Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jaaaaaaaaaaaaaaa

PRL byłam dzieckiem

Polecane posty

Gość davvvvvvvvvvvvina
Pamiętam jak zaglądaliśmy wieczorami przez okna o patrzyliśmy kto ma kolorowy telewizor ,śmieszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość davvvvvvvvvvvvina
kiedyś bardzo mi się marzył pórnik drewiany z kumpela miała bo ojciec był kasiasty to były marzenia alboduża lalka bobas ,były takie ale nagie bez ubrań ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alizzzeeeeeeee
podbijam ciekawy temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to sobie można powspominać
rok 75

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1979..........................
a ja pamiętam czeskie drażetki "lentilki,orezadę jedzoną z "z ręki" i uczucie jkiego człoiek doznawał pijąc jakiś napój z puszki...aaaaaaaaaaaa i napój "ptyś" jeszcze...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nianiaania
Witam Pamiętacie jak w kioskach sie kupowało takie jakby płaszcze jednorazowe przeciw deszczowe z cieniutkiej przezroczystej folii z kapturem?Fajne to było jak kogos złapał deszcz a nie miał parasola,mnie zawsze Babcia to kupowała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze
były takie nakrycia foliowe na glowę ( od deszczu) składane w harmonijkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinezki
A czy wy tez wpinalyscie w podeszwę plastików pinezki zeby stukały jak obcasy? :D Sugusy kupowane na sztuki visoltvit - pomaranczowe rece pozniej byly Mit czarnej wołgi, a później, że gumy turbo są rakotwórcze Album z naklejkami WWF - ze zwierzetami - jezdzilam w weekendy na stadion i tam mozna bylo na sztuki brakujace numerki kupowac - mame ciagalam ze soba :) oczywiscie kolorowe napoje w torebkach- smak nie porownywalny do niczego dlugo by wymieniac :) bosko bylo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juniorki :P Spódnice z tetry (czyt.pieluch),farbowane w garnku,wiazalo sie sznurki itp,wychodzily wzory Konski ogon nad uchem,z jednej tylko strony glowy. Plakaty z Dziennika Ludowego Napoje alkoholowe-kruszony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innkkaa
Pinezki też przyczepiałam i buty super stukały .Jak w końcu kupili mi spodnie :dekatyzy " -nakrapiany jeans , to byłam najszczęśliwszą na świecie. I pamiętam, że nie było problemu , aby bawić się do późnego wieczoru pod blokiem ,bo było bezpiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość również rocznik 1975
chachahaa super temacik :) moich rodzicieli nie było stać na te "fantastyczne" sportowe buty czeskie- zawsze zazdrościłam koleżankom, ja musiałam nosić juniorki i inne wydeptane buty po bracie :D (nie mówiąc już o ciuchach przerabianych tysiąc razy przez mamę na domowej maszynie do szycia Pamiętacie kilometrowe kolejki po paczkę kawy ? (10 dkg-kawa ziarnista) stało się cały dzień, kilkakrotnie wracając do kolejki (na koniec rzecz jasna - po następne 10 dkg) jedno wiem na pewno - dzisiaj nie docenia się niczego - wszystko jest w sklepach, dziciaki są rozpieszczone do granic mozliwości - niczego nie szanują aaa pamiętam jeszcze nocne przesiadywanie "pod klatką" czy na podwórku - to było życie !!! nie było internetu, dwa programy TV - zajęte przez "starszych" - ach życie "towarzyskie" kwitło - a teraz tak trudno gdziekolwiek się wybrać w godzinach nocnych -jeden wielki strach aby nie dostać w łeb przez jakiegoś psychopatę, albo pijanego nastolatka ....... Pamiętam też naboje do syfonu, które kupowałam w warzywniaku "u żyda" - głupia nazwa, ale ów "żyd" (nazywany tak przez nas-małolatów) miał duży wybór różnych smakołyków - niedostępnych na owe czasy w sklepach - zawsze wchodziliśmy do tego warzywniaka, żeby napatrzec się na te cuda z zachodu, na które nie było nas stać - staliśmy tak i zaspakajaliśmy zgłodniałe dziecięce oczy ...... Pan "żyd" umarł jakiś czas potem, miał guza mózgu chyba - warzywniak pana "żyda" stoi do dzisiaj - oczywiście dzisiaj jest zwykłym warzywniakiem ....... kiedyś było łatwiej, prościej, przyjemniej, pomimo tego, że było biednie ..... Ludzie byli sympatyczni, a dzisiaj ci sami ludzie donoszą na ciebie do US , jeśli zobaczą twój nowy samochód itp. ......... Byłam biedna jak mysz kościelna - ale szczęśliwsza niż dziś, kiedy już jako dorosła kobieta dorobiłam się nawet własnego "M" ale tam ...... :( fajnie poczytać wspomnienia ....... ps. sorry za nieskładność stylistyczną i gramatyczną i ewentualne błędy .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaa//
a Świat Młodych pamiętacie? Wycinałam zdjęcia zespołów i teksty piosenek i wklejałam do zeszytu. A jeszcze...te fryzury w latach 80-tych. Jak widzę teraz na filmach to mi się śmiać chce. Trwałe, ondulacje, baranki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yta
Dopiero teraz tak naprawdę doceniam te czasy. Było super, mimo biedy, miałam cudowne dzieciństwo. Uczę w szkole i niestety teraz dzieciaki nie interesują się zupełnie niczym, niczego nie zbierają, nie bawią się w rózne gry na dworze, nie wymyślają (bo kiepsko z ich wyobraźnią) itd, itp. A my interesowaliśmy się wieloma rzeczami: zbieranie znaczków, papierków po czekoladzie, pocztówek, róznych opakowań, puszek, wycinaliśmy zdjęcia aktorów i wklejaliśmy do albumów, chłopaki sklejali modele samolotów, robili łuki, strzały, proce, zbierali żołnierzyki, kolekcjonowaliśmy plakaty - możnaby długo wymieniać. Z tymi czasami najbardziej kojarzą mi się: "Donaldówa", syfon, oranżada w proszku jedzona z ręki (mniam), VisolVit, cukierki Irysy kupowane na wagę (10 dag) za uzbierane z trudem pieniądze, paczki na święta, które tata przynosił z zakładu, a jak w święta smakowały pomarańcze!, no i oczywiście wielogodzinne rozmowy i zabawy przy trzepaku. Z mężem często sobie przypominamy te czasy i współczujemy dzisiejszym dzieciakom, że mają takie ubogie dzieciństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak myslicie dziewczynki
oj tak......... teraz dzieciaki mają wszystko a zarazem nc nie maja wygodne sa pod nos trzeba podstawić i naskakiwać aby było zadowolone Ja o tej porze roku zawsze truskawki zbierałam żeby sobie na coś zarobić a teraz matka musi dać i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uwielbiałam blok taki do jedzenia -Bambino. Chciałabym jeszcze kiedys poczuc ten smak, ale chyba juz nie produkują:( Miałam tez plastiki i juz w pierwszym dniu zakupu, szłam z nimi do szewca aby elegancko je podbił , bo przeciez musiały stukac hihihih Nosiło sie sweterki kimonowe hihihi czym wieksze tym lepiej. Włosy natapirowane przewiazane wstazką( jako opaską)z wielka kokarda na boku hihiihih ja miałam czerwona, a pod szyje zamiast szalika apaszka lub chustka przeplatana złotą lub srebrną nitką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukuta
a pamiętacie gumy donald?już ich nie ma a szkoda,i picie w woreczkach,mniam.Teraz niby więcej w sklepach,kolorowo,bogato,tylko ludzie bardziej znerwicowani,i wydaje mi się że ten cały luz jest taki na siłę co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podnoszę.:) Masz rację,to wszystko na siłę.Ludzie nerwowi,zestresowani,patrzący wilkiem jeden na drugiego.........:O Powspominać fajnie jest.Szkoda,że to się nie wróci.Ani dzieciństwo,ani tamte wspaniałe czasy.:( ♥♪♫

