Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pomorzanka1

Chłopak Pakistańczyk

Polecane posty

Gość O Magdalenoooo
Ja też mam chłopaka Pakistańczyka. I też mieszkam w Bradford. Znamy się od 4 lat. Byliśmy parę miesięcy razem, rozstaliśmy się. Minęły 2 lata, a my znów próbujemy. Myślę, że na dłuższą metę, to nic z tego nie wyjdzie. Oprócz delikatnego seksu i godzinnych rozmów, nic innego nam nie wychodzi. Ja jestem chrześcijanką, on muzułmaninem. On je potrawy halal, ja ani nie umiem tego przyrządzić, ani większości z nich nie chcę jeść. Bo nie podoba mi się ta metoda zabijania zwierząt. Czuję się kochana, jestem w centrum jego zainteresowania cały czas, rozmawiamy i w "realu" i na necie (FB). Codziennie. Co z tego, że on kocha, co z tego że kocham ja. Jak wspólne życie wymaga zbyt radykalnych zmian. Ja nie jestem do nich zdolna. Oboje to wiemy, żadne z nas nie nalega, zobaczymy co życie przyniesie. Na razie jest dobrze. On jest młodszy o 4 lata ode mnie (28, 32).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caristia
Wiem, macie racje nazywając mnie kretynką. Dałam mu paszport, bo przecież nie powiem przyszłemu mężowi "nie ufam ci". Jego zamiarem było zarejestrowanie mnie i jego również w WRS, co by mu znacznie ułatwiło szybsze otrzymanie wizy. Po kilku dniach od powrotu z Polski oświadczył mi, że Home Office mu doradziło założenie dla mnie fikcyjnego biznesu na 2-3 miesiące, bo jeśli ja będę self-employed to on szybciej dostanie wizę, jako mój mąż. On by się podjął fikcyjnych wpłat i wypłat z mojego konta (niby firmowego), jego wujek był by moim wspólnikiem i tak na 3 miesiące. Od samego początku nie byłam przekonana do tego pomysłu. Nie kocham go ani trochę. Może uznacie mnie za dziwaczkę, ale ja chciałam wyjść za niego z 2 powodów: - planuję wyjazd do Londynu na stałe i chciałam się związać z kimś kto również chce tam mieszkać ( będąc w związku z Polakiem nie mam gwarancji że on też zechce wyjechać). Pakistańczyk jest tak jak ja- wykształcony (jest inżynierem morskim, pracuje na statkach), dobrze zarabia ( 4 tys. funtów za 2 tygodnie żeglugi) i jak już kocha, to na zabój. On wie doskonale, że go nie kocham, bo mu to otwarcie powiedziałam wiele razy. On jednak twierdzi, że poznamy się po ślubie i że zadba o moje szczęście. On ślepo wierzy, że ja go pokocham i będę kochającą żoneczką.... - przeżyłam ostatnio zawód milosny. Kochałam na zabój 32-letniego Anglika, on mnie też (ja mam 22 lata). Było nam razem cudownie, pomimo iż to związek na odległość. Z jego rodzina dogadywałam się świetnie, z jego przyjaciółmi również. Jestem po anglistyce, więc nigdy nie miałam problemów z komunikacją. Ładowałam w niego wszystkie swoje pieniądze z korepetycji i stypendium- loty do Londynu raz w miesiącu, drogie prezenty dla niego i jego rodziny itp. Byłam jak jego służąca przez 1,5 roku aż tu nagle on mi oświadczył, że " WOLI SIĘ UPIĆ, NIŻ MIEĆ ZOBOWIĄZANIA". Przez pól roku się leczyłam u psychologa, bałam się że nie skończę studiów. Ten Pakistańczyk mnie troszkę podbudował emocjonalnie. Mimo wszystkich jego starań- nie mogę go pokochać. Jest w nim coś, co sprawia, że się go boję! Ten jego ton rozmowy ze mną, jego maile typu "Ja już postanowiłem i moja decyzja jest nieodwołalna", tak jakby mówił do służącej! Zanim zdecydowałam się na ślub, to wiele czasu spędzilam na rozmowach z nim- wspólne ustalenia co do życia w małżeństwie. Od razu jasno mu powiedziałam " Raz mnie uderzysz, upokorzysz, sprzeciwisz się mi- wracasz skąd przyszedłeś. Ja nie jestem z tych, którym można rozkazywać. Należę do osób dynamicznych, ambitnych i pracowitych. Nie pozwolę, aby małżeństwo mnie ograniczyło". On na wszystkie moje warunki przystał, nawet te, co do posiadania potomstwa (najwcześniej za 5 lat). Byłam z nim od początku szczera. Nie potrafiłabym patrząc mu prosto w oczy mówić, że go kocham, bo to kłamstwo! Poznałam jego rodzinę, która mieszka w Londynie i wydają mi się w porządku. Wiele było między nim a mną nieporozumień typu- on coś uznał za stosowne, ja niekoniecznie. Zawsze stawało na moim. Powiedziałam mu wiele razy, że chcę go lepiej poznać, po co od razu ślub? A on na to, że jego kultura mu nie pozwala na związek dziewczyna-chłopak no i on woli żonę. Chciał mnie wykształcić, tzn. zapłacić za moje studia magisterskie i doktorskie w Londynie. Widziałam jego dokumenty potwierdzające jego kwalifikacje- ma ich cały segregator! Facet nie jest głupi! Mimo tych wszystkich obietnic, czegoś się boję i proszę nie mówcie mi że jestem rasistką, bo nie jestem. Staram się być czujna. Co do paszportu- jutro go unieważnię i złożę wniosek o nowy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caristia
