Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość era

ja rozwódka on rozwodnik i co dalej?

Polecane posty

Gość era

jestem 2 lata po rozwodzie, zaczynam spotykac sie z mężczyzna rownież rozwiedzionym i majacym 2 dzieci. I szczerze mowiąc boje sie. I tu nie chodzi o dzieci, bo ja akceptuje, ale o jego byla.Boje sie ze do niej wroci, że ją nadal kocha. Jak mam sobie z tym poradzic?Jak dziewczyny wy z tym poradzilyscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość era
nikt mi nie pomoze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała literkaaa
nie dziwie sie, bo byłe maja to do siebie, ze poprzez dzieci wzbudzja w nim litosc! ja ci urodziłam! czyli jakby mowiła, co ty sobie z inna ukladasz zycie a ja\/ aja ja aja ja aja ja takie wredne egoistki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomocna łapka
ja uważam że jesli go kochasz to powinnas zaryzykowac oczywiście po rozmowie szczerej z nim ponieważ pewnie już jej nie kocha ale wierz mi dzieci ich będą łączyć co wiaze sie ze spotykaniem się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość era
no właśnie, boje sie o te ich spotykania. Może nie powinnam byc zazdrosna bo w koncu sie rozwiedli.....ale jednak martwie sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość era
nie, ja nie mam dzieci, tylko on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Różne są byłe żony, różne sytuacje. Ja jestem w podobnej sytuacji, też zaczynam się spotykać z facetem, na razie zupełnie niezobowiązująco. Tylko że on nawet nie jest po rozwodzie i mają syna. I chociaż jest to w bardzo początkowej fazie i nie wiadomo jeszcze czy w ogóle coś z tego będzie też mi przemknęła przez głowę myśl, że może będzie chciał wrócić do żony... Rozmawiałaś z nim w ogóle na ten temat? Wiesz dlaczego się rozwiedli? Może ona ma innego faceta? Ja jeszcze o to nie pytam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość era
dzis, dzis bede z nim rozmawiala na ten temat. Podobno go zdradzila i jeszcze chciala sie bawic, a on nalezy raczej do spokojnych i odpowiedzialnych osób. Nie wiem jak dzis przebiegnie ta rozmowa.. i o co mam pytac , na co najbardziej zwrocic uwagę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tego z którym się spotykam też żona zdradziła, i to w bardzo perfidny sposób. Wiem o tym nie od niego tylko od kolegi z pracy bo pracujemy w jednej firmie. Dalszych szczegółów nie znam. Ale kiedyś poznam. :) Przede wszystkim powinnaś sie dowiedzieć z czyjej inicjatywy doszło do rozwodu. Czy z jego bo nie chciał kobiety, która go zdradziła? Czy z jej bo znalazła innego? Kiedy sie rozwiedli? Czy ona kogoś ma? Zwróć uwagę na to w jaki sposób on mówi o byłej, czy ma do niej żal. Ech właściwie to wszystko jest ważne, ale facet może też nieźle oszukiwać. Masz możliwość zweryfikowania tego co mówi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość era
nie zabardzo moge sprawdzic. Rozwiedli sie ok rok temu. Mowi, że to on chcial rozwodu i udowodnil jej klamstwo w sadzie. Nie chce o niej mowic, jest skryty, ale mowil że juz jej nie kocha i ze ma do niej zal....a tak na prawde nie wiem co to oznacza(ten żal).Powiedzial,że nie wie czy ona ma kogos i ze go to nie interesuje.Już sama nie wiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro się rozwiódł, to nie wróci.. to nie amerykański film.. do rozwodu też trzeba czasu, i gdyby miał wahania, mógłby to zrobić wcześniej, a nie po wszystkim.. ja tez jestem żoną rozwodnika i nawet o tym nie pamiętam. Tamta pani to przeszłość, mimo, że mają dzieci. Częsciej ja mam kontakt z byłymi niż on z ex-żoną. A ja nie jestem rozwódką. Głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Długo go znasz? Jaki w ogóle jest? Czy sprawia wrażenie faceta z zasadami? Bo mnie się wydaje, że jak ktoś ma zasady i uważa np. że zdrady nie można wybaczyć albo nie potrafi być z kimś nie ufając, to prawdopodobieństwo że wróci do byłej/byłego jest praktycznie równe 0. Ja bym nie potrafiła żyć z tą zadrą. Takie mam wrażenie, choć tak naprawdę życie często weryfikuje nasze zasady i okazuje się, że powiedzenie że zasady są po to żeby je łamać jest prawdziwe. :) Mój były zawiódł bardzo moje zaufanie i wiem, że nie umiałabym z nim być po tym wszystkim. Ale nie mam zamiaru ograniczać jego kontaktów z naszym synem, jeśli kiedyś postanowi się zainteresować. I wiem, że mężczyzna który się ze mną zwiąże nie bedzie musiał się bać że ja wrócę do byłego. Qrcze nie mam daru jasnowidzenia i nie mogę powiedzieć Ci nie bój się, on do niej nie wróci. Szkoda... Sama musisz zdecydować czy ufasz mu na tyle, że będziesz się chciała z nim związać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość era
