Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

e2s

Dlaczego odszedł ?

Polecane posty

lala jesteś fajna laska , dlugie nogi i wlosy , a przejmujesz sie takim karakanem ,. po co ?! masz taki potecjal , ze ho,ho ...pozdro,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zeby to wszystko było takie proste :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejny ciężki wieczór... łzy same spływają po policzkach.Telefon wciąż milczy i...w zasadzie powinnam juz się z tym pogodzić... tylko jak?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś są moje urodziny... najgorsze chyba jakie miałam :( chce mi się wyć! Tak czekałam na niego a tu taki przykry prezent :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkiego najlepszego! 🌼 🌼 🌼 🌼 Jak najszybszego znalezienia prawdziwego i trwałego szczęścia w zyciu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uuu, jeden sie złamał... to był ten zły... .Masz w zamian piękny: 🌼 i ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dołączam się do życzeń :D będzie dobrze (jakkolwiek ogólnikowo to brzmi, uwierz w to :) )... mam nadzieję, że spędzasz mimo wszystko miło czas dzisiaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To były moje chyba najsmutniejsze urodziny. Wysłał mi nawet : wszystkiego naj... tylko , ze po tym sms się rozkleiłam :( Napisał , że mnie kocha , ale to wszystko go przerosło i musi przemyśleć pewne sprawy. Zapytałam czy w ogóle jeszcze chce być ze mną - odpowiedział , ze tak. Na pytanie co ja mam teraz robić odpowiedział , ze świętować swoje urodziny.... ale mi jakoś do śmiechu to wcale.... Napisałam mu , żeby zastanowił się czy naprawdę mnie kocha , bo to co robi miłości nie przypomina... Wiecie... już nic nie mam mu do powiedzenia... Czy czekać ? Po takim bólu sama nie wiem co zrobię... jeżeli nie będzie się odzywał , to nasze świeże uczucie gdzieś zniknie i staniemy się dla siebie obcy. Ileż można potrzebować czasu na przemyślenia ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam... nawet nie podziękowałam za życzenia :) , miło mi bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w stanach myslenie ulega wielkiej zmianie......... niestety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sedcxfvgtvhbjk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wahrig
Kochana, jezu, jak mnie przestraszyłaś, jestem w identycznej sytuacji jak twoja sprzed kilku dni, nie moge uwierzyć w to co piszesz!! Trzymaj się, ten gośc jeszcze dlugo sie z toba nie pozegna, ale nie wolno ci juz niczego probować, teraz zyjesz dla siebie, mówie ci, nic go tak nie zaskoczy, nic go tak nie podnieci, jak to że dobrze funkcjonujesz bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wahrig
"nie pożegna" miałam na mysli ze na pewno nie zapomniał o tobie i długo nie zapomni, musi sie czuć strasznie, zapewniam cie! tylko błagam, nie próbuj mu w niczym pomóc, na pewno nie w decyzji, nie pisz nie dzwoń, koniec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic już nie zrobię... bo uważam , że już nic nie da się zrobić z mojej strony... nie chcę by był ze mną z litości... bo płaczę ... bo ja go kocham... związek , w którym kocha jedna strona i tak nie ma szans na powodzenie. On musi wiedzieć czy tego chce i jak ważna jestem dla niego. Czy warto być ze mną przez całe życie , czy też nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wahrig
