Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość EwelciaVelAmanda

Chcę odwiedzać dzieci w pobliskim Domu Dziecka

Polecane posty

Gość EwelciaVelAmanda

Waham się czy jest to dobry pomysł, gdyż zdaję sobie sprawę, że któres z maluchów może się do mnie za bardzo przywiązać... Chciałabym je odwiedzać, bawić się z nimi, pomagac w lekcjach, przynosić jakieś upominki... Studiuje pedagogikę opiekuńczo - wychowawczą z powołania. Chciałabym poczuc się potrzebna tym odrzuconym przez los istotkom. Nigdy w takim Domu Dziecka nie byłam... ale może był ktoś z Was i powie mi jak to mniej więcej wygląda? I czy w ogóle jest to możliwe, żeby tam od czasu do czasu zaglądać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odbywałam praktykę w DD w Wierzchowie Czł. Kończę ped.opiek i socjoterapię. Wrażenia mam tragiczne, dzieci zaniedbane, opieka marna, dzieci pozostawione same sobie, wieszały mi się na rękach, chciały się ciągle bawić........ Dzieci są bardzo fajne, więc pisząc o tragicznych wrażeniach mam na myśli opiekę - a raczej jej brak Na moich oczach opiekun jedną wychowankę kazał dzieciom nazywać złodziejką za karę, bo wzięła od koleżanki kolczyki bez pytania. Wszystko rozumiem, ale żeby KAZAĆ nazywać złodziejką!!!!!! Karygodne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez studiuje pedagogike i powiem Ci ze ze reguły dyrektorzy i opiekunowie nie sa dobrze nastwieni do takich osób.. sama przez to przechodziłam i odbycie głupich praktyk.. 10 godzin graniczyło z cudem.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leszkiem
jestes pedofilem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwelciaVelAmanda
Nemi77 to straszne co napisałaś... no ale słyszałam wlasnie, że takie sytuacje sie zdarzają... Każde dziecko wymaga stałej opieki, uwagi i poświęcenia... Każde z nich jest inne i potrzebuje czegoś innego, ale każde miłości... Chcialabym pomóc, ale wlasnie nie wiem czy bardziej nie zaszkodzę... Stąd moje wątpliwości. Ile mniej więcej dzieciątek mieszka na ogół w takim Domu Dziecka? I w jakim wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli zdecydujesz się na ten krok, musisz być tego w pełni świadoma. Poza tym, że będziesz czuła się spełniona i na pewno zrobisz coś wspaniałego, musisz pamiętać, że dzieci nie znoszą, kiedy się z NICH rezygnuje, więc jak zaczniesz, bądź wytrwała. Praca jest bardzo wdzięczna, bo dzieci są bardzo wdzięczne. Wspaniałe jest uczucie, kiedy dziecko okazuje zainteresowanie i chce coś z Tobą robić. Kiedy opowie o swoim problemie, życiu, kiedy poprosi o pomoc...;-) Ale pamiętaj - nie chcę Cię zniechęcić, że - dzieci siusiają i robią kupę-należy je umyć i przebrać, często wracając z domów rodzinnych przynoszą wszy i należy myć im głowy.Ponieważ opieka jest naturalnie inna niż w domu, wiadomo, że dzieci mają często wady wymowy i się ślinią, poza tym często są obsmarkane.....Błagam nie zrozumcie mnie źle, ja z takimi dziećmi spędziłam trochę czasu, uważam że są świetne i chętne do pracy poza tym, nie twierdzę, że te dzieci są gorsze -BROŃ Boże - ale decydując się na pracę nawet jako wolontariuszka w DD, musisz pamiętać o dobrych i niedobrych stronach tego zajęcia. Dzieci są napewno wspaniałe i bardzo potrzebują miłości, zrozumienia, przyjaźni. Jeśli jesteś na studiach z powołania - serdecznie polecam, ale po przemyśleniu. Życzę jak najbardziej owocnej pracy i zadowolenia;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci tam jest ok 60-70 to się zmienia. Na praktykę przyjmują bardzo chętnie - przynajmniej kiedyś tak było. Problem w tym, że najlepiej z dziećmi robić swoje a przed wychowawcami udawać, że wszystko jest ok:-) nikomu wtedy nie zaszkodzimy. Kiedy