Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Ja w zeszłorocznej ciąży przytyłam 25 kg z czego prawie 7g w pierwszym miesiącu!! A podobno kobiety do trzeciego miesiąca nawet chudną. No cóż nie ja aleee... po trzech miesiącach od porodu po ciąży nie było ani śladu. Nie ćwiczyłam nie kontrolowałam jedzenia po prosu musiałam mieć mnóstwo wody w organizmie. Ta ciąża jest bardzo podobna do poprzedniej. Teraz mam jakieś 18 kg i jeszcze 4 tygodnie do terminu. Szczerze powiedziawszy nie przejmuję się tak bardzo kilogramami bo doświadczenie już mi pokazało jak mój organizm reaguje. Nie objadam się to i wiem że kilogramów samej tkanki tłuszczowej jest niewiele. Bardziej skupiłam się na skórze bo myślę ze to ona przezywa największy szok. Stosuję Mustele i jestem z niej bardzo zadowolona bo puki co nie mam rozstępów. Być może jakiś inny środek również by wystarczył ale szczęśliwie mój budżet przewiduje comiesięczny zakup (wciąż drożejącej :/) jednej tubki. Dla porównania w tamtej ciąży płaciłam 60 zł a teraz nawet 87 zl! wrześniowa mama- nie jestem po CC ale wiem że jeśli tylko chcesz możesz oddawać dziecko na każdą noc. Oni na prawdę nie robią z tego problemu. Podpisujesz tylko zgodę na dokarmianie sztuczną mieszanką i tyle. Ja miałam wyczerpujący poród i położne od razu powiedziały że go zabierają na noc żebym mogła wypocząć. Niezależnie od tego czy jesteś po CC czy po SN zawsze możesz liczyć na pomoc położnych i pań od noworodków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny wiem, ze sie powtarzam, ale oprócz badań krzepliwości co trzeba zabrać na konsultację anestezjologiczną??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrześniowa mama
Cynimini dzieki za odpowiedz, to mnie uspokoiłas, bo juz sie zastanawiam jak to wlasnie bedzie :) Misiagesia ja wlasnie za pare dni ide do anestezjologa i dr śleczka kazał mi zrobic morfologie i badanie na krzepliwosc i tyle. A jak to jest z ktg, czy mozna podjechac jakby cos sie działo, a nie było sie pewnym czy to juz i zrobia wtedy ktg? gdzies ktos ostatnio chyba o tym pisał, czy sie placi wtedy? Ja wlasnie koncze 37 tc i dzisiaj bardzo bolal mnie brzuch i sie tak nad tym zastanawialam, ale juz mi przeszło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KTG jest bezpłatne... po prostu podchodzisz do recepcji mówisz w którym jesteś tygodniu i że np czujesz skurcze i chciałabyś sprawdzić czy wszystko jest ok. Po KTG jeszcze masz badanie stanu szyjki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrześniowa mama
mhm super! a ten mocz jest niezbedny do konsultacji anestezjologicznej? lekarz mi nie zapisał na karteczce i chyba nic nie mowił ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny :) Zadzwoniłam i dziś mam wizyte :P jakoś się udało. Wczoraj jakoś mnie wzięło "wicie gniazdka" :P i już mamy pokoik przygotowany razem z łóżeczkiem :) A tak to ciągle siedze lub leże, nie mam siły na jakieś takie wojaże. Szczerze, mogłabym i dziś mieć juz moją dzidzie przy sobie, ale mój mąż twierdzi, że jeszcze nie teraz, niech sobie jeszcze mieszka w ciepełku. Wasi mężczyźni też tak?? jak rodzina??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi02
Wrzesniowa mama, powiem Ci że z zabieraniem dzidziusia na noc nie ma problemów. Ja byłam po cc i oddawalam Julkę każdej nocy bo było mi ciężko wstać, ogólnie źle się czułam po cc bo to naprawdę bolało i ja oddawałam małą codziennie ok 22 i o 6 rano mi ją panie przywoziły. Każy ma inne zdanie na ten temat ale ja uważam że jeszcze się nawstajesz w nocy i jak mogą pomóc to dlaczego nie... uważam że jest to dużo lepsze niż taka sytuacja jaka była na oddziale jak ja rodziłam, że babka była po cc, ledwo się ruszała ale była zawzięta że nie odda dziecka i to dziecko całymi nocami płakało bo ona nie umiała wstać i wogóle...więc moim zdaniem po co męczyć dziecko i siebie. Ja oddawałam i nic się nie stało, tymbardziej że tam Panie przeważnie mają jednego czy dwa dzidziusie i naprawdę dobrze się nimi zajmują:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama juz w marcu!