dziękuje dziewczyny za wypowiedzi... wydaje sie ze jest to czlowiek z zasadami, ale jadnak dzieci....bedzie po nie jezdzil i spotykal ja. czarna_matylda- ale jak odbywaja sie jego spotkania z dziecmi? Zabiera je do was? A tamta kobieta, widuje sie on z nia często?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość era
cze, tak, z tego co zauważyłam to bardzo kocha dzieci, i duzo czasu z nimi spędza. Ale jak opowiadał o niej......ona czesto dzwoni i (jak on twierdzi) wyżywa sie na nim...... z tego co mówił, wnioskuje,że ta baba bedzie całe życie dzwonic i miec pretesje, bedzie uczestniczyc w naszym życiu (jesli ja sie zdecyduję) i zwyczajnie mieszać. On mówi,że ona ma kogos. Jeszcze to wszystko w nim siedzi, nie wiem czy jest gotowy na związek. Nawet nie maja podziału majatku, z rozmowy wnioskuje,że ona chyba chce zostawic sobie furtke, chodz mieszkanie kupila sobie. A on chce byc normalnym ojcem, wiec dzieciaki nocuja u niego, przychodza. Powiedział wczoraj,że oni sa rodzicami wiec jak dzieci beda mialy problemy, a jedno nie da sobie rady bedzie prosilo o pomoc te drugie. Że jak syn był w szpitalu to ona najpierw jego powiadomila i czuwali na zmiane w szpitalu...Fajnie sie rozmawialo i było ok, ale co dalej? to początkowa faza znajomości i mogę sie wycofać. Facet wizualnie nawet az mi sie tak nie podoba, wiec cyba wim co powinnam zrobić, a jednak cos mnie ciągnie, nie wiem co................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż..... wiążąc się z mężczyzną z przeszłością musisz sobie zdawać sprawę z tego, że jego dzieci zawsze będą jego dziećmi. A chciałabyś mieć faceta, który zapomina o dzieciach? Który im nie pomaga, nie spotyka się z nimi? Dla mnie ktoś taki jest kompletnym dnem. Na pewno nie brałabym go pod uwagę jako potencjalnego partnera. To jest tylko i wyłącznie Twoja sprawa co zrobisz. Jeśli czujesz, że będzie Ci bardzo ciężko zaakceptować jego częste spotkania z dziećmi i byłą żoną to daj sobie i jemu spokój. Ty jeszcze na pewno spotkasz faceta do którego będzie Cię ciągnęło. A on będzie miał szansę znaleźć kogoś, kto nie będzie się krzywił na jego częste kontakty z dziećmi. Bez urazy. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość era
masz rację, facet któey nie interesowł bys ie dziećmi jest dnem. Wiem o tym. I wiem, że jaki jest do nich, taki bedzie do naszego dziecka-czyli dobrym ojcem. Tu nie chodzi o dzieci. Wiem,że sa jego i potrafie to zaakceptowac,ale ona.... Chodz powim Ci,że troche mnie wczoraj uspokoił, momo ze wiem,że ona bedzie zawsze tak jak dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość era
może inaczej, jak byłam z nim to ona nie istniala jako mija rywalka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm... a czy to nie jest trochę tak że wyolbrzymiasz problem? Wiem, z autopsji, jak kobieta potrafi sobie uprzykrzyć życie jakimiś bezsensownymy, nie mającymi żadnych podstaw myślami. Skoro czujesz że ona dla niego nie jest ważna jako kobieta, że nie jest dla Ciebie rywalką to chyba nie powinnaś się martwić. Matką jego dzieci będzie już zawsze. Ja jakoś nie widziałabym w tym problemu, chyba. Wydaje mi się, że jeśli już związałabym się z facetem, zaakceptowałabym jego przeszłość, czułabym że jestem dla niego najważniejszą kobietą, to prawdopodobieństwo że zostawiłby mnie wracając do żony byłoby żadne. Co innego gdybyśmy po prostu się nie dopasowali. Wiesz to jest tak, że każdy sądzi według siebie. Ja bym tak na pewno nie postąpiła. Może dlatego wydaje mi się to dość oczywiste. :) A znasz w ogóle przypadki w swoim otoczeniu gdy mąż wrócił do byłej żony, zostawiając następną partnerkę? Bo ja nie. Albo może ktoś inny zna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość era
dzieki, za Twoje wypowiedzi bardzo mi pomagaja i duzo uswiadamiaja. Zawsze mialam tendencje do wyolbrzymiania więc może i teraz..... Ja tez nie wyobrażam sobie, żebym wróciła do byłego. I nie znam takiego przypadku. Może jednak warto dać mu szanse? Narazie na nic sie nie nastawiam, spróbuje poznac go lepiej a potem oboje zobaczymy. Już sama sie plątam, i nie wiem co myśleć. Pozdrawiam cieplutko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość era
