Wytłumaczcie mi zachowanie tej kobiety

Pod koniec zeszłego roku poznałem przez internet pewną dziewczynę. Od początku wyczułem, że coś z nie "nie tak". Sprawiała wrażenie bardzo zdesperowanej, na siłę szukającej faceta, a mnie nie zależało na jakimś spieszeniu się. Mimo, że spodobała mi się z wyglądu, charakter tez miała w porządku, to jednak tak zawracała mi głowę, pisała smsy, truła o wspólnej przyszłości po 2 spotkaniu, a po 3 stwierdziła, że wszystko się u nas wolno rozwija, do tego jeszcze strasznie żaliła się na swoich byłych facetów, którzy jakoby ją bardzo mocno skrzywdzili. Spotkaliśmy się w sumie 4 razy i dałem sobie spokój, powiedziałem jej że nie jestem gotowy na związek, że nie szukam miłości i urwałem z nią kontakt. Po jakimś miesiącu ona odezwała się do mnie na gg, zaczęliśmy rozmowę, gdy zapytałem jak tam u niej w sprawach damsko-męskich, to napisała, że się zakochała w kimś i jest szczęśliwa. Pomyślałem sobie, szybko się zakochujesz kobieto, no ale dobra, jest szczęśliwa i ok. Dziwi mnie jednak jej zachowanie, bo przynajmniej raz w miesiącu zaczepia mnie na gg, wypytuje mnie czy poznałem kogoś, interesuje się co u mnie. A gdy pytam ją o to samo, to niedawno usłyszałem, że już się zaręczyła i uwaga - że bierze ślub za rok. I po co ona mi to pisze? Parę dni temu znowu mnie zagaduje na gg, żeby mi napisać, że widziała mnie na mieście i nic się nie zmieniłem. Bezsens. Potem gdy pytam co u niej, to pisze mi, że - uwaga - przefarbowałam sobie włosy. Ale po co mi to wiedzieć? Potem znowu mnie wypytuje czy mam kogoś. To już na odczepnego powiedziałem że mam. I za każdym razem podkreśla jak ona jest bardzo zakochana i szczęśliwa. A nawet jej o to nie wypytuje. To może niech teraz któraś z Was mi wytłumaczy o co tej kobiecie chodzi, bo ja nie mam zielonego pojęcia. Dodam, że ona ma już 28 lat, a zachowuje się jak nastolatka.

mysle ze w rzeczywistosci jest nieszczesliwa,moze wcale nie zakochala sie ,ale chce pokazac ze i ona kogos ma...zaczepia Cie,bo moze wciaz ma nadzieje...

daj sobie z nią spokój, to jakaś desperatka i nimfomanka...:O najlepiej urwij kontakt i tyle...

Ronn ona chce wzbudzic w tobie zazdrosc...Chce Ci pokazac ze duzo straciles rezygnujac z niej(z jej punktu widzenia)

normalna kobieta tak się nie zachowuje

Wiecie, mnie to bardziej śmieszy niż denerwuje. Czasami nawet z niecierpliwością czekam aż znowu się odezwie i znowu coś wymyśli ;)

ja mam wrazenie ,ze nie jestes jej obojetny

jeśli masz do niej cierpliwość, to Twoja sprawa, ale kobita wyraźnie potrzebuje psychiatry...:O

oooo retyyyyy - na razie mam cierpliwość, bo nie nachodzi mnie często, raz na kilkanaście dni. Ale ja sobie nic z tego nie robię, po prostu napisałem tutaj żeby poznać kobiecy punkt widzenia na takie zachowanie.

mysle, ze cos z nia nie tak. Chyba liczy, ze moze zaproponujesz mimo wszystko spotkanie, a pisze o tym ze jest w zwiazku i zakochana, zebys nie pomyslal, ze jest toba az tak zainteresowana. Przynajmniej tak mi sie wydaje

Wiesz, wg mnie żadna normalna kobieta nie szuka faceta na siłę- to ra, po drugie jak można po 3 spotkaniach planować przyszłość???:O los desperados el maniakos...;)

placenta - ale ona pisze o wielkiej miłości, o zaplanowanym ślubie, o tym że się zaręczyła. Niesamowite :)

to chyba faktycznie typ babki zdesperowanej, szukajacej na sile. A moze poprostu bardzo sie zauroczyla, bo byles dla niej mily kiedys.Mialam taka kolezanke , ale to bylo jeszcze w liceum ;)

no widzisz sa kobiety o mentalnosci kobiety i kobiety o mentalnosci nastolatki ;)

lepiej omijaj kobitę, bo Ci jeszcze zacznie obciach robić... nigdy nie wiadomo, co takiej w głowie siedzi;)

Ronn chyba lepiej bedzie jak poprostu nie bedziesz odpisywal na jej wiadomosci, moze sie w koncu podda :)

OK, dzięki za wypowiedzi. Czyli jednak miałem racje, że to nie jest normalne :) Po tym jak jej napisałem, że mam kogoś myślę, że sobie da spokój.

coś chyba do Ciebie czuje (a raczej wydaje się jej że czuje, bo szczerze wątpię, czy to dziewcze wie czym są uczucia wyższe...) i dlatego chwali sie "miłością" do innego, chce wzbudzić zazdrość bo może na coś liczy...:O jakby kochała tamtego, to by Ciebie zostawiła w spokoju, takie jest moje zdanie

Ronn, to Ty naprawdę nie byłeś pewny tego, że z nią coś nie tak...??;)

Wiesz, z kobietami różnie bywa ;) Wiedziałem, że coś nie tak, ale wolałem się upewnić :)

ahaaa...;)