Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość suena

dlaczego wszystko się psuje??

Polecane posty

Gość suena

po 2 i pół roku związku wszystko się psuje.. już nie jest tak jak dawniej. jest to niestety wina mojego misia i on się zresztą przyznaje do tej winy.. ale ja nie mogę zrozumieć czemu tak się dzieje? czemu już nie jest taki czuły, kochany? już mnie nie tuli, nie całuje, a jak się ze mną spotyka to tylko dlatego że ma jakąś sprawę do mnie. co ja mam robić? dużo o tym z nim rozmawiam, ale chyba już się nie da uratować naszego związku. a co najgorsze strasznie przeklina, czego ja nie cierpie..proszę go żeby tego nie robił ale to nic nie daje. brzydko wypowiada się też o moich rodzicach. jak myślicie? chyba nie powinnam już z nim być, prawda? doradźcie mi coś, bo ja już nie wiem co robić.. a tak było kiedyś cudownie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laiiltaa
nie powinas sie z nim spotykac kiedy on ma czas ale wtedy kiedy Ty masz czas dla niego.Wiec nastepnym razem laskawie znajdzie chwilke zeby sie z Toba spotkac wymysl sobie jakas wymowke ze akurat teraz z nim nie mozesz bo masz wazniejsza sprawe do zalatwienia:P On teraz mysli ze ma cie na kazde zawolanie i juz sie tak nie stara. Zien tez cos w swoim wygladzie zacznij bardziej dbac o siebie, napewno sobie pomysli cos9np.ze masz kogos nowego na oku) Rozmowy z facetami duzo nie daja, z nimi terzeba konkretnie.Jak zobaczy ze moze cie stracic to zacznie sie starac(a jak nie zacznie sie starac to go olej bo to bedzie raczej znaczyc ze naprawde to juz nie ma sensu) pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suena
dziękuję ci za pomoc! ale wiesz? on sam mówi że nasz związek się wypala.. i że powinnam sobie kogoś znaleźć. przykro mi jak tak mówi ale taka jest prawda. nie chce tu z niego robić ostatniego drania, bo nim nie jest. przeżyliśmy kiedyś wiele cudownych chwil.tak mi smutno.. myślałam że to szczęście będzie trwało wiecznie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suena
podciągam bo to dla mnie ważne. doradźcie coś.. CIERPIE!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewasss
ja tez cierpię :( trafilas na skurw......, niestety ja tez. trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki tego topiku
dziewczyno!!!!! koniecznie zakończ z nim ten związek!! jeżeli sam facet mówi ci że związek się wypala i że powinnaś sobie kogoś znaleźc to znaczy że jemu na tobie wogóle nie zależy że nic już do ciebie nie czuje-on mówi po prostu "pani dziękujemy" tylko ładniejszymi słowami.Nikt komu zależy nie mowi drugiej osobie "znajdź sobie kogos" bo boi się że ta osoba to zrobi!!! Zakoncz z nim te znajomosc, ocalisz chociz godnosc i ambicje.Z tego już nic nie bedzie, już wszystko się wypaliło jak świeca.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on nie ma odwagi ci powiedziec
wprost ze kończy związek więc woli byś ty to zrobiła.Utnij to bo jest z tobą z nieumiejetnosci przerwania tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laiiltaa
skoncz ten zwiazek jak najszybcviej i zajmnij sie soba, znajdz sobie jakies zajecia aby wypelnic sobie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
suena - witam w klubie wlasnie po 2,5 roku rozstalam sie z facetem, bo mu tez sie wypalilo :O i tez sie zastanawiam dlaczego tak jest? dlaczego kurwa dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakoncz ten zwiazek dziewczyno, bo cie przeciez ten facet wykonczy, nie mozesz sie tak zadreczac.. nie jestes przeciesz ani garbata, ani kulawa, to sobie zawsze przygruchasz jakiegos milego gostka:) no, a jezeli ci na nim naprawde zalezy i mimo wszystko nie chcesz konczyc tego zwiazku, bo liczysz na to, ze facet sie zmieni i znow bedzie taki, jak kiedys..no to dluga droga przed toba..chciaz facet musialby cie mega bardzo kochac, zeby sie nawrocil, no a z tego, co napisalas..no to nie bardzo widze szanse na jakiekolwiek jego pozytywne uczucia w stosunku do ciebie... facet zlapal rybke i mysli, ze nie trzeba jej teraz karmic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laiiltaa