a napisz mi jak wygląda sytuacja u Ciebie? Nie jesteś zazdrosna o byłą? A jak myślisz poradzić sobie z wizytą dzieci? Jak to widzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się, że moje wypowiedzic Ci pomagają. Wrzuć trochę na luz, nie myśl tyle o jego przeszłości tylko postaraj się go lepiej poznać i ocenić czy w ogóle nadaje się na Twojego partnera. A ile macie lat? A u mnie... hmmm... widujemy się codziennie bo razem pracujemy. Smsujemy trochę. On nie ma rozwodu, jeszcze go nie pytałam czy w ogóle ma zamiar się rozwodzić. Nie spieszy mi się, sparzyłam się mocno i trochę potrwa zanim się zdecyduję kolejny raz spróbować, jeśli w ogóle. :) Spotkaliśmy się 2 razy poza pracą - 1szy raz byliśmy z dziećmi (on ma 6-letniego syna, ja 2-letniego) na rowerach, 2gi raz z moim synem w parku. Było naprawdę miło. Trochę myślę o jego żonie. Wiem jaki mu numer odstawiła i korci mnie żeby z nim o tym pogadać, bo właściwie to nie wiem czy on się z tego otrząsnął. Ale nie chcę go naciskać. Dodatkowym utrudnieniem jest to, że mam tak samo na imię jak jego żona. :0 Zastanawiam się dlaczego on się ze mną spotyka, nie kojarzę mu się źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość era
Czy nadaje sie na partnera? Tego jeszcze nie wiem. Ja mam 28 lat a on 31. Ale tak sie zastanawiam, zawsze jak spotykam rozwiedzionego faceta, to wychodzi na to że one ich skrzywdziły.....czy oni sie nie wybielaja?:) No własnie, otrząsnięcie sie - jest bardzo ważne, facet musi sie wyciszyć i dojrzeć po takich przejściach do kolejnego związku. Ale u Ciebie, to imię...... o rany, ja nie wiem jak jego żona ma na imię!!!!! Wiesz, ale myśle że powinnaś wybadać sprawę z tyn jego rozwodem.Bo to nie jest w porządu wobec Ciebie, żeby chociaż słożył pozew. A Ty też jesteś panną z odzysku?:) Mogę wiedzieć po ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jesteście jeszcze młodzi, ale już z pewnym doświadczeniem i bagażem. Nie wiem jaki jest Twój znajomy, ale chyba po takim rozstaniu nie będzie od razu się rzucał na głęboką wodę. :) Też się czasem zastanawiam jak to jest, że facet zawsze jest taki pokrzywdzony. Wielu z nich na pewno się wybiela, przynajmniej częściowo. A ja bardzo sobie cenię umiejętność przyznania się do błedu. Jakoś nie wydaje mi się, żeby wszystkie kobiety kóre zdradziły zrobiły to z czystego wyrachowania, dlatego że to leży w ich naturze. W większości przypadków wina lezy po obu stronach. Kiedyś kolega, którego żona zdradziła i zostawiła przyznał mi się, że ją zaniedbywał. Bardzo dużo pracował, a ona siedziała w domu z dzieckiem samotna. No i znalazł się taki co ją pocieszył a ona jest teraz jego żoną. Ja jestem samotną matką, panną tak ale nie z odzysku. :) Mam 31 lat a on 35 - nie wiem dokładnie. Nie mogę powiedzieć że on jest nie w porządku wobec mnie z rozwodem. Póki co jesteśmy tylko znajomymi, którzy sobie rozmawiają, czasem się spotkają. Nie trwa to nawet miesiąca. Nie oczekuję od niego żadnych deklaracji. Jeśli po jakimś czasie się okaże, że będzie z tego coś więcej wtedy na pewno poruszę sprawę rozwodu. Jeśli mi powie, że nie zamierza się rozwodzić to nie będę się z nim spotykać na gruncie prywatnym. Chcę mieć klarowną sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wkradł mi się chochlik - ma 35 lat, \"nie wiem dokładnie\" powinno nie być. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość era
dzwonił, jutro znowu chce sie spotkać. Wstepnie sie umówiliśmy, zobacze jeszcze czy sie z nim spotkam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ex żona
To przepowiedz mu, że więcej czasu powinien spędzać z dziećmi. Że nie wylewa się dzieci z rozwodem. I że i tak go kocham i czekam na jego powrót. I czekamy aż zmądrzeje. A jak już zmądrzeje wybaczymy mu wszystko i znowu będzie tak jak dawniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość era
do exżony, chyba wszystkiego nie przeczytałaś inie zrozumiałaś. On spędza czas z dziećmi, jest odpowiedzialnym facetem. Jeszcze nie wiem czy sie z nim zobaczę dzis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj się Era, ex żona raczej nie przeczytała wszystkiego. Zmądrzeje?! Jakoś nie widzę żeby musiał zmądrzeć. W końcu to nie on zdradził. :) Z tego co piszesz wynika, że on spędza dużo czasu z dziećmi. Dlaczego miałabyś się z nim nie spotkać? Skoro miło spędzasz czas w jego towarzystwie to sobie nie żałuj. :) Pozdrawiam i życzę miłego dnia. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×