Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość refluksowa

Refluks u dzieci

Polecane posty

Hej :) skayla - Gastrotuss jest bezpiecznym lekiem i u nas bardzo dobrze zadziałał, więc się nie bój go stosować http://www.doz.pl/leki/p7315-Gastrotuss_Baby eddafi - my jemy sporo warzyw i owoców, a i tak daję 5 kropelek wit.c w tym jesienno-zimowym okresie. Poza tym wit.c ułatwia wchłanianie wit D. Dziewczyny czy Wy nadal podajecie wit.D? W jakiej dawce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gastrotuss po prostu tworzy taką błonę w żołądku i trzyma jedzenie, a jednocześnie osłania jelita przed kwasem. nie osusza kwasów. Zapalenie przełyku nie tak prosto wywołać;-) ja spowodowałam go po 2-3 tyg. soków i zwykłego bebilonu - Miśka nie chciała przełykać, popłakiwała jak przełykała, wszystko chomikowała i ciągle miała odruch wymiotny. może to nawet nie było zapalenie, a podrażnienie, bo ustąpiło samo, jak zaczęliśmy trzymać dietę i dawać jej bioprazol na osuszenie kwasów. wiem Skayla że się miotasz i nawet dałabyś pół apteki, żeby ustąpiło. też tak mam i Dziewczyny mnie tu uspakajają. Musisz zaufać lek. że to się mieści w granicach refluksowej normy, moze idź do innego na konsultacje (niekoniecznie od razu prof.) moze nawet zapisz się na NFZ, będziesz spokojniejsza jak dwoje Ci to powie. Poza tym uwierz, że musisz na Oliwkę spojrzeć całościowo - czy sie uśmiecha, jest radosna i dobrze się rozwija. Moja lek. mówi, ze pójdziemy kiedyś na oddział gastrol. dziecięcej, żebym pooglądała, jak zachowują się i jakie są chude dzieci chore na porządny refluks czy inne choroby uk. pokarmowego.pomyśl, że jakby to był wielki dla organizmu problem, Oliwka nie przybierałaby na wadze, mdlałaby, albo przynajmniej wyglądałaby jak Miśka przy apogeum refluksu-blada, oczy podkrążone, nos i powieki czerwone. a z witamin daje tylko D3 i Cebion (ale ten zwykły z wit. c), bo kiedyś eddafi pisała, żeby dawać razem to sie lepiej wchłania.poza tym Miśka ma ciągle zasadowy mocz:-( Razem, tzn. po sobie? i staram sie mocno jej urozmaicać dietę.Wybieram takie np. części miesa, które mają więcej żelaza (np. udziec a nie pierś z indyka), albo te kasze, które mają minerały i witaminy itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
D daję normalnie kropelkę vita D (400 j.a.) i mam zamiar jeszcze zimę i wiosnę. a Cebionu 5 kropelek tak jak Ty, ale jedno po drugim po kolacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cebin C daję teraz,bo się młody rozsmarkał,wit.D jedną kapsułkę,jest jescze Cebion Multi i tak się nad nim zastanawiam... Skayla!czasem rzeczywiście trudno uchwycić przyczynę tego diabelnego refluksu...u nas niby dieta bez rewelacji,a czasami spokój innym razem wręcz niebywałe szaleństwo,i diabli wiedzą od czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a napisz eddafi, co to jest ten "katarek'? bo my mamy fridę, ale jak jest katar Miśka nie pozwala jej sobie wsadzić do nosa. A w ogóle, cos się dziwnego dzieje od 2 dni - temp. na poziomie 36,2, trze sie po twarzy, uszach a apetyt fatalny...nie wiem, czy znowu wzywać lek. czy czekać, bo ciągle przebijają jej się te trzonowe - to duża powierzchnia, już jest kilka kłujków, ale to do całej szerokości zęba jeszcze hoho....