wrzesniowa mama:ja tez sie zgadzam co do zabierania maluszka na noc.ja co prawda rodzilam naturalnie i oddalam corcie tylko na 3godz,ale gdybym rodzila drugi raz to z pewnoscia oddawalabym ja co noc..tez bylam uparta i chcialam ja miec przy sobie i nie powiem-jest to cudowne,ale i wykanczajace!pierwszej nocy mala spala zmeczona porodem a ja sie na nia gapilam do rana:D a drugiej ja chetnie bym sie zdrzemnela,a ona juz wrecz przeciwnie.i uwierz mi-po 2dobach bez snu z placzacym noworodkiem przy piersi zaczynasz powaznie myslec zeby komus zaplacic chocby za godzine snu:D trzeba pamietac ze porod to mega wysilek,czasem trwa kilka godzin i jestesmy w szpitalu 3dni nie bez powodu.warto korzystac z pomocy poloznych.ja tez zupelnie zapomnialam ze po powrocie do domu juz nikt nie zastapi mnie w karmieniu piersia co 2godz w nocy i nie zabierze malej zebym mogla sie wyspac.wiec trzeba korzystac z tego w szpitalu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina sierpień
witam, jak tam sierpniowe mamusie? Czy Małgosia i Zuzia są juz na świecie? U mnie spokój:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mamusie:) No stety niestety my jeszcze w dwópaku :) Zuzia się nie śpieszy a ja coraz bardziej sie spinam czy to za chwile czy jeszcze mam kilka dni albo tydzień czy może w środe to jest STRASZNEEEEEEEEE. A najgorsze jest to że mam jeszcze katar i zastanawiam się czy zostawią mi małą po porodzie jak nie przejdzie czy zabiora.No i chyba będę sama leżecz żeby innego maluszka niezarazić. No i co z karmieniem tez mnie to dręczy:( Tatus tez juz się niecierpliwi i czeka dzwoni i pyta czy jakieś malutkie skurczyki już są:) A u ciebie Malwinko nic?Spokojna jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moczu co prawda nie trzeba robić ale myślę, że warto. Pobranie nic nie boli, koszt malutki a spokój ogromny. Patrze trochę przez pryzmat koleżanki, która od niechcenia zrobiła sobie sama dla siebie badanie moczu i wyszły jej takie bakterie, że jakby rodziła naturalnie to pozarażałaby małego. Dzięki temu od razu zalecili CC i można było leczyć mamę a syna uchroniono przed zakażeniem. Myślę że w moczu to głównie chodzi o bakterie właśnie i że lepiej zrobić bo to (być może) nasze ostatnie wizyty z lekarzem :P Współczuje mamusiom, które już po terminie. Jedyna pociecha to tak że mogą świadomie odliczać dni do porodu:) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina sierpień
Będzie Zuzinek byłam sobie bardzo spokojna bo miałam bardzo miły weekend, starałam się rozluźnić i udało się ale przed chwilą złapało mnie COŚ, takie strasznie kłucie w pachwinach nie wiem czy to jakis skurcz był ale nieźle mnie nastraszył:-) człowiek sie naczyta, nasłucha jak to ma wyglądać a i tak nie jest w ogóle przygotowany. A mój mąż miał juz mieć urlop ale jednak go nie dostał i na dodatek ma na noc do pracy i to stres potęguje, jak ja sobie dam rade sama jakby sie zaczęło, mamy plan awaryjny ale strach i tak jest. Ja mam na Łubinową 20 km a Wy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie też mi się tak wydaje :) Jesteśmy po wizycie u anestezjologa, nie ma jakichś większych przeciwwskazań do naturalnego porodu oraz do zzo. Czasem mam chwile, ze mi się wydaje że już chyba zaczyna sie, ale To fałszywy alarm. Też tak macie?? Jakies takie schizy że szok!! Dziś strasznie zgaga mi doskwiera, oby noc była spokojna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pazdziernik 2012
