Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Paola34

Jak wychowywać dziecko bezstresowo czy nie

Polecane posty

amita - gratuluję podejścia :O po pierwsze - ciekawe, na jakiej podstawie wysuwasz wniosek, że dzieci nauczycieli są \"najbardziej beznadziejnie wychowane\", hę? po drugie - ja ci nie każę wkuwać psycho w szóstej klasie podstawówki, szkoda, że nie zrozumiałaś, o co chodzi po trzecie - szefa też bijesz, albo koleżankę, bo akurat jesteś wściekła i ci nerwy puszczają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marra,ale z Tobą nawet jeśli mnie wkurzasz nie jestem 24 na dobę.Wkurzasz mnie więc odchodzę.Z dzieckiem tak nie można,bo jesteś z nim ciągle.Masz rację,chodzi o szacunek.Ja,jak dostawałam manto,to doskonale wiedziałam,że zasłużyłam.Bo zwyczajnie przegięłam.I z szacunkiem to nie miało nic wspólnego.Ja się nawet nie dziwię,te kilka skakanek na moim tyłku...moim zdaniem mogły póścić nerwy,Ja to się nawet dziwię,że to było tak sporadycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystkim zwolennikom
bezstresowego wychowania proponuje przyjazd do anglii (im wieksze miasto tym lepiej) i przejechanie sie komunikacja miejska w porze kiedy dzieci wracaja ze szkoly. pluja, rzucaja czym popadnie, wrzeszcza, klna, czasem pala papierosy na gorze autobusu, rysuja po szybach, dlugo mozna by wymieniac. znajomy ostatnio stwierdzil ze jedyne czego jeszcze nie robia, to sikanie... cos jest na rzeczy. a sprobuj im zwrocic uwage... i w pelni sgadzam sie a amita. ja pamietam jak w dziecinstwie rodzice powtarzali, zeby nie dtykac jezykiem zelaza na mrozie, bo sie przyklei. oczywiscie musielismy sprawdzic... bolalo jak cholera, aleto byl pierwszy i ostatni raz jak to z bratem zrobilismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Argument wszech czasów, dość często słyszany: \"mnie też bili, a na ludzi wyrosłem/-am\". amita - jeśli nie wytrzymujesz z własnym dzieckiem, co oczywiście może się zdarzyć [matka też człowiek, wściec się może :)] to zamiast bicia można stosować inne sposoby na ochłonięcie samemu lub uspokojenie dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a propos sikania - w Chinach dzieci do trzech lat mają dziurę w majtkach w strategicznym miejscu i jak im się zachce na coś grubszego, to po prostu robią tam, gdzie stoją. jak dla mnie obrzydliwe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No,tak samo bije szefa jak i moje dzici.Ja poprostu nie uważam sporadycznego klapsa za zbrodnię.Tyle.Fanatyków nie popieram w żadnym względzie.A jesli idzie o dzieci nauczycieli,akurat znam sporo.Nie mówię,że wszystkie,ale większość to tak dobrze i książkowo wychowane dzieci,że wolałabym nie spotkać ich nocą wracając do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amita - a ja nie lubię generalizowania :). sama się obracam w środowisku, i czasem nie wiem, czy się śmiać, czy płakać :O hm, nie jestem fanatyczką, jeśli to do mnie było. klapsa usprawiedliwiam wyłącznie w sytuacji bezpośrednio zagrażającej dziecku i nie mogącej być przewidzianą wcześniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klara_rara
nie wiem czy wiecie ,ale syn twórcy teorii bezsresowego wychowania,na ktorym ojciec eksperymentował ze swoimi pomysłami popełnił samobójstwo..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie wiem dlaczego trzeba rozmówcom przypominać o czytaniu ze zrozumieniem.Aczkolwiek dyskusja jest naprawdę jak na kafe interesująca.Ja nie biję dzieci.Po prostu nie uważam sporadycznego klapsa za zbrodnię.I jeśli uważasz moje dzieci za potencjalne migawki w wiadomościach,że się rodzicom ręka omsknęła i wylądowały na ojomie to nie.To nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marra
Amita. A może w tym 24 na dobę jest problem. Daj sobie trochę luzu . Odpocznij od dziecka, to i Twoje podejście się zmieni i dziecka. Jak dziecko trochę zatęskni za rodzicami to od razu inaczej się zachowuje. Nie wiem jaka jest Twoja sytuacja rodzinna, ale zapewne zauważyłaś, że dziecko często inaczej słucha się osoby z którą jest non stop a inaczej tej, której czasami nie widzi. Wiem coś na ten temat, bo sama wychowuję dwójkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja droga rozmówczynio o nicku nie do powtórzenia na \"h\" nie wiem,czy zauważyłaś,że mniej więcej mówimy o tym samym.Słowo klikane ma to do siebie,że czasem nie bardzo oddajemy nasze emocje i kontekst całości wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amita - raczej nie zobaczę twoich dzieci w wiadomościach. raz, że nie twierdzę, że je katujesz :D, dwa, że baaaaardzo rzadko oglądam tv :D a jak widze dzieci na oiomie, to mi się nóz w kieszeni otwiera. i nie na te dzieci, rzecz jasna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amita - ok, chociaż z początku brzmiałaś trochę nie tak :) a ta uwaga o psycho to tak z irytacji wyszła, bo jak się ktoś wypowiada na temat, o którym pojęcia nie ma, to...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marra,zawsze lepiej postraszyć tatusiem.Choć moje dzieci widzą,że jak ja naprawdę wpadnę w szał to i tatuś woli zajść mi z drogi.Ciągle chodzi mi o to,że nie możemy potępiać kogoś komu czasem puszczą nerwy i nie mogąc sobie poradzić daje klapsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marra
Amita, ja nikogo nie potępiam. Do tego jest mi daleko. Wyrażam po prostu swoje zdanie na dany temat i tyle. Każdy ma swój sposób na wychowywanie dzieci. Ja mam taki, Ty inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Temat brzmial:jak wychowywać dziecko,bezstresowo czy nie. A doszliśmy do katowania dzieci. Więc kończąc temat odpowiem:stresowo,bo muszą się uodpornić.Inaczej sobie nie poradzą w życiu. Mam nadzieję,że z tej wypowiedzi nikt nie wyciągnie wniosków,że leję i szefa i męża i bezbronne dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaps .................
to tez przemoc fizyczna A w pracy, jezeli powiedzmy np. szef tobie cos tłumaczy a ty zrobisz źle, to co szef tez może dać tobie klapsa, żebyś lepiej zrozumiała i zrobiła to dobrze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje klaps
do wielu ludzi nie dociera to , co sie do nich mowi - wiec co -dawac klapsy? A figa, bo by oddali albo poszli na policje. Dlaczego mam sie brdziej cackac z innymi ludzmi niz wlaznym dzeickiem? Klaps nie jest zadna metoda, tylko tresura. Facet, ktory chce ci odebrac na ulicy torebkę. bo mu akurat sie to sluszne wydaje ( potrzebuje forsy) tez da ci" klapsa" , tylko mozesz go nie przezyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie kary są ale klapsów nie ma. Ale każdy ma inne spojrzenie. U nas karą jest odebranie przywilejów :) Największą radością dla dzieci jest wizyta w Teatrze Małego Widza w Warszawie i bardzo często tam chodzimy (dzieciaki to uwielbiają) :) ale za naprawdę złe zachowanie potrafimy i ten przywilej odebrać (jednorazowo oczywiście, w ramach kary)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×