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daga - trzonowe to "3" czy "4"? Co do witamin to wydaje mi sie, że nie trzeba dzieci nimi faszerować. Mimo, że Wasze maluchy nie jedzą owoców to jedzą przecież warzywa. Zestawy wit.nie są generalnie polecane (nawet przez farmaceutów). Wit C łatwo sie wydala, więc jest bezpieczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczynki za uspokojenie.No cóz martwie się i chyba bede już .Podałam jej 2 godz temu paracetamol w czopku i powiem Wam że mała się uspokoiła,juz jak jej się odbijało czy ulewało to nie marudziła .Chyba to jednak zęby są bo ona wszystko ładuje do buzi ,ślini się okropnie i ulewa też ślina .Przecież paracetamol na refluks by nie zadziałał .Wydaje mi się że ona po prostu się pręży bo ją bolą dziąsełka i przy okazji napina mięśnie brzuszka i ulewa .Mamy już 2 jedynki dolne -wyszły obie naraz (miałyście racje katar był objawem ząbkowanie ,skończył się i ząbki już wyszły ),jest to możliwe że idą kolejne zębulce?Tak po sobie od razu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dziecko ulewa i wymiotuje warto dac mu bezpieczny probiotyk dla dzieci np.lactoral, ktory korzystnie wplywa na peace ukladu pokarmowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarek to taki aspirator,który podłącza się do odkurzacza i rewelacyjnie czyści nosek!Wprawdzie Igor nie jest fanem tego urządzenia,ale które dziecko lubi czyścić nosek?Przy czyszczeniu gruszką protestował tak samo,ale teraz trwa to o wiele krócej,no i przede wszystkim skuteczniej! A co do witamin,no właśnie miałam i mam wątpliwości,czy podawać jakieś dodatkowo...bo rzeczywiście warzyw je sporo...to chyba sobie daruję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do odkurzacza...brzmi strasznie, ale wierzę, ze tak ma być:-) u nas wyszły 4. - to są prawidłowo przedtrzonowe (5-trzonowe, 3-kły), ale to i tak wielki ząb, a pokazały się dopiero takie 4 czubki, a więc do wyrznięcia cała wielka powierzchnia:-(dziąsło wygląda dziwacznie-na szerokość zęba spuchnięte jak gula. odpuść sobie z suplementacją, Dulka ma rację, że wit. C wysiusiają, a inne będą się odkładać, a przecież warzyw jedzą sporo, a w Sinlacu itd. też są witaminy. Poza tym jakby były jakieś niedobory, to miałyby białe kropki na pazurkach i poprzebarwiane zęby, tak się pocieszam, choć widmo niedoborów i tak mi wierci dziurę w brzuchu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobitki:) A u nas...tekasńska masakra. Jula załapała w przedszkolu jakies swiństwo chyba. Przedwczoraj miała lekka gorączkę, a wczoraj zauwazyłam, ze jest calutka wysypana takimi drobniutkimi, czerwonymi plamkami. Stawiam na odre albo rózyczkę, chociaz z tego co czytałam to pierwsze bardziej prawdopodobne. Do tego kaszel, katar i zębowy horror na potege. Wiec jutro do pracy nie ide, mamy na 10 do lekarza i zobaczymy co powie. Poza tym chyba ma jakis lek przed rozłaką, bo nie spuszcza mnie z oczu na chwilę, jak tylko wyjde, to jest histeria, wiec w tej sytuacji, nawet skorzystanie z toalety jest wyczynem. Oczywiscie apetyt fatalny. Zastanawia mnie tylko ta niska goraczka, bo podobno przy zakaznych jest wysoka, a ona miała jakies 37,5, wiec stan podgoraczkowy. Wiecie cos na ten temat???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak...ta opcja jakoś zupełnie wyleciała mi z głowy i w tej sytuacji chyba najbardziej pasuje.Miejmy nadzieje, ze to to. Dzieki:). Ale do lekarza i tak pojde na wszelki wypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to maskara - ale trzydniówka, to wysypka jest po 3-4 dniach, jak ustąpi gorączka i oznacza koniec choroby. a z tą temp. w tym wieku, to jeszcze różnie. Maluchy mają słaby układ immunologiczny i rzadko gorączkują, więc na to nie patrz.może to rzeczywiście odra lub różyczka. napisz, co tam lek. wymyślił. U nas z temp. ciągle na bakier, 36.6 to nie pamiętam kiedy miała: Miśka ma albo osłabienie albo takie 36.8-36.9. lek mówi, ze to moze być jej