aha, no i jeszcze dodam, że on bez przerwy powtarza, że mnie kocha. Na początku naszej znajomości powiedział "Jeśli myślisz, że chcę się z tobą wiązać dla wizy, to możesz w tej chwili odejść" Sama nie wiem! Mam mętlik w głowie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
carista: zglos jak najszybciej kradziez paszportu, home office nigdy nie doradzilloby zalozenia fikcyjnej firmy!!!! facet na 100% sciemnia i popelnia przestepstwo (kradziez tozsamosci - identity theft). najprawdopodobniej zalozyl tez na ciebie konto i jesli np. uzywa go do prania brudnych pieniedzy (money laundering), to bedziesz w WIELKICH tarapatach, mozesz isc za to siedziec!!!! (to predzej czy pojdziej wyjdzie na jaw, wiem bo pracuje w uk w banku i sie tym wlasnie zajmuje). moze tez zalozyc tobie karte kredytowa, narobic Ci dlugow a potem Cie z tym zostawic, dziewczyno opamietaj sie!!!! nie chce mi sie wierzyc w Twoja naiwnosc, ale jesli to wszystko prawda, to JAK NAJSZYBCIEJ!!!! zglos to na policje, a narzeczonemu 'podziekuj' http://www.identitytheft.org.uk/ - link do strony home office dot. kradziezy tozsamosci, prosze zapoznaj sie z trescia tej strony, wierze, ze otworzy ci to troche oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caristia
Dzięki za linka;-) Rozegrałam to w nieco inny sposób...otóż... On cały czas myśli, że się pobierzemy 11-go października, dlatego też napisałam mu maila, że niby USC chce do piątku widzieć mój paszport bo w przeciwnym razie ślubu nie będzie. Połknął haczyk od razu. Dzisiaj ma mi wysłać oryginalny paszport kurierem. Paczka będzie specjalnie oznakowana. Na początku bardzo się od tego pomysłu bronił, gdyż jak stwierdził "Jeśli wyślę tak ważny dokument kurierem to na drugi dzień będzie u mnie policja pytając dlaczego wysyłam paszport obcej osoby w taki sposób?" Dziś ma wysłać paszport z dołączonym listem, że niby przez pomyłkę zabrał ze sobą jak się pakował... Mam nadzieję, że nikt go na granicy nie będzie przetrzymywał. Czekam do piątku. Według niego, paczkę powinnam otrzymać najpóźniej w środę. W piątek wracam do domu, więc jeśli paszportu nie będzie to od razu idę do biura paszportów anulować go i złożyć wniosek o nowy. Zgłoszę też kradzież na policji. Ja wiem, że wyszłam na naiwna idiotkę, ale z drugiej strony nie mogę każdego człowieka postrzegać jako potencjalnego oszusta... Zanim zdecydowałam się na ślub z nim to czytałam różne fora internetowe, gdzie wypowiadały się kobiety zamężne z Pakistańczykami i wiele z nich było zadowolonych, więc dlaczego miałabym od razu wątpić? Nie każdy jest cwaniakiem przecież.... Najbardziej mnie zabolało w jego wczorajszym mailu to, jak powiedział, że "Zdanie mojej rodziny nie jest dla niego ważne, bo rodzina nie zna prawa w GB" Co do tej fikcyjnej firmy, to ponoć urzędnik doradził mu żebym była self-employed, a dopiero on później wpadł na pomysł fikcyjnego biznesu, no bo jak tu otworzyć firmę, kiedy ja jestem w Polsce a on w Londynie? Co więcej, on chce wynająć accountant żebym to ja dala mu swoje upoważnienie do załatwiania biznesowych spraw!!! ANI MI SIĘ ŚNI! Jak wczoraj wspomniałam, żeby mnie zarejestrował w WRS to powiedział, że tego nie zrobi, bo biznes jest lepszym wyjściem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on juz teraz zarzadza twoim zyciem dziewczyne! Jeszcze przed slubem! Jesli jego rodzina jest osiedlona w Londynie to w jaki sposob, jesli nie maja wizy? Poza tym, ty masz zamiar wyjsc za niego zeby osiedlic sie w UK ale przeciez on nie jest obywatelem, nie ma wizy, jake daje ci gwarancje? Ty jako obywatelka EU nie potrzebujesz opierac sie na nikim do zamieszkania gdziekolwiek w Europie. Naprawde czytajac twoje wpisy wlacza sie mnostwo dzwonkow alarmowych! I ta sprawa z fikcyjna dzialalnoscia - to nieuczciwe, jesli jest gotowy na to w czym innym bedzie lub juz jest nieuczciwy? Poza tym, niby nie zeni sie z toba o wize ale ciagle dazy do szybszego jej otrzymania .... tu sie nic kupy nie trzyma dziewczyno. Daj sobie spokoj!!! Olej go jak najszybciej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caristia