ja znikim nie bylam dluzej niz dwa lata ale tze jak mi sie zwiazek rozpadal i facet mi mowil ze sie cos wypalilo i jak che to moge sobie znalezc kogos innego (okropni sa) zamias wprost z zakonczyc zwiazek to czekaja az my same to skonczymy. Zakoncz jak najszybciej bo im dluzej bedziesz tkwic w takim stanie w tym zwiazku tym bedzie gorzej i to tylko dlka ciebie. Ja tez tak milam i wiele innych dziewczyn tez. Zaslugujesz na goscia ktory cie doceni i w zyciu ci nie bedzie kazal szukac innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a przestancie w ogole, egoisci faceci sa i tyle, jak im sie nudzi, to mysla ze moga miec kazda nastepna.. na cale szczescie zawsze jest jakas alternatywa, tego kwiatu pol swiatu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suena
dziękuję Wam, ale widzicie..ja bardzo cierpię..nie mogę się z tym pogodzić..przecież kiedyś było zupełnie inaczej.. wiec co się z nim stało?? jak można się tak nagle zmienić?? a poza tym boję się że już sobie nikogo nie znajdę.. że zawsze będę sama.. stanę trochę w jego obronie: on tak mi mówi żebym sobie znalazła kogoś innego, ale w tym sensie, że on nie ma dobrego wykształcenia ani pracy i twierdzi że przy nim ja się zmaruje i że jak nie będziemy mieć co do gara włożyć to się będziemy kłócić i tyle zostanie z naszej miłości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejne duby smolone
"wiec co się z nim stało?? jak można się tak nagle zmienić??" a ty - przepraszam - w tym czasie z boku stalas? czy to w jednej chwili samoistnie sie zmienilo?? nic sie nie psuje samo, za wyjatkiem zywnosci chociaz jesli pomyslec, to bez udzialu powietrza i bakterii tez sie nie obywa :P [poniewaz dzis jest chyba kafeteryjny dzien debila, wyjasniam mysl: przeanalizuj swoje postepowanie, widocznie, gdzies popelnilas blad lub pozwolilas na to by sytuacja sie rozwujala w sposob chaotyczny]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suena
chyba nie zrozumiałaś/łeś. czytaj uważnie co piszę, on rozumie swoją zmianę!! jest tego świadomy i sam nie wie co się stało!! więc jak mogłam popełnić błąd??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejne duby smolone
zanim sie odezwe, czytam baaardzo uwaznie a wiec, po kolei: "po 2 i pół roku związku wszystko się psuje" nieprawda, bo z tego co piszesz dalej, wynika, ze przeklinal, zle sie odzywal i przestawal cie tulic itd juz w trakcie zwiazku i w czterech literach mial twoje prosby "jest to niestety wina mojego misia" nieprawda, wina nigdy nie lezy po jednej stronie to, ze nie rozumie dlaczego dzieje sie tak a nie inaczej, nie znaczy wcale, ze jest swiadom wlasnej czesci winy ani twojej winy, wynikajacej z biernosci tak, zwracalas mu uwage, ale zadnych radykalnych krokow nie podjelas >>> dalas mu posrednio swobode postepowania wg jego widzimisie i nadal przy nim bylas bo chcialas byc nie chcialas go stracic po prostu wniosek w zasadzie wyciagnelas sama: robi rzeczy nie do przyjecia przez ciebie, wiec, nie powinnas z nim byc a czy bedziesz sama, czy znajdziesz kogos - z tym to juz do wrozki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suena
ok, możliwe że rozumiesz. w takim razie co według Ciebie powinnam była robić w czasie trwania naszego związku?? uważasz więc że jest też w tym moja wina?? ale on tak się zaczął zachowywać od niedawna.. po częsci jest to spowodowane jego trudną sytuacją w domu i w pracy. a ja nie wiem co powinnam zrobić. jeśli z nim zerwę to zostawię go w tych trudnych chwilach samego. co nie jest fair.a jeśli z nim zostanę to nadal będę tkwić w tym chorym (teraz już) związku. dlatego mam problem bo nie wiem którą opcję wybrać.. ciekawe co teraz mi doradzisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejne duby smolone
