Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

superpromocja

co sądzicie o deponowaniu komorek macierzystych pobieranych z krwi pępowinowej?

Polecane posty

Mam jakąś dziwną irracjonalną obawę, że jeżeli zdeponuję tą krew, to coś tym sprowokuje.....nie wiem dokłądnie o co mi chodzi, ale chyba o kuszenie losu :o wiem, wiem, głupol ze mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wlasnie mam odwrotnie- ze jak nie zdeponuje, a cos by sie przydarzylo to bym sobie nie wybaczyla.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak może być ze wszystkim....teraz są szczepionki przeciwko pneumokokom, szczepionki przeciw rakowi szyjkimi macicy, miejmy nadzieję, że będą też inne coraz lepsze..swoją drogą czy te szczepionki są refundowane? chyba nie prawda? skoro je reklamują...a szkoda...nie kazdego stać, a potem będzie sobie pluł w brodę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczepionki na pneumokoki zabroniono juz reklamowac, bo przegięli- strasząc rodziców śmiercią dziecka i chcąc na tym zarobic- jestem zwiazana z mediami zawodowo- dlatego wiem. Szczepionka ta nie jest refindowana ale wiem, że sa tansze odpowiedniki tych szczepionek rownie skutecznie dziaaljace no i tansze :) Prozmawiaj ze sowoim lekarzem :) Wiem, ze tak jest ze wszystkim.. lepiej dmuchac na zimne i inne blablabla.. Dlatego chcialabym zasiegnac opinii kogos, kto z tego skorzystal..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiesz - gdybym miała możliwość nawet bym sie nie wachała- niestety to interes nie na moją kieszeń- wiem że sie sporo płaci za pobranie i co rok za przetrzymywanie ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja czytalam juz po urodzeniu synka, że to ściema z tymi bankami, ze nie mają gdzie przechowywac wcale tej krwi, i generalnie żałuję, ze nie pamiętam tresci tego artykulu, ale jacys specjalisci sie wypowiadali, ze jest to inwestycja droga i ryzykowna, bo wcale nie wiadomo, czy w razie potzreby rzeczywiscie ta krew sie przyda:( No szkoda, ze nie pamiętam szczegółow, ale wiem jedno-po tym artykule przestalam miec poczucie zalu, że nie mielismy pieniędzy na taki bank.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja już się prawie zdecydowałam a po spotkaniu z panią z banku zrezygnowałam, miałam takie obawy jak brunetka, że to takie kuszenie losu, pani mnie przekonywała, że ubezpieczam się i nie mam wrażenia, że kuszę los a to jest taka forma ubezpieczenia, ale coś mi nie grało, bo to jest takie kupowanie nadzieii, ta pani przedstawiła mi wizję, co może się kiedyś okazać... jak już naukowcy odkryją... jakie są możliwości... i takie bzdety, poza tym są jeszcze kwestie etyczne, polecam ostatni akapit tego artykułu http://serwisy.gazeta.pl/zdrowie/1,56681,1329741.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dvd
a my sie zdecydowalismy na pobranie tej krwi i jestesmy zadowoleni bo ta krew w razie jakiegos nieszczescia przyda sie nie tylko dziecku, to jest jak polisa na zycie z ktorej mam nadzieje nigdy nie skozystamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do kuszenia losu i tego typu wypowiedzi- to oczywiscie wcale mnie to nie przekonuje, bo wszyscy wiemy, że to czy pobieżemy ta krew czy nie na zdrowie naszego dziecka nie bedzie mialo wplywu (w sensie, że przez TO nic zlego sie nie stanie)- takze zwykly zabobonik :) Poza tym gdyby kazda mame bylo na to stac pewnie, by sie zdecydowala- taka prawda. Niestety dosyc droga inwestycja- zwlaszcza, że na dzieciatka jeszcze tyle kaski trzeba wydac na poczatku.. Dziekuje wszystkim za wpisy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Superpromocja niestety sama będziesz musiała zdecydować albo zapytać zaufanego lekarza. Mój uważa, że to bzdury i wyrzucanie pieniędzy i odradził mi. Podsunął mi kilka artukułów na temat tego, że tak naprawdę nikt nie korzystał jeszcze z pobranej krwi mimo milionów na świecie którzy ją pobrali, na świecie były trzy przypadki (przed moim porodem, nie wiem jak teraz) gdzie użyto krwi pępowinowej i to z