Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czarna rozpacz

NIE UMIE BYĆ ANI ZE MNĄ ANI BEZE MNIE...

Polecane posty

Gość czarna rozpacz

Pomozcie dziewczyny...czy ktoras miala taka sytuacje??Facet mnie kocha,wiem o tym,to jest szczere uczucie...kiedy jestesmy razem jest super, milosc kwitnie...zrobilby dla mnie doslownie wszystko.Potem jakas sprzeczka i koniec,zamyka sie w sobie i stwierdza ze to nie ma sensu.Rozstajemy sie,potem on wpada w maxymalny dolek bo beze mnie nie potrafi funkcjonowac...wracamy , jest pieknie.....i potem to samo.Tak w kolko...Jak to zrozumiec????Czy ktos tak mial?? kocham go bardzo mocno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna rozpacz
NIKT??:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna rozpacz
UP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i mam ten sam problem w zasadzie teraz, tyle ze ja tez tak nie moge i bez nie moge wiem jednak jedno to nie jest taka milosc jaka powinna byc to jest tzw uzaleznienie a na czym polega? na dawaniu sobie skrajnych emocji ampiltuda z czasem rosnie i czasowo sie zaweza dobre ze zlym zaczyna sie przeplatac coraz czesciej coraz czesciej zdarzaja sie negatywy.... cchesz o tym pogadac? jesli tylko posluchasz........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uzalezniamy sie od silnych emocji bez nich zycie wydaje sie jakies jalowe szare a moze nawet nudne choc nie zdajemy sobie sprawy.... a chodzi o to ze osoba znajace silne emocje przezywa silnie nie tylko negatywy ale wlasnie pozytywy tak silnie ze normalnie kochajacym sie ludziom nie miesci sie to w glowach nawet czasami zazdroszcza....jak czlowiek potrafi kochac.... te uczucia daja nam sens zycia ...bez nich nie umiemy egzystowac...tylko.... niestety nie jest to zdrowa milosc.......... wymaga pracy z uczuciami i emocjami choc z drugiej strony trudno jest zaakceptowac normalnosc ktora nie daje nam takiego powera... ale tez z drugiej strony te nasze emocje \"zjadaja\" nasze zdrowie nie tylko w sferze psyche ale rowniez fizis... mam nadzieje...ze Cie nie wystraszylam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna rozpacz
Nie kochana bo ja mam podobne zdanie:) Tylko...co zrobic zeby sie udalo przetrwac razem??? Nie umiemy bez siebie zyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoim facetem targaja namietnosci.... rozum swoje namietnosc swoje i on to wie i czuje i ..jesli chcesz to utrzymac radzeCi skorzystac z pomocy bo Twoje zycie moze zamienic sie w fazy ciaglego niepokoju czy juz sie stanie cos zlego czy za chwile czu dzs czy jutro przestaniesz funkcjonowac normalnie a bedziesz czekala na niego i....przezywala wewnetrzne rozterki czy Ty sama jestes zla czy on , czy dzisbezie sielanka czy awantura to niestety nie najlpesza perpsektywa........ czy....Twoj facet drinkuje?albo czesto pije piwko? b to tez istotne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna rozpacz
Juna jestes w takim zwiazku??Czy juz..nie? :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...niestety ...jestem tylko dwa dni temu uslyszlaam znow adie..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna rozpacz
Juna ja juz tak zyje....to wieczne napiecie....Jakbysmy wiedzieli,ze to nie prowadzi do niczego dobrego...ale kochamy sie mocno.A piwkowanie z kumplami wlasnie zostalo ukrocone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie mniej wiecj trwa sielanka dwa tygodnie...a potem ... tydzien dwa ....nic...ustalanie co kto zle zrobil etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna rozpacz