Na szczęście w porę to zauważyłam... Jego wujek dostał obywatelstwo brytyjskie, jego brat jest w podobnej sytuacji tzn. bez wizy ale on żeni się z Pakistanką. nie wiem na jakiej zasadzie są w UK żona jego wujka i ich dzieci. Drugi wujek był mężem Francuzki ale się rozwiedli. Jego wujek mieszkający w Szkocji jest mężem Szkotki. czekam na mój paszport do piątku.. Dzisiaj wyszła jeszcze jedna sprawa - coś tam kombinuje żeby nie płacić za restaurację na wesele....Ja mu trąbię przez 5 minut, że kobieta nie zaakceptuje karty kredytowej tylko gotówkę , a on dalej swoje, że kartą zapłaci...w końcu rzuciłam słuchawkę, bo już nie miałam siły! Ja wiem, że nie potrzebuję małżeństwa do zamieszkania w UK, ale to małżeństwo by mi wiele pomogło finansowo, poza tym on chce kupić dom w Londynie, więc nie musiałabym mieszkać w jakiejś norze za 60 funtów na tydzień... Szukałam kogoś odpowiedzialnego, takie przeciwieństwo mojego ex...szkoda że wdepnęłam w jeszcze większe gówno....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość risky catwoman
czytam czytam i nie moge uwierzyc wlasnym oczom co Ty piszesz dziewczyno!!! Rozumiem, ze gdybys byla zaslepiona miloscia do tego pakistana to mozna dac soba tak manipluowac, a Ty sama napisalas, ze go nie kochasz!!! Facet kreci, maci, co z tego, ze ma wyksztalcenie i dobra prace! Przeciez na pierwszy rzut oka widac co to za typ spod ciemnej gwiazdy! O matko! No az nei wierze, ze mozna dac tak soba manipulowac..Tobie sie wydaje, ze bedziesz sprytniej a i go wykiwasz..buhahaha tylko, ze z Twoich opisow wynika, ze to on niezle Cie wodzi za nos. A Twoje argumenty sa idiotyczne: bo ma dobra prace, duzo kasy, chce kupic dom, i ze ty nie chcesz mieszkac w jakiejs norze za 60f....albo jestes taka niezaradna zyciowo, ze tylko dorwanie bogatych portek Ci pomoze albo juz sama nie wiem....skoro jestes po anglistyce to tutaj tez mozesz uczyc obcokrajowocw, mozesz zostac tlumaczem, itp. jest wiele sposobow, aby zdobyc dobra prace i sama na siebie zarabiac a nie byc zalezna od jakiegos gacha...ja nie mam bogatego meza tudziez nadzianego faceta i dobrze sobie radze, nie mieszkam na kupie z 10 osobami w jakiejs norze. Wynajmuje ze znajoma 2bed flat i mamy, czysto i spokoj. A pracuje w sklepie..wiec nie mam jakiejs strasznie dobrze platnej pracy..ale nie dalabym soba tak kierowac jak ty po to by mieszkac w super domu i miec kupe kasy....nie masz dziewczyno do siebei zadnego szacunku. Otrzasnij sie zanim bedzie zapozno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem ze perspektywa wlasnego domu (no ile ten dom bylby tez i twoja wlasnoscia) moglaby byc atrakcyjna, ale ... po pierwsze, w jakiej dzielnicy? po drugie, zazwyczaj rodziny muzulmanskie zyja razem na kupie - nic nie mowisz o jego rodzicach, rodzenstwie - gdzie oni przebywaja, on chce ich sciagac do UK? Naprawde z tego co piszesz to przeswituje ze to on wlasnie zlapal naiwna, nie obraz sie. No i to notoryczne krecenie. Juz sama zauwazylas ze chyba sie pakujesz w duze gowno .... poprostu odwolaj wszystko i koniec! Do 11 pazdziernika juz niedaleko :o Zdaje sobie sprawe ze nie wszyscy Pakistanczycy sa tacy sami, ale z tego co opisujesz to wcale o nim dobrze nie swiadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do paszportu,
wychodzi z tego ze mial przy sobie twoj paszport kilka dni, wiec juz mogl wiele zdzialac, jak odzyskasz paszport, postaraj sie jakos jak najszybciej wszystko posprawdzac, zeby nie bylo tak ze za rok sie dowiesz iz masz do splacenia kiladziesiat tysiecy bankowi. Uwazaj na siebie, pamietaj ze nie warto poswiecac siebie i swego zycia dla lepszych warunkow mieszkalnych, jestes mloda, masz cas na milosc i godne zycie w Londynie, jesli tak bardzo chcesz tu mieszkac, ale to tylko moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caristia
Bardzo dziękuję za te słowa otuchy.... Myślę, że najlepiej będzie jeśli po otrzymaniu paszportu pójdę na posterunek policji, powiem co się stało i poproszę o sprawdzenie.. Jest to możliwe, jak myślicie? Czy policja podejmie się takiego sprawdzenia czy uznają mnie za idiotkę? Ja wiem, że równie dobrze mogę dojść do wielu rzeczy sama, ale tak bardzo chciałam zaufać...Jestem jedynaczką, zawsze wszystko musiałam sama robić i chciałam to właśnie zmienić w swoim życiu, chciałam znaleźć tą druga osobę, która mi pomoże, no bo przecież we dwoje łatwiej... W tym wypadku chyba było by trudniej.... Nie mam pojęcia jak żyje jego rodzina. Pamiętam tylko jak jego wujek namawiał mnie żebyśmy zamieszkali w West Kensington, dzielnicy w której mieszka on z rodziną.... Jest wśród was ktoś, kto jest albo nieszczęśliwą żoną Pakistańczyka, albo doświadczył czegoś złego z ich strony? A może jest tutaj również szczęśliwa żona Pakistańczyka? Mógł by mi ktoś opowiedzieć o ich stylu życia? Mój "narzeczony" podkreślał że nie narzuci mi religii bo to grzech ponoć no i że dzieci same sobie wybiorą religię....Ile w tym prawdy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość londyn