naturalna temp., ale mnie taka odpowiedź nie satysfakcjonuje.a Wasze mają już normalną, ludzką temperaturę w okresie zdrowia? my jesteśmy u rodziców - dzisiaj na cmentarzu Miśka urządziła histerię, w efekcie ulała (na białą kurtkę kalafiarową zupą). ślini się jak diabli i oczywiście temp. ok. 37, a do tego nos zakitowany (ale tak głęboko, że nie do wyciągnięcia, chyba że odkurzaczem dałoby radę)...ja juz chwilami opadam z sił, co to się plącze ciągle.mam różne pomysły, co jej jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daga!spróbuj z tym aspiratorem,ja wiem,że to może wydaje się drastyczne,bo ja z początku też miałam obawy,bo mi się wydawało,że to dziecku mózg wyssie,ale nic podobnego!to jest zupełnie bezpieczne i naprawdę baaardzo skuteczne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć My nadal mamy szorstką plamkę na plecach, a właściwie to 2 plamki. Z nowości Szymek dostał paluszki (Lajkonik Junior) i bardzo je polubił, hmmm, chyba za bardzo ;) Poza tym przeszliśmy na Bebilon 3 (może już o tym pisałam, nie pamiętam, ech - starość :P ) Następne to będzie mleczna kaszka manna, ser żółty i kakao (podam taki deserek czekoladowy z Nestle) Ja nie wiem czy u nas czwórki (zębole) atakują, bo mimo, że już mamy 8 ząbków to ja nadal nie umiem czytać z dziąseł :) Wydaje mi sie, że są takie jasne rozpulchnione, ale w sumie to nie wiem... Odzwyczajmy sie od smoka w ciągu dnia, tylko na drzemki i noc Szymko dostaje "molka" no i czasami w czasie ubierania na podwórko (Szymek nie cierpi zakładania czapki, kurtki, butów, a jak Wasze maluszki?) lub przewijania (pozycja pozioma jest be be be be do potęgi en-tej, no cóż, moje dziecko jest troszkę nerwowe, co mnie martwi :( julka - napisz co u lekarza i życzę dużo zdrówka dla malutkiej! daga - ja właściwie nie mierzę temp. swojemu dziecku. Nawet dobrego termometra nie mam, a poza tym ostatnio bateria siadła i jeszcze nie kupiłam. Mierzę sobie temp. i potem małemu (przez czoło lub ucho) i jak jest podobnie (różnica do ok. 0,5) to się uspokajam). Sama mam dziwne temp. więc nie wnikam za bardzo. eddafi - znajomi też polecali nam jakiś aspirator do odkurzacza wiec pewnie to ten katarek i też moja pierwsza myśl to był wyssany mózg ;) ale na pewno jest to bezpieczne i skuteczne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dziewczyny:) Lekarz stwierdził jednak trzydniówkę, wiec nie pozostaje mi nic tylko wierzyc w to, ze ma racje. Chociaz wysypka jest nadal, mniejsza - to fakt- ale jest. No ale w koncu to On jest lekarzem:). Tak wiec Jula dzis w przedszkolu (nie byla z tego powodu zadowolona, no ale ktos na jej zarelko musi zarabiac mimo, ze mam bardzo ekonomiczne dziecko:). Dulka- Jula tez nienawidzi sie ubierac, i zawsze mi sie wyrywa i ucieka a jak ja przytrzymuje to sie prezy, ze nie sposob ja ubrac. Co do zebów to ja zawsze wypatrywałam czerwonych dziaseł, ale potem zauważyłam, ze u Julki-tak jak u Szymka- sa takie białe rozpulchnione, ale nigdy czerwone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak ja przewijam to jest masakra, jak nie dam jej czegos co ja wystarczajaco interesuje, to mi ucieka, a jak ja przytrzymam to sie rzuca i histeryzuje, tak wiec jak widzisz, nie tylko Twoje dziecko jest nerwowe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