Jejku a ja znowu uslyszalam ze on sie musi zastanowic czy chce to ciagnac....to nie jest tak,ze on to olewa...bo przezywa to tak samo jak ja...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna rozpacz
u mnie dwa cudne miesiace i nagle bum...o bzdure!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna rozpacz
Tylko ze on poszedl po pomoc do psychologa...aby sobie z tym poradzic a psycholog stwierdzila,ze ten zwiazek nie ma sensu....chyba nie ma prawa takich sugestii zapodawac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna rozpacz
podejrzewam Juna ze cierpisz tak jak ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg mnie naprawde warto skorzystac z pomocy z zewnatrz bo szkoda zdrowia jesli drinkuje piwkuje (moj nie) ale bylam wczesniej z kims kto byl uzalezniony od alkoholu,,,, a wiec jesli drinkuje - to moze byc ze ma wlasnie chore emocje i w momencie gdy ma odstawienie piwka czegokolwiek (nawet tego jednego niby nieszkodliwego) zaczyna sie faza niekontrolowanych emocji by sprowokowac \"przycyzne\" zeby cos wypic ale oczywsicie to nie tylko to ... czasem moze to byc nawyk z domu wychowanie zycie wsrod rodzicow zyjacych w ciaglych emocjach etc ja sama kilka razy juz sobie mowilam ze to nie ma sensu a potem wracam jak on zadzwoni jak gdyby nic sie nie stalo:( i czasem juz nie wiem czy to ja zyje emocjami czy ta druga strona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zhm....taki sam wyrok dostala od psychologa w moim malzenstwie i niestety mial racje uslyszalam ten zwiazek pania zniszczy i jak w 20 letniej karierze nie proponowala nikomu rozejscie sie tak mnie jak najbardziej.....albo Pania zniszczy (ON) albo pani sie z nim rozstanie wiem ze dobrze zrobilam:( choc trwalo to kilka lat jeszcze... jesli razem znajdziecie dobrego psychologa i razem bedziecie chciec zmienic to uwazam ze nalezy sprobowac moj eks nie chcial; a obecny - ociaga sie.neistety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile jestescie razem? bo najpierw sa dluuuuugie chwile dobrych nastrojow a z czasem niestety coraz czesciej zdarzaja sie te zle.... tak to jakos jak prawa przyrody sie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze...moze byc inna przyczyna ale ... szuka sie powodu do sprzeczki by sie rozstac... bo ....jest z boku ktos trzeci.np albo nie akceptuje sie pewnych cech partnera, gdzies w srodku jestesmy przeswiadczeni ze nam nie odpowiada ja pewne cechy i z byle powodu nie przyznajac sie do braku akceptacji czegos szukamy pretekstu by sobie wmowic ze to nei ma sensu czasem nie do konca to wszystko dizala swiadomie a namietnosc nie pozwala zerwac ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna rozpacz
Juna...alkoholizm to to nie jest:) Trzecia osoba rowniez nie wchodzi w gre.Chodzi o to co napisalas gdzies miedzy slowami: o te cechy, ktorych on u mnie nie akceptuje...nie potrafi ich ikreslic....sa to bzdurne sprzeczki moim zdaniem.One urastaja w jego glowie do wieeeelkich spraw.Potem gdy emocje mu opadna to walczy o mnie bo mnie kocha.....Nie wiem co robic, ale ciesze sie ze nie jestem sama w takim zwiazku!I ze Ty moze mnie jakos oswiecisz....:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna rozpacz
Probowalam odejsc kilka razy - nie pozwala mi na to...nie rozumiem tego.Tak jak napisalam w temacie: beze mnie nie ma sensu zyc...ale ze mna jest mu za trudno.Czy to ma sens????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna rozpacz
Nie ma Cie juz...mam nadzieje,ze zajrzysz tu jeszcze...pozdrawiam!!!:) Ehhhh ciezko mi....papa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witam witam...