tez jestem jedynaczka i zycie samej dalo mi kiedys w kosc, zawsze razniej z kims, to oczywiste, ale nie za wszelka cene!!! Musisz znalezc odpowiedniego faceta dla siebie, a nie kogos z kim od poczatku tyle problemow i ciagle jakies niejasnosci, teraz ta historia z paszportem. Dziewczyno wez sie w garsc, wez moze jakis urlop albo cos, wyjedz na pare dni, i przemysl sobie WSZYSTKO od poczatku do konca. Jezeli czegos jestes niepewna w tym zwiazku to lepiej nie brnac w to dalej bo jesz,cze malzenstwem nie jestescie a juz prosze jaki ten wasz zwiazek skomplikowany. Malzenstwo tu chyba niczego nie rozwiaze, a jedynie jeszcze bardziej skomlikuje wasze zycia. On mowi Ci ze dzieci sobie wybiora religie, ciekawe czy jego mama i reszta rodziny o tym wie i tez tak uwaza? Znam w pracy Pakistanke, ma 16-letniego syna i co - ciagle opowiada w pracy, jak bardzo stara sie go wychowac w wierze i tradycji ich kraju z ktorego pochodza ( i bardzo dobrze - ja bym robila to samo). Co z tego ze juz mieszkaja tu tyle lat? Co z tego ze jej syn urodzil sie w UK? Rozumiem takie podejscie, bo ja majac corke, badz syna tez bede chciala go wychowac w duchu mojej wiary i tradycji. To jest normalne. Podraz ten temat i sie przekonaj. Jezeli chcecie byc razem, musicie wypracowac kompromisy, bez tego nie da rady. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caristia
On od początku naszej znajomości twierdził, że jest wiele rzeczy, których w swojej kulturze nienawidzi, między innymi wybieranie komuś żony. Ponoć jego wujka żona była na mnie baaaaardzo zła, bo ona ma aż 6 sióstr i wszystkie one czekają na wykształconego męża! On od początku naszej znajomości powtarzał mi "Ja nie lubię kiedy ktoś mi coś narzuca, więc ja też niczego nie narzucam" Szkoda tylko, że niewiele z tego się sprawdza, co wcześniej mi obiecał. Byłam z nim szczera od pierwszego spotkania i wiele ustalaliśmy co do naszego ślubu tzn. moje studia, miejsce zamieszkania, co lubimy a czego nie itp. On nie wyrażał sprzeciwu, nawet kiedy poprosiłam o zamieszkanie w Polsce na rok od ukończenia studiów. Powinnam być już w Londynie od lipca, ale z uwagi na wspomnienia związane z byłym, odłożyłam emigracje... Odkąd poznałam "narzeczonego" sporo czytałam, nawet pisałam do Amerykanki, która jest żoną Pakistańczyka. Sporo pozytywnych opinii o nich jest na forum Arabia.pl. Mówiłam sobie "Nie bądź uprzedzona" no i starałam się nie być... Pomimo wielkiego zawodu miłosnego, nie straciłam całkowicie wiary w ludzi. Najbardziej mnie irytuje w nim to, że np. kiedy rozmawiamy na skype, to on często mi przerywa, wtrąca się w moją wypowiedź (już kilka razy mu zwróciłam uwagę) no i stara się zdominować konwersację. Pomimo, iż wiem, że to ja mam rację w wielu kwestiach, zawsze bałam się mu sprzeciwić...Głupie co nie? Już wiele razy się pokłóciliśmy, raz nawet tak na poważnie, bo zrobił mi aferę o to, że przebukowałam sobie bilet na jeden dzień przed planowanym przylotem! Napisał mi dziwnego maila, a potem wysłał sms o treści, że jeśli zmieniłam datę przylotu, to pewnie znaczy że chcę go zostawić i owszem, mogę to zrobić, bo on mnie o nic nie będzie błagał, ale zanim go zostawię, to on COŚ zrobi....Nigdy mi nie wyjaśnił co to COŚ miało oznaczać. Pytałam go potem to obrócił wszystko w żart, twierdząc, że mi nie groził ale starał się wydobyc ode mnie prawdę.. Mojej przyjaciółce napisał w mailu " I AM TRAINING HER" a przed chwila wysłał mi maila : "I hope you will not make any stupid decision in hurry or anger.............. Once your anger is cooled down then think carefully that your life is better with me or without me???................ It is true that I love you a lot, but please Do not degrade me............... Do not make me feel that I am begging to marry you.... I told you long before that I will never beg for your feelings because I want this relationship on equality basis............... I want you to be an equal partner to me NOT a small one.......... Apart from Love, I respect you a lot and I need same respect from you in return. In the end I want to say that........... I Love you and I need you in my life..........BUT I WILL NEVER BEG FOR IT!!!! ............. DO NOT TRY TO HURT MY EGO, because I never hurted your ego............ and please Do not compare me with a dinner party.......... For me you are important and I can abandon hundreds of dinner parties for you............ Could you the same for me????? ................. I am trying my best to have you in my life and to build your career and my all efforts are for you, but PLEASE do not make such decisions which can go beyond my capabilities and which can make it harder for me to get you in my life. Your passport will reach to you and I hope everything will be fine." Poczekam, aż mój paszport spokojnie do mnie dotrze, a potem mu napiszę baaaardzo długiego maila no i oczywiście napisze wprost (zresztą po raz 3 już) że się na żaden fikcyjny biznes nie zgadzam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Londyn