julia - to dobrze że to 3-dniówka. Pocieszyłaś mnie co do nerwowości dzieci :) Szymek też sie pręży i wygina w łuk albo prostuje jak struna np. jak go wkładam do wózka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jednak 3-dniówka. to jedną chorobę wieku dziecięcego masz z głowy:-) u nas te same klimaty: wyginanie się do tyłu w łuk, histeria, uciekanie z gołym tyłkiem. a co do zębów też nigdy nie wiem, dopiero jak wyczuje, albo zobaczę to wiem:-) a wcześniej, widzę te białe poduszki, ale nigdy nie wiem, czy to juz zapowiada zęby za miesiąc czy tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po krótkiej przerwie ,znowu praca i praca mam powoli tego dość ,nawet sytuacja z współpracownikami nie ciekawa ,nie wiem o co chodzi i nie wnikam ,mam to gdzieś ,odbebniam robote i wracam do domu . Julka cieszę się że to tylko 3 dniówka:) U nas można powiedzieć że trochę lepiej ,mała nadal po płakuje i po miałkuje przed odbiciem ale jak się ją czymś zajmie to nawet nie zauważa kiedy jest już po bąblu ,a jak jej się uleje wówczas to potrafi się uśmiechnąć ,więc chyba nie jest tak żle . Teraz weszła w faze lęku separacyjnego ,i jak tylko wychodzę do pracy to jest płacz ,marudzenie itd .dopiero jak wracam to się uspokaja ,wariuje i ttd. Od dwoch dni śpi z nami w łóżku i jest cała w skowronkach ,tyko zajmuje prawie całe łóżka ,ja wiszę na brzegu . I zauważyłam że zaczyna wymuszać ,jak coś chce a najbardziej to jej się podoba pilot od telewizora i komórka to aż cała się trzęsie i robi małpkę ,takie hu hu hu z bużką otwartą .Oczywiście nie dostaje tych rzeczy no i jest bardzo nie zadowolona . Aha a co do pokarmów stałych to słoiczki hippa ,gerbare zjada i nic ją nie męczy pózniej ,jak tylko zje coś bobovity to jest akcja po jedzeniowa . Nie wiem z czego to wynika . Pozdrawiam Was i trzymajcie się cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak myślę sobie Dulka, ze niepotrzebnie oskarżasz Szymka o nerwowość...bo z tego co piszesz to standard dla ich wieku te histerie ubraniowo-przebieraniowe. u nas doszedł jeszcze od kilku dni nowy bunt: ucieka w kąt i robi kupe, a jak próbuje wyciągnąć ją i namówić na nocnik to juz jest po wszystkim. Do tego Miśka źle siedzi: tak jakby na klęcząco z dupką na ziemi. Kazała lek. jej to wyperswadować, bo wykrzywia sobie nogi. O ile przez kilka tyg. moje posłuszne dziecko reagowało na hasło "Misia usiądź ładnie" wyciągnięciem nóg spod siebie, to teraz ma to gdzieś i piszczy i wygina się w łuk, jak próbuję Ją sadzać normalnie....a mimo to ja nadal utrzymuje, ze Ona jest grzeczna! Jak obserwowałam Ją na tle innych dzieci w piaskownicy, to nie była ani rozmiauczana, ani piskliwa, nie chciała tylko siedzieć grzecznie (jak niektóre) i zajmować się babkami, a latała po tym placu zabaw jak chart. Ale uwierz, że sie napatrzyłam na takie ciągle rozpiszczało-miaukliwe i niezadowolone z wszystkiego, gryząco-rzucające sie na ziemie, wiec zawsze moze być gorzej:-) a z tym ulewaniem Skayla, to zauważyłam że jak zrobią to lub odbiją szybko po jedzeniu, to jest ok, gorzej jak 2-3 godz. po, to idzie z kwasami i wtedy jest popłakiwanie. u nas też chyba była 3-dniówka w sierpniu (kilka dni 37,4, rzadsze kupy) a potem wysypka na plecach. ale lek. nie jest pewien, co to było. ta wysypka schodziła z 2 tyg., ujawniała sie np. podczas kąpieli tak długo.wiec jeśli to to samo to schodzi to długo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry Widzę, że wszystkie dzieci uwielbiają zmiany pieluch i ubieranie. To mnie troszkę uspokoiłyscie, ale mój synek potrafi się wkurzyć i rzucic zabawka i nie wiem jak reagować. Albo jak coś chce i nie dostanie to sie wkurza albo jak schowam to skubaniec długo pamieta, że mu cos zabrałam U nas jak synek coś chce to pokazuje palcem i "mówi" yyyyy, i tak na okrągło ;) a piloty są w zasiegu ręki i je bierze i na tv nakierowuje i przełącza kanały, czasem zmieni ustawienia