Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kalinkka9

mój chłopak nie ma NIC, i nie zpowiada sie, aby miał...

Polecane posty

Gość Nie cierpie leni
Vjiet czy jak Ci tam, zniknij wreszcie z tego topiku, bos taki wielce inteligentny ale dalej nie kumasz o co w tym topiku chodzi.Czytam tak Ciebie i dochodze do tego ze rozumowania u Ciebie niet,tylko jakies statystyki,%, i inne wyuczone pierdolki,ktore gdzies tam wyczytales,mowic do Ciebie to jak grochem w sciane, nic nie dociera. A moze Ty taki sam jak i on co? przyznaj sie moze od mamuni tez pianiazki ciagniesz bo dupsko leniwe i pracowac sie nie chce.Razem z ta pusta Sweet Dreams zalozcie sobie "Klub ucisnionych leni" i zacznijcie walczyc o prawa dla leni. Kalinka najlepsza rzecza jaka zrobisz to bedzie jak go zostawisz, moze to go wyrwie z letargu.Jak bedzie mu na Tobie zalezalo to Ci to udowodni tym ze sie zacznie starac.A najlepsze jest to ze on nie pojedzie bo mama mu nie da pieniedzy??? o zesz ku...., co za palant, Jak by mu zalezalo pojechac to by pojechal, do maja daleko a to nie bedzie jakas zawrotna suma, bo to nie wakacje na Hawajach zarobilby jak by chcial ,ale nie chce bo jest LENIEM i tak mu wygodniej a moze dziewczyna sie zlituje i zafunduje? Mysle, ze na to wlasnie liczy. Nie daj sie leniowi jedz sama, a noz widelec spotkasz kogos fajnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la primavera de lamour
a ja znowu mam taka sytuację /moze niekoniecznie do tematu ale jednak/ mój mąz jest zaradny zyciowo ale bardzo chce szybko dorobić sie pieniedzy ja pracuje - mam dobrą pracę, dobre warunki, kasa mogłaby byc lepsza no ale cóż - wszystkiego miec nie mozna.... on tez pracuje - według niego praca gorsza, mniej płatna niż moja i to jest powod jego problemów BO FACET NIE MOZE SOBIE POZWOLIC NA TO BY ZARABIAC MNIEJ NIZ ZONA! to sa jego kompleksy!!! probuje mnie przekonac do pracy za granicą ale ja niestety nie wyjadę - chyba ze kiedys strace prace tutaj /odpukac/ poza tym nie bede pakowac jakichs pudeł czy cos podobnego robic za granica skoro tutaj mam prace w której sie realizuję i w której jest mi dobrze /nawet dla duzych pieniedzy/ on moze jechac - ale beze mnie nie pojedzie, bo nie wytrzyma z tesknoty za mna i za dzieckiem.... i jak tu zrozumiec płeć przeciwną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vijet
A nie mogłabyś poszukać pracy w zawodzie za granicą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la primavera de lamour
pewnie bym mogla on chce jechac do anglii a moj angielski jest tylko wyzej niz srednio zaawansowany nie chce byle jakiej pracy a jednak w anglii rozmowy kwalifikacyjne nie sa łatwe dla osoby ktora nie zna dobrze angielskiego zwłaszcza jezeli chcialabym znalezc tam dobra prace....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vijet
Do "Nie cierpie leni": 1) Studiuje dziennie na 2 kierunkach (FiB i MIESI) na najlepszej uczelni ekonomicznej w kraju , póki co jeszcze nie pracuję , ale szukam już praktyk na wakacje , ubiegłe spędziłem w USA myjąc gary i wykonując różne podrzędne zawody , ponadto moja dziewczyna mówi , że nie zna nikogo , kto by się więcej uczył , więc leniem chyba nie jestem. Pracować "na poważne" i w zawodzie mam zamiar zacząć od czwartego roku (czyli po tych wakacjach) , mam już sprecyzowane plany zawodowe , uważam , że jednak coś ze mnie wyrośnie , mimo że póki co utrzymuję się za pieniądze rodziców. Mam jednak swoje oszczędności w przypadku jakiegoś nagłego wydatku , a moja dziewczyna dostaje ode mnie prezenty :) 2) Odnośnie lenistwa , to trzeba być naprawdę albo wyjątkowo nieuważnym czytelnkiem , albo dopiszcie sobie sami kim , żeby sądzić , że popieram tą formę zachowania. Sprzeciwiam się jej , ale w takim samym stopniu potępiam lenistwo u kobiet , jak i u mężczyzn. A nie tylko u mężczyzn , jak można wnioskować z wypowiedzi wielu osób na tym forum. 3) "tylko jakieś statystyki i inne wyuczone pierdołki" - jak dla mnie to są dość podstawowe obliczenia i fakty. W tym momencie przypomniałaś mi mojego kolegę , który najmądrzejszy nie jest (ale przynajmniej życzliwy) , który swego czasu popisał się następującym stwierdzeniem : "Fakt to taka fajna , młodzieżowa gazeta...nie to co Wyborcza ... tam to mi dojebią jakiś obrót walut w banku i nie wiem o co chodzi". :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kallinka9