banku krwi a nie własnej i zabieg powiódł się tylko u noworodka i niemowlęcia bo na dorosłą osobę i większe dziecko tej krwi było za mało. Ja się nie zdecydowałam ale chcę drugie dziecko więc jeśli do tego czasu coś się zmieni, będą jakieś fakty świadczące o przydatności tej krwi to wtedy się zdecyduję, bo krew ta może być wykorzystywana i dla rodzeństwa. Jak znajdę gdzieś linki do artykułów ale tych na przeciw pobieraniu to wkleję ale nie obiecuję bo już od tamtego czasu było sprzątanie komputera i mogę nie mieć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znalazłam na innym forum następującą wypowiedź: Re: Krew pępowinowa czy warto? scarletta84 22.01.06, 12:32 zarchiwizowany ok, ja powiem tak. jestem bylym pracownikiem jednego z dwoch najwiekszych bankow prywatnych w polsce. bylym, bo sama odeszlam. jako ich byly pracownik mam prawo do bezplatnego pobrania krwi pepowinowej, przechowywanie platne 400 zl na rok. krwi pepowinowej nie pobiore. dlaczego? bo jest kilka faktow, ktore mnie tak ustosunkowaly... 1. racja jest, ze zazwyczaj probka jaka da sie pobrac przy porodzie jest zazwyczaj wystarczajaca dla dziecka do max ok. 7-8 roku zycia. jest jej po prostu za malo. by wykonac przeszczep u doroslego czlowieka wazacego te powiedzmy 70 kg potrzeba czesto 3 probek. my z porodu mamy jedna. no chyba ze krew idzie jak z fontanny to moze da sie wyciagnac 2. ale to rzadkosc. 2. choroby, jakie bylibysmy w stanie leczyc za pomoca tychze komorek, pojawiaja sie czesto w tak poznym wieku, ze ilosc pieniedzy wydana na przechowywanie jest wieksza niz koszty alternatywnych metod stosowanych przy leczeniu chorego. a szansa wyleczenia jest relatywnie podobna. 3. prawdopobienstwo wystapienia choroby jest czesto tak niewielkie ze niemal pewnym jest ze nikt z naszej rodziny nie zachoruje. inna sprawa jesli rodzina jest w jakis sposob obciazona i zachorowan jest duzo. niemniej same komorki z krwi pepowinowej raczej nie dadza rady z powodu wymienionego w pkt.1. 4. nie zgadzam sie, ze nie bylo przypadkow leczenia komorkami z krwi pepowinowej. w zeszlym roku w gdansku przeprowadzono operacje u 25-letniego chlopaka chorego na bialaczke. tyle ze nikt z jego rodziny nie bankowal krwi. dostal 4 probki panstwowo, bo niektorzy rodzice rozwiazuja umowe i rezygnuja z przechowywania i oddaja je na rzecz szpitala. poki co chlopak zyje i ma sie dobrze. ale ze byl raczej sporym facetem to i tak cud ze udalo im sie dobrac az 4 zgodne probki od roznych dawcow. znaczy sie nie trzeba samemu bankowac. zreszta na calym swiecie gdzie ta dziedzina jest troche bardziej rozwinieta byly juz inne przypadki leczenia. 5. jesli chodzi o artykul z wypowiedziami jedrzejczaka, to jest on w srodowisku powszechnie znanym awanturnikiem, ktory sam prowadzi wlasny bank o czym juz ozon nie napisal... niewazne. 6. czesto zdarza sie ze komorki z krwi pepowinowej wcale nie moga byc uzyte u rodzenstwa ktore zachoruje. by moc dokonac przeszczepu krew musi byc zgodna pod tak roznymi wzgledami ze niekoniecznie brat czy siostra bedzie mogla skorzystac. wiec prawdopodobienstwo znow spada. 7. ostatnio, jakies 2-3 miesiace temu slyszalam ze ze szpiku udalo sie uzyskac tak samo pierwotne komorki macierzyste co z krwi pepowinowej. dokonal tego jakis polak i aktualnie trwaja nad tym intensywne badania. moze sie okazac ze krew pepowinowa wcale nie jest potrzebna. 8. w polsce nie ma przepisow prawnych regulujacych uzycie probek przechowywanych prywatnie. panstwowo owszem ale prywatnie nie. prawnicy tweirdza ze dlatego iz nie ma pewnosci sposobu przechowywania. to jest oczywiscie bzdura bo kazdy prywatny bank jest pod stalym monitem takim placowek jak instytut hematologii i inne. cala maszyneria musi byc potrojnie zabezpieczona na wypadek, braku zasilania czy innych wypadkow losowych. wiec ten argument to klepanie jezykiem po proznicy. niemniej w polsce komus zalezy by zniszczyc prywatne banki. i ma duze szanse powodzenia bo teraz maja przejsc serie kontroli po ktorej moze sie okazac ze wszystkie probki bedzie trzeba zniszczyc. jak juz pisalam, komus zalezy by wywalczyc monopol i bardzo prawdopodobnym jest ze jest to wlasnie prof jedrzejczak ktory wypowiadal sie w artykule ozonu. jesli prywatny bank bedzie musial zniszczyc probki to i wyplacic wszystkim swoim klientom wplacone do tej pory pieniadze. co oznacza bankructwo. 