A powiedz, rozmawialiście jeszcze? Facetowi zupełnie odbiło, może dawałas mu poczucie że jestes bardzo zdeterminowana na bycie z kimś? To zreszta nieważne, sama nie wiem, jestem w szczęścliwym związku, mam dzieci, wszystko układa się dobrze, ale jeśli sobie wyobrażam że pewnego dnia moj móglby postąpic tak samo... no nie chce mi sie wierzyc. Napisz ile macie lat, i jaka jest z grubsza jego sytuacja? był kiedys żonaty? czy on jest wrażliwy na opinie innych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 32 lata , on jest rok młodszy... Ja po tzw. \"przejściach\" a on jest kawalerem... Nic nie wskazywało na to , ze coś się rozleci... On pojechał do kanady z rodzicami na pogrzeb no i jakoś ten pobyt się zaczął przedłużać...Wiedziałam , ze jego rodzice zostają do czerwca... on miał wrócić pierwszym lepszym samolotem...no i nie wracał...były codzienne rozmowy na skype, mms, tęsknoty itd.... aż nagle zaczęłam zauważać , ze coraz mniej się odzywa... coraz mniej mms ... ciągle wyłaczony telefon... niby miejsc nie ma w samolocie... aż ja weszłam na internet i wtedy poznałam prawdę : były po 3 dziennie z kilku linii lotniczych... i przycisnęłam go do tego , żeby powiedział mi prawdę co jest powodem , ze nie wraca.....resztę znasz... czytając topica od początku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wydaje mi się , zeby słuchał innych... ale mogę sie mylić... wiesz to zawsze rodzice...może mu zasugerowali , ze \"ładowanie\" się w taki związek nie jest proste, mam jeszcze 2 dzieci i to dość duże ... moze mu pokazali te gorsze strony???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stonkaaa
Moja znajoma zyla z chlopakiem w jego mieszkaniu 2 lata, wielka milosc, plany, bez klotni itp i nagle wraca pewnego dnia do domu a on wystawia walizki z jej rzeczami i bez wyjasnienia kaze jej sie wyprowadzac. Wziela walizki, bez slowa odeszla- i to mi sie podoba. Bo po co sie zastanawiac co on sobie mysli, wypytywac go, prosic, po co wiedziec dlaczego- Ty bylas w porzadku a on Cie ZAWIODL i tylko to sie liczy, ze Cie oszukal. Wiec ta jego milosc niewiele warta, bo gdzies ma to ze Ty nie wiesz o co chodzi i sie martwisz, ze Cie rani. Przestan sie zastanawiac nad tym dlaczego bo to czas stracony i zyj swoim zyciem, juz bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabojadka
Słuchaj czy ty masz pewność, że on jest kawalerem??? Niby jak sie o tym przekonać? Jest jeszcze dość popularna opcja stosowana przez facetów. Doprowadzić do tego byś nie wytrzymała ciśnienia i sama zerwała. On ma czyste rece, bo ty podjęłas decyzję. To dosyć popularna metoda wśród panów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może próbuje w jakiś sposób zmusić mnie do takiego kroku... Ale ja milczę. Tak sobie powiedziałam. Powoli ...zaczynam nie płakać... choc nawet śpiąc ciągle myśle o nim, wydaje mi sie że dostaję sms , albo że zaraz wejdzie w drzwi...wiem , ze to minie...potrzeba tylko czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wahrig
Za mało czasu jeszcze minęło, podniesiesz się, mówie Ci wszystko będzie dobrze, jeszcze sie ten twój kochanek pojawi, kiedy juz nie będzie ci potrzebny, jeszcze mu się tym odbije. Trzymam za Ciebie!!!!!!! sorry ale życze temu facetowi jaknajgorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie z Waring E2s - niczego mu nie ułatwiaj. Nie mów za niego, że to koniec. Ty jestes w porzadku. Jeżeli on tak sie zachowal, to niech za jakis czas gryzie go sumienie, ze to on doprowadzil do tego. Moze tak byc, ze rodzice lub znajomi wywieraja na nim presje i nawijają mu makaron na uszy, ze zwiazek z kobieta po przejsciach, dla wolnego chlopaka jest bez sensu. A on spolegliwy slucha. Niech spada. Ale zobaczysz - jeszcze sam sie przekona co stracil. W końcu wróci do kraju i stanie oko w oko z wlasnym sumieniem. Tylko, że wtedy moze byc za póżno. Ściskam Cię mocno i życzę Ci szczęścia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie.... moze być za późno. za wcześnie by wyszedł mi on z głowy.... patrzę na Nefretete , którą od niego dostałam i słyszę wciąż jego słowa: \"jesteś moją boginią \" . One były tak niedawno! Czy to wszystko było krótkotrwałym zauroczeniem? A moze od początku kłamstwem ?! Jeszcze widzę w pamięci jego uśmiech, jego grymas na twarzy , jego żart w oku... cholernie źle mi bez niego !