Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czarna rozpacz

NIE UMIE BYĆ ANI ZE MNĄ ANI BEZE MNIE...

Polecane posty

witajcie Moja ty rozpaczysko:-) jak tak poczytalam to przez chwile gdyby nie wiek lub jakowe s blizsze dane myslalnym ze wszytskie dziewczyny pisza o tym samym czleku... a wiec jak to jest wszystko co piszesz jest lub bylo moim udzialem nie wiem jak dlugo mozna tak zyc ja obecnie bylam z \"Onym\" (sorry) ponad rok i wydaje mi sie ze dluzej tego nie jestem w stanie zniesc wczoraj jednka jzu napisal smsa (choc normlanie tego nie czyni) pewnie dzis zadzwoni co sie upewnie ze mam dosc juz ochlonne wrecz wmowie sobioe ze to koniec to on podejmie teamt i zyc beze mnie nie moze kiedy on taka decyzje podejmie nie wytrzymuje ja i choc wiem ze to wlasnie skala emocji trzyma nas w swoich szponach, niewiele ciagle potrafie temu zapobiegac...cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i wlasnie wiesz ta tesknota daje mi sie tak w kosc ze nie wytrzymnuje wszystki cche mi jakby fizycznie wyrwac z piersi:( dwa trzy dni jest ok po czym to \"cos te szpony zaczynaja mnie tak dusic ze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i wlasnie to poczucie winy o ktorym wspominala \"witam, witam\" kiedy wydawaloby sie ze jest oki , jego jedno slowo , zachowanie (niepewnosc co do intencji?) powala mnie cos zaczynam szwankowac i potem wmaiwam sobie z emoze ze mna cos jest nie tak przeceiz ion potrafi byc tak wspaniale czuly tolerancyjny etc ale... gdy na trzezwo czasem spojrze....poslucham co mowia kolezanki o moim zwiazku to ....wcale jakby nie o mnie jednak chodzi tylko o to ze ktos nie umie byc \"bslisko z drugim czlowiekime poczucie bliskosci - gdy sie zjawia natychmiast taki facet np (kobiety tez bywaja) nagle robia w tyl zwrot - uciekajac od niej wlasnie czuja sie osaczone to niestety troche jak choroba psychiczna ...\" nie doslownie rzecz jasna trzeba przesledzic zycietakiej osoby przed czym ucieka (matka?) ktora panowala nad kim w dziecinstwie np? a moze przed jej zaborczoscia i przenosi (projektuje) to na zwiazek z kochana osoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz mozna powiedziec ze jestesmy w tym samym punkcie zostawmy ich poki co a nasze burze mozgu (jakby jeszcze tu kto zajrzal;-) moze cos wymysliloby sie czasem am wrazenie ja przynajmniej ze moj M (MALZ od tych z morza) tak gdzies w jakiejs poweisci okreslano faceta;-) kiedy chce sobie ode mnie odpoczac - wlasnie wszczyna byle czyn klotnie a wlasciwie jakby gra na moich emocjach... np przed swietami to juz trzecie w jego wykonaniu .....pozegnainie przed swietami co myslec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
otoz to : boja sie zycia!!!!! zycia z odpowiedzialnoscia wobec naszych uczuc, bo nie czuja sie pewni ze swoimi ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny... Nie wiem czy dobrze trafie z pseudodiagnozą, ale sama takie coś przechodzę/iłam... polecam stronke o tej przypadłosci... Pamietajcie jednak ze nawet jesli macie pewne cechy nie znaczy ze to macie, wiec bez paniki, moze jednak cos Wam to pomoze zrozumiec... http://bpd.szybkanauka.net/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sobiena wiedzialam ze bedzie link do borderline...Tez juz nie raz o tym myslalam....ale to tylko kilka wybranych cech...nie caly zespol...nie wiem... Juna \"malz\" mi sie podoba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha tez znam te przypadlosc i tez sie zastanawialam ale gdyby tak ..popatrzec dookola to czyz kazdemu nie mozna by cos z tego przypisac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazdemu mozna cos przypisac Juna to prawda....co sobie przypiszemy??sklonnosci do masochizmu?....Boli jak diabli a tkwimy w tym, kiedy sie rozstajemy mamy wrazenie,ze nie starcza nam powietrza....horror.