itd. Telefon też mu daję (chociaż ma dwa swoje - jeden wygląda jak prawdziwy, ale nie świeci i nie jest ciekawy) i Szymek przykłada go do ucha, co prawda odwrotnie ale wie o co chodzi :) Ostatnio polubił nakładanie pokrywki na garnuszek na klocuszek, a tatuś nauczył go zakręcania nakrętki na butelkę. Uwielbiam obserwować jego nowe umiejętnosci. Niestety nie chce zbierać zabawek, a jedynie je rozrzuca ;) daga - Ty zdaje się stosowałaś clotrimazolum na odparzenia. To jest bezpieczne? Kupiłam bo znów pupka odparzona (Szymek regularnie sobie dupcię odparza, nie wiem dlaczego tak sie dzieje) a boję się zastosować, bo napisane że do 11 r.ż. nie stosować i na rany nie a odparzona dupka to trochę jak ranka... i nie będzie go piekło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daga - ja nie uważam że Szymek jest niegrzeczny, a jedynie martwie się czy nie jest nadpobudliwy. Znajomych dzieci (chłopiec w wieku Szymonka i córeczka młodsza 3 m-ce) nie są takie nerwowe. Dziewczynka w ogóle jest prosta w obsłudze :) a chłopczyk to nawet jak sie denerwuje to nie tak na maksa jak Symek zaczyna histerycznie płakać i się wygina że wkładam go do wózka albo na siłę albo jakimś sposobem za którymś razem sie uda. Martwi mnie to Szymek też tak śmiesznie gestykuluje. Robi paluszkiem "nu nu" albo całą rączką taki gest wykonuje w stylu = koniec basta ma być spokój :) Szymek też tak siedzi wiem że nie wolno, ale na początku wyjmowałam mu nóżki spod pupki, a potem swterdziłam, że to nie ma sensu bo za chwilę znów pozycja do raczkowania i jak sie zatrzymuje to znów siada w klęku i tak w kółko. Po jakimś czasie zaczął częściej wyjmować nogi spod pupci i prostować przed sobą, ale i tak często siedzi na klęczkach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daga-rzeczywiscie u Julki wysypka jakby wyskakakiwała bardziej po kapieli. Wogole ciezko ja bylo przez te pare dni wykapac, bo sie darła, wiec maz ja trzymał na stojaca a ja ją szybko myłam. Tak sobie teraz mysle, ze moze ja piekło albo swedziało. Zobaczymy jak bedzie dzisiaj. Dulka- Jula robi identyczne sceny jesli chodzi o zabawki, jak sie zezlosci to rzuci, ale ja na to wogole nie reaguje, bo zauwazyłam, ze ona jak rzuci, to mi sie przypatruje, jakby czekala na moja reakcje, czasem tylko powiem jej, ze nie wolno, mam po prostu nadzieje, ze jej sie znudzi, jak nie bede reagowac. Oczywiście to samo jest jak jej czegos nie dam, ale wtedy jej spokojnie tłumacze, ze to nie jest do zabawy np. Nie wiem ile z tego teraz zrozumie, ale licze na to, ze z biegiem czsu załapie:). Nie mówie, ze mnie czasem nerwy nie biora, no ale co zrobic, po prostu wszystkie nasze refluksowe dzieciaczki sa charakterne:). Ja tez uwielbiam obserwowac, jak Julcia uczy sie nowych rzeczy. Ostatanio na stole lezal telefon a ona go wziela przyłozyla do ucha i powiedziala "haja tati" (halo tata). Myslalam, ze to przypadek, ale pozniej zrobila i powiedziala to samo. Chyba dlatego skojarzyla, bo jak maz dzwoni, to ja czesto jej przykladam sluchawke do ucha i on do niej mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj charakterne....ehh...moje dziecko odkryło,że jak się zmusza do wymiotów,to szybko do nigo biegnę,więc jak tylko zostawiam go w łóżeczku ,natychmiast pcha paluchy do gardła(i zdarzyło się kilka razy,że zwymiotował)i nie wiem zupełnie,jak na to reagować,bo w ogóle reagować się nie da,a za mały żeby cokolwiek tłumaczyć:(ubieranie-horror,przewijanie-horror,najchętniej na golasa by biegał!i też mam problem z podrażnionym siurkiem,ani sudocrem,ani mąka nie pomagają,ani nawet octenisept...i jakby drobniutkie