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pretty woman..z laską
a pamietacie tusz do rzas miracullum ??!! podkradałysmy mamie :D trzeba było do niego napluc aby sie pomalować ! szminki celia i permyfy :byc może hmmmmm w kiosku do nabycia ale spod lady .....oj łezka kreci mi sie w oku ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pretty woman..z laską
moja mama wieczorami robiła nam takie śmieszne kapcie na 4 drutach z wełny stilonowej :O nie do zdarcia były ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ah ,az mi sie lza kreci w oku. Pamietam wszystkie te oranzady w proszkach ,mleko w proszku ,syfony i tak dalej . Ciuchy tez byly extra , pamietacie jeansy Piramidy ?? A teraz fakt ,dzieciaki nie maja zainteresowan ,rodzice faszeruja je lekami bo maja milion syndromow nadpobudliwosci . My szalelismy kolo trzepaka ,jak sie przychodzilo do domu to sciera w leb ze taki pysk i lapy brudne . Nikt nie byl na nic chory ,alergii nie bylo chociaz sie brudnymi lapami jadlo i wode z pompy pilo. Teraz wszyscy zyja jak w akwarium i kazdy sobie. Bogaci biedni ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo czesc Marketa. A jeszcze mi sie przypomnialo ---- wczasy z ojca zakladu pracy ,co roku z tymi samymi ludzmi ,kolonie z tymi samymi dzieciakami .Nikt nie marudzil ,dostalo sie pare groszy w kieszen i na wakacje. Prezenty -ze wszystkich sie cieszylismy . Pamietacie sklepy papiernicze \"Pelikan\" ? tam mieli super rzeczy ,olowki chinskie ,gumki pachnace ,to byly prezenty. Bylo bezpiecznie ,do poznego wieczora pod trzepakiem ,nie bylo blokersow . Kiedys byly OHP -nie chcial sie jeden z drugim uczyc to do przyuczenia zawodowego .Skakalismy w gume ,gralismy w dwa ognie. Nie przypominam sobie zeby ktos z dzieciakow popelnil samobojstwo . W szkole w niesmiertelnych fartuszkach ,dziewczyny uczesane w konskie ogony . A teraz jak przyjdzie taka mala lafirynda to tylko plakac . A do tego rodzice nawet nie moga przylac w dupe bo zaraz dzwonia na policje ze rodzice maltretuja. A kiedys to tylko bylo w domach slychac \"no nasmaruj dupe cebula\" -szczegolnie po wywiadowkach hahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdzisiu
pamietam jak wujek przywiózł z rosji kolorowy telewizor. wszyscy z rodziny i nie tylko schodzili sie zeby zobaczyc to bylo cos fantastycznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agus12345
super temat;) tez pamiet5am oranzade w woreczkach i zakladowe wczasy nad morzem...pamietam jak mama dostala w pracy lapowke od pacjentki - pol czekolady zawinietej w sreberko;) pamietam jak mnie odbierala z przedszkola i mi ja dala, to byl rarytas;)jaka ta czekolada byla dobra,jezu teraz nic mi tak nie smakuje jak zarcie z tamtych czasow...budyn czekoladowy, w ktorym robily sie grudki i 2 rodzaje serkow homo - waniliowy i truskawkowy...pycha..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coralik:) Pozostałych tez witam.:) Te tusze z Miracullum pamiętam.Moja siostra wtedy zaczynała sie niesmiało malować(jest starsza ode mnie o 3 lata).A cienie do powiek były takie,jakies tłuste.:D Pierwszy raz,tusz w spiralce,zobaczyłam w Niemczech,w byłym DDR. A dezodorant pierwszy,koleżanka przywiozła mi z Węgier.:) Kiedyś wystarczał mydło,woda kolońska,albo kwiatowa i było OK. A teraz?Szkoda słów.:O ♥♪♫

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p.i
i kolonie za bezcen a ksiazki w podstawowce to sie od tych ze starszych klas kupowalo i od fizyka laseczka ebonitowa po reku oberwalo a starzy kazali jeszcze poprawic oj wesoło ,na podworku solidarnosc jeden za drugim murem stanal ,palant ,dwa ognie ,przeciaganki ,klasy , a wieczorem gitara i radio luxemburg albo wolna europa ,nikt w domu nie siedzial .Nawet mamuski dzieci w wozkach wystawialy na podworko i sie nie obawialy .Dziura w spodniach ? normalne ,kumpla ojciec pijany ? no to co .kluby sportowe za darmoszke a jeszcze wyjazdy ,zawody ,kupony do baru na obiad ,w czasie wakacji stopem sie cala polske objechalo ,kierowcy zyczliwi a pamietacie ksiazeczki autostopowicza?w PTTK je sie dostawalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×