9. sama po pracy w takim banku wiem ze to naciaganie, a kwoty jakie klienci placa sa mocno wygorowane... jest to absolutnie czysty zysk zalozyciela banku. hmm, to chyba tyle. Może coś Ci to pomoże bo wiem, że człowiek zrobiłby wszystko żeby jego dziecko tylko zdrowe było, ale niestety bardzo często ktoś na tym żeruje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zdeponowałam krew w banku. Długo się wahałam, ale los sam za mnie zdecydował. Gdy urodziły się moje Bliźniaki (27 tc) nie miałam wątpliwości. Nie wiem co to da i czy się przyda, nie wiem czy to nie jeden wielki przekręt i naciąganie. Ale wiem jedno- w razie czego zawsze jest szansa, że ta krew pomoże (oby nigdy się nie przydała). I mam gdzieś propagandę prowadzoną w mediach na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze znać dwie strony medalu, jednak pamiętaj, że to co wkleiłam z innego forum, mógł napisać każdy i podpisać że pracował w takim banku więc nie wiem na ile to można poważnie traktować z drugiej srony jeżeli to jest prawda to faktycznie niezłą kasę zbijają na niczym.... Najlepszym głosem na tak byłaby wypowiedź osoby która była leczona tą krwią lub jej bliskich bo tak to wszystko mogą być bzdury i spekulacje a nie podoba mi się bardzo to, że jakoś takich osoób nie ma a wydaje mi się, że by wszędzie trąbili tak jak ostatnio trąbili o tym chłopaku co zmarł po nieudanym przeszczepie komórek macierzsytych, może ktoś kto zna lepiej język przejrzy strony w angileskim i może ktoś taki się znajdzie bo jak dla mnie to za fachowe słownictwo mój poziom języka wysiada:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co? Ja myślę, że dzisiejszy poziom wiadomości i możliwości wykorzystania komórek macierzystych jest na takim etapie jak 10 lat (z grubsza licząc) temu była kwestia przydatności i wogóle sensu istnienia internetu. Wówczas mało kto pokładał nadzieję w tym medium, a dziś???? pozostawię tę kwestię bez komentarza, bo każdy z nas wie ile korzyści wypływa z tegoż ustrojstwa. Dziś temat przydatności komórek macierzystych jest tematem kontrowersyjnym, ale tak naprawdę nie wiemy co naukowcy odkryją za miesiąc, rok, 10 lat..... Być może ja właśnie kasę rzucam w błoto, a być może (biorąc pod uwagę fakt, że ze strony obojga Rodziców jestem ja i moje Pycie obciążona śmiertelnymi chorobami) te zdeponowane przeze mnie pół roku temu komórki macierzyste zawarte w krwi pępowinowej za n-ty okres czasu będą najlepszą z możliwych polisą na życie moich Ukochanych Dzieci. Jeśli chodzi o moje podejście do sprawy................nieważne ile to kosztuje - najważniejszy jest fakt, a właściwie nie fakt a choćby cień nadziei , że kiedyś moje Dzieci dzięki krokowi,który podjęłam przy porodzie będą mogły żyć bez strachu, bez borykania się z różnymi chorobami....... i to jest dla mnie priorytetem. Zaznaczam, że nie zarabiam wiele, jestem osobą przeciętnie zarabiającą - sobie odmówię by zapłacić co roku za przechowywanie krwi. Nie reklamuję żadnego banku - nawet nie podaję nazwy tego w którym ja zdeponowałam krew. Nie wychwalam, bo nie miałam okazji wykorzystać komórek. Opowiadam tylko, co ja czuję......i jak to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwestia czy to cos sprowokuje wydaje mi sie ze nie ma co sie martwic, ale bardziej martwilbym sie tym kto kontroluje taki bank i do czego beda mogli wykorzystac takie komorki bez zgody i wiedzy osoby do ktorej one naleza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stety/niestety nie trafiłam na lekarza, położną, który my mi nie powiedział, że to jak trafić szóstkę w totolotka. Marne szanse na wykorzystanie.Więc nie skorzystałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×