widze temat sie rozrasta, dziekuje za wszytkie wpisy;)) vijet- kupno auta już postanowione;)) nie psuj mi tej przyjemności, prosze Cie:) siedze sobie przy winie, i jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona;) dostałam dodatkową prace;)- tz. bede pracowała 4 godziny dziennie więcej przez okres 3 miesięcy....zarobiki bedą bardzooo dobre, także już moge rozglądać się z autem dla mnie;) na nikogo nie licząc! a co do wypowiedzi: Jeżeli ja bym kupował jakiś pojazd , to zainwestowałbym w kilkuletni , porządny , używany , bezwydpadkowy (np. są takie punkty przy oficjalnych salonach sprzedaży , sprzedają tylko sprawdzone używane wozy) , nie poniósłbym tak wielkiej straty. I Tobie również coś podobnego polecam zgadzam sie w 100% i czegoś takiego szukam!!! co do chłopaka, to... ...będąc ostatnio u niego, jego mama zapytała, czy mamy zamiar się zaręczać, a on "tak,tak" i co? ona da mu na pierścionek??? sama nie wiem, ale ostatnio (co jest okropne) strasznie ironicznie patrze na zachowania mojego ukochanego... i (głównie do vijet)- ddyby on nie miał pracy, itd- a starałby się coś zrobić z sobą- wspierałabym go... jednak on za miesiąc kończy szkołe...nie wie co ma dalej robić z życiem... czy to nie dziwne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vijet
Kalinka w gruncie rzeczy uważam , że spoko z Ciebie dziewczyna. Prawidłowe podejście - chce samochód , sama sobie na niego zarobię. W Twoim przypadku ten zakup jest jak najbardziej uzasadniony , myślałem , że chcesz wywalać kupę kasy na nowe auto , co w młodym wieku i nie tak dużych zarobkach nie ma zbytniego sensu. Co do chłopaka: niech sobie postawi jasno pytanie: co chcę robić w życiu? Najlepiej jest specjalizować się w jakimś kierunku , może i jest trochę późno , ale nic jeszcze nie jest stracone. Może np. zrobić kurs na spawacza:) Zarobki bardzo dobre. Z tego co widzę , kończy technikum samochodowe. Może zostać mechanikiem , przecież to też jest praca za >700zl. Nie wiem z jakiego miasta jesteś , od tego też dość wiele zależy. W Warszawie to bez żadnych kwalifikacji pracę za więcej niż 1000 zł można bez większego problemu znaleźć. W innych miastach trochę gorzej , ale również się polepsza. Nie traktuj go pod żadnym pozorem źle! Chłopak jest zapewne zagubiony , być może cała ta sytuacja go bardzo stresuje. Twoje dokuczanie tylko pogorszy sprawę. Pomagaj mu dalej w znalezieniu pracy , a nóż po którejś rozmowie go w końcu przyjmą. Z tego co widzę , to przypadek Twojego chłopaka wcale nie jest jakiś beznadziejny , więc głowa do góry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vijet
Ja tam nawet bym sobie życzył , żeby potencjalna żona ode mnie więcej zarabiała :) Wg mnie to żadna ujma na honorze , no chyba , że kobiecie to przeszkadza. No ale co to za kobieta , która załóżmy zarabiałaby 5tys. a narzekała na swojego faceta , który zarabia "tylko" 4,5 tys.? Do odstrzału :P Fakty są proste. Chcecie zrównania płac - proszę bardzo. Ale wiążę się to z tym , że coraz więcej par będzie właśnie takich , że to kobieta zarabia więcej. Statystycznie - 50%. Więc również odpowiedzialność się wyrówna. Coś za coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaśśśśśśsa
a co taki szczurek esgiehowy robi na kobiecym forum????? nudzi Ci się:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kallinka9
Vijet - ciągle wierze w mojego chłopaka...i jeśli tylko poprosi mnie o pomoc, zrobie WSZYTKO:) i zgadzam się z tym, że kobieta nie powinna liczyć na faceta, bo to śmieszne... skoro kobieta ma swój rozum, dwie ręce- nie jesteśmy w średniowieczu, pracy dla kobiet pod dostatkiem! chyba, że np. kobieta wychowuje dzieci, zajmuje sie chorym dzieckiem... uważam jednak, że człowiek w pracy sie rozwija...ja gdybym miała STRASZNIE BOGATEGO MĘŻA, RODZINE, ITD i tak poszłabym do pracy;)...dla przyjemności i własnego rozwoju... pozdrawiam wszytkich🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vijet
