ile zarabiac ma lekarz w polsce

jak mieliby się szkolić.... proste, na początku jako pomoc specjalistom.... chyba od wielkiego autorytetu, najwiącje mozna się nauczyć obserwując go w pracy, niesądzisz?

Ale każdy na początku swojej drogi zawodowej nie ma doświadczenia, musi je nabyć itd itd....ja po dwóch fakultetach też dosyć morderczych - pracowałam na praktyce 6 miesięcy za darmo! wiedziałam, że dopiero doświadczenie pozwoli mi uzyskać coś więcej... masz wielkie szczęście że nigdy nie musiałaś płacić i wszystko było tak super....zazdroszcze Ci, też wolałabym mieć inne doświadczenia. Ostatnio oglądałam dom lekarza chirurga w warszawskiej dzielnicy willowej. Marmur, kominek, wielkie przestrzenie i basen w ogródku....cieszę się, że sobie \"jakoś poradził\". Aha, jeszcze jedno. moim zdaniem strajk lekarzy i odchodzenie od łózek pacjentów jest iezgodny z przysięgą hipokratesa.

o RANY!!! ja przecież nic nie mówię o łapówkach ani o pensji 10 000 zł na wstępie... tylko o tym, że początkującym lekarzom jest ciężko i że przez niskie pensje u części lekarzy widać coś takiego jak łapówkarstwo ... spokojnie ;) i dalej twierdzę, że pełen wybór lekarza to nie jest dobra sprawa... co znaczy DOBRY LEKARZ?? Lekarze też mają lepsze i gorsze dni, kogoś potraktują trochę gorzej jednego dnia, ten ktoś będzie miał złą opinię o nim, inny pacjent dobrą. I to ma być kryterium dla innych potencjalnych pacjentów do wybory lekarza?? I jeszcze raz - co ze stażystami, którzy nie mają opinii na \"rynku\" ;) a później moga być wspaniałymi lekarzami??

a do KLINIK tudzież SZPITALI przecież też przychodzą LUDZIE którzy mają jakieś tam swoje opinie i wymagania... no okej... Lekarze w Polsce tak naprawdę mogą się dorobić albo biorąc łapówki - stąd te wille etc bo nie twierdze, ze lapowkarstwo to niszowe zjawisko - albo harujac non stop na dyzurach... Spójrzmy na sytuację uczciwych chirurgów... czy ich nikt nie docenia? Przecież tak naprawdę, to oni mają szanse na dorobienie sie domku czy wiekszego mieszkania kolo 50 roku zycia! I to przy ciagle wymaganym skupieniu koncentracji etc co jest niemozliwe przy takim czasie pracy!

kryterium to statystyka- to proste.... nazwijmy to tak, jak ktoś ma dużo dobrych dni ;)

Poza tym, spotkałam się parę razy z młodymi lekarzami na stażu, których ja sama bym wybrała. Bo mieli w sobie to coś, co pozwala zdobyć zaufanie i oddać w ich ręce swoje zdrowie. Ale spotkałam też takich, których nawet we śnie bym omijała.

swoją drogą, ja dalej naiwnie wierzę w jakąś celowość bycia lekarzem i że faktycznie nie każdy może nim być (wybieram się na studia medyczne ;) )... Lecz właśnie - poświęcenie i ideologia swoją drogą, lecz każdy chce zarabiać proporcjonalnie do swojego wykształcenia, odpowiedzialności i czasu pracy... Strajki lekarzy to faktycznie sprawa kontrowersyjna, bo jednak życie i zdrowie ludzkie to nadrzędna wartość... Jednak nie wiem jak inaczej lekarze mają zwrócić uwagę na swój problem?

popatrz na ten topik.... ile było dobrych opinii? czy to przypadek? nie twierdze, ze nie ma uczciwych..... ale że są w mniejszości.... a co do młodych....moim zdaniem.... jakby był nacisk tego podobno elitarnego środowiska, na etykę pracy... to zupełnie inaczej by to wyglądało.... ale to inna historia.... moim zdaniem, jest już za późno na jakiekolwiek regulacje prawne, bo jest to zbyt zastarzała sprawa.... tylko prywatna słuzba zdrowia- przynajmniej przez najblizszych kilknaście lat, jest w stanie zlikwidować ten paskudny nawyk....

hehe i zaraz mi ktoś napisze, że za moje poglądy też by się do mnie nigdy nie przyszedł leczyć :P ;)

Jeszcze na temat strajku... W tym akurat się z nimi zgadzam. To jest jedyna forma strajku, jaką mogą podjąć. Przykro, że kosztem pacjentów, ale inaczej nie mogą przecież. Zresztą jakiekolwiek formy strajków w służbie zdrowia to niczym walka z wiatrakami...

