Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem nie wiem....

mieszakac z chlopakiem czy nie mieszkac?

Polecane posty

Gość nie wiem nie wiem....

jestem studentka i od przyszlego roku chlopak chce sie przeniesc do mojego miasta. mamy 3 opcje: *zamieszkamy w jednym pokoju, dosc sporym, bedziemy placici mniej, *ja zamieszkam z kolezanka w pokoju, on w pokoju obok,ja bede placiic on wiecej *zamieszkamy w osobnych mieszkaniach jestesmy ze soba 1,5roku i nie wiem czy mieszkanie w jednym pokoju to jest dobry pomysl, co myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem....
macie moze jakies doswiadczenia? ja sie troche obawiam ze takie bycie ze soba 24h/dobe moze nas szybko zmeczyc...nie wiem znudzimy sie soba itd...nie chce bawic sie" w dom"...poradzcie cos;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bziuuuuuuuum
ile bym dała zeby razem mieszkać.. ehh.. jeśli nie jesteście siebie pewni, to nie mieszkajcie razem, jeśłi tak - to co za problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wareczka
ja zamieszkalam ze swoim facetem po roku znajomosci jako kumple, w dodatku kontakt mielismy tylko internetowy, a pozniej spotkalismy sie 7 razy i wynajelismy razem mieszkanie. leci 3 rok mieszkania pod jednym dachem//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem....
no tak ale jeszcze pozostaje sprawa rodzicow, co oni na to itd. jestem na pierwszym roku i do zalozenia rodziny mi sie nie spieszy;) mam nadzieje ze rozumiecie moj dylemat ...kurcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O ILE DOBRZE PAMIETAM
ty z kolezanka w jednym, on w drugim ?eeeeeeeeee lipa zamieszkajcie razem ,to sie dowiecie czy mozecie ze soba wytrzymac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bziuuuuuuuum
a co ma wspólne zamieszkanie do zakładania rodziny? nie rozumiem.. ja jestem na drugim i tylo finanse mnie powstrzymują przed wyprowadzką..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem....
hehe no wlasnie ta opcja bylaby najtansza, ale nie wiem czy najlepsza:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lepiej znudzic sie soba wczesniej niz po paru latach zerwac po rozczarowaniu lub kontynuowac zwiaze z powodu przywiazania. prawdziwe uczucie wytrzymuje 24h obecnosc drugiej osoby. przez jakis czas pracowalam razem z mezem to wiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem....
bziuuuuuuuum---> chodzi mi o rodzcow, oni sa tacy aczej staroswieccy...beda zaraz te swoje gadki wyglaszac, sami wiecie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co ma mieszkanie z zakladaniem rodziny? chyba istnieje antykoncepcja lub brak seksu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkać!!! Tylko tak sprawdzisz, czy ze sobą wytrzymacie na dłuższą metę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem....
no tak tak, tylko niektorzy myslala ze jak sie mieszka w jednym pokoju to koniecznie zaraz sie zajdzie w ciaze:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem....
i wszyscy jestescie za tym zeby w jednym pokoju? nie tylko w jednym mieszkaniu? kurde...ja niby jestem dorosla, a takiej decyzji podjac nie moge:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem....
heh raczej nie mam takich nawykow zeby naga chodzic po pokoju;) tym bardziej ze w naszej studenckiej komunie czesto ktos moze wpasc bez pukania:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wareczka
jesli to nie jest dla ciebie naturalne, ze mieszkajac z wlasnym facetem pod jednym dachem korzystacie z jednego pokoju, jednego lozka i jednej koldry, to znaczy, ze jeszcze nie czas na mieszkanie z facetem. do wszystkiego trzeba dojrzec, narazie daj sobie spokoj, skoro nie jestes na 100% pewna, ze tego chcesz, bo calkowitym przypadkiem mozesz zrobic krzywde albo sobie, albo jemu, albo waszemu zwiazkowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam, a właściwie miałam ten sam problem, bo już powoli się zadomawiam w nowym miejscu i naprawdę polecam.Moim rodzicom tez na początku taka opcja się nie podobała, ale chyba już sobie odpuścili bo widzą że jest dobrze i w ogóle, pamiętaj że jesteś dorosła i to najważniejszy argument.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem....
hm...wiesz tu nie chodzi o to ze to jest dla mnie nienaturalne, ja nie bylam w takij sytuacji i moze dlatego mam watpliwosci, poza tym pozostaje sprawa rodzicow, ktorzy zapoimaja ze bedac w moim wieku brali juz slub i dla nich to jest "zabawa w dom"... jak wczesniej pislalam sa troche nie na czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem....
olmeca--> dokladnie o to chodzi...mysle ze przekonanie ich nie bedzie latwe...a za bardzo ich szanuje zeby poprostu postawic ich przed faktem dokonanym...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wareczka
wiesz, jak ja sie wyprowadzalam z domu do faceta, ktorego moi konserwatywni rodzice widzieli na oczy 2 razy, bylam w twoim wieku. i watpliwosci nie mialam zadnych, bylam pewna, ze chce, nic nie bylo w stanie mnie powstrzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem....
ech..ja sie nasluchalam od taty komentarzy na temat tego ze moja kolezanka zamieszkala z chlopakiem i mi sie odechciewa jakiej kolwiek rozmowy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem....
ale z drugiej strony wiem ze jestem dorosla i to powinna byc moja decyzja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem....
tzn ja zyje samodzielnie...mieszkam sama odkad zaczelam studia, ale utrzymuja mnie ciagle rodzice i dlatego czuje ze jestem od nich w jakims stopniu zalezna i powinnam szanowac ich decyzje... mam nadzieje ze mnie rozumiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem....
macie moze pomysl jak madrze poprowadzic z rodzicami rozmowe na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem....
dobrze, w sumie od zawsze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×