No Kalinka takie poglądy to ja rozumiem :) Mam nadzieję , że chłopakowi się powiedzie i chociaż jakąś w miarę przyzwoitą pracę znajdzie , co przecież wcale nie jest jakieś nierealne. Może z czasem się rozkręci i kiedyś będzie reprezentował przyzwoity poziom pod tym względem. A nawet jak będzie troche gorzej to i tak sobie sama poradzisz :) kaśśśśśśa: szczurka nie skomentuje - stereotypy są swego rodzaju zmorą studentów mojej uczelni. A dlaczego tutaj wchodzę? Dobre pytanie - musiałbym się zastanowić i napisać długi esej na ten temat:P W skrócie jestem krytykiem kobiecej części naszego społeczeństwa , mimo że dostrzegam w niej także olbrzymi potencjał. Niestety , jest on marnowany przez bardzo przyziemne cechy jak zawiść , zazdrość , czy też brak zrównoważenia emocjonalnego. Moja ulubiona kobieta to Angela Merkel , czy też Monika Olejnik. Po prostu takie powinny być kobiety 21 wieku (nie mówie tu o wyglądzie , lecz o charakterze) - konkretne , zdecydowane , z zasadami , wykazujące się empatią - tylko takie mają szansę współrządzić światem z mężczyznami , bo przecież chyba to byłoby najlepszym rozwiązaniem , a nie samodzielne rządy którejś z płci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaśśśśa
nie gniewaj się za szczurka, sama jestem esgiehowym szczurkeim;p ta szkoła jednak zmienia ludzi;D do olejnik i merkel dorzuć jeszcze rice, tymoszenko i będzie Wielka Czwórka;p... dosyc naszych rozważań, topic dotyczył innego wątku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaśśśśa
mój chłopak dostałby w czapę za takie antykobiece teksty, trochę przesadzasz... i więcej pokory w stosunku do siebie... o facetach, szczególnie tych z wielkiej różowej też można wiele nieciekawych rzeczy powiedzieć... ty np jesteś przykładem tego, że uważacie się za najmądrzejszych na świecie; niesłusznie jesteś taki pewny siebie, zamaist robić coś pożytecznego siedzisz wieczorem na kobiecym portalu;p hah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vijet
Czytam książkę i własnie wszedłem sprawdzić maila:P Ja to tylko mocny w gębie jestem , a jak dojdzie co do czego , to jestem pantoflarzem w stosunku do kobiet:P No dobra , może nie pantoflarzem , ale milutki na pewno. A gdybym był kobietą , na pewno zostałbym feministką. Jestem o tym przekonany. Więc moja anty-postawa wynika raczej z charakteru buntownika:) Przeciwko facetom można również masę argumentów wytoczyć. Jeżeli chodzi o jednostki z esgiehu , to kobiety również za zbyt rewelacyjne nie uchodzą...mam wrażenie , że niektóre to nie spojrzałyby na mnie , dopóki nie pokazałbym im wyciągu z konta świadczącego o wysokich zarobkach...:( Dobra idę sprawdzić tego maila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaśśśśśśśa
aż tak nieatrakcyjny jesteś? heh no ale nawiązaliśmy do tematu;p może po prostu chcą mieć pewność, że będziesz miał więcej kasy niż one, żebyś nie popadał w kompleksy, o których pisze koleżanka wyżej... może one tak właśnie dla twojego dobra;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywa czasem i tak
Baby to szmaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vijet
kaśśśśśa : wiesz dobrze , o co mi chodzilo:P I nie zaprzeczysz , że akurat pod względem wymogów dotyczących finansów partnera dziewczyny esgiehowe są wymagające. Myślę , że i faceci znajdują sie powyżej przeciętnej. Jak można mieć kompleksy z powodu wyższych zarobków kobiety?Jak ona nie robi z tego powodu problemów (a wartościowa kobieta nie będzie robiła) , no to ja nie widze przeciwskazań. Co innego jak trafi się taka zouza , wymagająca od swojego faceta nie wiadomo czego - przy takiej to rzeczywiście można byłoby się kompleksów nabawić. To trochę tak jak ze wzrostem ;) Ja np. uwielbiam , jak moja dziewczyna nałoży szpilki , mimo że jest wyższa wtedy ode mnie ;) Ale w czym może mi to przeszkadzać? Ona również nie ma nic przeciwko , w przeciwieństwie do niektórych "mądrych" dziewczyn , które nie tolerowałyby bycia wyższą od swojego partnera. Wg mnie poglądy ze średniowiecza , presja społeczna potrafi prowadzić do paradoksalnych zachowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Racjonalista na 102
Vijet ma racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja imienniczko...