zeby doradzac, trzeba miec rozeznanie poparte przynajmniej miesieczna obserwacja zachowan wg mnie - co nie jest miarodajne, bo chodzi tylko o mnie i moje podejscie do sprawy - jesli te symptomy zaczely sie pojawiac niedawno, moze chodzic o 2 sprawy: 1. znalazl sobie inny obiekt 2. sytuacja rodzinna i zawodowa go przerosla, a odreagowuje na tobie wlasnie w obydwu przypadkach nie masz czego szukac w tym zwiazku "jeśli z nim zerwę to zostawię go w tych trudnych chwilach samego. co nie jest fair." dlaczego? czy on sie liczyl z twoimi potrzebami i prosbami? czy zmienil cokolwiek w swoim postepowaniu by naprawic cos w waszym zwiazku? czy moze przenosil swoje frustracje i niezadowolenia na ciebie?.. nie mozna nikogo zmienic, nawet jakby mocno sie chcialo ten czlowiek powinien sam tego chciec i to, ze go zostawisz, nie jest "nie fair" - jest tylko konsekwencja tego, ze nie potrafisz dluzej znosic jego wahan nastroju czy humorow wg mnie, zle mowic o rodzicach osoby bliskiej - nawey gdy sa ku temu postawy - jest chamstwem, nie wiem czy nie zamierzonym ale bylas z nim, nie odwrocilas sie na piecie i nie odeszlas, sygnalizujac w ten sposob, ze nie chcesz absolutnie o tym slyszec przeklinanie przy dziewczynie/kobiecie uwazam za prostactwo, po pierwszej twojej uwadze mial z tym skonczyc, jesli bylas dla niego wazna osoba ale ty bylas przy nim nadal... poza tym, w rozny sposob mozna wyrazic swoja dezaprobate - tak niesmialo upominajac i stanowczo zadzajac - nie wiem jak robilas dlatego pisalam o wspolnej winie - tolerancja tez ma swoje granice, widocznie, nie zaznaczylas je wyraznie nie miej wyrzutow sumienia, z tego co piszesz, jest to czlowiek akceptujacy siebie niezaleznie od tego, czy to sie podoba bliskiej osobie, czy tez nie zbyt malo wiem o nim by moc doradzac, ale jesli nie jestes brana pod uwage teraz, nie spodziewaj sie tego w przyszlosci nie nauczysz drugiej osoby empatii zycze ci wszystkiego najlepszego w zyciu, a przede wszystkim - szacunku dla samej siebie zdrowy egoizm w tej sytuacji jest naprawde wskazany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj sobie z nim spokoj
naprawde nie warto. to jakis niedojrzaly idiota, nastepnym razem moze trafisz na kogos lepszego. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to prosze ja Was
autorko !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zostaw go !! nie zależy mu nie czuje złości jak myłśi,że mogłąbyś być zkimś innym nie kocha Cie najwidoczniej to chyba wystarczy by skończyć !!!!!!!!!!!! i nie bój się samotności !!!!!!!!! nie bedzeisz sama :) ja tez tydzein temu zakończyłam zwiazek choć boje sie jak Ty ze juz zawsze będę sama,ale przeciez nawet gdyby to nie można się męczyć w związku z kims kto Cię olewa,parwda??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suena
na moje nieszczęście wszyscy macie racje. "kolejne duby smolone" okazałaś się bardzo mądrą osobą. on nie znalazł sobie drugiej osoby ale ta druga opcja pasuje.wiem że powinnam z nim zerwać - rozum mi to podpowiada, a serce się rozpada. dziekuję wam za cenne rady. on teraz chce żebyśmy zostali przyjaciółmi, bo chce żebym mu jeszcze w czymś pomogła. na zakończenie zacytuje Wam jego ostatni tekst do mnie : "Chcesz w cyca?" dla wszystkich tych, którzy się tym ubawili, przypominam: to nie jest śmieszne.nigdy mnie nie uderzył, ma po prostu takie głupie odzywki. sami widzicie co przeżywam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suena
znów podnoszę top. sprawa dla mnie najwyższej wagi. nie przestaje o tym myśleć. czy naprawdę nikt z Was nie uważa że ten związek można naprawić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestań się łudzić
kobieto, im prędzej otworzysz oczy, tym lepiej dla ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×