przypadkiem trafilam na ten topik....ale czytajac to hmmm zaniepokoilam sie..w moim zwiazku jets podobnie...jestesmy razem 8 m-cy jest cudownie...ale to nie trwa długo....bo po jakims czasie niby ja cos robie zle....wtedy czuje sie winna i beznadziejnie..bo czasem mam wrazenie ze On zbyt krytyczny jest...ze szuka powodu....wlasnie do tego by sobie kupic piwo jedno drugie itp.....czasem jestem tym zmeczona....czasem mysle ze lepiej by bylo byc samej niz z Nim....sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atociekawe
Mam tak samo, tylko ze ja jestem po drugiej stronie. Nie wiem od czego to zalezy, ale czasem z drobnej klotni potrafie zrobic awanture z prawdziwego zdarzenia i mowie rzeczy, ktorych wcale nie mysle. Czesto tez nagadam facetowi, ze ten zwiazek nie ma sensu, ze jestem nieszczesliwa , nie chce dluzej z nim byc... A kiedy przychodza ciche dni lub rzeczone rozstanie, ktore tez mi sie zdarzylo-wtedy przychodzi tez opamietanie. Zdaje sobie sprawe, ze go kocham i nie chce nikogo innego... I tak w kolko.... Wiem, ze go tym ranie a to ostatnia rzecz jakiej bym chciala :( Ale staram sie pracowac nad soba, mam nadzieje ze coraz czesciej bede mogla gratulowac sobie trzymania nerwow na wodzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elizkam
no to ja mam tak samo:/ tyle ze nie jestesmy teraz razem juz 1,5 roku, ale caly czas cos miedzy nami sie dzieje, czasami zachowujemy sie jakbysmy byli razem a nie jestesmy ... i wlasnie tak jest miesiac mamy super kontakt i dwa tygodnie cisza i tak wkolko, wiem ze mu zalezy mi tez, ostatnio nawet myslimy aby wrocic do siebie tylko czy to ma sens.. wszyscy jego i moi znajomi sa przeciwko temu, ale wlasnie my bez siebie nie umiemy wytrzymac ale razem tez nie jest zawsze kolorowo, i co tu zrobic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dziewczyny pocyztalam i chce cos sensownie napisac z moich doswiadczen pozwolicie ze zjem obiadek i pomysle bo temat chyba wazny i warto cos sensownego do niego wniesc;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna rozpacz
atociekawe ... dzieki za wpis.No wlasnie tak samo on sie zachowuje.Tylko,ze ostatnim razem gdy to zrobil-nie chcialam juz wrocic do niego...przyplacil to depresja,naprawde.Dlatego nie potrafie zrozumiec,ze nie uczy sie na bledach.Czy to jest silniejsze??O co w tym chodzi???On twierdzi,ze sam nie potrafi tego wyjasnic.Stara sie pracowac nad soba ale mu nie wychodzi:( A ja cierpie...bo tak trudno sie pogodzic,ze ktos dla kogo jednego dnia jestes calym swiatem - nagle przez drobiazgi chce to wszystko rzucic w diably! Nie wiem jak to bedzie...ale nie wiem tez jak mam zyc bez niego, beznadziejna sytuacja:O Ale pocieszam sie tym,ze wiecej osob tak ma...myslalam,ze tylko moj zwiazek taki pokrecony;) Witam witam, elizkam piszcie:):):) Juna...czekam na Twoje przemyslenia....pozdrawiam goraco... Tesknie za nim jak diabli 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna rozpacz
"Czesto tez nagadam facetowi, ze ten zwiazek nie ma sensu, ze jestem nieszczesliwa , nie chce dluzej z nim byc... A kiedy przychodza ciche dni lub rzeczone rozstanie, ktore tez mi sie zdarzylo-wtedy przychodzi tez opamietanie. Zdaje sobie sprawe, ze go kocham i nie chce nikogo innego... I tak w kolko.... Wiem, ze go tym ranie a to ostatnia rzecz jakiej bym chciala " atociekawe...piszesz o moim facecie!!! Kurcze,jak to mozliwe,zeby kogos kochac a potem robic mu krzywde???:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×