co to znaczy ze on Cie trenuje? po takim tekstcie (do twojej przyjaciolki) to juz bym mu podziekowalam. Zwiazek, w ktorym jedna ze stron ma na celu wytrenowanie kogos jest z gory spisany na straty. Z jednej strony on gada Ci o szacunku wzajemnym, a z drugiej o tym ,ze probuje Cie wytrenowac na swoje widzimisie. cos tu nie gra. Otworz oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Londyn
aha, jeszcze chcialam dodac ze jezeli ktos tak strasznie nalega na slub to nie za dobrze to wyglada. Oczywiscie, fajnie jak ktos Ci sie oswiadcza, ale to nie moze byc presja, tylko ty tez musisz tego chciec, a to widze jest tak, ze on nalega, jemu strasznie zalezy a ty robisz to bo on nalega, a sama wygladasz na zagubiona, ze nie wiesz czego chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna454
jak czytam te komentarze naprawde jest mi bardzo przykro. moim mezem od 6 lat jest pakistanczyk, przed slubem bylismy ze soba 2 lata czyli razem 8. nigdy przenigdy nie powiem ze zaluje tego. mamy synka (4 lata). co roku jezdzimy do Polski,ale rowniez i do Pakistanu, smieszny mnie co ludzie mowia , ze jak kobieta wyjedzie to juz nie wroci.jak jestes traktowana zalezy od statusu rodziny, wyedukowania i miejsca w ktorym mieszkaja.moj maz jest z gurjanwala, fakt faktem jak caly pakistan sa tez tam miejsca bardzo zasyfiale i brydne, ale 'moja' rodzina zyje w bardzo ladnyn duzym domu (jak europejski) moja tesciowa jest traktowana jak kwat orzez tescia, spedzamy tam 2 miesiace rocznie i jeszcze nigdy nie widzialam ani nie slyszalam aby podniosl glos na nia, zyja jak normalne malzenstwo. ktos pisal o swiatach w zeszlym roku bylismy tam przez ramadan jak i nasza 'gwiazdke' jesli chodzi o ramadan nikt nie poppycha mnie do postu, ale takze i oni nie poscili caly miesiac. ku mojemu zdziwieniu w wigilijny ranek gdy poszlam do salonu zobaczylam piekna choinke (fakt sztuczna) pieknie ustrojona a pod nia prezenty dla wszystkich. ubior ktos pisal o 'sukmanach' zakrytych glowach wiec w mojej rodzinie nie widzialam nikogo z chusta na glowie, mlode dziewczyny chodza nornalnie ubrane, pomalowane wyugladaja pienie, WIEC ZANIM ZACZNIECIE SZUFLADKOWAC PAMIETAJCIE ZE WSROD POLAKOW SA ROWNIEZ DEBILE SWIRYM I PSYCHOLE JA KOCHAM SWOJEGO MEZA I WIEM ZE NIGDY PRZENIGDY MNIE NIE ZRANI!!! aaa ktos powiedzial ze to tylko terrorysci i maja to w genac , jakos przed atakiem w USA nikt nie nazywal ich terrorystami... pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caristia
....do "Londyn" --> tak, jestem zagubiona i w ogóle w nie najlepszej kondycji psychicznej po rozpadzie związku z facetem którego ubóstwiałam..Do dziś nie potrafię zrozumieć dlaczego zostawił mnie po tylu poświęceniach z mojej strony... Obecnego "narzeczonego" poznałam w grudniu, czyli miesiącu w którym mój ex ze mną zerwał. Był on pewnego rodzaju odskocznią. Dużo rozmawialiśmy na skype. Pamiętam niektóre jego wypowiedzi bardzo dobrze np. " Ja nie szukam tylko i wyłącznie Europejki. Moja przyszła żona może być Pakistanką ale może i być z księżyca." , albo " Jeśli myślisz, że chcę być z tobą dla wizy, to lepiej od razu mnie zostaw." Pomyślałam sobie - może faktycznie facet wierzy w miłość? Opowiedziałam mu całą historię z moim byłym (chciałam być z nim szczera od początku), więc on uznał że "spróbuje" znajomości ze mną, bo urzekła go moja szczerość i zdolność pokochania kogoś tak mocno... Poznałam go w grudniu, a już w lutym chciał ślubu, bo niby jego religia zabrania mu bycia w narzeczeństwie i spotykania się bez ślubu. Co więcej, kolejnym argumentem była jego praca tzn. jest inżynierem morskim z MBA ukończonym w Anglii (przebywa na wizie studenckiej, ma 28 lat). On ponoć poświęcił rok na poszukiwania "tej jedynej" no i w grudniu chciał sobie już dać spokój, aż w końcu poznał mnie. Jego zamiarem był powrót do kariery tzn. praca na statkach, ale jako że urzekła go moja osobowość, to postanowił najpierw się ze mną ożenić, a potem wrócić do kariery. Dostał możliwość kontraktu w Australii bądź Kanadzie i za 3 lata otrzymał by obywatelstwo. Od początku naszej znajomości powtarza mi jak to jego "ciągle doskonalenie zawodowe" jest ważne, żeby mógł być w Europie no i że UK cały