Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czarna rozpacz

NIE UMIE BYĆ ANI ZE MNĄ ANI BEZE MNIE...

Polecane posty

Juna. No i przeczytałam. Ja chciałam właśnie takiej odpowiedzi. Tak wiem że trzeba to zakończyć. Nie miałam komu powiedzieć i właściwie nie mam nikogo kto stanął by z boku i zobaczył i ocenił. Masz racje że meżczyźni inaczej traktują takie uczuciowe związki, choć zdarzają sie wyjątki. Jednego sie jeszcze tylko boje JEGO POWROTU. Gdy Go nie ma jest mi jakoś lżej. Nie chce jakiegoś przedstawienia typu żegnam, nie zobaczymy sie wiecej i takie tam.Chce już mieć świety spokój. Chce wiedziec że już sie nie zjawi. Nie moge mieć pewności . nietak Jeśli moge coś powiedziec , to chyba tylko to że wiem co czujesz . Mówi sie zostaw go, daj sobie spokój sa inni. Ale ciebie nie interesują inni tylko On.Choćby zjawił sie ktoś i otulił Cie miłością ogromną i dał całego siebie od stóp do głów to zawsze On bedzie ważniejszy bo kochasz i zrobisz wiele żeby być obk niego. Ale to do niczego nie prowadzi ja mecze sie trzy lata. Najważniejsze żeby przestać kochać i na tym trzeba sie skupić. Ja tak postanowiłam i bede sie tego trzymać. A ile wieczorów przerycze! trudno. Wpakowałam sie w to wiec musze jakoś z tego wybrnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietak
fendi chyba mamy podobny problem i chyba będziemy razem płakały, choć w różnych miejscach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nietak Płacz ile wlezie to pomaga. No jest problem niestety. A ja już tak długo prubóje i wiesz jest coraz lepiej.Po malutku po malutku i wreszcie będzie konieć. Pomyśl jaka bedziesz wolna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietak
wiem wiem też, ze musze sie uwolnić od tego związku seks i pare milych chwil to za mało na dłuższą metę ale nie chce mi sie nawet płakać otępiałam na wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nietak Wiem. Znów czekanie aż sie odeawie. Nie możesz napisać ani zadzwonić bo duma Ci nie pozwala. Wiec co to jest? Nie możesz nic powiedzieć bo już sama nie wiesz co. Chcesz go a możesz tylko milczeć. To normalne? Nie i jeszcze raz nie! Ale On nie pozwoli Ci odejść . Bedzie obiecywał prosił a Ty znów uwierzysz i znów nadzieja że może tym razem. A potem łubudu i znów kłótnia i znów milczenie. Tak nie da rady najbardziej cierpliwa osoba. To gra na emocjach.Okrutna gra. Ty jesteś wolna i masz ogromne szanse na znalezienie kogoś kto bedzie Ci kładł czerwony dywan pod nogi . Ja ja to co innego. Ten człowiek był we mnie zakochany wiele lat i odrzucałam go wiele razy. I miałam racje. Ale los jakoś ciągle łączy. Kiedyś on cierpiał prze ze mnie teraz ja przez niego. Śmiać mi sie chce z samej siebie.Jak mogłam mu uwierzyć. nie mam pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku ale sie rozpisaliscie!... Naprawde nie myslalam,ze tyle kobiet ma podobne problemy.Ja tez czuje sie jak jakas kretynka, co chwile rozstania i powroty.Z boku wyglada to tak, jakby tej milosci nie bylo.A ona niejednokrotnie jest.Tylko jakas taka pokrecona;) Zadzwonilam wczoraj, przelamalam swoj upor bylo to dla mnie trudne bardzo.Uslyszalam jego smutny glos,mowil,ze zagubil sie w tym wszystkim i nie wie co ma zrobic.Ja mam tak samo: nie wiem czy powinnam to rzucic czy trwac bo jest szansa,ze bedzie lepiej.... Zobaczymy... 🌻 Anulaaa patrze z boku na to co piszesz.Pamietaj: ja tez bylam zbyt pewna.Faceci maja dosc wiecznego kajania sie u naszych stop.Nie jest mozliwe,zeby to oni zawsze byli winni i zawsze musieli przepraszac.Ja to zrozumialam.Teraz wlasnie.To zawsze on wyciagal dlon...po dlugim okresie probowania sil...ja \"wygrywalam\".To bez sensu,Anulaaa zastanow sie ad tym... fendi...mysle,ze jest Ci bardzo trudno...Zawsze mowilam sobie,ze nigdy nie zaangazowalabym sie w zwiazek z zonatym facetem.A jednak to sie zdarza,moze czasem nie mamy nad tym kontroli.Czy on nie traktuje Cie jak odskocznie od rodziny?.....:( Juna...myslalam,ze jestes w moim wieku bo piszesz jak swierzynka ;) hihihi Ja nie mam jeszcze 30 ;) buziaki!!! ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietak
ja staram się wyleczyć z tego związku... zapomnieć... byle przetrwać ten najtrudniejszy czas "odzwyczajania" i potem juz będzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nietak :) witaj :) Wiesz...ja tez probowalam pare razy..i za kazdym razem jak czulam ze staje na nogi pojawial sie on.I mimo,ze nie chcialam - nie umialam sie oprzec tym smutnym oczetom...:( Czuje sie czasem jak ten chomik krecocy sie w tej malej karuzeli...w kolko,bez sensu...a sie kreci ;):P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie.. piszcie piszcie bo mnie robi sie coraz smutniej,,, tyle ze ja musze to przetrzymac... chocbym byla czemus winna .....bo niegdy nie ma winy z jednej strony nie mozge sie zgodzic na slowa ktore w jakims sensie mnie ponizaja uwazam ze kiedy sie kocha nie wolno tak ranic,....bo czy wtedy to milosc? UK napisze poznije dzieki Ci masz racje .....choc to trudne wszystko dzieci odchodza ale najpierw nie mozna pozwolic im odejsc w swiat z ktorego moga juz nie wroci, dzisiejsze zagrozenia sa takie ze jesli nie beda czuly bliskosci, (a juz i tak maja rozbita rodzine) ze moga zawsze na mnie liczyc ...wezwie ich swiat z ktorego czesto nie ma powrotu....:( moz esi eboje ale za dzuo zla kolo mnie sie dzieje....nie moge przedkladac milosci do faceta ponad milosc i sile moich dzieci...sile w sensie ich radzenia sobie w swiecie jaki ich otacza... dziewczyny mnie juz lamia smutki....z ebyly takie cudowne chwile ..i juz ich moze nie bedzie..... ale czyz warto posweicac siebie w imie niepewnego jutra dzis jestes TY - jutro nie ma dla Ciebie miejsca>?..... ech w koncu lezy mi sie poleja ...jak w kazde samotne swieta , choc lubie samotnosc (samotnosc nie zawsze oznacza bycie samemu) kiedy przychodzi czas rodzinny - nie umiem nie myslec o tym ze mi sie nie udaje... bu o kurczkai dosc tego ...Juna bioerz sie w garsc;-) zeby choc sloneczko, jakis rowerek a tu taki ziab brrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juna!!! Bo Cie do porzadku przywolam!!! :P Mnie tez lapia dolki...ale co tam damy rade:) Czas pokaze jak to sie rozwinie...jesli los zechce wszystko sie pouklada...a jesli nie...trudno :( Ja tez mysle o rowerku bo u nas cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie czarnulo albo sie pouklada albo nie wiem jedno prawdziwa milosc nie boi sie i przetrzyma wiele a juz na pewno facet ktory troche poczeka albo pobedzie sobie sam dla zrozumienie wlasnych uczuc,.. ech zycko.... i do teog w tv taaaaaakie filmy o odnajdywaniu ojcow, milosci po latach etc.... a u nas ciagle zimno brr pozdroweczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i wiecie co...boje sie kazdego telefonu gdyby zadzwonil....juz po mnie:( jestem silna poki nie slysze nie widze....uspokajam sie... ale z godziny na godziny...slabne, choc ja nie bede dzownic na pewno! o nie a najgorsze jest to ze jak ktos dzwoni to zaraz mam lomot w sercu i \"noz na gardle \" i do tego sobie mysle ze skoro tak sie tych telefonow boje to czy ja aby podswiadomie nie czekam na ten telefon?\\ musz eto z siebie wyrzucic ,,,,ze lepsze cos niecos nic nic, lepiej sie poklocic niz by zalegala cisza????????? wracamy do poczatku? nie nie moge sie dac buuu czarnulko trzymaj kciuki hahaha p[rzywracam sie do porzadku JUZ! i koniec:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulaaa
Witajcie. Jestem juz w domku, mam chec zeby to dzisiaj puscic mu sygnalek, zastanawiam sie juz od godziny czy to zrobic. Siedze sama i tesknotki mi przychodza do glowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie jesli JEST!??;-) otoz to bo ja tego tak do konca nie wiem, co to jest....skroo tak latwo ranicm uciekac..ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Anulka a zatem wszystkie stajemy sie w ten czas swiateczny coraz bardziej samotne........:( a wczoraj puscilas tego sygnalka czy mi sie zdawalo musze wrocic do tekstu ja twardo trwam ze ja nic nie zrobie... ha kiedys jak sie rozwodzilam (ktos mi powiedzial jak postanowilas sie rozstac to badz konsekwentna - b o mimo wszytsko liczylam z emoj eks sie zmieni hahaha-oj nabroil abroil-pewnie dlatego nikomu nie moge zaufac) i teraz moze mi sie w tym przypadku uda byc konsekwenta raz chociaz-i nie poddac sie wlasnym tesknotom...jak przemina jedne swieta potem weekend...moze przejdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulaaa
Wczoraj nie puscilam, mialam zamiar jutro bo bedzie rocznica naszego pierwszego spotkania. Ale nie wiem czy wytrzymam do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
polo co lece w kocnu mam winko, lampeczka mi nie zaszkodZi a moze pomoze;-) no ale topic sie w tym winku nie bede;-) zdroweczko wasze1:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulaaa
Najgorsze sa dni wolne, swieta , weekendy bo wtedy tesknota przychodzi ze zdwojona sila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulaaa
Zdrowko Juna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiemmm no to masz bardziej smutnawy dzien...skoro rocznica... ha ja w moja rocznice .....tak byla sama ...a potem jeszcze wierzylam ze sie naprawi ide pije wasze zdorweczko bede kukac buziole trzymajcie sie piszcie tu jesli macie trwac jakos w postanowieniach wytrwamy nie wiem pewnie jeszcze gorzej bedzie jutro;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulaaa a moze zadzwon dzisiaj??Po co sobie psuc rocznice takim \"przeciaganiem liny\" ??Moze my tez musimy troszke spokorniec dziouchy co?? ;) Ty Anulaaa to chyba tez jestes taka zadziora jak ja cos mi sie zdaje :P Tak wyczulam,ze zawsze musi byc na Twoje ;) ja tez tak robilam...sprobuj pogadac to moze rocznice spedzicie milusio??:)::) Co Ty na to?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia 1123
Tak zgadza sie, tez jestem zadziora. Przyzwyczail mnie na poczatku znajomosci ze bylo "po mojemu", jesli byl konfikt to zawsze on ustepowal. Kiedys mi powiedzial ze gdyby nie on to ta znajomosc skonczylaby sie po miesiacu, po moim pierwszym fochu. Przyznalam mu racje... Ale dlaczego teraz sie tak zmienil? Wiem mial dosyc tylko po co te zrywania i wracanie. Juz sie nie spotykalismy, w styczniu chyba, potem on zadzwonil i powiedzial zebysmy ten miesiac bez siebie puscili w niepamiec. Powiedzialam ze musimy ustalic sobie czego nie robic, jak postepowac zeby tym razem tez sie tak nie skonczylo. Niby ustalalismy, on nie bardzo chcial bo , jak mowil, po co psuc tak mily nastroj. Niby ustalilismy a potem bum i wszystko wrocilo do punktu wyjscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulaaa
Poprzedni post to ja Anulaa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech nieznane wyroki boskie czy Anulka pewna jestes ze to Ty tylko zadziora?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo ja mysle ze to nie do konca ja mam wrazenie ze pewne zachowania faceta pwooduja u nas poczucie winy ze to z nami cos nie tak.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze po prsostu i najnormalniej w swiecie TO JESZCZE NIE TO....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×