Ja na Lubinowa tez mam ok 20 km, do poprzeniego porodu na spokojnie pojechalam tak ze dojechalam z pelnym rozwarciem:) o 12.30 pojechalam jeszcze dziecko ze szkoly odebrac , obiad podac, a o 17 maluch juz byl z nami. Jak mnie maz do szpitala wiozl juz czulam ze troche pozno wyjechalismy ale nic nie mowilam, po godzinie bylo po wszystkim. Ktoras z was pracuje jeszcze? Ja chyba do porodu bede zasuwala, za chwilke do pracy zmykam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pracowałam do 34 tyg,ale od dwóch tygodni jestem na L4 . Uważam, że jak kobiety w ciąży mają taką możliwość i dobrze się czują to powinny być jak najdłużej aktywne, przynajmniej wtedy o głupotach się nie myśli. Ja poszłam na L4 dlatego że już mi było ciężko dojeżdzać do pracy i za gorąco, wiec sobie odpuściłam i od 1 sierpnia jestem w domu :-) Misiagesia ja jeszcze jakoś objawów porodu nie mam, ale bardzo mi przeszkadzają skurcze w łydkach i stoppach nie potrafię się tego pozbyć biorę dodatkowo 2 razy dziennie magnez i piję sok z pomidorów, ale niestety nie pomaga :-( W dodatku od wczoraj czuje słabe i rzadkie ruchy dziecka. Czy któraś z przyszłych mam wrześniowych też odczuwa słabsze ruchy swoich pociech?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana ja na szczęście nie mam skurczy, za to zdarza się zgaga, ale da się wytrzymać. Ze spaniem w nocy mi średnio wychodzi - pobudka co pół lub co godzinę, zależy jak w pęcherzu jest miejsce. Również czuje rzadziej i mniej intensywne ruchy mojego Maleństwa. Dodatkowo ciężko mi się ruszać, mam momenty że śmigam jak perszing a są chwile, że podnieść się nie umiem, ale cóż, trzeba jakoś przetrwać. Już naprawdę chciałabym żeby było po, ale wyjdzie nasz Maluszek wtedy kiedy zechce (chyba, że przestrzelimy termin). Ja odkąd dowiedziałam się, że są dwie kreseczki na paseczku (29.12.2011 r.) praktycznie nie pracuję - miałam urlop, ale oficjalnie to od 2.01.2012 r. Początki były straszne, za to drugi trymestr cudowny - cieszyłam się każdą chwilą, teraz znów jest ciężko, ale trzeba zacisnąć ząbki i dać rade. Zawsze chciałam mieć co najmniej 3 dzieci... Życie pokaże, bo z zajściem w tę ciążę było naprawdę ciężko. Jak w pierwszym trymestrze otwierałam oczy i biegusiem do WC to odechciało mi się następnych dzieci, ale z czasem jakoś się zmieniło podejście; zobaczymy jak to naprawdę będzie!! Rzeczywistość zweryfikuje, zobaczymy jak z finansami damy rade. Czy wasi bliscy jakoś śmiesznie Was przezywali w okresie ciąży?? Ja słyszałam ciężarówka itp. Ale najzabawniejszy był Tofik :P z garbem z przodu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mamusie:) Ja jeszcze w domu,ostatnie dokładanie rzeczy do torby ,małe poprawy porządków i czekanie czekanie czekanie na ten moment. Ja na łubinową mam 10 km,ale i tak jak sie zacznie bedzie popłoch.Mąż w pracy w zabrzu,mama z samochodem w dąbrowie ja mam niby pod domem wrazie czego ale czy dam rade sama?Ewentualnie ściąganie taty aby mnie odwiózł do szpitala ale ile