czas zmienia przepisy dla nie- europejczyków, co wpływa na jego niekorzyść. Australia była dla niego wyjściem awaryjnym, bo tam ponoć bardzo cenią dobrze wykwalifikowanych fachowców, a on taki jest. Do dnia dzisiejszego, zawsze jak się kłócimy, to on mi wypomina to, że tak bardzo się dla mnie poświęcił zostając w Europie zamiast emigracji do Australii no i zadaje jedno głupie pytanie "Ciekawe czy ty byś zrobiła coś podobnego dla mnie?" Wiele razy obiecywał mi, że nie będzie wracał do przeszłości i mojego ex, a mimo to, podczas kłótni, zawsze to robi, dodając "Wiesz, że nie chcę wracać do przeszłości, ale obecna sytuacja tego wymaga" i tak zaczyna się cała litania moich grzechów.... On doskonale wie, że go nie kocham, więc nie rozumiem dlaczego zadaje takie głupie pytania w stylu "Czy zrobiłabyś to samo dla mnie?", przecież wie doskonale, że nie.... Odkąd go poznałam, bije ode mnie chłodem w jego stronę... Na początku tłumaczyłam to sobie traumą związaną z rozpadem poprzedniego związku (nadal go kocham), ale im dłużej go znam, tym częściej się zastanawiam - czy oby te wszystkie znaki niebios;-) nie oznaczały czegoś? Te wszystkie przeszkody w związku ze ślubem? A może ja już nigdy nikogo nie pokocham? Cieszę się, że jest na tym forum osoba w szczęśliwym związku z Pakistańczykiem, no bo przecież nie wszyscy są źli i przebiegli... Mi sporo osób tłumaczyło, że taki związek długo nie przetrwa z uwagi na różnice kulturowe. Jest w tym dużo prawdy. Jego sposób myślenia rozbraja mnie na łopatki.... Ponoć jego rodzina ma wysoki status społeczny, siostra jest doktorem ekonomii, brat również inżynierem... Skomplikowany człowiek z niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mangotango
Caristia , ty chyba na glowe upadlas. Trudno uwierzyc, ze takie naiwne jak ty istnieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caristia
hehe, wiem, wiem, macie prawo nazywać mnie naiwną, no ale przecież nie mogę każdego od razu podejrzewać o najgorsze! Właściwie do nigdy nie wiedziałam do końca czy chcę go poznać lepiej, czy nie....po prostu się pojawił w moim życiu w momencie kiedy najbardziej potrzebowałam bratniej duszy. Owszem, były rozmowy z przyjaciółką, rodziną, znajomymi na temat mojego poprzedniego związku, bo przez to cierpiałam najbardziej i wszystkie te osoby radziły mi, żebym zapomniała i ułożyła sobie życie na nowo. Na wieść, że kolejnym zainteresowanym jest Pakistańczyk, skrzywili się, ale nie powiedzieli od razu "nie". Wiem, jak bardzo krzywdzące są stereotypy, dlatego też nie chciałam człowieka od razu oceniać po narodowości. Równie dobrze mógł by jakiś Anglik powiedzieć, że nie chce mnie znać bo pewnie jestem złodziejką jak większość Polaków, czy co gorsza - klnę jak szewc. Żadna z tych rzeczy nie jest prawdą, więc poczułabym się urażona i to bardzo. Ile ja komentarzy słyszałam będąc z moim ex, że pewnie dla obywatelstwa brytyjskiego płaszczę się przed nim...a tak naprawdę to ja go bardzo kochałam i to że był po "zawodówce" i nie wiedział co jest hymnem Anglii to już pomijam. Dla mnie liczyło się tylko i wyłącznie to, co do niego czułam. Ja po prostu chciałam uwierzyć, zaufać komuś ponownie. Ten Pakistańczyk pokazał mi swoje dokumenty potwierdzające jego kwalifikacje, odbyte rejsy, to dlaczego miałbym wątpić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniekad sie zgodze...
kochane pamietajcie ze pakistan jest najbiedniejszym krajem swiata,a bieda chartuje i uczy jak sposobem zdobywac. Nie maja nic,wiec manipuluja emocjami i graja na uczuciach,nie mozna ich sluchac,nalezy byc wiernym wlasnemu rozumowi,i wiedziec jedno,ja biala kobieta,polka nigdy w zyciu nie sparcham sie z kims z prymitywnego kraju 3go swiata.Nie ma skutku bez przyczyny!!!Jesli nie bedziecie myslaly tymi kategoriami czeka was eksperymentowanie na sobie,wlasnym zyciu i szczesciu,jedna na 1000 bedzie szczesliwa a reszta bedzie miala do przelkniecia potworna gorycz plus do wychowania kolorowego dzieciaka,ktory zawsze,do konca bedzie podkreslal wszedzie z kim sie przespala,sparchala i nic nigdy tego nie wymarze z jej zyciorysu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Caristia, ty poprostu nie jestes gotowa na nowy zwiazek. Jeszcze w zyciu sie zakochasz, gwarantuje ci to ;), ale nie mozesz uwiesic sie na pierwszym lepszym ktory sie pojawil w twoim zyciu. Wnioskuje ze jestes baaaardzo mloda, wez sobie "urlop" od stosunkow mesko-zenskich, postaw siebie na pierwszym miejscu, moze jakis wyjazd by ci sie przydal? Nie mozesz budowac szczescia na jeszcze obecnych ruinach twojego poprzedniego zwiazku. Musisz z niego najpierw "wyzdrowiec". I jeszcze jedna rzecz - nigdy zadnemu mezczyznie nie opowiada sie o poprzednich zwiazkach!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna 454