Kalinko... uwazam ze masz bardzo dobre podejscie do życia...ja tez jak czegoś chce to wole to sama zdobyc...z moim mezczyzna jestem juz jakisc czas...oboje pracujemy...stać nas na dwa samochody,na moje studia,na wynajecie mieszkania...on jest bardzo zaradny zyciowo jesli chodzi o tego typu sprawy...mniej jesli chodzi o sprawy codziennne:-)...zycze ci powodzenia...moze On jeszcze do tego nie dojrzał...mój jest 5lat starszy ode mnie.ma troche powazniejsze podejscie do zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kallinka9
Ehhh No i zaszłam z nim w ciąże... :-( Zażądał ślubu... Na macierzyńskie nie moge iść (umowa zlecenie)... Skonczy sie dobra praca... Nie wiem czy dam rade skonczyc studia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAAAAAAAAaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vijet
O kur zapiał , no sytuacja się skomplikowała. Ze studiami sobie na pewno poradzisz , poza tym zawsze możesz wziąć dziekankę. Prędzej , czy później , ale bankowo je skończysz. Z pracą może też tak źle nie będzie - jak są z Ciebie zadowoleni , to być może znów Cię zatrudnią po tych kilku miesiącach. A poza tym zawsze możesz znaleźć inną :) Tak w ogóle co to ma być (po raz kolejny sprzeciwiam się normom społecznym) , że jak dziewczyna zajdzie w ciąże , to od razu musi brać ślub? Co to za średniowiecze??? Często takie śluby są zupełnie zbędne , bo i tak wiadomo , że para wkrótce się rozstanie. Mam np. sąsiadkę , która kiedyś ożeniła się z jakimś mafioso. Nie trzeba dodawać , że związek to chyba nawet roku nie przetrwał. Ja to córce bym wręcz zabronił wyjść za takiego typa , nawet jakby miała siedmioraczki urodzić :P Już sam bym wolał je wychowywać na starość :P Mam nadzieję , że jak zdecydujecie się pobrać , to Wam się powiedzie. W końcu ten chłopak może tylko pomóc , zawsze lepiej z nim , niż samej. Może ta sytuacja też zmobilizuje go do trochę poważniejszego myślenia o pracy i życiu. Jako optymista przepowiadam , że będzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój był facet (mężczyzna raczej ;) ) w tym roku skończył 27 lat. Dalej mieszka z rodzicami i może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nie robi nic. Dosłownie nic. Prawdopodobnie wyrzucą go z drugich studiów, bo w nieskończoność odkłada napisanie pracy :O Pracował dorywczo, raz na jakiś czas pomagając ojcu przy remontach. Każda praca nie taka jak trzeba - to po co miałby w ogóle iść na rozmowę, wysyłać CV? :O Wizy do USA nie dostał, więcej się nie starał. Na żadną wymianę studencką też nie chciał jechać, czy chociażby do Niemiec. Kasę oczywiście dostaje od mamy. I wierzcie, że często czułam się... dziwnie, kiedy wysypywał grosze na rękę i liczył, czy może iść ze mną do kina (mógł, raz na te 2 lata jak razem byliśmy) :O Na bilety też do mnie jakoś nie miał, ale na kupowanie płyt kasę zawsze jakoś znajdował. Nie, związek nie rozpadł się z powodów finansowych, tylko z zupełnie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewwwwwww111
ten ostatni wpis kalinki9 to chyba prowokacja-ktos sie podszyl!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kallinka9
oczywiście, że to podszyw i to marny;/ nie zaszłabym w ciąże nie mając odpowiedzialnego partnera, stałej pracy i odpowiednich warunków... jeżeli ktoś uważa za zabawne takie teksty, to gratuluje;) chciałabym mieć takie prostackie poczucie humoru, bo pewno świat jest wtedy weselszy:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vijet
Ale głupek ze mnie :P Ja nie mogę :P Ale podszyw bardzo wiarygodny. Już 2 raz zostałem dzisiaj nabrany. Najpierw koleżanka mnie wykiwała , że jedzie tym samym pociągiem , tyle że w pierwszej klasie , a potem sytuacja z forum ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie lubie leni
Vijet chyba zaczynam Cie lubic, w koncu zaczynasz pisac jak czlowiek bez tych % i innych podrecznikowych schematow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAAAAAAAAAaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kallinka9
vijet, jesteś głuptas;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×