mu to zajmie???? Jest to mały stresiek. Ale włśnie zastanawiałam się ile czasu mogę przeciagnąć jak sie zacznie? Od odejścia wód ma się troche czasu,z tego co mi szwagierka opowiadała że godzina może dwie jeszcze się w domu gramoliła,a jak sie zaczną skurcze?? Tez bym tak chciała aby zajechac i 2,3,4 godziny i po wszystkim :). Czy któraś mama ma pieska?? Ja mam dwie małe kudłate paskudy i obawiam się o zazdrość. Słyszałam i tak chce zrobić że jak będziemy wracać do domu to je wywiozą do rodziców aby dzidzia weszła do domu pierwsza a one jak już będzie.To ponoć oznacza że psiaki wchodzą do rodziny z nowym członkiem a nie dzidzia na terytorium psiaków.w między czasie dostana pieluszkę z naszym zapachem aby sie oswoic z dzidzia :) Macie takie dylematy :)? Ja do pracy nie chodziłam od lutego,ale to dlatego że w czerwcu kończyła mi sie umowa i zgóry było wiadomo że jej nie dostanę.Trochę przykra sprawa no ale cóż życie. Tyle lenistwa jak nigdy,ale idzie dostac do głowy. Mąż w pracy po 12 godzin i całymi dniami sama,ileż można sprzatać,momentami byłam bardzo zmierzła. Jak juz mnie weżmie prosiłam abyście zostały poinformowane że Zuzia juz zemną:),napisz tatuś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wam wszystkie. Termin mam dopiero na 25 stycznia ale już nie umiem sie doczekac dzisiaj kolejna wizyta u dr Ślęczki. Chce rodzić w szpitalu na Łubinowej i mam do was pytanie czy jeśli nie pracuje i nie jestem zarejestrowana w urzedzie pracy czyli inaczej mówiac nie mam ubezpieczenia to moge tam iść normalnie rodzić?? Prosze was o odpowiedz. Szczególnie te kobiety które były w takiej samej sytuacji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj aaaa1991 Jeśli chodzi o twoja sytuację, myślę, ze najlepiej zrobisz wybierając się do szpitala bądź po prostu dzwoniąc do nich, myślę, że odpowiedź z ich strony będzie jak najbardziej fachowa. A czy ty nie jesteś podciągnięta pod ubezpieczenie partnera??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehehe ja podobnie jak wy prawie codziennie sprzątam z tą różnicą, że od dwóch tygodni idzie mi to coraz wolniej. Z takich generalnych porządków zostały mi do umycia jeszcze 3 okna, a resztę mam już zrobioną. Misiagesia - jak już będziemy po wszystkim to koniecznie jak będziesz w odwiedzinach u rodziców musimy się umówić na wspólny spacer z Wojtusiem i Amelką :-) Będzie Zuzinek ja też mam w domu psa i słyszałam o tej pieluszce więc zamierzam w pierwszym dniu dać moim rodzicom pieluszkę małej żeby się pies oswoił z zapachem. Ogólnie nie planujemy nigdzie wywozić psa raczej chcemy podejść do tego normalnie czyli na dzień dobry niech się z małą przywita powącha i myślę że będzie dobrze Zazdrosny na pewno będzie, ale na tyle go dobrze znamy, że wiem że krzywdy nikomu nie zrobi, bo to spaniel a one z natury są łagodne i lubią dzieci. Bardziej się boję o psa mojej siostry bo ona ma boksera a ta rasa jest również łagodna ale jej Gustaw jest tak aktywnym zwierzęciem, że z tej radości może coś nabroić więc w tym przypadku będziemy musieli być ostrożni. Aaaa1991 od razu zaznacze,że nie jestem kadrową i mogę się mylić ale misiagesia ma chyba rację powinnaś się zgłosić do ubezpieczenia u swojego partnera