''reszta bedzie miala do przelkniecia potworna gorycz plus do wychowania kolorowego dzieciaka,ktory zawsze,do konca bedzie podkreslal wszedzie z kim sie przespala,sparchala i nic nigdy tego nie wymarze z jej zyciorysu'' boj sie Boga czlowieku co to w ogole ma znaczyc ''kolorowe dziecko''? no i co z tego ja moge miec nawet zielone a bede kochac swoim calym sercem i byc najszczesliwsza matka na ziemi. ludzie jak wy mozecie tak nie miec wstydu pisac.nie moge poprostu patrzec jak polska jest bardzio cafanym krajem pelnym egoistow, rasistow i zadufanych w sobie idiotow...wszedzie zadarzaja sie debile o nich mowi sie tak a mi czasami (MIESZKAM W ANGLII) to wstyd sie przyznac ze jestem polka... o polkach w anglii mowia tak '';biale dzi***wki, pracuja najczesciej w burdelach, latwe, puste'' a ich mezowie ''pijacy zlodzieje smierdza pracuja na budowie 12 godzin i sie nie myja'' ktos powiedzial ze pakistanczycy sa brudni, a czy znacie polaka, ktory po zrobieniu siusiu czy innej sprawy myje swoje ''narzedzia''? pozdrawiam zacofanych i w tych co wierza w ludzkosc. PS. od mojego meza : ''bo wy zelusiowi chlopcy chodzicie na solarium zeby miec nasz brudny kolor skory a wy kobiety ktore tylko krytykuja moja kulture zrobcie sobie spis z iloma mezczyznami spalyscie w przeciagu 5 miesiecy, brakuje kartki? krytykujecie bo boicie sie spojrzec prawdzie w oczy. moja religia nie jest zla to tylko niektorzy ludzie robia ja oblesna i dyktatorska a wcale taka nie jest.'' Nafees

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniekad sie zgodze...
do joanna454...a badz sobie kochajaca mamusia,kogo chcesz,nikt ci nie broni kochac,zielonego malenstwa,fioletowego czy jakiego chcesz...jakkolwiek bys na polske najezdzala to sobie to rob,a w uk,bo zakladam ze wlasnie masz dziecko z pakusem,jakkolwiek bedziesz je kochala,to i tak dla bialych bedziesz brudna biala dzi*ka ktora sparchala sie z brudasem z 3go swiata,a jak zostaniesz z dzieckiem sama,to zobaczysz jakie jest traktowanie...nikt ci w twarz tego nie powie bo sie boja kar,ja mieszkam w Irlandii gdzie kazdy,ale to kazdy z pogarda wyraza sie o bialej kobiecie ktora sie wiaze z kolorowym,zauwaz ze nikt zle nie patrzy na biala i Japonczyka?dlaczego,bo Japonia jest krajem rozwinietym,cywilizowanym,choc tak bardzo roznym od naszego i naszej kultury.Obrzydzenie natomiast jest w kierunku bialej cywilizowanej kobiety ktora pcha sie w szambo i jeszcze udaje ze jest mega inteligentna i tolerancyjna,a jest glupia i naiwna,bo sie daje wykorzystywac najgorszym pomyjom swiata kombinujacym jak przezyc i sie zabawic cudzym kosztem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna454
ja wykorzystana nie zostlam moj maz mial obywatelstwo brytyjskie jego rodzina nie wydaje mi sie jak z kraju 3go swiata. ja mam to osobiscie w dupie co ludzie powiedza bo sa to ludzie ponizej poziomu mojej rodziny, skoro uazasz ze pakole sa az tacy straszni to prosze dostan sie na wyzsze studia medycyny i wyjdz z nich jako chirurg(mowie o uniwersytecie w uk)... rzeczywiscie debil jak skurw***ysyn ten moj maz. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna454
dyplom... skoncz gimnazjum pierw skoro dziecko nazywasz ogonem ciagnacym sie za kims przez cale zycie. a paszportu nie ma wyzebranego a otrzymany wraz ze zrobieniem doktoratu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkllk
paszport otrzymany za doktorat;) czyli coś za coś;) pierw?..oj ty skończ gimnazjum:) gdybym to ja była z kraju 3 świata takim jak Pakistan lub Indie to tez bym szla na studia medyczne, i bym się uczyła ile wlezie... oby tylko zwiać z kraju zamieszkania co do miłości i dzieci, każdy ma prawo wyboru :) Tobie spodobał się ciapaty a mi biały..miłość nie wybiera, o gustach się nie dyskutuje,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poniekad sie zgodze... dobre mówi. sorka taka prawda... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caristia
