Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wanille

Romans w internecie to zdrada.

Polecane posty

Gość Wanille
Przecież my kobiety też mamy okazję do romansów, tych internetowych także. Ja nigdy tego nie zrobiłam bo uznaje to za zdradę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystawić walizki
czego szukał? braku zobowiązań.. dupek jeden..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wanille
Byłam sprytna. spisał ten nr gg zanim coś powiedziałam. Rozmawiałam z tą kobietą. Jest starsza niż ja, dużo, ma 40 lat, 2 córki i wolał z nią rozmawiać z nią pisać o takich rzeczach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestes odosobnionym przypadkiem, ja takze doswiadczylam na wlasnej skorze tego co ty? Kiedy po raz pierwszy zobaczylam co sie dzieje bylam takze w szoku, ale pożniej doszlam do wniosku,ze musze to inaczej zalatwić.Powiedzialam ,ze jezeli nie przestanie , nasze malzenstwo przestanie istnieć. myślalam ,ze cos do niego dotrze, ale sie pomylilam,Nadal nie przyznawal sie ,ze uprawia wirtualny sex.wpdlam na pomysl, zeby zalozyc program , ktoryrejestruje to co pisze sie na klawiaturze nawet gdy sie wszystko wykasuje.Na efekty dlugo nie musialam czekac. Mialam wszystko to co maz pisal do kobiet, a bylo ich mnóstwo.Skopiowalam wszystkie jego rozmowy i pokazalam mu.musial sie przyznać,widząc takie twarde dowody.Najsmieszniejsze bylo to ,ze w tym czasie kiedy sie sexil na necie dla mnie byl tak czuly , dobry i kochajacy jak nigdy.ciagle powtarzal jak bardzo mnie kocha, ze jestem jedyna i najukochansza na swiecie,zaraz potem jak zasnelam siadal przy komputerze i ruszal na podboje- to szubrawiec.doprowadzil mnie do bialej goraczki, kiedy powiedzial,ze gdybym ja tak zrobila to by mnie zabil.Nie powiedzialam nic, tylko przyrzeklam sobie ,ze odplace mu za to z nawiazka I tak sie stalo.Celowo zostawilam swoje gg i cale archiwum. Przeczytal wyznania milosne , czule slowka i wiele innych roznych rzeczy. myślalam ,ze peknie ze zlosci, ja natomiast ze stoickim spokojem zapytalam , jak sie teraz czuje.Nic nie odpowiedzial, tylko trzsnal drzwiami i wyszedl.Od tej pory nie widze go przy komputerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak krótko
do selia 2 bardzo dobrze postąpiłaś.dobrze ,że nie machnęłaś reka cholera wie jak to by sie pózniej potoczyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wanille
Selia 2 - dziękuję Ci serdecznie za to co napisałaś. Też mam wrażenie, że on nie potrafi przestać tego robić. Powiedziałm mu, że zrobię to samo...tylko w realu. I że mu o tym powiem. I jeśli mi tedy wybaczy to będziemy kwita a jeśli nie to żegnam. Zastanawiam się tylko czy potrafię to zrobić, bo mimo sporej ilości okazji nigdy sie nie odważyłam. I czy poradzę sobie potem z wyrzutami sumienia. Wiesz co...kto wie, może skorzystam z Twoich doświadczeń i postapie tak samo. Powiem Ci, że roztrzaskał mi serce. Na pozór dobry, czuły, kochający, dbający a wieczorem...podły zdrajca, który nie widział w tym nic złego. W niedzielę kościół istny Anioł !- pozer podły! To jakiś koszmar. Gorąco Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna z wenus
zrob tak jak selia, nie rob nic w realu bo potem bedziesz miala ogromne wyzuty sumienia !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miminka02