nie wiem jak, ale nie tak. Bo to jest złe i szkodzi pacjentom. a primum non nocere. Ah, nigdy też nie będzie zarobków proporcjonalnych do odpwoiedzialności, czasu pracy itd... zawsze sektor rozrywkowy i show biznes będzie w pierwszej piątce a przecież jeśli chodzi o użyteczność społeczną to hm...wiemy jak jest :) nie znam też sposobu, który mógłby nagle wyplenić gigantyczne polskie lekarskie łapownictwo. nie wierzę że 5 tysięcy załatwi sprawę... z drugiej storny żal mi patologów, dietetyków itp którzy nawet nie mają szansy tej łapówki otzrymać :)

Poglądy to jedno, nikt nie zabrania Ci ich mieć, a bycie DOBRYM lekarzem to drugie

generalnie temat jest jak studnia bez dna i żadne rozwiązanie nie jest dobre :( przegrałam życie z tymi studiami :P w sumie mam czas do końca czerwca, może złożę papiery na jakąś politechnikę :P inżynierowie w cenie są wg ostatniego rankingu Newsweeka, a i stres mniejszy... ;) no ale jednak jakoś bardziej mnie pociąga bycie lekarzem (to pewnie ta wizja łapówek :D:D:D:D ;)) Pozdrawiam i idę się uczyć do ostatniego egzaminu maturalnego ;) FIZYKA ;)

No przecież co zdziała lekarz, jak np. zabarykaduje drogę? Rzucać kamieniami nie będzie, bo mu na to "elitarne" zachowanie nie pozwala. Każdy strajkuje na swoim poletku. A pacjenci? Nie czarujmy, nie są przez to więcej zagrożeni, bo jest zapewnione pełne zaplecze opieki medycznej

ja tam nie mam nic przeciwko tamu, aby dobry lekarz dobrze zarabiał.... może nawet rewelacyjnie zarabiać.... zarabiać majątek... nie mam nic przeciw... ale ja cię odsyła i jest 'ślepy' na poważne schorzenie.... bo czeka na kopertę..... oj.... to krew się we mnie gotuje.... a jak jeszcze słysze narzekania, że mało zarabia..... to nóż w kieszeni się otwiera.....

>Wszyscy jesteśmy ludźmi, mamy takie same potrzeby, apetyty, marzenia... < - to juz bylo, za socjalizmu komunizmu......pamiętasz? >Wykształcenie medyczne nie daje Ci prawa bycia kimś ważniejszymNie zapominaj, że w życiu wszyscy są potrzebni, i Ci bardziej wykształceni, i Ci mniej. Bo kim byś była, gdyby nie pielęgniarka, która wykona za Ciebie brudną robotę, salowa, która umyje za Ciebie brudny kubek, rehabilitantka, która w sposób namacalny przywróci pacjenta do jako takiej funkcjonalności... < absolutnie o tym nie zapominam.....ale mówimy tu o pensjach dla lekarzy za ich wykształcenie i lata pracy

>>>ja tam nie mam nic przeciwko tamu, aby dobry lekarz dobrze zarabiał.... może nawet rewelacyjnie zarabiać.... zarabiać majątek... nie mam nic przeciw... ale ja cię odsyła i jest 'ślepy' na poważne schorzenie.... bo czeka na kopertę..... oj.... to krew się we mnie gotuje.... a jak jeszcze słysze narzekania, że mało zarabia..... to nóż w kieszeni się otwiera.....

ja tam nie mam nic przeciwko tamu, aby dobry lekarz dobrze zarabiał.... może nawet rewelacyjnie zarabiać.... zarabiać majątek... nie mam nic przeciw... ale ja cię odsyła i jest 'ślepy' na poważne schorzenie.... bo czeka na kopertę..... oj.... to krew się we mnie gotuje.... a jak jeszcze słysze narzekania, że mało zarabia..... to nóż w kieszeni się otwiera..... raz jeszcze do ciebie: nie mówię o przestępstwach korupcyjnych tylko o tym że zdecydowana większość lekarzy bez względu na staż pracy zarabia żle - to znaczy NIEADEKWATNIE DO POZIOMU WYKSZTAŁCENIA, CZASU PRACY, SZKODLIWOŚCI ZAWODOWEJ ETC.

>>>Ostatnio oglądałam dom lekarza chirurga w warszawskiej dzielnicy willowej. Marmur, kominek, wielkie przestrzenie i basen w ogródku....cieszę się, że sobie "jakoś poradził". -----no widzisz!!!! Bo w Polsce trzeba sobie "poradzić"!!!!! moja przyjaciółka w KAnadzie w 3 lata po zakonczeniu studiów ma dokłądnie to samo!!!! poradzila sobie z pensji i dyżurów jak każdy kto jest wysoko kwalifikowanym pracownikiem w przyzwoitym kraju....

>>>>swoją drogą, ja dalej naiwnie wierzę w jakąś celowość bycia lekarzem i że faktycznie nie każdy może nim być (wybieram się na studia medyczne )... Lecz właśnie - poświęcenie i ideologia swoją drogą, lecz każdy chce zarabiać proporcjonalnie do swojego wykształcenia, odpowiedzialności i czasu pracy...