Oj chyba ktoś tutaj nie czyta ze zrozumieniem.... Po pierwsze, to od samego początku pisałam, że odwlekałam ślub, jak tylko się dało, bo chciałam się o nim jak najwięcej dowiedzieć, czyli wykorzystać swój spryt. Fakt, głupotę zrobiłam z tym paszportem, ale już go mam. Kurier z DHL przyniósł go godzinkę temu. Po drugie, tak, jestem tolerancyjna i jest mi wstyd za Polki które pogardzają innymi nacjami, w szczególności paniami i panami z Azji nazywając ich ciapatymi. Ciekawe jakby się taka Polka poczuła gdyby ją jakiś Niemiec nazwał Polska k***** i dziwką zupełnie bezpodstawnie? A i takie przypadki się zdarzają. Wstyd mi za te Polki, które wyjeżdżają do UK i wydaje im się że złapały Pana Boga za nogi, bo traktują wszystkich z góry. Jeszcze nie tak dawno, jakiś fotograf na naszej klasie zamieścił bardzo ładne zdjęcie hinduski. Skomentowała to Polka, chwaląc zdjęcie, po czym jakaś inna dzieweczka napisała o tej hindusce, że jest ciapata itp. No to ja umieściłam swój komentarz, że nie żadna ciapata, tylko Azjatka po prostu. I co się stało? Ta dzieweczka napisała do mnie bezczelnie wiadomość na nk wyzywając od najgorszych! Co ja tej kobiecie zrobiłam to nie wiem....Odpisałam jej grzecznie, że chyba ją coś ugryzło od rana no i zablokowałam ją. Szkoda, że tyle młodych Polek wyjeżdża za granicę i po kilku tygodniach po prostu dziczeje! Nie chcę uogólniać, ale drogie panie - taka prawda. Z moich ust nigdy nie padło słowo "ciapaty" i nigdy nie padnie. Gdyby coś takiego kiedyś mi się wymknęło, chyba spaliłabym się za wstydu! Tak się składa, że wiele Azjatów pracuje bardzo ciężko po ro, żeby utrzymać swoje rodziny w Anglii albo wysyłają im pieniądze np. do Pakistanu. Należy sie im szacunek, a nie pogarda! Oni sa nauczeni ciężkiej pracy od małego. Owszem, są i chamy, krętacze, podobnie jak w Polsce, ale w każdej nacji były, są i będą. Nie lubię metod jakimi działają Azjaci, żeby za wszelką cenę zdobyć wizę, bo to naprawdę poniżające, ale tak naprawdę to się im nie dziwię.. Ciekawe ile Polek chciałoby wrócić do "siebie" z takiego Londynu na przykład? Wiele z nas wyjechało za pieniądzem i większość zostaje tam na stałe z uwagi na finanse. Niczym nie różnimy się od Azjaty czy murzyna czy Latynosa! Zastanawiałyście się kiedyś ile do "nas" przyjeżdża Ukraińców? Do nich również jesteście uprzedzeni? Nie rozumiem stanowiska swojej "przedmówczyni". Co ci kobieto zrobili niedobrego Azjaci, że tak na nich najeżdżasz? To ja powinnam być zła, że padłam ofiara takiego matactwa, nie ty! No chyba, że doświadczyłaś czegoś podobnego. Nie oceniaj człowieka pod kątem jego narodowości! Ktoś, kto nie doświadczył czegoś nie ma prawa krytykować tak dosadnie innego człowieka. Owszem, zawinił i ewidentnie kombinował dla wizy, ale to ja dałam się zwieść i pisząc na tym forum chciałam po prostu przyznać się do swojej naiwności, pomimo tego iż skończyłam studia z wyróżnieniem, mam ukończone kursy i znam 4 języki obce. Mogłabym jutro wyjechać do Anglii i robić karierę, a mimo to, postanowiłam komuś zaufać. Przyznaję się - jestem materialistką i wcale sie tego nie wstydzę, ale nie szufladkuję ludzi opierając swoje zdanie wyłącznie bazując na czyjejś narodowości! Żebym mogła kogoś ocenić ten ktoś musi mi nieźle za skórę zajść, albo ten ktoś musi być ze mną dzień w dzień, tak że mogę ją/jego obserwować no i wyciągnąć wnioski.... Dziewczyny, nie bądźcie takie ograniczone myślowo. Stereotypy są krzywdzące...dla Polek również

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna454
tylko boli to ze ludzie szyfladkuja ludzi czy to ich wina ze urodzili sie tam?wazne jakimi sa ludzmi i jakie maja serca, wszedzie sa dranie.znam wielu polskich mezow alkoholikow maltretujacych swoje rodziny i o tym nikt nie wspomni o narkomanach nacpanych jedzacych wlsane dzieci o corkach ktore w wieku 14 lat nie wiedza kto jest ojcem dziecka bo jest to pamiatka z dyskoteki o ojach gwalcacyh corki i braciach gwalcacych siostry, nasza kultura jest taka wspaniala? o tym sie tam nawet nie slyszy...ze muzlumanin to nie znaczy ze terrorysta bo bog mowi nie zabijaj a swiry ida do meczety i wysadzaja go? to jest muzlumanim ktory niszczy swoj dom swiety???a co z naszymi katolikami ktorzy oblegaja krzyz i nie chca go przeniesc do kosciola(domu bozego) bo jest to miejsce nieodpowiednie i obrzucaja kupa pomniki...dajcie spokoj z tym obrazaniem i ponizaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniekad sie zgodze...
mowcie sobie co chcecie,biala kobieta z brudasem lub biala kobieta z dzieckiem ,,sparchanym,, rasowo to zawsze bedzie wstyd i hanba i chocbyscie leb zadzieraly ile wlezie...to nic wam po tym,bo wszyscy i tak swoje wiedza i oceniaja was jako dno. Koniec tematu Ja mam biale dzieci,bialego wyksztalconego meza i nikt za nami nie pluje,nikt nami jako rodzina nie pogardza,nikt pod nosem glupawo sie nie usmiecha gdy sama ide z moimi chlopcami...a wami ogolnie tak i nic tego juz nie zmieni,mozecie tupac nogami chisterycznie,ale taka jest prawda,czy wam sie to podoba czy tez nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×