przyniosłam masę materiałów i zajęłam dzieci zabawą, wychowawca nie był zadowolony - niestety. Dziecko krzyczało kilka minut leżąc na podłodze w korytarzu i dopiero kiedy wróciłam z podwórka, to wzięłam go na ręce a wychowawca na to \" On tak zawsze\" ;-( Dziecko nasiusiało do łóżka - upośledzony 4 latka - płakał przez ponad godzinę, nikt nie poszedł. Poza tym na moje dyżury po ok 7 godzin, żaden wychowawca nie zajrzał do żadnego dziecka ANI JEDEN RAZ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proszę Cię, abyś się nie zniechęciła. Dzieciom nasza pomoc bardzo jest potrzebna, ale trzeba uważać na personel, niestety rzadko przychylny. Chociaż wydaje mi się, że skoro masz powołanie, to się nie zniechęcisz, prawda ;-) Wiek dzieci jest różny 3-18 lat a czasem 21 lat, jeśli się uczy, ale to są grupy usamodzielnienia. Życzę powodzenia raz jeszcze;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwelciaVelAmanda
Dziękuję Ci Nemi... Chciałabym jeszzce zaproponować to koleżance z grupy... Może razem uda nam się sprawić, że dzieciaki będą czuły zainteresowanie swą osobą i nie będą musiały prosić o każdą chwilkę uwagi. Tylko, że tak jak mówię, nie mam możliwości chodzenia tam codziennie. Maksymaklnie 3 razy w tygodniu, dlatego że pracuję:( Swoimi słowami dodałaś mi jeszzce więcej pewności, że to odpowiedni krok. Pozdrawiam serdecznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się bardzo , że mogłam pomóc. Nie przejmuj się, że 3 razy w tygodniu - zapewniam Cię, że nawet raz na tydzień będzie dla nich dniem wyczekiwanym, nie zakładaj od razu, że 3 razy, bo jak Ci coś wypadnie, albo nie dasz rady....spróbuj od 1-2 / tydzień a jak się sprawdzi....przychodź częściej. Ważne jest nie obiecywać dzieciom zbyt wiele, bo wtedy rozczarowanie może też być większe. Życzę wspaniałości i zmykam na zajęcia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciłabym kiedyś pojechać do takiego domu dziecka . To jedno z moich największych marzeń . Tamtym dziecią nikt nie poświęca dosyć czasu . moim największym marzeniem jest zabrać te dzieci z tamtąd . Ja zamocno przywiązuję się do dzieci , a moi rodzice ....szkoda mówić . Mam bardzo małe doświadczenie wśród dzieci ale postanowiłam że gdy będę dorosła adoptuję dziecko ... jola 13lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
personel który tam pracuje nie wie co to znaczy być niekochanym dzieckiem . po co oni tam pracują jeśli nie mają do tych dzieci uczuć . te dzieci potrzebują uwagi zrozumienia i kochających opiekunów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja przez jakiś czas chodziłam do takiego domu dziecka, gdzie wszystkie dzieci były z interwencji, po przejściach. Dzieciaki były super. Chodziłam raz w tygodniu, pomagałam w lekcjach. Niektóre dzieci były cudowne, niektóre takie sobie (jak to w życiu), wszystkim pomagałam w lekcach bo odrabiały je wspólnie w jednym pokoju i jak któreś czegoś potrzebowało - pomagałam. Naprawdę warto, mi to dawało dużo energii i szczęścia, ale nagle miałam 3 takie miesiące, gdzie nie miałam jak czasowo tam chodzić, potem już mi było głupio. Generalnie jeżeli czegoś się wstydzę to właśnie tego, że przastałam tam nagle chodzić, bez pożegnania :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy może wie ktos czy dziecko moze odwiedzic inne dziecko w domu dziecka? Chodzi o to, ze kolega ze szkoly mojego syna trafil wlasnie w takie miejsce i niestety wyobrazam sobie jak ten biedny chlopczyk musi sie teraz czuc, stad pomysl aby moj syn pojechal ze mna do kolegi pobawic sie troche i spedzic razem czas, przy okazji kupilibysmy mu jakas zabawke, slodycze itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×