lub koniecznie zarejestrować się w pup. Na szkole rodzenia położne mówiły że oprócz karty z NFZ trzeba zabrać ze sobą dodatkowo zaświadczenie z zakładu pracy potwierdzające że jest się ubezpieczonym lub wydruk ZUS RMUA za ostatni miesiąc. Ja pytałam u siebie w pracy o takie zaświadczenie i kadrowa mówiła że wydają bez problemu tylko że ono jest ważne 1 miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiagesia- jak wczoraj napisałaś o tym fałszywym alarmie to właśnie przeżywałam skurcze. Były nieregularne, słabsze, mocniejsze, trwały jakieś 3 godziny ale szczęśliwie przeszły. W głowie już miałam mętlik czy rzucać wszystko i jechać na Śląsk czy może jeszcze parę minut przeczekać. Po tym czasie postanowiłam, że przyjadę na Śląsk już w ten weekend a nie jak planowałam w następny. Myślałam że spokojnie posiedzę sobie jeszcze do 38 tyg u siebie i po wizycie u dr.Ś i anestezjologa już zostanę u Was. Teraz modlę się żeby tylko dotrwać do soboty bez kolejnych niespodzianek. Co do ruchów dziecka to nadal odczuwam je bardzo intensywnie ale przy Borysie miałam tak jak Wy- słabsze i coraz rzadsze. To zupełnie normalne bo dziecko ma coraz mniej miejsca wiec się nie denerwujcie. aaaa1991- ubezpieczenie jest obowiązkowe wiec jakoś musisz je uzyskać... rejestrując się jako bezrobotna chociażby. A w szpitalu teoretycznie rodzić nie będziesz mogła bo tak jak do każdej placówki by zostać przyjęta musisz mieć jakiekolwiek potwierdzenie ubezpieczenia... RMUA, własne wpłaty na ubezpieczenie zdrowotne (pokwitowanie) itp Piszę jednak, że TEORETYCZNIE bo jeśli zaczęłabyś rodzić to nieprawdopodobnym byłoby gdyby miejski szpital (ale już nie Łubinowa) odmówił Ci pomocy bo nie masz odpowiedniego dokumentu. Łubinowa rządzi się swoimi prawami ale tez korzysta z NFZ-tu, który płaci im między innymi za nasze porody. Jakkolwiek i gdziekolwiek jeśli nie dostarczysz (chyba jest na to jakiś okres czasu) dokumentu potwierdzającego opłacone ubezpieczenie to możesz się spodziewać że to Ciebie będą ciągać do uiszczenia opłat za poród i opiekę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrześniowa mamo - nie wiem czy pamiętasz, ale u rodziców miałam dwie bokserki, znów moja babcia ma pieska boksera, i o ile suczki są łagodniejsze i spokojniejsze, to piesek jest "bardziej postrzelony". Moja siostra jak przyjeżdża do moich rodziców ze swoja córcią to nie ma najmniejszego problemu, bo Saba (tej drugiej bokserki niestety już od 1,5 roku nie ma) może i jest szalona, ale jak jej się powie, że ma sobie pójść, to idzie grzecznie do swojego kosza i jest spokój, a poza tym mała Oli bardzo lubi zwierzaki, Saba podchodzi i rączki jej liże, tyle to jej frajdy sprawia i radości, że my sami nacieszyć się nie umiemy. A powiedz mi wrześniowa mamo - czemu cesarka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o Łubinową Cynimini, to też mi się tak wydaje! Trzeba jak najszybciej dostarczyć np. druk rmua. Tak się zastanawiam, bo my mamy terminy tak, że nie wiadomo czy w sierpniu czy we wrześniu się dzidzi pojawi. Przy okazji będę musiała podjechać do pracy na Ochojcu (nawet niedaleko szpitala pracuję :P) po aktualny RMUA, ale jeśli urodzi się we wrześniu to niestety będę musiała po nowy