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieje ze bedzie tych wypowiedzi wiecej moze cos razem wymyslimy pomozemy sobie nawzajem moze skorygujemy zachowania a moze ktos sie juz poznal na tym i doradzi tez jak z tym zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podejrzewam u siebie BPD i tak też już długo... Staram się jakoś nie etykietowac zbytnio i wyszłam ze zwiazku gdzie to ja byłam oczywiscie niszczycielem, odpychaczem, kazdy szczegół to walka z mojej strony, jednoczesnie brak zrozumienia dla mnie, zarówno z jego strony jak i z mojej, bo jak sobie wytlumaczyc ze potrafisz komus powiedziec tyle przykrych słow, choc w chwili ich wypowiadania czujesz jak bardzo kogos ranisz a co gorsza czujesz porazke, swoją, jako partnera, człowieka... Pozniej poznałam kogos myslałam ze wyjde, wtedy odrzuciłam bpd, dam rade przeciez a to wina zwiazku, nie moja... I znowu to samo. On do mnie, ja odpycham i nie chce, chce być sama, od odsuwa sie ode mnie, ja wpadam w depreche ze juz mnie nie chce, ze znowu wszystko zepsułam. Teraz jestem pseudo sama, boje sie wyjsc w ogole z czymkolwiek, bo wiem jak bardzo niestabilna ze mnie osoba... Niby mowi sie ze tak trudno jest byc kochanym, dla mnie wiekszym bolem jest to, ze nie potrafie pokochac tak jak bym chciala:( Tylko ja nadal nie jestem zdiagnozowana, wiec tez tak nie chce gdybac, moze po prostu felerna jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz ...faktycznie cos z masochizmu jest w tym...moze.. tylko dlaczego? gdyby spojrzec od strony tzw analizy transakcyjnek to nieumijetnosc pozorzumienwania sie z partnerem moze wyniokac ze rozmnmowa toczy sie na innych poziomach wiesz co w tym temacie : JA, RODZIC, Dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Savana wlasnie czy potrafimuy pokochac tak jakbysmy chcialy po moim malzenstwie mam wrazenie ze nikogo juz tak nie umiem pokochac... choc czlowieka z ktorym zylam tyle lat raczej ideaklizowalam a jednak jego wady potrafilam dlugi dlugi znosic i kochac teraz nie potrafie wiec niezdolna jestem do milosci? czy byla zbyt szcesliwa w pierwszym zwiazku przez mniej wiecej 10 lat i teksnie za czyms co juz nie nastapi ....bo sma tez sie zmienilam inaczej patrze na zycie dojrzalej wiem czego chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co masz na mysli Juna, bo coś mi sie kotłuje w głowie, ale moze to akurat nie to;) Zaznaczam, ze jestem dość rozsadnym typem, nie do rozpoznania, spokojna, subtelna bla bla.. głeboka, to czesto słysze, ale ja wiem... czuje fale gniewu, nienawisci i wybucham... teraz uciekam po prostu. Nawet jak rozmawiam z przyjacielem moim to mowie, słuchaj musze isc, bo czuje ze cos mnie wkurzyło i wiem ze to jakis bzdet, niewarty uwagi, ale czuje poirytowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem ze bpd bardzo idealizują, a nastepnie nastepuje gwłatowna dewaluacja osoby. I u mnie tez tak jest. Teraz tesknie za moim byłym i mysle podobnie, boze ile ja zniszczyłam, mogło byc tak pieknie, wiem jakie on ma wady, ale dałabym rade, tylko my sie juz schodzilismy z raz czy dwa... a ja nadal ta sama spiewka, a jak z nim jestem to sie rozmijamy... I mysle dziewczyno nie martw sie, to dopiero poczatek, tak zawsze mowia... Mysle jednak ze po tym jak z tym drugim mi nie wyszło, to.. co pozostaje. Nie chce byc psem ogrodnika, a tak czesto mysla niektore osoby moze... Sama dawałam wszystko co mogłam w zwiazku, oprocz tego najwazniejszego, spokoju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co