Ja też odkryłam takie rzeczy. Nawet nie miał najmniejszego zamiaru się tłumaczyć. Już jest moim ex-mężem. Cholernie ciężko było się pozbierać . Kochasz kogoś, świata poza nim nie widzisz, nie myślisz o innych a on ma prawo robić takie rzeczy??? Nie. To jest podłe. Nie wiem czy do niego dotarło że rozwód był właśnie przez to. Nie umiałam już z nim być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba
sądzę że forma odwetu czy to w realu, czy w necie nie jest tak do konca dobra, bo kazde kłamstwo ma dwa końce. A zemsta nigdy się nie opłaca. Wiem, że działają tu emocje, ale może trzeba postawić na uczciwośc i prawdę? Porozmawiac z facetem? To jest trudne, tym bardziej że z reguły faceci nie widza w tym nic złego- oni moga- jego druga połówka absolutnie nie. To chore, ale odwet to za duże ryzyko, bo oboje mozna się w tym zakrecić. Nie rozumiem tego, że facetów tak krecą wirtualne znajomości, ale kto ich zrozumie... Może częste rozmowy, że to boli, że to nie fair troche dotrą do nich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miminka02
Ja dodam że mój ex nie świntuszył, ale zdradzał emocjonalnie, jak wyczytałam - zakochał się. I wiem, że planował sobie życie z tą drugą. I gdyby się udało - spakowałby walizki i odszedł bez słowa. Ty wybaczysz, ale nadejdzie taki moment, że on znajdzie w końcu taką , która go zechce i Cię zostawi. Bo oni nie umieją postawić sprawy jasno. Kłamią i za naszymi plecami robią takie rzeczy. I żyją swoim życiem. A nas i dzieci mają gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Kobiety chcą mieć ładne dzieci a faceci chcą mieć dużo dzieci\" choćby i wirtualnie. To cała prawda o człowieku. Tak zostaliśmy ukształtowani na przestrzeni wieków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba
miminka- to ze kłamią, to racja :( Tylko chyba nie wiedzą, że te kłamstwa prowadżą do nikąd- a raczej do upadku. Czasem lepiej poiwedziec bolesna prawdę, ale prawdę. A oni myśla, że kłamiąc uchronia siebie i partnerke, tylko przed czym?. Ci ci kłamia, to w większosci tchórze :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wanille
Wiem, że zemsta nie jest dobrym wyjściem ale chcę aby zrozumiał jak to boli. Jak boli złamane serce, utrata zaufania, strach... Dlaczego my, kobiety mamy to znosić? Nie jestem w stanie zrozumieć czego szukał w tych znajomościach. Jeśli mu czegoś brakowało wystarczyła szczera rozmowa. Wiecie mam wrażenie, że to rodzaj uzależnienia...ich to kręci...tak siędzą i podrywają obce kobiety...tworzą sobie inny świat...drugą rodzinę, taką internetową. Najdziwniejsze w tym jest, że po tym wszystkim co przeczytałam i co mu podiwedziałam on nadal twierdzi, że mnie kocha i tak się zachowuje. To czym jest wg niego miłość?? Czym zdrada?? Myślałam, że mój mąż jest wyjątkowy, inny, prawie doskonały...a tu proszę. Minął już ponad tydzień a ja nadal nie wiem co mam zrobić. Po szoku...płaczu...chwili opanowania...zrobiłam dzisiaj awanturę...i nadal nie wiem jak z tego wybrnąć. To jakiś koszmar.l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh ja rozumiem ze faceci czasem takie cos odwalaja. No, ale zeby nie bylo ze my tacy to a tacy a wy takie ciche i dobre to opiszem:) Jakis czas temu kobieta moja kochana wpadla na pomysl wyjazdu do Szkocji do pracy. No nic. Oczywiscie powiedzialem ze nie wchodzi to w gre i tak dalej no bo przeciez ja nie z tych co wypuszczaja zdobycz z reki:) nadmieniam ze zwiazek nasz trwal juz wtedy blisko 6 lat (no moze 5 i pol). Nie ukrywam. Przez