>>>a co do młodych....moim zdaniem.... jakby był nacisk tego podobno elitarnego środowiska, na etykę pracy... to zupełnie inaczej by to wyglądało....> ale to inna historia.... moim zdaniem, jest już za późno na jakiekolwiek regulacje prawne, bo jest to zbyt zastarzała sprawa.... tylko prywatna słuzba zdrowia- przynajmniej przez najblizszych kilknaście lat, jest w stanie zlikwidować ten paskudny nawyk....

lekarka ale zapominasz, że ta korupcja TO CHLEB POWSZEDNI SŁUŻBY ZDROWIA!!!! nie jakieś incydenty, jak próbują wmówic opini publicznej lekarze... ...najpierw trzeba ją zlikwidować, a później podnosić pensje, bo tak to tylko pogorszymy sytuacje! problem w tym, że lekarze są przeciw reformie... bo tak na prwdę, musieliby wtedy więcej z siebie dawać, no i płacić podatki.....i kółko się zamyka....

>>>>>>Do lekareczki... No przecież co zdziała lekarz, jak np. zabarykaduje drogę? Rzucać kamieniami nie będzie, bo mu na to "elitarne" zachowanie nie pozwala. Każdy strajkuje na swoim poletku. A pacjenci? Nie czarujmy, nie są przez to więcej zagrożeni, bo jest zapewnione pełne zaplecze opieki medycznej

do moim zdaniem aby podniesc: czlowieku, nigdy nie wzielam lapowki , i nikt mi jej nie dawal, no chyba ze czekolade albo kawe. ale czy bym wzięła: gdybym się czułą bezkarna to zapewne tak - BO każdy by tak zrobił!!! z milionerem włącznie. i ty też byś wziął i nikomu nie powiedział. jest nawet takie przysłowie: okazja czyni złodzieja. Ale nie zarzucaj mi czynów nie popełnionych bo mnie obrażasz, mnie i wiele innych osób to nie jest problem korupcji [bo korupcja to oddzielny problem] tylko problem niskich pensji, NIEADEKWATNYCH DO KWALIFIKACJI ETC. juz o tym pisalam

jestem wykształconym czlowiekiem, wiele lat juz pracuję. A zarabiam jak czlowiek świeżo po szkole zawodowej - to jest moj problem, nie jakichs tam lapowek. ja chce miec pensje na jaka przez lata pracy zasluzylam!!!!!!

pisalam - moja kolezanka 3 lata po zakonczeniu studiow medycznych w kanadzie ma wille z basenem. ZA PENSJE NA JAKĄ POZWOLILo jej wykształcenie!!! a poza tym w kanadzie tez są lapowki, sa na calym swiecie!!!! zrozum to czlowieku!!! lapowki sa wszedzie, ale tam ich wiecej gdzie wieksza niesprawiedliwosc spoleczna. niskie pensje dla lekarzy sa ich okradaniem z wynagrodzenia na jakie zapracowali swoimi kwalifikacjami zdobytymi na studiach i na specjalizacji!!!

poza tym jest problem awansu: nie chodzi o to zeby bylo po rowno dla kazdego lekarza - po rowno juz bylo - chodzi o to zeby pensja wzrastala wraz z poziomem wyksztalcenia i lat pracy - bo u nas wlasnie lata pracy - ta tak zwana praktyka ma bardzo duze znaczenie. i wcale nie bronię calego srodowiska, wcale nie jest krysztalowe takze i w sensie lojalnosci lekarzy wobec siebie nawzajem. chodzi mi tylko o SPRAWIEDLIWE PENSJE UWZGLĘDNIAJĄCE POZIOM KWALIFIKACJI

prywatyzacji słuzby zdrowia? jesteś dobra, masz kwalifikacje, zatrudni cię klinika na wysokim poziomie i będziesz zarabiać majątek? w czym problem? walcz o prywatyzacje, a nie o podwyzki w dotychczasowym systemie!!!

na zakonczenie: jest bardzo ciężko leczyć ludzi ktorzy lekarza nienawidzą . Nienawidza bo sie w telewizji o lapowkach, o "skórach" nasłuchali, nienawidza bo ktos im cos naopowiadal. bardzo ciezko jest pomagac leczyc i głowic sie nad problemem czlowieka ktory nawet dobrego slowa im nie powie a co najwyzej od lapowkarzy wyzwie . bo wszyscy przeciez to lapowkarze.... czy ktokolwiek z was zastanowil sie wiec ze samemu trzeba byc milym pacjentem tak samo jak byc milym czlowiekiem dla drugiego czlowieka? chamów wśród pacjentów jest tyleżsamo co wśród lekarzy a może nawet jeszcze więcej....ciężko jest leczyć polaków z ich wiecznie roszczeniową malkontencką postawą. Dlatego jest to zawod depresjogenny, szkodliwy dla zdrowia - a za szkodliwosc nikt nam nie płaci w ramach dodatku z BHP. Dobranoc.

aaaaa, jestem za prywatyzacją ale sama tego nie zrobię, zróbcie mnie ministrem!