mam na mysli......hm...to ze jak czlowiek rozmawia z innymi o tym samym problemioe to na goraco jarzy;-) czyli moze mamy wieksze wymagania ?moze z wiekiem zmieniamy swoj punkt widzenia a milosc to juz nie ta sczenieca, gdzie bylo zycie od poczatku,,,bez negatywow tylko marzeniami i zyczemniami? zycie sprowadzilo nas troche na ziemie i .... hm te bzdety wlasnie tez tak mam, i mowie (ostatnio) przestan bo nie wytrzymam i zbieram sie bo dyskusja nie ma sensu tylko wywoluje nie wiedziec czemu reakcje burzliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na razie lece zrobic cos moze mnie jeszcze syn do kompa dopusci;-)haha piszcie postaram sie zajrzec gdyby nie to jutro;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno się zmienia... Szkoda ze tak drastycznie czasami... Choc ja sama zawsze sceptycznie podchodziłam do miłosci... Starałam sie być rozumna i rozsadna... Ech sama nie wiem.. Wiem jednak ze z takim typem jak ja to ciezko zyc, mozna, ale ciezko... Zycze Wam powodzenia i dobrych wyborów! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sobiena dziekuje bardzo za to co piszesz....bo to tak trudno zrozumiec...Ja sie zastanawialam czy mozna miec po prostu cechy osoby z borderline czy tez trzeba miec zdiagnozowany caly zespol??Gdybym wiedziala,ze on mnie olewa - inna sprawa (chociaz tak to wyglada na zewnatrz) a tak, wiem,ze sam cierpi tak mocno jak ja...nie rozumie swoich odczuc i mimo ze wie,ze rani - robi to :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bede zagladac ;-) milego dnia dzisiaj mam bardzo duzo pracki ale nie zapominajcie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elizkam
no dziewczyny rozpisalyscie sie ale ja niestety wczoraj juz nie moglam zagladnac. no tak trudne to wszytsko i pokrecone.. hmmm moj caly czas mowi jakby to bylo gdybysmy wrocili do siebie ale tu chodzi o cos bardziej zlozonego poniewaz ja przez 6 miesicey spotykalam sie z jego znajomym (nie byl to zwiazek) a on o niczym nie wiedzial, dopiero niedawno ja mu o tym powiedzialam bo nie moglam wytrzymac, i tak nie wiedzialam ze moze tak na to zareagowac ale nie daje mu to spokoju poniewaz jezeli bysmy wrocili do siebie to chcac nie chcac spedzalibysmy czas tez z tym jego znajomym i on sie boi tego ze mnie by cos ciagnelo do niego... ja staram sie mu to powoli wszytski tlumaczyc i musze mu dac czas zeby sie z tym oswoil.. teraz to chyba jedyna przeszkoda zeby byc ze soba.. czy on to zrozumie?? a pewnie do tego czasu jak wogole nastapi to niejeden raz sie jeszcze poklocimy.. ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eelizka......... szkoda ze mowilas........ choc pewnie wydaloby sie sama nie wiem wiem ze ja zaluje wlasnie na ostatnim spotkaniu uslyszalam wszystko co najgorsze o swoejj przeszlosci-nigdy bym sie nie spodziewala takiego obrotu sprawy.... nie bede juz nigdy ufac ze ktos chce znac dlaczego cos sie w moim zyciu stalo zlego .... bo potem okazuje sie ze ....nie ty bylas ofiara np podrywacza ale ze jestes........ przeszlosc musi byc zamknieta....i trzeba uszanowac ze zaczyna sie etap nowego niech Cie nie korca zwierzenia-bo beda kiedys wykrzyczane Ci w twarz jak juz powiedzialas - a nie dopowiadaj b zamknij temat i juz ale pogadamy jak warto w ogole wraca dzis mam duzo duzo zajec soreczki bede tylko kukac;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tapta
Witajcie Dziewczyny,serdecznie nie zazdroszczę Wam sytuacji,w której się znalazłyście.Ja tkwiłam w takim związku prawie trzy lata.Wiem co czujecie i życzę Wam ogromu siły!!!!!!!!!Jest to cholernie potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×