pewien czas sie nam nie ukladalo lekko i nie powiem ze bez mojej winy bo takowa po czesci byla. Jednak mieszkalismy wtedy osobno wiec pewnego kontrolowania nie dalo sie zastosowac. W koncu jednak rozne jej zachowania zaczely dawac mi pewne podejzenia. Nic tylko cos tak jakby sie zaczynalo dziac zlego. Jakby ktos jeszcze byl. Jakies pozniej nieopatrznie wypowiedziane zdanie dalo mi podstawy do doszukiwania sie. A ze pracuje jako informatyk i pewna wiedze w temacie wynajdywania informacji mam, to trudne to nie bylo. Doszedl tez taki szczegulik ze ona chciala tam do znajomyh swojej mamy wyjechac, a ja przekonany bylem ze oni to Anglia a nie Szkocja. No i wyszlo na to ze mialem racje. Znajomi w Angli mieszkaja a ona sie wybierala jak wczesnie juz powiedzialem do Szkocji. Tak wiec kilka programikow, pare podejsc i udalo mi sie polamac zarowno jej hasla do co poniektorych rzeczy jak i jeko. Co sie okazalo. Kilkumiesieczny flirt netowy (ona 23 lata on 37 ja 27, on zonaty oczywiscie) wraz z kilkukrotnym tam waleniem konia do kamerki i ogolnym pokazywaniem cyckow. I jak tu teraz wierzyc kobiecie? Hmm Chyba sie nie da. Moze inaczej.... nie powinno:) Zreszta pojawia sie tu pewna niescislosc a raczej zgodnosc z pewnym powiedzonkiem. W swoim oku klody sie nie zobaczy a w czyims drzazge. Czemu do tego nawiazuje? Otoz dlatego, iz w tym wlasnie temacie moja oblubienica zdazyla sie juz wypowiedziec (logiczne iz nie przytocze nicka) twierdzac ze takie zachowanie to zdrada. Jak to rozumiec. Wlasne przyznanie sie? bedzie chyba najprosciej:) No ale w sumie sie rozeszlo po kosciach. Aktualnie mieszkamy razem i jest nam chyba dobrze. W kazdym badz razie mnie. Nie ukrywam ze bardzo boli mnie ten jej postepek. osobiscie uwazam sie za osobe chorobliwie zazdrosna. Ale nie przeszkodzilo mi to w wygraniu kilkumiesiecznej walki o nia. Szkoda tylko ze po ponad pieciu latach zwiazku taka walke musialem stoczyc. Szczesliwie wygralem. Tak wiec potwierdze. Romans w internecie to rzeczywiscie zdrada. Nie do konca fizyczna ale zawsze. Po za tym jesli ktos mowi komus innemu ze go kocha nie wazne w jakiej formie przekazu to cos to oznacza. Tak wiec jesli nie ma pokazywania cyckow i tym podobnych rzeczy to jest to wowczas zdrada w pelni sercowa. Czyli mysle ze taka glebsza. Z jednej strony lepsza dla osoby zdradzanej ale z drugiej strony gorsza. Tyle co moge powiedziec na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna pani
Jesteś pewien, że to ona się tu wypowiedziala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no_coz_22
Ja i mój ukochany żyjemy w innych miastach, a nawet krajach. Na początku związku spotykaliśmy się np przez tydzień w miesiącu. Później okazało się, że gdy był daleko, to "flirtował" z różnymi kobietkami przez internet. Nie, że jakiś tam związek itp, tylko flirty, rozmowy o seksie itp. z różnymi kobietami. One wiedziały, że jestem ja i same miały swoich facetów. Zrobiłam awanture.. zostawiłam go itp Ale później dałam mu szansę, powiedziałam- chcesz ze mną być? koniec flirtow internetowych, koniec w ogole internetowych znajomych. No i pracujemy nad naszym związkiem, on pracuje nad sobą a ja nad sobą. Mimo odległości, teraz spędzamy ze sobą prawie cały swój czas. Albo on przyjeżdża do mnie, albo ja do niego- gdzie praktycznie już mieszkam (wracam tutaj tylko na zajęcia na uczelnię). Ja pracuję nad sobą, wyeliminowałam już