udało sie pożyczyć, albo ktoś postawił. Czekałam na niego na osiedlu, z jego i moimi znajomymi (różny przedział wiekowy). Czekałam, czekałam i czekałam... No i się doczekiwałam, zalanego misia, który ledwo stał, ale dalej zbierał \"drobne\" na piwko. Jeśli juz okazywałam złość, wydzierał sie na całe osiedle \"zabrałaś seeerce moje...\", co miało mnie ugłaskać. W weekendy też nie było dla mnie czasu, bo wtedy mieszkał u niego synek. I tak w kółko. Zasatanawiać sie zaczełam nad tym dopiero kiedy moje pijane \"szczęście\" wtoczyło się na plac zabaw i zaczęło wyciągać drobne od dzieci... A najciekawsze jest to, że zerwałam znim kontakt dopiero kiedy powiedział mi tak: \" ty jesteś gówniara, i nie będziesz mi pier***ić (najmocniej przepraszam za wyrażenie) jak ja mam życ i co robić\". No to więcej mu nie powiedziałm... Strasznie się rozpisałam, wiem, ze pewnie wasze przypadki nie są aż tak skrajne jak moje, ale nigdy nic nie wiadomo... Życzę więcej szczęścia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maartiina_it
Dario trudno mi poradzic cos, sama jestem w podobnej sytuacji. Roznica polega na tym ze to moj chlopak od 10 miesiacy. rozmawialam ze znajomym, przeanalizowalismy wszystko bardzo doladnie, wyszlo na to ze ja go kocham a on... no wlasnie on:/ tu sie pojawily domysly... kiedy sie ostatnio widzieliscie? ps powiedz mu ze Ci go brakuje... moze cos zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
*** -> tak bardzo czuje potrzebe by uzewnetrznic przed nim to co teraz czuje , chcialabym zobaczyc jak zareaguje i jesli jest cos na rzeczy moze zmieknie i przyzna sie naprawde czuje ze byloby mi lzej gdyby wiedzial co mysle . ja nie wiem czy bylaby to utrata godnosci po prostu chce wiedziec na czym stoje no bo jak dlugo mam czekac na jego kolejny odzew i co za tym idzie wiare , ze mu zalezy? Musze to przemyslec ale jestem o krok od wyslania mu wiadomosci o swoich odczuciach bo sie zamęcze mysle mysle i mysle i jak dalej zyc w takim metliku umyslowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
maartina juz byla taka sytuacja kiedy nie odzywal sie dlugo wkoncu po moim ktoryms z kolei smsie odezwal sie tlumaczac ze nie zdawal sobie sprawe ze bede sie o niego martwic oczywiscie byl zapracowany . Myslisz ze moglabym mu tak napisac? nie wiem czy wypada pomysli ze sie narzucam ?. To jest to ze nie jestesmy parą i za wiele nie moge .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
co do widzenia to jeszcze nie mielismy okazji tzn byla - zaprosil mnie ale mnie cos wypadlo i podroz nie wypalila. Niedawno pytal czy mimo wszystko kiedys go odwiedze.. ja w sumie nie odpowiedzialam przyznaje ale bylam wtedy zla , ze dlugo milczal i jakos tak zostalo na niczym . Ale musze przyznac ze dazyl do spotkania , napewno chcial . Moze pomyslal ze mi nie zalezy i teraz mnie sprawdza ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria1
i znowu cisza smutno mi kiedy milczy dzien konczy sie nijak i nie daje energii na nastepny dzien :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kipila
dziewczyny powinniscie sie chyba cieszyc ze trafilyscie na zaradnych facetow lepiej byloby gdyby facet nic nie robil wtedy dopiero bylyby zgrzyty zastanowcie sie nad tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maartiina_it
Dario nie bylam tu dwa dni... ale z checia pogadam o zapracowanych nie wiem co wypada a co nie... zapytaj sie jak traktuje ta znajomosc, jako kolezanstow czy przyjazn... nie mow o zwiazku (moja propozycja) moze sam cos powie... Trzymam kciuki za Ciebie, za Twoja cierpliowsc... ;) a czemu sama wiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×