krosteczki ,i co to za licho? A z pozytywnych niusów:robi pa-pa,kosi-kosi,sroczka kaszkę ważyła,czyli standard a jeszcze zapytany,gdzie jest mama,tata,baba itp.odwraca się w kierunku tej osoby z wielkim rogalem na buzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miśka też odkryła, ze jak kaszle to do niej biegnę a do wymiotów też się zmusza wkładaniem palców do gardła.... a ta ich niecierpliwość, coz to chyba próba sił na nas, ale jakie metody wychowawcze zastosować nie mam pojęcia. Jak Miśka robi coś źle i o tym dobrze skubana wie to nawet sobie palcem tak grozi" nu nu", albo kiwa głową i mówi nie, nie, nie, ale jak sie domyślacie nie przerywa wyznaczonego sobie zadania....zauważyłam też po obserwacji innych dzieci, że te grubaski, które do tego dużo śpią (3-4 godziny w 1 drzemce spokojnym snem), są jakby spokojniejsze i prostsze w wychowaniu! a clotrimzaorum stosowałam juz 2 razy (2 rożnych lekarzy). 1. raz jak Michalina miała 3 miesiące miała zalecony i teraz po tym odparzeniu. Nie doczytałam, ze to po 11.rż. i chyba dobrze:-) bo po posmarowaniu cienką warstwą 2 razy na noc i na dzień było po kłopocie. a zmagaliśmy sie z tymi czerwonymi kropeczkami (takimi wielkości łebka od szpilki chyba z osoczem w środku, ale nie sączyły sie i nie tworzyły ranek) kilka tyg, a po clotr. po 1,5 dnia było po problemie i nie wróciło do dziś (tfu,tfu). Jak się boisz to jeszcze możesz zaparzoną korą dębu przemywać, ale u nas całkiem nie pomogło... pocieszyłam sie super apetytem Miśki przez jakis miesiąc, teraz tak przesmradza ze szok. Zupy z 250 ml. zeszła na 100 ml!! butli w nocy z 2 razy po 200 ml. na raz-150! w ogóle jakby sie trochę uwsteczniła - mniej mówi, bunt nocnikowy, gorzej śpi (może Ją to sprawne chodzenie zajmuje, bo eksperymentuje np. bieg z zamkniętymi oczami, albo schyloną głową i wypiętą do tyłu pupą)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamy Starszaków, a Wasze maluchy jedzą na raz taki 2 daniowy obiad, jak piszą w mądrych książkach? bo u nas nie ma szans i moze jakis błąd żywieniowy robię, spójrzcie proszę... 5.00-6.00 - butla z Pepti z nutritonem (teraz 150 ml.) 8.00 - kaszka na Pepti lub sporadycznie Sinlac na wodzie (180 ml.) 11.00 - podziobie kanapkę (wyje np.wędlinę lub wyliże np.pastę z jajka czy ryby)+jogurt (lub cały banan lub 150 ml. kisielu na soku, jakieś gotowane owoce) - to chętnie w całości. przy sinlacu na śniadanie - tutaj budyń na pepti. 14.00 - zupa, ze łycha staje mięsna lub bezmięsna z jajkiem, do tego z kaszami lub ziemniakami (100-250 ml) 16.30 - 2. danie - trudno ocenić ile, bo dziobie i wyjada np. tylko gotowanego kalafiora, a mięsko i np. ryż, tyle co uda mi się wcisnąć. 19.30 - kleik ryżowy na mleku z gotowanym owocem (jak nie było owocka na 2. śniadanie) - 150-180 ml. ciągle mam traumę, ze jej dieta jest monotonna, zwłaszcza te codzienne kasze i kleik, o owocach nie wspomnę (bo leci jabłko, banan i sporadycznie inne).jak zaczęła jeść sama to entuzjazm i ciągle by jadła, a teraz po 10 min. gotowa do wyjścia z krzesełka. w tzw. międzyczasie zje kilka chrupek, z 2 biszkopty, kubek kompotu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jako mama bardzo starych starszaków,mogę Cię uspokoić,że moje jadły obiady jednogarnkowe i jakoś nie zauważyłam w związku z tym niedoborów.Po pierwsze było to dla mnie wygodne,a po drugie zawsze było tak,że jak zjadły zupę,to już drugiego nie chciały,no chyba,że na kolację,a to trochę niezbyt danie na noc...Owszem,jak podrosły to się zmieniło,ale do około 2-3 lat wszystko było 2 in 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×