prawie całkiem swoją zazdrość, która przyjęła meritum możliwości w tamtych trudnych dla nas chwilach. On zrezygnował z wszystkich internetowych znajomości itp Ostatnio duzo rozmawialismy i wiecie co kobiety zrozumialam? Ze jak ja jestem daleko, on tam, nie ma do kogo gęby otworzyć po polsku. Ja się po tym wszystkim wściekałam na niego, że flirtował z kobietami, zabroniłam mu wszelkich internetowych kontaktów, przeszukiwałam jego komputer, sprawdzałam go, pilnowałam. On bał się chyba nawet porozmawiać z kolegą. Ostatnio porozmawialismy i zdałam sobie sprawę, że chciałam tylko go zmienić, ale nie patrzyłam na siebie, na to co ja wyprawiam, do czego mnie ta sytuacja sprowadziła. W tym wszystkim zapomniałam o tym wszystkim co on dla mnie zrobił, o tym, że nigdy na mnie nie krzyczał, zawsze o mnie dbał, nawet jak ja miałam zły humor i "fochy" to on to probowal zminimalizowac, pocieszał mnie. Nigdy natomiast on nie mial do mnie pretensji bez powodu- ha, nawet z powodem ich nie bylo. Dbał o mnie tak bardzo. Jak u niego byłam to robił tak wiele dla mnie, żebym tylko była szczęśliwa. Nigdy nie krzyczał na mnie, nigdy nie powiedział mi niczego niemiłego. Wysłuchiwał mnie, pomagał mi w najcięższych chwilach... Zapomniałam o tym jak się sobą cieszyliśmy, jak bardzo byliśmy blisko. A ja z powodu flirtow z kobietami, ktorych on imion nawet nie pamiętał, chciałam go zostawić i przekreślić mi całe jego dobro dla mnie i naszą miłość, taką silną i taką prawdziwą. Wstyd mi za samą siebie. On zrobił bardzo źle i to naprawił. Ale ja też byłam głupia, że chciałam całe nasze szczęście przez to skreślić. Pośród miliardów dobrych rzeczy jakie zrobił, ja widziałam tylko i wyłącznie tą jedną złą. Mimo, że byłam pewna, że mnie kocha. Teraz ja pracuje nad sobą, nie kontroluję go w ogóle, nie sprawdzam, już nie czytam jego skrzynki, SZANUJĘ GO Tak- po tym co zrobił źle, ja go szanuję, bo zapomniałam o tym, że zasługuje na to. Zapomniałam bo użalałam się tylko nad tym jaką krzywdę on mi zrobił. Wiem jak wiele zrobił dla nas, wiem jaki jest wartościowy i nie wyobrazam sobie jakby to było, gdybym to wszystko przekreslila tylko dlatego, ze on popelnil jeden błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do no_coz_22 -nie sadze ze skonczyl z tymi internetowymi znajomosciami poprostu dobrze sie ukrywa nie badz naiwna,cos o tym wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukutka23
to, że twoj facet nie skonczyl, nie znaczy, ze zaden nie skonczy ta dziewczyna napisala, ze on to robil wtedy, gdy ona byla w innym kraju, moze mu wtedy czegos brakowalo itp? jak sa razem teraz caly czas to moze tego nie robi ja sadze, ze ludzie moga sie zmienic ja sama sie zmienilam w takiej kwesti

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość według mnie zdrada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolbolbol
"program , ktoryrejestruje to co pisze sie na klawiaturze " gdzie go zdobyc ? mam ten sam problem, pieprzone randki mojego faceta doprowadzily, ze mieszkamy razem i od miesiaca nie rozmawiamy ze soba. Twierdzi, ze juz tego nie robi, ale ja mu nie wierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolbolbol
napisalam, dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cześć a czy mnie
też mógłbyś pokazać jak dowiedzieć się o czym pisał mąż na necie ? :) plissssssssssssssss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×