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minęły 3 dni... ciszy.... wczoraj miałam przyjęcie urodzinowe i wyobrażałam sobie , że może wejdzie w drzwi, że przyjedzie do mnie... Weszłam na sympatię - ale nikt nie jest taki jak on. To jest dziwne , bo on nie jest żadnym jakimś supermenem. Ale wszystko w nim jest piekne: nawet jego piegi na rękach i blada skóra ;) Nikt nie umie mnie tak rozśmieszyć, myśmy od samego początku zakochali sie w sobie . Pamiętam pierwszą randkę i ten błysk w oczach. Pierwszy pocałunek , taki delikatny , nieśmiały.... Jak sobie pomyslę o tym wszystkim to płaczę.... Ja myślałam , ze znalazłam partnera na całe życie! Że już nic nas nie rozłączy , że będziemy razem żyć upajając się szczęściem. Myślałam sobie , że jak dobrze że myśmy sie znaleźli na tym świecie... dlaczego nie wcześniej.... Teraz została pustka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może macie jakąś recepte jak sobie poradzić z tym bólem ? Ja dzis od rana non stop tylko płaczę :( Co zrobić , zeby zapomnieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim miej zajęty czas. Weź gazetę. Może jest tam coś ciekawego? Jakieś wyjście do kina czy teatru, a może zupełnie coś innego. Pomyśl, czy nie masz jakieś zaległości w pracy, listy, na które trzeba odpowiedzieć itp. A może posadzisz kwiaty albo coś uszyjesz? Zamknij oczy i pomyśl na co masz ochotę. Ugotuj to, zaeksperymentuj. Czy masz jakąś przyjaciółkę? Osobę, która Ci pomoże? Idź do niej. Pogadaj. Po to się ma przyjaciół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A przede wszystkim..... uwierz w to: TEN BóL MINIE, zblaknie i minie. Nie zagłuszaj, tylko wypłacz, zaciśnij zęby i do przodu. To naprawdę działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem , że to minie...Mam przyjaciółkę i gadam już jej o tym codziennie... pewnie do znudzenia....staram się ukryć łzy przed dziećmi... nie chcę , żeby wiedziały , ze płaczę.... Zostałam z nadzieją.... rozsądek mi podpowiada , ze głupia jestem że czekam... tu juz nic nie bedzie... że faceci tak mają , że mówią kocham , pamiętam tylko musze przemyśleć pewne sprawy... Ale serce nie chce go wymazać z pamięci! Chciałabym zasnąć i obudzić się zapominając , ze go w ogóle znałam....ale tak nie jest... nie umiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mary.....
on pewnie powiedział swojej rodzinie ze się związał z rozwódką z dziecmi imoze jego rodzina cos za duzo powiedziła.. np ze Twój były mąż moze nie zgodzic się na przeprowadzkę... ze bedzie robic jakieś problemy... albo czy pokocha Twoje dzieci jak swoje czy te dzieci go zaakceptują? albo co bedzie jak bedziesz chciała wrócic do byłego? matki kochajace synów za bardzo mogą facetom bardzo obrzydzić partnerki... moze tak było w tym przypadku??? a fakt ze się nie odzywa to znaczy ze boi sie sytuacji kiedy nie bedzie w stanie Cię okłamywac a to czy nie wie co do Ciebie czuje... tak po prostu łatwiej powiedzieć by chyba mniej bolało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 dzień... jest coraz gorzej z moimi emocjami...teraz chciałabym mu powiedzieć jaką mi wielką wyrządził krzywdę, jak nie mogę pracować , żyć, nic mnie nie cieszy....umarłabym najchętniej choć wiem , że mam dzieci, że żyję też dla nich, że na 1 facecie świat sie nie kończy! Ja to wszystko wiem... ale jadąc autem , najchętniej walnęłabym gdzieś ... może wymieniłabym głowę , może zapomniała.... Nie odzywałam sie do niego przez te dni... ale wiecie ile razy brałam telefon do ręki?! Chciałam napisać jak mi ciężko... ale co to jego obchodzi.. może inaczej... może ze wzg na to , że jednak byliśmy ze sobą pomyślałby trochę nad tym ,ale to by nic nie zmieniło... on już wie , ze nie chce.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×