Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ignacja

Mieszkamy u niego a ja nie czuję się jak w domu...

Polecane posty

cześć dziewczyny! Wiecie co smutno mi... Mieszkam \"z facetem\", ale to jego mieszkanie i czasem czuję, że mieszkam \"u faceta\"... Mam na myśli takie rzeczy jak sprzątanie (strasznym pedant a ja niekoniecznie), jak planowanie remontu...palenie papierosów w całym domu (jestem niepaląca)...zawsze wtedy daje mi do zrozumienia, że to jego sprawa... Za ten porządek to się na mnie wkurza, jak nie sprzątam (wcale ze mnie nie jest żadna syfiara) Po prostu nie czuję się w miejscu gdzie mieszkam jak u siebie w domu i nie wiem co mam z tym zrobić. W dodatku on nie bierze pod uwagę, iż moglibyśmy kiedyś się gdzieś przeprowadzić, np kupić razem większ mieszkanie, bo to mu kupili rodzice i jest najlepsze. Ja z kolei wcale tak nie uważam, okolica mi się nie podoba, ciągle jeżdżą ciężarówki, nawet nie ma gdzie wyjść na spacer... P.S. Mamy psa który również psuje pbrazek \"wysprzątanego mieszkania\"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enjoy the silence24
wspołczuję Ci ...ja też mieszkam z facetem ,w jego mieszkaniu,ale czuję się jak u siebie w domu.Wiesz,na samym początku była jakaś taka sytuacja,ze byłam chora,on przed wyjsciem do pracy opatulił mnie kołdrą ,powiedzial zebym lezała i nie robiła obiadu itp.Starsznie sie wtedy rozkleiłam sie i powiedziałma mu,ze dziękuję za to,ze sprawił ,ze czuje się jak w domu. A on na to:bo to jest twoj dom.I teraz gdy chcemy wynajac komus drugi pokoj,czy remontowac to decyzje podejmujemy razem.mozesz ze swoim pogadac szczerze,tak wlasnie jak tutja napisałas,ze chciałabys czuc sie jak we wlasnym domu,swobodnie,wracac do niego z radoscią,dom to ma byc Twoja twierdza.Albo walnąc wlasnie cos mimochodem,niby niechcący,ale zeby dało mu do myślenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie masz... :) Pozazdrościć... Mój facet też się mną opiekuje kiedy jestem chora, ale jest coś takiego, co ie pozwala mi sie tam zadomowić... No nic, jeśli nic się nie zmieni, trzeba będzie pomyśleć czy chce tak do końca życia... być gościem we własnym domu. Ale to smutne i wymaga wiele siły, której narazie nie mam. Dzieki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×