druk jechać, jak najbardziej aktualny, bo u mnie system rozliczeń jest od 1 do ostatniego danego miesiąca. Wrzesień 2012, kurde się zagalopowałam i zamiast tak (wrzesien 2012) zapisałam wrześniowa mamo :P!! Myślę, że na spacerek z chęcią się wybierzemy, o ile pogoda pozwoli!! Myślałam, że mieszkasz w Tychach, albo gdzieś w pobliżu, a ty nadal wierna mieszkanka L. :P Tęsknię za domem, ale tu też muszę się odnaleźć, choć trwa już to przeszło dwa lata - nie umiem... Ja już w domciu na łeb dostaje :( nie wiem co mam robić, czas leci a ja siem nudze :( sprzątać do końca po remoncie wszystkiego nie mogę, gdyż czekamy aż nam meblarze komodę dla synusia przywiozą, więc sporo rzeczy w kartonach spoczywa i czeka wytrwale na uprzątnięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Październik2012
Na Łubinowej jeszcze w tym roku wymagali tylko karty ubezpieczenia NFZ i żadnych innych zaświadczeń o ubezpieczeniu, zresztą na ich stronie właśnie sprawdziłam i : Dokumenty: karta ciąży, dowód osobisty, karta ubezpieczenia zdrowotnego, wynik laboratoryjny grupy krwi! aktualny wynik ukladu krzepnięcia i morfologii, karta konsultacji anestezjologicznej, jeśli planuje znieczulenie zewnątrzoponowe, adres poradni dziecięcej, do której zgłoszone zostanie dziecko, imię i nazwisko oraz telefon kontaktowy położnej środowiskowej celem umówienia wizyty patronażowej po porodzie. Jeśli któraś z mam nie jest ubezpieczona każdy szpital państwowy musi taką kobiete przyjąć i świadczyć normalne usługi dlatego ,że nasze państwo jakie by nie było kobietę ciężarną KAŻDĄ traktuje jak ubezpieczoną, również pokrywa opłaty za poród i opieke nad dzieckiem. Również dzieci do któregoś roku życia otrzymają bezpłatną pomoc lekarską pomimo braku ubezpieczenia. Aby rodzić na Łubinowej trzeba mieć ważną kartę NFZ Mam nadzieję ,że pomogłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Październik2012 nie mogę się zgodzić z Twoja wypowiedzią. Nie ma czegoś takiego jak ubezpieczenie ze względu na stan zdrowia. Czy jesteś w ciąży czy niepełnosprawna czy w podeszłym wieku nie ma żadnego znaczenia. Każdy ma określoną stawkę ubezpieczenia "obowiązkowego". Dzieci są ubezpieczone- owszem ale przez rodziców. Wiadomo że każdemu powinna zostać udzielona pomoc ale po wszystkim dostaje się dokument o konieczności doniesienia potwierdzenia ubezpieczenia. Mój syn w trzecim tygodniu życia powędrował z nami na oddział okulistyczny bo miał coś w oku. Ponieważ nie potrafiliśmy sami wyciągnąć paprocha skorzystaliśmy z usług lekarza. Pomoc uzyskaliśmy a wraz z nim kwit informujący o doniesieniu RMUA do iluś dni bo w przeciwnym razie sprawa zostanie przekazana do "czegośtam" i zostanie wyciągnięta sankcja finansowa pokrywająca opiekę lekarską. Dokładnie jak brzmiała treść dokumentu nie pamiętam bo było to już rok temu ale jego przekaz był jednakowy. Na Łubinowej rodziłam w tamtym roku i zarówno wtedy jak i teraz muszę okazać dowód wpłaty na ubezpieczenie. Akurat nie RMUA bo mam własną działalność i nie kartę NFZ bo nie mieszkam na Śląsku a tylko w tym obrębie kary zostały utworzone. Co prawda ze względu na miejsce zameldowania i ja i mój syn posiadamy kary NFZ ale leżą gdzieś w kartonie ponieważ nie mają żadnej siły sprawczej poza Śląskiem- wszystko przez niedoreformowanie Państwa... Kolejna sprawa to "karta konsultacji anestezjologicznej, jeśli planuje znieczulenie zewnątrz oponowe"- Już od jakiegoś czasu konsultacja anestezjologiczna jest obowiązkowa bez względu na to czy deklarujemy poród przez CC, naturalnie ze znieczuleniem bądź bez. Łubinowa w ten sposób się zabezpiecza w razie powikłań i nieuniknionej potrzeby znieczulenia- o tym wszystkim wie każda pacjentka tej placówki. To co jest napisane na stronie nie zawsze jest pełną informacją, o której z kolei na pewno zostaniesz poinformowana/doinformowana na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cynimini, ja wczoraj byłam na konsultacji anestezjologicznej, ale karty z wizyty nie dostałam. Co w związku z tym, że ja mam ją posiadać?? Chciałabym wypytać o to co wy sądzicie na temat "planu porodu". Zgadzacie się na oksytocynę?? Zgadzacie się na przerwanie pęcherza płodowego w sposób zabiegowy?? Co sadzicie o znieczuleniu zewnątrzoponowym?? No i co z pępowiną?? Chcecie żeby sama przestała pulsować?? Ja sama nie wiem co zrobić, może podzielicie się swoimi spostrzeżeniami??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"BRAK DOKUMENTU UBEZPIECZENIA W przypadku świadczeń w trybie nagłym, jeżeli pacjent nie posiada aktualnego dokumentu potwierdzającego prawo do świadczeń, może taki dokument przedstawić w innym czasie, tj.: *jeśli przebywa w szpitalu dłużej niż 30 dni nie później niż w terminie 30 dni od dnia przyjęcia lub *w terminie 7 dni od dnia zakończenia udzielania świadczenia. !Niedostarczenie dokumentu w wyżej wymienionych terminach może skutkować obciążeniem pacjenta kosztami udzielonego świadczenia" www.nfz.pl Co prawda jest informacja o tym, że dzieci do 18 roku życia, kobiety w ciąży i połogu, osoby uzależnione od alkoholu/ narkotyków, z problemami psychicznymi itp. mogą uzyskać świadczenie bezpłatnie ALE muszą okazać dokument potwierdzający wznowienie opłat ubezpieczenia. Nie jest tak kolorowo jak chcielibyśmy aby było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiagesia- hmm... nie pamiętam czy ja dostałam cokolwiek do ręki.. a w kartę masz wpisaną wizytę? Tak czy owak nie denerwuj się bo dokument na pewno jest na Łubinowej i jak przyjdziesz do porodu to będą go mieli. Ten scenariusz porodu to nie jest plan wg którego będą działać lekarze i położne. To jest coś jakby przewidywanie twoich oczekiwań, które mogą spowodować, że poród będzie dla Ciebie bardziej "przyjazny". Jeśli napiszesz, że nie życzysz sobie przecinania pępowiny do puki pulsuje to oczywiście się do tego dostosują ale jeśli zaznaczysz, że nie życzysz sobie nacinania krocza a położna zauważy, że jak nie natnie to cię porozrywa to na pewno zapyta jeszcze raz jaką drogę w tej sytuacji wybierasz. To nie są sztywne reguły bo niby jak mieliby Ci wywołać poród po 10 dobie gdybyś zakreśliła "NIE" w podaniu oksytocyny. A tak na marginesie u kogo miałaś wizytę anestezjologiczną? Podobno jest jeden anestezjolog, u którego wizyta trwa nawet godzinę przy czym normalnie traw max 20 minut. Chciałabym trafić na Panią, która była obecna przy moim porodzie:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×